Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czego chcemy... do szczęścia?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czego chcemy... do szczęścia?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-12-05 10:43:25

Temat: Czego chcemy... do szczęścia?
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dobra, czy zła? ;) Czytałem te bajeczki o ideałach i tym, że jesteśmy tacy
niedoskonali... Po za tym, że te poglądy bardzo ciągną za sumieniem
ujrzałem.... coś sobie wyobraziłem ;)
Teraz coś napiszę, ale nie to co może się wydawać, bo można odczytać tu coś
więcej ;)

Utkwiły mi w pamięci pewne słowa Różyczki :
"człowiek wyzwolony ze złudzeń więcej dostrzega..."
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
...
"drobna uwaga - wyzwoleniem nazywam błędne rozumeinei miłości i własnych
potrzeb."

hm.. tu jest mały problem... ja bym to raczej nazwał niewolą ;)
ale myślę, że jakoś sens zachowano ( w domyśle ), wiec w domyśle podkreślam
;)

Otóż to!!!! To powinno się podkreślić bo tylko o to chodzi!!! O
wyzwolenie ze złudzeń..

"Wiem, że nic nie wiem" - czy jak kolwiek tam sobie chciecie!
Mało tego, człowiek wyzwolony ze złudzeń dopiero zaczyna widzieć na oczy!

Wiecie co wam proponuję... coś więcej niż wyobrażenie sobie tego... Wręcz
stworzenie wizji, żywych przekonujących obrazów... O świecie i
rzeczywistości i tym wszystkim co wokół was...
Obrazy można symulować w umyśle... jak w telewizji, bardzo realistycznie...
Czasem przy dobrym treningu w realiźmie wyobrażeń można się pogubić, bo np.
wkracza sen który staje się rzeczywistością ;)
Ja myślę, że to wszystko kit my tak na prawdę potrzebujemy przyjemności.
To znaczy może zaprzeczycie... Bo myślę, że codzienne wspaniałe życie, w
najlepszych przepychach i zabawach, można było by z powodzeniem zastąpić
łóżkiem i elektrodą czy mechanizmem odpowiednio sterującym chemią tak aby
zawsze tworzyła maks (lub różnie) przyjemność... Oraz coś co zapewnia
wirtualny (identyczny z naturalnym (tak by pisało na pudełku) świat ). To
trochę ekstremalne co ja mówię... Właściwie, to tego nie czujecie... np. w
tym czymś ludzie kierują się sumieniem, a ten opis powyższego sugeruje
sumieniu jakąś wegetację, która wzbudza obawę i wręcz lęk... IMO,
że to jest równoważność, życia na maxa... Tylko, że tam, rzeczywistość
(świadomość niej) daje 'bezpieczeństwo' - ale myślę, że jeśli ktoś się
odważy to role się odwrócą, bo właśnie takie życie dla sumienia stanie się
bardziej wygodne i bardziej przyjemne...

Jak myślicie, jak będzie wyglądała przyszłość... Bo może z początku będą
opory, przed takimi, rzeczami, trochę to chore... ale za pewne jak dzisiaj
alkohol jutro na taką skale będą przyciągać właśnie takie rzeczy...
Dodatkowo te maszynki będą połączone do sieci, tak że ludzie będą razem i w
dodatku w wymarzonym świecie, który ma to samo co rzeczywistość... Ale w
sumie, po co inni ludzie w naszym świecie... Wystarczą boty... może to
będzie nawet wygodniejsze.. Nie wiem, wyobraźcie to sobie, ludzie którzy są
tylko dla nas, są nasi ;) Można być wówczas nawet królem lub poddannym :)
Może, oglądaliście film "Matrix", tam to było wbrew woli człowieka...
Ale czy właśnie człowiek czegoś takiego nie pragnie... prochy, alkohol, sex,
ucieczka od rzeczywistości... wszystko w jednym (nawet problem głodu - przez
rurki itp. ;) )
No może z początku to będzie dostępne tylko dla najbogatszych, ale
później... Właściwie, ten świat gier i VR trochę już zaczyna coraz bardziej
się stawać codziennością... Może trochę przesadziłem (ale nie wiadomo
;) )... Jak dziś ludzie widzą dobrą zabawę... Sporty, kontakt z naturą ( nie
ma sprawy, załatwione... )... No z słońcem będzie trochę kłopot, chyba, że
solarium ;)
Co jeszcze muzyka, imprezy towarzyskie, zabawy (tu przyciąga sex i
akceptacja - wiecie sprawy sumienia ;) ) (żaden problem, nawet seks
wirtualny... można przecież stworzyć wirtualne ciało (to znaczy może będzie
można ;) ), np. uruchamiasz program i zmieniasz płeć ;) (oriętacji nie
trzeba zmieniać tylko np. poudawać inną płęć - co? też fajnie ;) ), tylko
nowe ciało musi jakoś odpowiadać fizycznej mapie sensorycznej umysłu ;),
można też stworzyć aliena... lub kogoś cudownego _idealnego_
Co tam jeszcze, naturalnie rzeczy, które dostarczają adrenaliny (czyli dla
tych co lubią "naturalnie" dostarczać sobie 'leków'), to już będzie coś
więcej jak kolejka górska, może to być wojna, zabawy na wysokościach
(latanie), coś co każdy marzy zrobić w rzeczywistości, ale boi się o własne
życie... A filmy? I to 3D oraz możliwość stania się bohaterem ;)
A co z świadomością, że to wszystko jest sztuczne? EEEeee. to można
usunąć, choć przecież w niektórych przypadkach to efekt pożądany (np
chodzenie na wysokościach)... a może też w tym co nazywacie miłość?
Czy tak na prawdę, ktoś zauważyłby, że to iluzja, albo dublowanie jej?
Ważne jest jeszcze to, czy w tym świcie w ogóle możecie sobie wyobraźić
miłość? W całej tej iluzji!?

Jac

BTW.. zastanawiam się które "atrakcje" Was najbardziej przyciągają ;)
(taka ankieta na przyszłość ;) )


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-12-06 09:17:59

Temat: Re: Czego chcemy... do szczęścia?
Od: "Krasek" <j...@u...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "bary" <f...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:90igpl$2t1$2@news.tpi.pl...
> Dobra, czy zła? ;) Czytałem te bajeczki o ideałach i tym, że jesteśmy tacy
> niedoskonali... Po za tym, że te poglądy bardzo ciągną za sumieniem
> ujrzałem.... coś sobie wyobraziłem ;)
> Teraz coś napiszę, ale nie to co może się wydawać, bo można odczytać tu
coś
> więcej ;)
>
> Utkwiły mi w pamięci pewne słowa Różyczki :
> "człowiek wyzwolony ze złudzeń więcej dostrzega..."
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> ...
> "drobna uwaga - wyzwoleniem nazywam błędne rozumeinei miłości i własnych
> potrzeb."
>
> hm.. tu jest mały problem... ja bym to raczej nazwał niewolą ;)
> ale myślę, że jakoś sens zachowano ( w domyśle ), wiec w domyśle
podkreślam
> ;)
>
> Otóż to!!!! To powinno się podkreślić bo tylko o to chodzi!!! O
> wyzwolenie ze złudzeń..
>
> "Wiem, że nic nie wiem" - czy jak kolwiek tam sobie chciecie!
> Mało tego, człowiek wyzwolony ze złudzeń dopiero zaczyna widzieć na
oczy!
>
> Wiecie co wam proponuję... coś więcej niż wyobrażenie sobie tego... Wręcz
> stworzenie wizji, żywych przekonujących obrazów... O świecie i
> rzeczywistości i tym wszystkim co wokół was...
> Obrazy można symulować w umyśle... jak w telewizji, bardzo
realistycznie...
> Czasem przy dobrym treningu w realiźmie wyobrażeń można się pogubić, bo
np.
> wkracza sen który staje się rzeczywistością ;)
> Ja myślę, że to wszystko kit my tak na prawdę potrzebujemy przyjemności.
> To znaczy może zaprzeczycie... Bo myślę, że codzienne wspaniałe życie,
w
> najlepszych przepychach i zabawach, można było by z powodzeniem zastąpić
> łóżkiem i elektrodą czy mechanizmem odpowiednio sterującym chemią tak aby
> zawsze tworzyła maks (lub różnie) przyjemność... Oraz coś co zapewnia
> wirtualny (identyczny z naturalnym (tak by pisało na pudełku) świat ). To
> trochę ekstremalne co ja mówię... Właściwie, to tego nie czujecie... np. w
> tym czymś ludzie kierują się sumieniem, a ten opis powyższego sugeruje
> sumieniu jakąś wegetację, która wzbudza obawę i wręcz lęk... IMO,
> że to jest równoważność, życia na maxa... Tylko, że tam, rzeczywistość
> (świadomość niej) daje 'bezpieczeństwo' - ale myślę, że jeśli ktoś się
> odważy to role się odwrócą, bo właśnie takie życie dla sumienia stanie się
> bardziej wygodne i bardziej przyjemne...
>
> Jak myślicie, jak będzie wyglądała przyszłość... Bo może z początku będą
> opory, przed takimi, rzeczami, trochę to chore... ale za pewne jak dzisiaj
> alkohol jutro na taką skale będą przyciągać właśnie takie rzeczy...
> Dodatkowo te maszynki będą połączone do sieci, tak że ludzie będą razem i
w
> dodatku w wymarzonym świecie, który ma to samo co rzeczywistość... Ale w
> sumie, po co inni ludzie w naszym świecie... Wystarczą boty... może to
> będzie nawet wygodniejsze.. Nie wiem, wyobraźcie to sobie, ludzie którzy

> tylko dla nas, są nasi ;) Można być wówczas nawet królem lub poddannym :)
> Może, oglądaliście film "Matrix", tam to było wbrew woli człowieka...
> Ale czy właśnie człowiek czegoś takiego nie pragnie... prochy, alkohol,
sex,
> ucieczka od rzeczywistości... wszystko w jednym (nawet problem głodu -
przez
> rurki itp. ;) )
> No może z początku to będzie dostępne tylko dla najbogatszych, ale
> później... Właściwie, ten świat gier i VR trochę już zaczyna coraz
bardziej
> się stawać codziennością... Może trochę przesadziłem (ale nie wiadomo
> ;) )... Jak dziś ludzie widzą dobrą zabawę... Sporty, kontakt z naturą (
nie
> ma sprawy, załatwione... )... No z słońcem będzie trochę kłopot, chyba, że
> solarium ;)
> Co jeszcze muzyka, imprezy towarzyskie, zabawy (tu przyciąga sex i
> akceptacja - wiecie sprawy sumienia ;) ) (żaden problem, nawet seks
> wirtualny... można przecież stworzyć wirtualne ciało (to znaczy może
będzie
> można ;) ), np. uruchamiasz program i zmieniasz płeć ;) (oriętacji nie
> trzeba zmieniać tylko np. poudawać inną płęć - co? też fajnie ;) ), tylko
> nowe ciało musi jakoś odpowiadać fizycznej mapie sensorycznej umysłu ;),
> można też stworzyć aliena... lub kogoś cudownego _idealnego_
> Co tam jeszcze, naturalnie rzeczy, które dostarczają adrenaliny (czyli
dla
> tych co lubią "naturalnie" dostarczać sobie 'leków'), to już będzie coś
> więcej jak kolejka górska, może to być wojna, zabawy na wysokościach
> (latanie), coś co każdy marzy zrobić w rzeczywistości, ale boi się o
własne
> życie... A filmy? I to 3D oraz możliwość stania się bohaterem ;)
> A co z świadomością, że to wszystko jest sztuczne? EEEeee. to można
> usunąć, choć przecież w niektórych przypadkach to efekt pożądany (np
> chodzenie na wysokościach)... a może też w tym co nazywacie miłość?
> Czy tak na prawdę, ktoś zauważyłby, że to iluzja, albo dublowanie jej?
> Ważne jest jeszcze to, czy w tym świcie w ogóle możecie sobie
wyobraźić
> miłość? W całej tej iluzji!?
>
> Jac
>
> BTW.. zastanawiam się które "atrakcje" Was najbardziej przyciągają ;)
> (taka ankieta na przyszłość ;) )
>
>



Alkohol, narkotyki,...czy poźniej VR...
czy to nie jest ucieczka od siebie i od ludzi?

Krasek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-12-07 07:09:17

Temat: Re: Czego chcemy... do szczęścia?
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Stojacy dwoma nogami po obu stronach realizmu bary na pl.sci.psychologia
napisal:
>
>Dobra, czy zła? ;)
>
Hmmm, gdyby nie bylo jednego nie byloby drugiego, a moze ja sie myle. Moze
jest tylko dobro tylko ja dostrzegam zlo, a moze jest tylko zlo tylko ja go
nie chce widziec... same pytania ;)

>Czytałem te bajeczki
>
Bajka, basn, bajeczka... powrot do dziecinstwa...

>o ideałach
>
Myslisz, ze ich nie mam? Tylko kazdy dzien uczy, ze zycie to co innego.

>i tym, że jesteśmy tacy niedoskonali...
>
Bo jestem bardzo niedoskonala. I wiem o tym.

>Po za tym, że te poglądy bardzo ciągną za sumieniem
>ujrzałem.... coś sobie wyobraziłem ;)
>
Majaki Majakowskiego :))) Nie obraz sie, zartuje. Dobrze, ze masz
wyobraznie, bo juz czasem zawodzi i slepa jestem na spojrzenie w dal.

>Teraz coś napiszę, ale nie to co może się wydawać, bo można odczytać tu coś
>więcej ;)
>
Sprobuje otworzyc te resztki rozumu dla Ciebie ;)

> Utkwiły mi w pamięci pewne słowa Różyczki :
>"człowiek wyzwolony ze złudzeń więcej dostrzega..."
>^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>...
A myslisz, ze nie. Ja nie mam zludzen i zaluje, ze wiecej zaczelam widziec.
Czasem lepiej byc slepym niz widziec za wyraznie.

>"drobna uwaga - wyzwoleniem nazywam błędne rozumeinei miłości i własnych
>potrzeb."
>
A cudzych? Gdzie sa cudze potrzeby. Bedac z kims nie jestem sama. Kieruje
sie rowniez jego miloscia i jego potrzebami.


> hm.. tu jest mały problem... ja bym to raczej nazwał niewolą ;)
>
Podobala mi sie ta niewola. Bylam szczesliwa i wcale nie chcialam sie
obudzic.

>ale myślę, że jakoś sens zachowano ( w domyśle ), wiec w domyśle podkreślam
>;)
>
No juz dobrze, dobrze ;)


> Otóż to!!!! To powinno się podkreślić bo tylko o to chodzi!!! O
>wyzwolenie ze złudzeń..
>
> "Wiem, że nic nie wiem" - czy jak kolwiek tam sobie chciecie!
> Mało tego, człowiek wyzwolony ze złudzeń dopiero zaczyna widzieć na
oczy!
>
I o to caly czas chodzi. Cos sie zaczynam gubic w tej rozmowie z Toba ;)

/ciach gadulo :))/


>Jak myślicie, jak będzie wyglądała przyszłość...
>
Nie wiem co bedzie dzis ani jutro, a co dopiero dalej...

/ciach jak wyzej :))/


>BTW.. zastanawiam się które "atrakcje" Was najbardziej przyciągają ;)
>
Wiesz co, juz ja bym chciala pozyc sobie spokojnie, szczesliwie sie smiejac.
Juz mam dosc atrakcji i "atrakcji".


Pozdrawiam dzis,
Marlena

Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wp.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-12-07 11:22:55

Temat: Re: Czego chcemy... do szczęścia?
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Alkohol, narkotyki,...czy poźniej VR...
> czy to nie jest ucieczka od siebie i od ludzi?

Od siebie nie ma ucieczki ;)

A czy od ludzi? Jedni uciekają do ludzi inni od ludzi, a co jest po
środku? To znaczy co oznacza nie uciekać... być? Ale gdzie?
Może ucieczka od rzeczywistości... ale myślę, że jeśli już to ludzie
uciekają przed swoją negatywną wyobraźnią... A zawsze dążą tam gdzie jest
przyjemnie...
Wiesz co jest ciekawe, że zarówno ucieczka od i do ludzi jest wywołana
tą samą konformistyczną postawą... I jedni i drudzy uciekają przed brakiem
akceptacji (strachem przed dezaprobatą)
Czy to ucieczka? Raczej brak zrozumienia... Chęć bycia rozgrzeszonym przez
własne sumienie...

Zobacz, że tak na prawdę o ludzi nie chodzi... gdyby ludzi zastąpiły
identyczne boty, a ty byś o tym nie wiedział, nie zmienił byś swojego
zachowania... A gdybyś się dowiedział prawdy byś poczuł, że żyjesz na innych
prawach... podejrzewam, że nie tylko byś zmienił postawę, ale też i
charakter i poglądy... Stało by się najpierw coś z czym twój umysł by nie
mógł sobie poradzić, rozrywanie świadomości... na kawałeczki... Wszystko by
zmieniło porządek i sens...

Właśnie na tej wyobraźni zbudowany został w drodze doświadczeń
emocjonalny świat, który z innego aspektu rozpoznawany jest inaczej... A
gdybyś wiedział, że ten świat jest sztuczny... twoja miłość też wyglądała by
inaczej... zacząłbyś odróżniać, że istoty w twoim umyśle nie mogą istnieć i
żyć i tego czego od nich pragniesz możesz właściwie sam sobie dostarczyć..
że nie potrzebujesz ich akceptacji i czegoś co kiedyś nazywałeś miłością.
Zauważył byś, że wyobrażasz sobie życie i to że jesteś z kimś...
Trochę to przeraża wiem ;)

Więc jeśli myślisz, że to co postrzegasz jest rzeczywistością, jesteś
głupi jak krowa,
a jeśli myślisz, że nie jest jesteś jeszcze głupszy ;)

(to nie do Ciebie, to z cytatu ;) )

pozdrawiam,
Jacek

-------

"Miłość jest jak dziecko,
jeśli mówisz jej, że jest zła
wyrasta na morderczynię"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-12-07 12:33:48

Temat: Re: Czego chcemy... do szczęścia?
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Marlena Lipinska <l...@p...promail.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:90ngg9$kh3$...@r...torun.pdi.net...
>

Jesteś kochana Marlenko :)

> Stojacy dwoma nogami po obu stronach realizmu bary na pl.sci.psychologia
> napisal:
> >
> >Dobra, czy zła? ;)
> >
> Hmmm, gdyby nie bylo jednego nie byloby drugiego, a moze ja sie myle. Moze

Czym jest zło? Może powodem, by być dobrym? :)

> >i tym, że jesteśmy tacy niedoskonali...
> >
> Bo jestem bardzo niedoskonala. I wiem o tym

Nikt nie jest.... (jako człowiek)

> >...
> A myslisz, ze nie. Ja nie mam zludzen i zaluje, ze wiecej zaczelam
widziec.
> Czasem lepiej byc slepym niz widziec za wyraznie.

Nie podzielasz moich poglądów na świat... Empatia świata nie oznacza
odczuwania przez zmianę nastroju, to mylne wrażenie wyraźnego spojrzenia..
To że coś jest gorzkie, nie oznacza że oślepia to smakującego, jedynie
sumienie sprawia, że się tym smakiem zadręcza!

>
> >"drobna uwaga - wyzwoleniem nazywam błędne rozumeinei miłości i własnych
> >potrzeb."
> >
> A cudzych? Gdzie sa cudze potrzeby. Bedac z kims nie jestem sama. Kieruje
> sie rowniez jego miloscia i jego potrzebami.

To też... jeśli ktoś rozumie własne potrzeby, potrafi wówczas być
otwarty na potrzeby innych...
Ślepy innych nawet nie dostrzega...

> > hm.. tu jest mały problem... ja bym to raczej nazwał niewolą ;)
> >
> Podobala mi sie ta niewola. Bylam szczesliwa i wcale nie chcialam sie
> obudzic.

Nie byłabyś szczęśliwa...

> >Jak myślicie, jak będzie wyglądała przyszłość...
> >
> Nie wiem co bedzie dzis ani jutro, a co dopiero dalej...

Będzie to co dziś i tyle ile my "dziś" zmienimy!

>
> /ciach jak wyzej :))/

;)))

> Wiesz co, juz ja bym chciala pozyc sobie spokojnie, szczesliwie sie
smiejac.
> Juz mam dosc atrakcji i "atrakcji".

Ja też ;)))

>
>
> Pozdrawiam dzis,
> Marlena

j...

-------

"Miłość jest jak dziecko,
jeśli mówisz jej, że jest zła
wyrasta na morderczynię"






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-12-07 17:03:00

Temat: Re: Czego chcemy... do szczęścia?
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik bary <f...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:90nvv6$43b$...@n...tpi.pl...
>
-------
>
> "Miłość jest jak dziecko,
> jeśli mówisz jej, że jest zła
> wyrasta na morderczynię"
>
Tak!
Kto jest autorem?
Eva






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-12-07 22:09:33

Temat: Re: Czego chcemy... do szczęścia?
Od: "jacob bekker" <j...@f...net> szukaj wiadomości tego autora


"Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> wrote in message
news:90ngg9$kh3$1@rymunda.torun.pdi.net...

> Hmmm, gdyby nie bylo jednego nie byloby drugiego, a moze ja sie myle. Moze
> jest tylko dobro tylko ja dostrzegam zlo,

Hm, dostrzegac tylko dobro? To nielada sztuka.:-)

Pozdrawiam,
jakub


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-12-07 22:24:35

Temat: Re: Czego chcemy... do szczęścia?
Od: "jacob bekker" <j...@f...net> szukaj wiadomości tego autora


"bary" <f...@k...net.pl> wrote in message news:90nrqi$j45$2@news.tpi.pl...
> > Alkohol, narkotyki,...czy poźniej VR...
> > czy to nie jest ucieczka od siebie i od ludzi?
>
> Od siebie nie ma ucieczki ;)

Nie jest ucieczka ani od siebie, ani od ludzi. Jest ucieczka od codziennych
problemow, z ktorymi slabeusze nie potrafia sobie sami dac rady.

jakub


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-12-08 01:47:20

Temat: Re: Czego chcemy... do szczęścia?
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nie jest ucieczka ani od siebie, ani od ludzi. Jest ucieczka od
codziennych
> problemow, z ktorymi slabeusze nie potrafia sobie sami dac rady.

No tak... tak czy siak to wszystko ucieczka przed swoją wyobraźnią...
przed sumieniem...

>
> jakub

j...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-12-08 07:19:45

Temat: Re: Czego chcemy... do szczęścia?
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Wczoraj byl pochmurny dzien, ale bary na pl.sci.psychologia napisal:
> Jesteś kochana Marlenko :)
>
I co ja mam Tobie powiedziec oprocz slowa Dziekuje bary, to mile :)


> Czym jest zło? Może powodem, by być dobrym? :)
>
A musze miec powod bary? Nie moge ot tak zrobic cos dla kogos, powiedziec,
usmiechnac sie, przytulic... Ja juz nie chce nic robic z powodu... ja chce
robic.


>> > A myslisz, ze nie. Ja nie mam zludzen i zaluje, ze wiecej zaczelam
>widziec.
>> Czasem lepiej byc slepym niz widziec za wyraznie.
>
> Nie podzielasz moich poglądów na świat...
>
To nie tak bary, po prostu mam teraz bardzo otwarte oczy. Wiesz... dzis w
nocy meczyly mnie koszmary...

>Empatia świata nie oznacza
>odczuwania przez zmianę nastroju, to mylne wrażenie wyraźnego spojrzenia..
>
Ale nastroj jest. I gdy czuje sie smutno to widze smutno chociaz staram sie
by inni tego nie odczuwali.

>To że coś jest gorzkie, nie oznacza że oślepia to smakującego, jedynie
>sumienie sprawia, że się tym smakiem zadręcza!
>
Sumienie... ono jest, zbyt jest.


>> Podobala mi sie ta niewola. Bylam szczesliwa i wcale nie chcialam sie
>> obudzic.
>
> Nie byłabyś szczęśliwa...
>
Dlatego pryszlo przebudzenie i... nie jestem szczesliwa...



> Będzie to co dziś i tyle ile my "dziś" zmienimy!
>
Tak, teraz zyje jednym dniem.



>> Wiesz co, juz ja bym chciala pozyc sobie spokojnie, szczesliwie sie
>smiejac.
>> Juz mam dosc atrakcji i "atrakcji".
>
> Ja też ;)))
>
Czasem sie zgadzamy ;))



Pozdrawiam wyciszona,
Marlena

Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wp.pl


>-------
>
> "Miłość jest jak dziecko,
> jeśli mówisz jej, że jest zła
> wyrasta na morderczynię"
>
Tak jest... i czuje jakbym miala dlonie we krwi... Jego krwi... i swojej
krwi



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

nieporozumienia
Empatia(?)
SYNAPSIS I METODA HOLDING
Rebirthing
Szukam pomocy do referatu z psychologii

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3

zobacz wszyskie »