kesser <d...@g...com> napisał:

> Raczej nikt tej reklamy nie będzie tak interpretował.

Swego czasu była reklama "Grześków". Panna po zjedzeniu wskakiwała ze skały
do wody na główkę.
No... tu można było odpuścić.
Ale tu jest temat ubezpieczeń... i potencjalny klient sam pcha się do
wypadku (bo skakanie do nieznanej wody na główkę, jeszcze z rozbiegu to
ryzyko świadomego złamania kręgosłupa)

> Równie dobrze
> możnaby wycofać bajki dla dzieci bo przecież tam też są sceny w
> których postacie ulegają wypadkom po czym wstają i bajka idzie
> dalej.

To jest inna bajka:) Ja swojej córeczce nie pozwole oglądać takich bajek

> Inna sprawa, że ta reklama jest nijaka jak dla mnie i mnie nie
> przekonuje.

Przed okresem wakacyjnym jestem jednym z prowadzących prelekcje w szkołach
Lublina (obok prezesa fundacji Sokrates i ratownika WOPR).
Dla mnie intencja ING choć może nieświadoma, ale przekonująca.

--
Pozdrawiam,
Adam Radzikowski