« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2009-02-03 09:51:37
Temat: Re: Co na suchy kaszel?Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl> napisał(a):
> Po zażyciu w sumie dwóch, czy trzech proszeczków w nałóg nie wpadniesz
> nie umrzesz. Bez obaw. To nie trucizna, tylko lekarstwo.
Oczywiście, zgadzam się z tobą. Tyle, że pracuję w aptece i różne rzeczy
widzę. Także dzieci - lekomanów uzależnione przez rodziców... To straszne.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2009-02-03 09:53:50
Temat: Re: Co na suchy kaszel? czeremcha <c...@g...pl> napisał(a):
> Oczywiście, zgadzam się z tobą. Tyle, że pracuję w aptece i różne rzeczy
> widzę. Także dzieci - lekomanów uzależnione przez rodziców... To straszne.
Muszę dodać - uzależnione dzięki rodzicom sięgającym po najsilniejsze z
możliwych w danej sytuacji leków.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2009-02-03 10:35:47
Temat: Re: Co na suchy kaszel?czeremcha pisze:
> Muszę dodać - uzależnione dzięki rodzicom sięgającym po najsilniejsze z
> możliwych w danej sytuacji leków.
Suchy kaszel przeszedł niemalże sam. Przerodził się w katar i kaszel
mokry. :(
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2009-02-04 00:14:07
Temat: Re: Co na suchy kaszel? cvzeremcha napisał/a:
> Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl> napisał(a):
>
>> Po zażyciu w sumie dwóch, czy trzech proszeczków w nałóg nie wpadniesz
>> nie umrzesz. Bez obaw. To nie trucizna, tylko lekarstwo.
>
> Oczywiście, zgadzam się z tobą. Tyle, że pracuję w aptece i różne rzeczy
> widzę. Także dzieci - lekomanów uzależnione przez rodziców... To straszne.
Pracować musisz chyba, więc staraj się o tym nie myśleć. Świata nie
zmienisz choćbyś się jak najbardziej starała.
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2009-02-04 00:17:33
Temat: Re: Co na suchy kaszel? czeremcha napisał/a:
> czeremcha <c...@g...pl> napisał(a):
>
>> Oczywiście, zgadzam się z tobą. Tyle, że pracuję w aptece i różne rzeczy
>> widzę. Także dzieci - lekomanów uzależnione przez rodziców... To straszne.
>
> Muszę dodać - uzależnione dzięki rodzicom sięgającym po najsilniejsze z
> możliwych w danej sytuacji leków.
Mam sąsiadkę (na szczęście mieszka 3 piętra niżej), która ma jakieś 53
lata, a wygląda na 80. Brała jakieś prochy przeciwbólowe i w ogóle
wszystkie, które były dla niej jakieś halucynogenne, czy jak to tam się
nazywa.
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2009-02-04 00:23:42
Temat: Re: Co na suchy kaszel? medea napisał/a:
> czeremcha pisze:
>
>> Muszę dodać - uzależnione dzięki rodzicom sięgającym po najsilniejsze z
>> możliwych w danej sytuacji leków.
>
> Suchy kaszel przeszedł niemalże sam. Przerodził się w katar i kaszel
> mokry. :(
A ja jakiś m-c temu kupiłam sobie Tiocodin i już po dwóch proszeczkach
męczący kaszel mi przeszedł. Na ulotce jest napisane, że te proszki
także leczą, a nie tylko hamują kaszel.
Śmieszne jest to, że chciałam sobie kupić syropek Tussipet, ale w aptece
mi powiedziano, że jest na receptę...Myślalam, że padnę. Nie chciało mi
się już iść do lekarza po receptę. Tak bardzo chcialam poczuć ten smak z
lat dziecięcych, kiedy lekarze zapisywali dzieciom Tussipet. Pamiętam
tylko, że był dobry.
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |