« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-08-14 23:53:37
Temat: Re: Co to za roślina"bluszcz" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:ddodik$8ji$1@news.onet.pl...
> To ja już wolę z nim walczyć herbicydem. [...]
W takim razie powinienes tez zmienic swoj nick name.
Ten "bluszcz" wprowadza w blad - lepszy bedzie "herbicydek" np. ;)
Pozdrawiam,
Bpjea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-08-15 07:35:58
Temat: Re: Co to za roślina
Użytkownik "Bpjea" <b...@...pl (usun 'x' - z powodu spamu)> napisał w
wiadomości news:ddol5l$62v$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Zgadza sie, no i przyjemnie pachnie (zwlaszcza podczas koszenia) :)
> Ponadto ziele bluszczyka moze stanowic dodatek do salatek, mies i herbatek
> ziolowych.
>
Jest ekspansywnym chwastem....ja nie przepdam za jego zapachem i jeśli
właścicielowi trawnika sie nie podba to niech go sobie usunie.
Pozdrawiam
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-08-15 08:49:36
Temat: Re: Co to za roślinaUżytkownik "Katarzyna Tkaczyk" <k...@e...com.pl> napisał w wiadomości
news:ddpgl8$ftk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Zgadza sie, no i przyjemnie pachnie (zwlaszcza podczas koszenia) :)
>> Ponadto ziele bluszczyka moze stanowic dodatek do salatek, mies i
>> herbatek
>> ziolowych.
>>
> Jest ekspansywnym chwastem....ja nie przepdam za jego zapachem i jeśli
> właścicielowi trawnika sie nie podba to niech go sobie usunie.
>
Dzięki za wsparcie. Ja też nie widzę w nim nic szczególnego.
Niech żyją herbicydy!
---
pzdr
bluszcz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-08-15 09:30:20
Temat: Re: Co to za roślina> Niech żyją herbicydy!
> ---
> pzdr
> bluszcz
Ecco homo - chwast największy !!!
pzdr
boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-08-15 10:33:06
Temat: Re: Co to za roślina"bluszcz" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:ddpkuq$lv4$1@news.onet.pl...
> [...] Ja też nie widzę w nim nic szczególnego.
Zrobisz jak zechcesz. Gdy go usuniesz, niczego szczegolnego sie w nim juz
nie bedziesz mogl dopatrzec.
> Niech żyją herbicydy!
Czasem sie zastanawiam, czy to wlasciwe miejsce by podobne poglady
wypisywac.
Pozdrawiam,
Bpjea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-08-15 11:00:53
Temat: Re: Co to za roślina
Użytkownik "Bpjea" <b...@...pl (usun 'x' - z powodu spamu)> napisał w
wiadomości news:ddpqv0$iat$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zrobisz jak zechcesz. Gdy go usuniesz, niczego szczegolnego sie w nim juz
> nie bedziesz mogl dopatrzec.
Niech rośnie tam gdzie nie przeszkadza, np za płotem, w ogrodzie na ogół
przeszkadza.
>
> > Niech żyją herbicydy!
>
> Czasem sie zastanawiam, czy to wlasciwe miejsce by podobne poglady
> wypisywac.
>
Dlaczego nie? Nie każdy masz czas bawić się w ręczne wyrywanie chwastów,
zresztą bluszczyka spomiędzy poduchy np. floksa szydlastego nie mogę usunąć
od lat, bo bez przerwy odrasta, czasem można sobie pomóc hebicydem.
Jesli są szkodliwe, to warto sie czepiać rolników, którzy tysiace hektarów
tym polewają, w ogrodach stosowane są przecież sporadyczniej i nie w takich
ilościach.
Pozdrawiam
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-08-15 15:56:04
Temat: Re: Co to za roślinaW wiadomości news:ddpslf$eqs$1@nemesis.news.tpi.pl Katarzyna Tkaczyk
<k...@e...com.pl> napisał(a):
>
> warto sie
> czepiać rolników, którzy tysiace hektarów tym polewają, w ogrodach
> stosowane są przecież sporadyczniej i nie w takich ilościach.
>
Hejka. Czy uważasz Kasiu, że producenci roślin ozdobnych, warzyw i
sadownicy nie wypuszczaja gracki z ręki? Im intensywniejsza produkcja tym
zazwyczaj większe zużycie pestycydów.
Pozdrawiam rolniczo Ja...cki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-08-15 17:06:05
Temat: Re: Co to za roślina
Użytkownik "Dirko" <d...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ddqdum$q7e$1@atlantis.news.tpi.pl...
> W wiadomości news:ddpslf$eqs$1@nemesis.news.tpi.pl Katarzyna Tkaczyk
> <k...@e...com.pl> napisał(a):
> >
> > warto sie
> > czepiać rolników, którzy tysiace hektarów tym polewają, w ogrodach
> > stosowane są przecież sporadyczniej i nie w takich ilościach.
> >
> Hejka. Czy uważasz Kasiu, że producenci roślin ozdobnych, warzyw i
> sadownicy nie wypuszczaja gracki z ręki? Im intensywniejsza produkcja tym
> zazwyczaj większe zużycie pestycydów.
Miałam na mysli przydomowe ogrody ozdobne, to, że ktoś od czasu do czasu
sobie psiknie raundapem raczej kroplą w morzu tego co wylewają rolnicy (do
ww zaliczam róznież sadowników, producentów warzyw itd.) więc chorobliwy
strach przed herbicydami jaki widac tu na grupie, bo środwisko naturalne....
jest wg mnie bezsensowny. To że raz w roku popędzelkuję kilkadziesiąt
listków nie zaszkodzi ani mi ani środowsku naturalnemu.
Pozdrawiam
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-08-15 18:30:19
Temat: Re: Co to za roślina> To że raz w roku popędzelkuję kilkadziesiąt
> listków nie zaszkodzi ani mi ani środowisku naturalnemu.
Ja tam pędzelkowałam podagrycznika i nie padł, a nawet ma większe liście
niż wiosną :-(
Serdecznie Miłka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-08-16 01:37:24
Temat: Re: Co to za roślina"Katarzyna Tkaczyk" <k...@e...com.pl> wrote in message
news:ddpslf$eqs$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > > Niech żyją herbicydy!
> > Czasem sie zastanawiam, czy to wlasciwe miejsce by podobne poglady
> > wypisywac.
> Dlaczego nie? Nie każdy masz czas bawić się w ręczne wyrywanie chwastów
[...]
Dlatego, ze to grupa milosnikow ogrodow i jak sadzilem, milosnikow
przyrody.
Na zdrowie ogrodnikowi wyjdzie reczne plewienie. Roznorodnosc tez stanowi
o ogrodzie. Tego typu hasla (jak to o herbicydach) niech pojawiaja sie
tylko na grupach dotyczacych uprawy zboz i trawnikow - ogrod to nie sam
trawnik.
Coraz wiecej ludzi idzie na latwizne i zamiast troche czasu spedzic na
swiezym powietrzu plewiac, pytaja czym spryskac, zeby cos padlo. Coraz
wiecej postow dotyczy tego, jak sie pozbyc roslin. Moze te osoby nie
dorosly jeszcze do posiadania ogrodu??
Tam gdzie wymogi ekonomii sprawily, ze stosowanie herbicydow jest
nieodzowne niech je stosuja. Przydomowy ogrodek to nie przedsiebiostwo
produkcyjne gdzie wydajnosc musi byc maksymalna. To, ze ludzie zatruwaja
srodowisko nie znaczy, ze dobrowolnie bede sobie zatruwal najblizsza
okolice. Ci, ktorzy naduzywaja chemii w ogrodzie sami sobie szkodza i
nawet nie sa tego swiadomi.
Ktos kto nie znajduje czasu na prace w ogrodzie (chocby w minimalnym
zakresie) niech sie zastanowi, czy w ogole ma czas "bawic sie" w ogrod.
Pozdrawiam,
Bpjea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |