Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Coby nie przeoczyć

Grupy

Szukaj w grupach

 

Coby nie przeoczyć

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 73


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2010-09-09 06:16:57

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-09-08 23:05, Hanka pisze:

> To wrazliwa osobka jest :)
> Mysle, iz sama to dostrzegla, ze na tle klasy
> jest, w jej mniemaniu, gorsza, a co najmniej inna,
> i mimo moich tlumaczen, zgarniala wine na siebie.
> Zupelnie bezpodstawnie, jak juz wiemy.
> I okreslenie winy tez zupelnie bez sensu, w tym
> przypadku.

Tak czytam sobie ten wątek i cieszę się, że w tę stronę poszedł.
Podziwiam Cię za to, że potrafiłaś dać takie wsparcie swojej córce. Taka
matka to prawdziwy skarb! :) Wielu rodziców, będąc w podobnej sytuacji,
jeszcze bardziej pogrążyłoby dziecko, a najważniejsze jest przecież
wsparcie psychiczne i wiara we własne dziecko.
Inna sprawa, że córka, oprócz Twojej niekwestionowanej pomocy, mogła
zwyczajnie dojrzeć emocjonalnie do pewnych szkolnych spraw. Pamiętam
takich kolegów ze szkoły, którzy ni stąd ni zowąd ze złych uczniów
stawali się orłami. No ale może i nad nimi czuwały takie matki jak Ty.

I jeszcze jedno pytanie: czy wcześniej - przed okresem szkolnym albo w
pierwszych klasach - nie zauważałaś u córki żadnego opóźnienia? Kiedy
zaczęła "odstawać" od rówieśników?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2010-09-09 06:46:11

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: gazebo <g...@c...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Hanka napisał:
> Dwa lata cwiczen NON STOP, najrozniejszych,
> wyszukiwanych w sieci, tlumaczonych z angielskiego,
> a co najwazniejsze wykonywanych przeze mnie razem
> z Mloda, a byly to takze cwiczenia fizyczne, w sensie
> gimnastyki ciala.
> Juz podczas drugiego roku dzialania: sukcesy, najpierw
> male, potem skoki z jedynek, lub usprawiedliwianych
> sytuacja nieprzygotowan, po piatki i szostki.
> Pelne zaskoczenie nauczycieli; ze jednak mozna
> cos z TYM tematem zrobic. Bez zaswiadczenia.
> Bez propozycji przeniesienia do szkoly specjalnej,
> bo i takie rozwiazanie nam podsuwano.


jak to mowia, czasem ktos potrzebuje wiecej czasu aby sie czegos
nauczyc, ale jak juz sie nauczy to umieja to samo, a to co napisal Ghost
to jest wg mnie trafienie w dziesiatke, dziecko nauczylo sie swego
rodzaju samokontroli i w tym momencie jest duzo do przodu przed
zdolniejszymi rowiesnikami


a wtracilem sie tak z glupia frant poniewaz moja corka miala podobne
problemy, juz w przedszkolu byly kwestie dyslektyczne oraz wada wzroku i
skrecona lateralizacja, nie chciala czytac, zrazala sie itp., a teraz...
czyta, wrecz zaczytuje sie ksiazkami, przelamala sie, nabrala wiary w siebie

tak czy owak podziwiam twoja wytrwalosc :)

--
bla


--
bla

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2010-09-09 08:02:50

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4c887bcf$0$20988$6...@n...neostrad
a.pl...

> Tak czytam sobie ten wątek i cieszę się, że w tę stronę poszedł. Podziwiam
> Cię za to, że potrafiłaś dać takie wsparcie swojej córce. Taka matka to
> prawdziwy skarb! :) Wielu rodziców, będąc w podobnej sytuacji, jeszcze
> bardziej pogrążyłoby dziecko, a najważniejsze jest przecież wsparcie
> psychiczne i wiara we własne dziecko.
> Inna sprawa, że córka, oprócz Twojej niekwestionowanej pomocy, mogła
> zwyczajnie dojrzeć emocjonalnie do pewnych szkolnych spraw. Pamiętam
> takich kolegów ze szkoły, którzy ni stąd ni zowąd ze złych uczniów stawali
> się orłami.
Nie ma tak: "ni stąd, ni zowąd". Wszystko_ma_swoją_przyczynę.


>No ale może i nad nimi czuwały takie matki jak Ty.
Też tak uważam:-)


--
Chiron

Prawda, Prostota, Miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2010-09-09 08:08:27

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 9 Sep 2010 10:02:50 +0200, Chiron napisał(a):

> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4c887bcf$0$20988$6...@n...neostrad
a.pl...
>
>> Tak czytam sobie ten wątek i cieszę się, że w tę stronę poszedł. Podziwiam
>> Cię za to, że potrafiłaś dać takie wsparcie swojej córce. Taka matka to
>> prawdziwy skarb! :) Wielu rodziców, będąc w podobnej sytuacji, jeszcze
>> bardziej pogrążyłoby dziecko, a najważniejsze jest przecież wsparcie
>> psychiczne i wiara we własne dziecko.
>> Inna sprawa, że córka, oprócz Twojej niekwestionowanej pomocy, mogła
>> zwyczajnie dojrzeć emocjonalnie do pewnych szkolnych spraw. Pamiętam
>> takich kolegów ze szkoły, którzy ni stąd ni zowąd ze złych uczniów stawali
>> się orłami.
> Nie ma tak: "ni stąd, ni zowąd". Wszystko_ma_swoją_przyczynę.
>
>>No ale może i nad nimi czuwały takie matki jak Ty.
> Też tak uważam:-)

Znam prostą, wiejską kobietę, która pilnowała odrabiania lekcji całej
czwórki swoich dzieci mających trudności w nauce, czytała im książki oraz z
nimi książki, wspólnie rozwiazywała zadania matematyczne. Sama
niewykształcona - wcześniej czytała podręczniki dzieci, aby im pomagać.
Dzieciaki wszystkie mają dzis wyższe wykształcenie, pracują na wysokich
stanowiskach w przemyśle i nauce. Matka - niepełne podstawowe.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2010-09-09 08:13:16

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: "Vilar" <v...@u...to.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:10xv4ksul8ait$.1v06sa7qn7ucb.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 9 Sep 2010 10:02:50 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:4c887bcf$0$20988$6...@n...neostrad
a.pl...
>>
>>> Tak czytam sobie ten wątek i cieszę się, że w tę stronę poszedł.
>>> Podziwiam
>>> Cię za to, że potrafiłaś dać takie wsparcie swojej córce. Taka matka to
>>> prawdziwy skarb! :) Wielu rodziców, będąc w podobnej sytuacji, jeszcze
>>> bardziej pogrążyłoby dziecko, a najważniejsze jest przecież wsparcie
>>> psychiczne i wiara we własne dziecko.
>>> Inna sprawa, że córka, oprócz Twojej niekwestionowanej pomocy, mogła
>>> zwyczajnie dojrzeć emocjonalnie do pewnych szkolnych spraw. Pamiętam
>>> takich kolegów ze szkoły, którzy ni stąd ni zowąd ze złych uczniów
>>> stawali
>>> się orłami.
>> Nie ma tak: "ni stąd, ni zowąd". Wszystko_ma_swoją_przyczynę.
>>
>>>No ale może i nad nimi czuwały takie matki jak Ty.
>> Też tak uważam:-)
>
> Znam prostą, wiejską kobietę, która pilnowała odrabiania lekcji całej
> czwórki swoich dzieci mających trudności w nauce, czytała im książki oraz
> z
> nimi książki, wspólnie rozwiazywała zadania matematyczne. Sama
> niewykształcona - wcześniej czytała podręczniki dzieci, aby im pomagać.
> Dzieciaki wszystkie mają dzis wyższe wykształcenie, pracują na wysokich
> stanowiskach w przemyśle i nauce. Matka - niepełne podstawowe.
>

No i co z tego, że niepełne podstawowe jak piękny i mądry człowiek???

MK

PS. Ixi, tylko nie pomyl mi znowu (niechcący :-P) pojęć. Piękny to nie
znaczy ideał.
Może zastanowię się później nad definicją....jeśli będziesz się upierać :-P


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2010-09-09 08:47:01

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 9 Wrz, 08:16, medea <x...@p...fm> wrote:

> najważniejsze jest przecież
> wsparcie psychiczne i wiara we własne dziecko.

Tak, tez tak uwazam.
Warto tu zwrocic uwage na dosc istotny fakt.
Niezaleznie od tego, czy nam sie ten swiat
podoba, czy nie, zyjemy w nim i funkcjonujemy
plus minus zgodnie z ogolnie przyjetymi regulami.
To znaczy, ja moze nie do konca, hehe, ale ja juz
se moge odstawac, bo robie to na wlasne zyczenie
i odpowiedzialnosc.

Natomiast dziecko, wchodzac w swiat szerszy niz
dom rodzinny, pragnie znalezc w tym swiecie swoje
miejsce, wpasowac sie wen w optymalny sposob.
Jesli okazuje sie, ze w ktoryms temacie cos tak
jakby nie styka, a odmiennosc jest na tyle znaczna,
ze coraz bardziej przeszkadza w realizowaniu nawet
podstawowych zakresow codziennosci, wtedy jest
czas na wkroczenie ze wsparciem znacznie wiekszym
niz zwykla obecnosc rodzicielska.

Nie kazdy rodzic to potrafi, spora czesc oddaje sprawy
w rece pedagogow, specjalistow i tak dalej. Ja jednak
od zawsze wychodze z zalozenia, ze to wlasnie rodzice
najlepiej znaja swoje dzieci i to oni najprecyzyjniej moga
okreslic ich problemy.
To znaczy, tak by bylo najlepiej. Lecz tak nie jest,
chociazby z tej przyczyny, ze wiele dzieci ma obecnie
mniejszy kontakt z rodzicami; ze wzgledu na rozne
okolicznosci. Ale nie rozwijam tematu, chociazby pracy
zawodowej i opiekunek; jest on obszerny i byl
podnoszony niejeden raz; i tu, i na psd.

> I jeszcze jedno pytanie: czy wcześniej - przed okresem szkolnym albo w
> pierwszych klasach - nie zauważałaś u córki żadnego opóźnienia? Kiedy
> zaczęła "odstawać" od rówieśników?

Mialysmy, z obiema corkami, kontakt z pania
logopeda, ze wzgledu na problemy zgryzu i wymowy.
Starsza usprawnila swoj jezyk raz dwa, zamknela
temat po pol roku. Mlodsza zostala na dluzej. Lecz
wtedy jeszcze nikt na nic nie wpadl, ze tak powiem.
Moje podejrzenie o dysleksje pojawilo sie w drugiej
klasie, gdy trzeba bylo juz w miare sprawnie czytac,
i jeszcze choc troche rozumiec, co sie czyta.
Ale moje sugestie zbyte zostaly uwagami, ze przeciez
dzieci rozwijaja sie w roznym tempie i spokojnie
poczekajmy. Ok; logopeda, cwiczenia jezyka w domu,
jakos to poszlo. Z akcentem na jakos ;)

Rozpad totalny nastapil w czwartej klasie, gdy przybylo
przedmiotow, pojawila sie koniecznosc przyswajania
wiedzy z ksiazek, zapamietywania tekstow.
Pojawily sie jedynki, znaki zapytania na wywiadowkach
oraz totalna bezradnosc dziecka.

To wlasnie wtedy wzielam sprawy we wlasne rece,
bo uznalam, ze zakres kompetencji specjalistow
nie jest wystarczajacy dla przypadku mojej corki,
tak to ladnie nazwe.

A potem, juz po ogarnieciu tematu, zaczelam powoli
sie wycofywac, aby nie wpasc w nadopiekunczosc.
Ktora bylaby bardzo wygodna dla dziecka, ale
jednoczesnie pozbawilaby je mozliwosci kontrolowania
wlasnego rozwoju i prawidlowej oceny swoich mozliwosci.

Byl problem, a jakze :)
Okazalo sie bowiem, ze mama tuz za plecami
to fajna sprawa ;)

Ale udalo sie to ladnie rozlozyc w czasie.
:)





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2010-09-09 08:53:09

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 9 Wrz, 08:46, gazebo <g...@c...net> wrote:

> a wtracilem sie tak z glupia frant poniewaz moja corka miala podobne
> problemy, juz w przedszkolu byly kwestie dyslektyczne oraz wada wzroku i
> skrecona lateralizacja, nie chciala czytac, zrazala sie itp., a teraz...
> czyta, wrecz zaczytuje sie ksiazkami, przelamala sie, nabrala wiary w siebie
>
> tak czy owak podziwiam twoja wytrwalosc :)

A ja podziwiam wszystkich rodzicow, ktorym
chce sie chciec ;)
I maja dzieci z milosci, i dla milosci, cokolwiek
by to, dla roznych nas, znaczylo.

O, cos wkleje:

Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze.

http://www.youtube.com/watch?v=7Qv4BW0UjN8

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2010-09-09 19:30:35

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 9 Sep 2010 10:13:16 +0200, Vilar napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:10xv4ksul8ait$.1v06sa7qn7ucb.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 9 Sep 2010 10:02:50 +0200, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:4c887bcf$0$20988$6...@n...neostrad
a.pl...
>>>
>>>> Tak czytam sobie ten wątek i cieszę się, że w tę stronę poszedł.
>>>> Podziwiam
>>>> Cię za to, że potrafiłaś dać takie wsparcie swojej córce. Taka matka to
>>>> prawdziwy skarb! :) Wielu rodziców, będąc w podobnej sytuacji, jeszcze
>>>> bardziej pogrążyłoby dziecko, a najważniejsze jest przecież wsparcie
>>>> psychiczne i wiara we własne dziecko.
>>>> Inna sprawa, że córka, oprócz Twojej niekwestionowanej pomocy, mogła
>>>> zwyczajnie dojrzeć emocjonalnie do pewnych szkolnych spraw. Pamiętam
>>>> takich kolegów ze szkoły, którzy ni stąd ni zowąd ze złych uczniów
>>>> stawali
>>>> się orłami.
>>> Nie ma tak: "ni stąd, ni zowąd". Wszystko_ma_swoją_przyczynę.
>>>
>>>>No ale może i nad nimi czuwały takie matki jak Ty.
>>> Też tak uważam:-)
>>
>> Znam prostą, wiejską kobietę, która pilnowała odrabiania lekcji całej
>> czwórki swoich dzieci mających trudności w nauce, czytała im książki oraz
>> z
>> nimi książki, wspólnie rozwiazywała zadania matematyczne. Sama
>> niewykształcona - wcześniej czytała podręczniki dzieci, aby im pomagać.
>> Dzieciaki wszystkie mają dzis wyższe wykształcenie, pracują na wysokich
>> stanowiskach w przemyśle i nauce. Matka - niepełne podstawowe.
>>
>
> No i co z tego, że niepełne podstawowe jak piękny i mądry człowiek???
>

No właśnie o to chodzi.

> MK
>
> PS. Ixi, tylko nie pomyl mi znowu (niechcący :-P) pojęć. Piękny to nie
> znaczy ideał.
> Może zastanowię się później nad definicją....jeśli będziesz się upierać :-P

Piękny człowiek? - chętnie podefiniuję z Tobą.
:-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2010-09-09 19:32:07

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 9 Sep 2010 01:53:09 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):

> Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
> drugie ciągnie je ku górze.

...a jak nie może uciągnąć - spada z nim, żeby drugie nie było samotne.


To tak po mojemu, małe dokończenie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2010-09-09 19:38:07

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 9 Sep 2010 01:53:09 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
>
>> Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
>> drugie ciągnie je ku górze.
>
> ...a jak nie może uciągnąć - spada z nim, żeby drugie nie było samotne.
>
>
> To tak po mojemu, małe dokończenie.

Uwielbiam tę piosenkę. Musiałaś się do licha przyczepić.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Wnerw
CHODZI ZA MNA...
Niektórzy mieli bardziej złożone halucynacje: widzieli małe, żółte ludziki w czarnych czapkach, prehistoryczne zwierzęta wchodzące do dżungli albo procesję wiewiórek z plecakami na ramionach, maszerujących po śniegu.
Spełniło się.
Dalej o czirliderkach.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »