« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-05-11 18:10:28
Temat: Re: Coś o migdałku -raczej dla piskląt
Użytkownik "skryba ogrodowy" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d5sdrj$mm1$1@news.onet.pl...
>
> udusił:-(
> Zakupiony w ubiegłym roku teraz rachitycznie i bardzo skąpo
> usiłuje kwitnąć. Natomiast zakupiony w tym roku ani drgnie.
>
Witam:)
Mój tegoroczny też ani ani, więc mnie pocieszyłeś:)
swoją drogą dość długo szukałam migdałka nie zaszczepionego na czym innym,
bo chciałam miec krzak porządny a nie rachityczne drzewko.Ostatecznie
znalazłam w Praktikerze (sic!) w takim kartonowym półotwartym pudełku i
zakupiłam za moim zdaniem niewygórowaną cenę 9zł 50 gr, choć nie mam
zaufania do roślin w supermarketach.Zobaczymy czy coś z tego będzie,
myslałam że już nic ale skoro u ciebie nie ruszył to u mnie tez ma prawo:)
pzdr
Kuleczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-05-11 19:32:42
Temat: Re: Coś o migdałku -raczej dla pisklątBogda napisał(a):
>>Zadziwiające jest to, że do najbliższych sąsiadów mam ok.100 m drogą i u
>>nich wegetacja zaczyna sie wcześniej o jakieś 2 tygodnie.
>>Gdybym tego nie doświadczała corocznie to bym nie uwierzyła.
>>michalina
> Za to u Ciebie wszystko dłużej kwitnie :-)))
> a nie jest to związane z nasłonecznieniem?
> pozdrawiam, Bogda
Migdałek jest posadzony od zachodniej strony, ale ponieważ po drodze
nie ma zadnych przeszkód to i południowe słońce dochodzi.
Kwiaty rzeczywiscie sa u mnie dłużej. U sąsiadów dawno po kwitnieniu
wiśni, a moje:
http://www.n-com.home.pl/m27/view_photo.php?set_albu
mName=moje-roslinki&id=wi_347_nie_640_x_480
Pozdrawiam
michalina27
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-05-11 21:37:45
Temat: Re: Coś o migdałku -raczej dla piskląt
Użytkownik "kuleczka" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:d5thoa$9hj$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Użytkownik "skryba ogrodowy" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:d5sdrj$mm1$1@news.onet.pl...
> >
> > udusił:-(
> > Zakupiony w ubiegłym roku teraz rachitycznie i bardzo skąpo
> > usiłuje kwitnąć. Natomiast zakupiony w tym roku ani drgnie.
> >
> Witam:)
>
> Mój tegoroczny też ani ani, więc mnie pocieszyłeś:)
> swoją drogą dość długo szukałam migdałka nie zaszczepionego na czym innym,
> bo chciałam miec krzak porządny a nie rachityczne drzewko.Ostatecznie
> znalazłam w Praktikerze (sic!) w takim kartonowym półotwartym pudełku i
> zakupiłam za moim zdaniem niewygórowaną cenę 9zł 50 gr, choć nie mam
> zaufania do roślin w supermarketach.Zobaczymy czy coś z tego będzie,
> myslałam że już nic ale skoro u ciebie nie ruszył to u mnie tez ma prawo:)
> pzdr
> Kuleczka
>
Pogooglowałem i wychodzi na to, że po posadzeniu zakupionego
już przyciętego należało go po posadzeniu jeszcze przyciąć i tu jest
chyba pies pogrzebany. Zbyt zubożony system korzeniowy
w stosunku do ilości pozostawionych oczek na pędach
sprzedawanej roślinki.
:-)
Pozdrawiam pogodnie
skryba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-05-12 07:54:57
Temat: Re: Coś o migdałku -raczej dla piskląt
Użytkownik "skryba ogrodowy" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d5ttqu$p9v$1@news.onet.pl...
po posadzeniu zakupionego
> już przyciętego należało go po posadzeniu jeszcze przyciąć i tu jest
> chyba pies pogrzebany
to radzisz go jeszcze przyciąć? Czy juz za późno?
pzdr Kuleczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-05-12 09:02:44
Temat: Re: Coś o migdałku -raczej dla piskląt
Użytkownik "kuleczka" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:d5v226$5cr$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Użytkownik "skryba ogrodowy" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:d5ttqu$p9v$1@news.onet.pl...
>
> to radzisz go jeszcze przyciąć? Czy juz za późno?
> pzdr Kuleczka
>
http://www.kurowski.pl/pl/porady.php?id=7
Przycięcie krzewów sadzonych z gołym korzeniem jest szczególnie ważne,
ponieważ w czasie wykopywania ze szkółki, korzenie zostały mocno
zredukowane, a część nadziemna pozostała w całości. W tym celu należy
wyrównać te dysproporcje przez cięcie. Przycinamy wszystkie pędy
pozostawiając 2-5 pąków na każdym z nich. Cięcie winno być dokonane około
0,5 cm nad ostatnim pączkiem skierowanym na zewnątrz krzewu. Pędy cienkie,
mało zdrewniałe, uszkodzone wycinamy całkowicie. Dla wielu osób taki zabieg
jest szokujący. Sądzą, że posadzona roślina i nie przycięta da lepszy efekt.
Skutek jest odwrotny, prowadzący często do nie przyjęcia się rośliny.
:-)
Pozdrawiam pogodnie
skryba
Ps. luknij tutaj:
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=migda%C5%82ek+pr
zycinanie&btnG=Szukaj+w+
Google&lr=lang_pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-05-12 10:42:21
Temat: Re: Coś o migdałku -raczej dla piskląt
Użytkownik "skryba ogrodowy" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d5v5vc$5rc$1@news.onet.pl...
>
>> > to radzisz go jeszcze przyciąć? Czy juz za późno?
chodziło mi o Twoją radę, a nie cytat z literarury :) Dzxiekuje grzecznie
mimo wszystko.
Pzdr
Kuleczka
ps.zważywszy ze od posadzenia minął dobry miesiąc nadal się zastanawiam :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-05-12 11:59:38
Temat: Re: Coś o migdałku -raczej dla pisklątW wiadomości news:d5vbs2$t2m$1@korweta.task.gda.pl kuleczka
<a...@i...pl> napisał(a):
>
> chodziło mi o Twoją radę, a nie cytat z literarury :)
>
Hejka. Uważasz Kuleczko, że subiektywne spostrzeżenia pojedynczego
ogrodnika są bardziej wiarygodne niż informacje, które czerpiemy z
literatury fachowej? :-)
>
>Dzxiekuje
> grzecznie mimo wszystko.
>
Grzeczność nigdy nie zawadzi. ;-)
>
> ps.zważywszy ze od posadzenia minął dobry miesiąc nadal się
> zastanawiam :)
O dobry miesiąc za długo. :-)
Pozdrawiam wahająco Ja...cki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-05-12 19:53:28
Temat: Re: Coś o migdałku -raczej dla piskląt
Użytkownik "kuleczka" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:d5vbs2$t2m$1@korweta.task.gda.pl...
> chodziło mi o Twoją radę, a nie cytat z literarury :) Dzxiekuje grzecznie
> mimo wszystko.
Jeśli moje doświadczenie jest w tej materii raptem jednoroczne
podtykam Tobie pod nos to co sama bez większego wysiłku
mogłaś wyczytać samodzielnie. Dlatego podziękowanie
Twoje "mimo wszystko" przyjmuję choc nie rozumiem co
oznaczć może "mimo" i "wszystko"
> Pzdr
> Kuleczka
> ps.zważywszy ze od posadzenia minął dobry miesiąc nadal się zastanawiam :)
>
Zastanawianie nigdy nie szkodzi jeśli nie trwa zbyt długo.
:-)
Pozdrawiam pogodnie jak zwykle i nie mimo wszystko
skryba
Ps. Mój tegoroczniak ani drgnie być może dlatego, że zostawiłem
mu na badylkach 5 do 8 oczek zamiast 3 do 5 co wynika
z poprzedniego cytatu. To nawet nie błąd to moje lenistwo!
Nie chciało mi sie poczytać i mam za swoje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-05-12 19:58:21
Temat: Re: Coś o migdałku -raczej dla piskląt
Użytkownik "Dirko" <d...@n...pl> napisał w wiadomości
news:d5vgod$ddd$1@nemesis.news.tpi.pl...
> W wiadomości news:d5vbs2$t2m$1@korweta.task.gda.pl kuleczka
> <a...@i...pl> napisał(a):
> Hejka. Uważasz Kuleczko, że subiektywne spostrzeżenia pojedynczego
> ogrodnika są bardziej wiarygodne niż informacje, które czerpiemy z
> literatury fachowej? :-)
niejednokrotnie. Poza tym razem raźniej a pisałes że masz ten sam problem.
> >
> > ps.zważywszy ze od posadzenia minął dobry miesiąc nadal się
> > zastanawiam :)
>
> O dobry miesiąc za długo. :-)
zastanawiam się od wczoraj, przedtem sadziłam że przygotowanie sadzonki do
sprzedaży polega miedzy innymi na prawidłowym jej przycięciu.Żyłam w błędzie
ale i zmartwienie było mniejsze.
Spytam inaczej: Ty bys przyciął w miesiąc po posadzeniu?
pzdr uparcie
Kuleczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-05-12 20:17:41
Temat: Re: Coś o migdałku -raczej dla piskląt
Użytkownik "Bogda" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d5s9fm$2vf$1@wejherowo.who.vectranet.pl...
> > Migdałki często kupuje się w formie szczepionej, szczepienie jest nisko
i
> zapomina sie, że dół jest od innej rośliny :-)
Mój nie był szczepiony, a w tym roku zauważyłam, że w jego środku wyrasta
jakiś inny krzew i dusi go. Liście i gałązki pasożyta b. podobne do
migdałka. Trzeba go chyba wykopać, oddzielić chwast od rośliny i może
wreszcie się zabierze do życia.
Anka
> pozdrawiam,
> Bogda
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |