Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Czerwona księga - tajne przez poufne

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czerwona księga - tajne przez poufne

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 57


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-02-26 21:28:21

Temat: Czerwona księga - tajne przez poufne
Od: "Jacek Kaliszan" <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kupiłem książkę "Czerwona księga roślin województwa opolskiego Rośliny
naczyniowe wymarłe, zagrożone i rzadkie."
Be wątpienia sądząc z literatury umieszczonej na końcu księgi (( grubość
około 15 mm jak na księgę taka sobie - No ale nie grubością księgę mi
mierzyć)) pozycji literaturowych z grubsza jak policzyłem bo nie
ponumerowano 480 .
Dobrze że na końcu opisu każdej rośliny ujawniono źródła wiedzy, informacji.
Książka na pewno potrzebna a dla mnie szczególnie interesująca. Bowiem od
lat przemieszczając się ciągle po województwie opolskim szukam roślin małych
i dużych mających charakter unikalny .
Niestety z opisów miejsc występowania roślin nie będą mógł skorzystać bowiem
określenie że ten storczyk rośnie sobie w Domecku czy Kłodnicy lub Otmęcie
nic nie wynika. Rośliny sobie nie obejrzę w środowisku naturalnym bowiem
stracił bym na poszukiwania może tygodnie a okresy kwitnienia są czasami tak
krótkie..
Co prawda znam szereg stanowisk roślin nie ujawnionych, (co dziwne w księdze
jako krytycznie zagrożone) a rosną sobie nic o tym nie wiedząc że sa
zagrożone i w pewnych miejscach całkiem licznie . Np Goździk siny Czy
narażony na wymarcie Kruszczyk błotny i siny ( nowe stanowiska jeszcze
oficjalnie botanikom chyba nie znane) i tak z wieloma innymi...:-D
Ta tajemniczość w wskazaniu miejsc występowania roślin i wiedza o tym
ograniczona tylko do kręgu zawodowców trochę mnie irytuje.
Amatorom wara od storczyków w ich naturalnym srodowisku..........
Pewnie odezwą sie głosy, że jak zapytam o konkretna roślinę to miejsce i
lokalizację mi wskażą pewnie za pokwitowaniem na piśmie albo odeślą do
biblioteki.
Tak sobie myślę , że do tej pory pokazywałem fotografie roślin tylko z moich
ogrodów a chyba rozpoczne pokazywanie roślin w naturalnych środowiskach. I
to właśnie tych unikalnych z dokładną mapą gdzie roślinka bytuje. Może to
być dla ogrodników interesujące.
To sie niektórzy botanicy zdziwią , że niektóre roślinki jednak rosną wbrew
dotychczasowym opiniom.. I już nie będą mogli powoływać sie na prace 19
wiecznych botaników lub kółka florystów amatorów . Na marginesie zupełnie
niepotrzebnie, wskazując obszary gdzie roślinki się znajdują, w księdze
używa sie nazw geograficznych jeszcze w języku niemieckim co w księdze jest
normalna praktyka str 22, 29,30,34,.59 itd Może lepiej wydać księgę od razu
w kilku innych językach .
Nie uchroniono ( a powinni to zrobić zawodowcy najbardziej zorientowani w
tajnych lokalizacjach ) przed zniszczeniem wielu stanowisk przy autostradzie
prawdopodobnie i dlatego bo nie były znane wszem, dane, że tam właśnie coś
ważnego sobie rośnie .A teraz już wiadomo ze nie rośnie
Nie uchroni roślinkę przed wykopaniem nic jeśli ktoś bardzo chce to zrobić
i pragnie dotrzeć do rośliny. Ukrywanie roślin tylko po to by mogli je
oglądać tylko wybrani trąci naruszeniem konstytucji. Szkody najczęściej
robią zupełnie nie zorientowani. Znam wypadek przeorania łąki pełnej
storczyków, którymi żywiły się krówki. Stanowisko nie znane w księdze. Ale
tak rolnikowi zrobić rezerwat na jego polu to by dopiero było coś , a dla
niego to tylko jakieś tam czerwone chwasty.
Mimo to, księgę miłośnicy ogrodów powinni jeśli nie kupić, to na pewno
przejrzeć.
Uszanowanie
Jacek













› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-02-26 23:46:01

Temat: Re: Czerwona księga - tajne przez poufne
Od: j...@c...pl (Jan P. Cieciński ) szukaj wiadomości tego autora

"Jacek Kaliszan" <s...@i...pl> napisał:


> Kupiłem książkę "Czerwona księga roślin województwa opolskiego Rośliny
> naczyniowe wymarłe, zagrożone i rzadkie."
>
Ja w ubiegłym roku kupiłem dzieło "Polska czerwona księga roślin" Kraków
2001, 664 strony, duży format, ładne kolorowe zdjęcia.

> Niestety z opisów miejsc występowania roślin nie będą mógł skorzystać
bowiem
> określenie że ten storczyk rośnie sobie w Domecku czy Kłodnicy lub Otmęcie
> nic nie wynika.

Już od dawna nie podaje się do powszechnej wiadomości
stanowisk rzadkich roślin, bowiem amatorzy łatwego zarobku szybko mogliby je
zlikwidować. (I nie tylko roślin - jak usłyszałem za ile euro można sprzedać
żywą salamandrę to mnie zatkało.) Co więcej także zasuszone okazy w
zielnikach są obecnie pod specjalną ochroną (je też można sprzedać).

--
Pozdrawiam, Jan
http://members.chello.pl/j.ciecinski


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-02-27 07:36:19

Temat: Re: Czerwona księga - tajne przez poufne
Od: "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

j...@c...pl (Jan P. Cieciński) wrote in
news:016001c2ddf1$24f6b500$5d35b33e@chello.pl:

>> Kupiłem książkę "Czerwona księga roślin województwa opolskiego
>> Rośliny naczyniowe wymarłe, zagrożone i rzadkie."

> Ja w ubiegłym roku kupiłem dzieło "Polska czerwona księga roślin"
> Kraków 2001, 664 strony, duży format, ładne kolorowe zdjęcia.
>
>> Niestety z opisów miejsc występowania roślin nie będą mógł skorzystać
> bowiem
>> określenie że ten storczyk rośnie sobie w Domecku czy Kłodnicy lub
>> Otmęcie nic nie wynika.
>
> Już od dawna nie podaje się do powszechnej wiadomości
> stanowisk rzadkich roślin, bowiem amatorzy łatwego zarobku szybko
> mogliby je zlikwidować. (I nie tylko roślin - jak usłyszałem za ile
> euro można sprzedać żywą salamandrę to mnie zatkało.) Co więcej także
> zasuszone okazy w zielnikach są obecnie pod specjalną ochroną (je też
> można sprzedać).

Dzieki Janie!
Juz sie balam, ze nikt tego nie napisze :-))
Dodam tylko, ze niektore okzy zielnikowe sa udostepniane wylacznie w
obecnosci ochroniarza i w zamknietych pomieszczeniach. I to nie jest zart
:-)
Pozdrowienia - Ewa Sz.
.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-02-27 08:25:37

Temat: Re: Czerwona księga - dlugie/wkurzone
Od: "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Jacek Kaliszan" <s...@i...pl> wrote in
news:b3jf0t$scq$1@nemesis.news.tpi.pl:

Od razu powiem: jako osoba opracowujaca kilka gatunkow do tej ksiazki nie
jestem zapewne do konca obiektywna, ale nie sadzilam, ze az tak mi
adrenalina skoczy :-)

> Dobrze że na końcu opisu każdej rośliny ujawniono źródła wiedzy,
> informacji. Książka na pewno potrzebna a dla mnie szczególnie
> interesująca. Bowiem od lat przemieszczając się ciągle po województwie
> opolskim szukam roślin małych i dużych mających charakter unikalny .

A w jakim celu?
Jesli tylko ogladasz lub fotografujesz, to zycze powodzenia i z
przyjemnoscia obejrze zdjecia, ale jesli wykopujesz lub pobierasz nasiona,
to to jest juz zupelnie inna sprawa. Zwlaszcza w przypadku gatunkow
chronionych.

> Niestety z opisów miejsc występowania roślin nie będą mógł skorzystać
> bowiem określenie że ten storczyk rośnie sobie w Domecku czy Kłodnicy
> lub Otmęcie nic nie wynika. Rośliny sobie nie obejrzę w środowisku
> naturalnym bowiem stracił bym na poszukiwania może tygodnie a okresy
> kwitnienia są czasami tak krótkie..

Jakby Ci to dac delikatnie do zrozumienia...
Czerwonych List i Czerwonych Ksiag nie tworzy sie po to, by ktos sobie tam
pojechal i obejrzal. Wiecej, nikt o zdrowych zmyslach nie poda dokladnej
lokalizacji unikalnego gatunku, bo w krotkim czasie stanowisko przeniesie
sie do ogrodkow i zielnikow, jak to juz mialo miejsce z wieloma unikatami
(np.Allium strictum, Primula halleri itd.), ktorych lokalizacje podano
dokladnie.
Dla zagrozonych gatunkow objetych prawna ochrona nie umieszcza sie
szczegolowych lokalizacji w publikacjach popularnonaukowych.
Taka jest zasada.

> Co prawda znam szereg stanowisk roślin nie ujawnionych, (co dziwne w
> księdze jako krytycznie zagrożone)a rosną sobie nic o tym nie
> wiedząc że sa zagrożone i w pewnych miejscach całkiem licznie . Np
> Goździk siny Czy narażony na wymarcie Kruszczyk błotny i siny ( nowe
> stanowiska jeszcze oficjalnie botanikom chyba nie znane) i tak z
> wieloma innymi...:-D

Wiesz, wytyczne sluzace do okreslania kategorii zagrozenia sa bardzo
konkretne i to, ze gatunek wystepuje obficie na jakims stanowisku, nie
znaczy, ze nie moze byc krytycznie zagrozony. Ocenia sie kilkdziesiat
roznych parametrow, w tym stopien zagrozenia siedliska, nie tylko liczbe
okazow na jednym stanowisku.


> Ta tajemniczość w wskazaniu miejsc występowania
> roślin i wiedza o tym ograniczona tylko do kręgu zawodowców trochę
> mnie irytuje. Amatorom wara od storczyków w ich naturalnym
> srodowisku..........

Amatorom czego, Jacku?
Bo na tym polega glowny problem.

> Pewnie odezwą sie głosy, że jak zapytam o
> konkretna roślinę to miejsce i lokalizację mi wskażą pewnie za
> pokwitowaniem na piśmie albo odeślą do biblioteki.

Znam wszystkich ludzi, ktorzy robili te ksiazke. Zareczam Ci, ze gdybys sie
skontaktowal z Arkiem Nowakiem, nie wyrzucilby Cie za drzwi. Nie mial nic
przeciwko wspolpracy z florystami spoza srodowiska akademickiego.

> Tak sobie myślę , że do tej pory pokazywałem fotografie roślin tylko z
> moich ogrodów a chyba rozpoczne pokazywanie roślin w naturalnych
> środowiskach. I to właśnie tych unikalnych z dokładną mapą gdzie
> roślinka bytuje. Może to być dla ogrodników interesujące.

Na pewno.
Dla Ciebie tez, gdy wybierzesz sie tam 2-3 lata pozniej i nie zobaczysz juz
ani jednego okazu. Jest to bardzo interesujace uczucie, zareczam Ci.

> To sie niektórzy botanicy zdziwią , że niektóre roślinki jednak rosną
> wbrew dotychczasowym opiniom.. I już nie będą mogli powoływać sie na
> prace 19 wiecznych botaników lub kółka florystów amatorów .

Jacek! Flora nie jest czyms stabilnym i danym raz na zawsze! To sie caly
czas zmienia i publikuje sie z pelna swiadomoscia, ze dane sa niepelne.
Nigdy nie masz pelnych danych, nawet w 50 letnim cyklu obserwacyjnym.
Jezeli faktycznie masz nowe dane dotyczace gatunkow rzadkich, to moge Ci
powiedziec, ze botanicy opolscy sie nie zdziwia, a uciesza.

Poza tym zdecyduj sie na cos: najpierw piszesz, ze to wiedza tajna, a
amatorom od niej wara, a teraz masz pretensje, ze uwzgledniono dane kolka
florystow-amatorow. O co Ci wlasciwie chodzi?

> Na
> marginesie zupełnie niepotrzebnie, wskazując obszary gdzie roślinki
> się znajdują, w księdze używa sie nazw geograficznych jeszcze w
> języku niemieckim co w księdze jest normalna praktyka str 22,
> 29,30,34,.59 itd

O ile wiem, nazwy niemieckie podawane byly wyjatkowo. Nie jest to jakas
zadziwiajaca praktyka, dla calej zachodniej Polski w pewnych sytuacjach
podaje sie niemieckie nazwy miejscowosci. Czyzbys twierdzil, ze piastowscy
botanicy zostawili wystarczajaco dokladne informacje i Niemcow mozemy nie
dostrzegac?

> Nie uchroniono ( a powinni to zrobić zawodowcy najbardziej
> zorientowani w tajnych lokalizacjach ) przed zniszczeniem wielu
> stanowisk przy autostradzie prawdopodobnie i dlatego bo nie były znane
> wszem, dane, że tam właśnie coś ważnego sobie rośnie .A teraz już
> wiadomo ze nie rośnie

Teraz sie wkurzylam.
Jacek! Nie masz bladego pojecia, jakie rzeczy sie dzialy wokol lokalizacji
autostrady, jej budowy i paru innych jeszcze spraw. Nie wiesz nic o tym, co
probowal zalatwiac Arek, gdy byl jeszce wojewodzkim konserwatorem przyrody
i teoretycznie cos mogl. Podkreslam slowo: TEORETYCZNIE.
Zdajesz zobie sprawe ile innych rzeczy zostalo zniszczonych?
Ile stanowisk archeologicznych itd...
Jasne, fajnie jest sie przykuc do drzewka i wrzeszczec, ze sie nie pozwoli.
Tylko ze to do niczego nie prowadzi, poza zaognieniem sytuacji. A wtedy juz
sie nie porozumiesz z nikim.
Jezeli byly tam takie super cennosci, to dlaczego nie zglosiles tego do
konswerwatora przyrody? Dlaczego teraz z taka satysfakcja stwierdzasz, ze
roslo, ale juz nie rosnie?
Ja tez moge wyliczyc iles takich miejsc, gdzie cos bylo i zostalo
zniszczone. Ale ja przynajmniej probowalam cos zrobic i w kilku przypadkach
mi sie udalo. A co Ty zrobiles w tej konkretnej sprawie?

> Nie uchroni roślinkę przed wykopaniem nic jeśli
> ktoś bardzo chce to zrobić i pragnie dotrzeć do rośliny. Ukrywanie
> roślin tylko po to by mogli je oglądać tylko wybrani trąci naruszeniem
> konstytucji.

Rany boskie!
Jesli ktos bardzo chce dotrzec do rosliny, jak ladnie to ujales, i tak
dotrze i ja wykopie. Tylko dlaczego mamy mu to ulatwiac? Wytlumacz mi, bo
jakos moj babski mozdzek tego nie ogarnia.
I co ma do tego konstytucja?

> Szkody najczęściej robią zupełnie nie zorientowani. Znam
> wypadek przeorania łąki pełnej storczyków, którymi żywiły się krówki.
> Stanowisko nie znane w księdze.

Ja znam takich przypadkow kilkadziesiat. I co z tego?
Nawet niektorzy z nich wiedzieli, co na tej lace rosnie. Ale z roznych
powodow laka nie byla im potrzebna, a potrzebne bylo cos innego na tym
miejscu. I co?
Powiesz facetowi, zeby sobie odpuscil, jego dzieci moga nie miec na ksiazki
do szkoly albo na drugie sniadanie, bo musi chronic to czerwone na lace?
Chcialabym to zobaczyc...

> Ale tak rolnikowi zrobić rezerwat na
> jego polu to by dopiero było coś, a dla niego to tylko jakieś tam
> czerwone chwasty.

Chcialam Ci zwrocic uwage na jedno magiczne haslo: wlasnosc prywatna.
To tyle na temat tworzenia rezerwatow chlopu na lace.

> Mimo to, księgę miłośnicy ogrodów powinni jeśli nie
> kupić, to na pewno przejrzeć.

Po tym, co napisales, to chyba jednak nie...
Pozdrowienia - Ewa Sz. walczaca z wiatrakami

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-02-27 08:37:40

Temat: Re: Czerwona księga - tajne przez poufne
Od: w...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> j...@c...pl (Jan P. Cieciński) wrote in
> news:016001c2ddf1$24f6b500$5d35b33e@chello.pl:
>
> >> Kupiłem książkę "Czerwona księga roślin województwa opolskiego
> >> Rośliny naczyniowe wymarłe, zagrożone i rzadkie."
>
> > Ja w ubiegłym roku kupiłem dzieło "Polska czerwona księga roślin"
> > Kraków 2001, 664 strony, duży format, ładne kolorowe zdjęcia.
> >
> >> Niestety z opisów miejsc występowania roślin nie będą mógł skorzystać
> > bowiem
> >> określenie że ten storczyk rośnie sobie w Domecku czy Kłodnicy lub
> >> Otmęcie nic nie wynika.
> >
> > Już od dawna nie podaje się do powszechnej wiadomości
> > stanowisk rzadkich roślin, bowiem amatorzy łatwego zarobku szybko
> > mogliby je zlikwidować.

Pare lat temu byłem w rezerwacie szachownicy kostkowej - chyba jednynym tak
dużym stanowisku naturalnym - w okresie kwitnienia wyglądało to fantastycznie
pare ha kwitnącej łaki... i pasące się na niej krowy...
co z tego ze podają wszędzie że to wieś Krówniki jak dojście do rezerwatu bez
przewodnika jest praktycznie niemożliwe - trafic można chyba tylko przypadkiem-
rosliny częściej oglądane są przez krowy niż kogokolwiek innego...

Jack







--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-02-27 08:58:46

Temat: Re: Czerwona księga - tajne przez poufne
Od: "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

w...@p...onet.pl wrote in
news:4cc1.000008c2.3e5dce53@newsgate.onet.pl:


> Pare lat temu byłem w rezerwacie szachownicy kostkowej - chyba
> jednynym tak dużym stanowisku naturalnym - w okresie kwitnienia
> wyglądało to fantastycznie pare ha kwitnącej łaki... i pasące się na
> niej krowy... co z tego ze podają wszędzie że to wieś Krówniki jak
> dojście do rezerwatu bez przewodnika jest praktycznie niemożliwe -
> trafic można chyba tylko przypadkiem- rosliny częściej oglądane są
> przez krowy niż kogokolwiek innego...

Bo obecnosc krow jest konieczna dla zachowania tego gatunku, a obecnosc
ludzi nie :-)
A powaznie - jesli ktos jest naprawde zainteresowany, to znajdzie, co Wasz
przyklad potwierdza ;-)). Czesc rezerwatow jest udostepniana, tworzone sa
tam sciezki dydaktyczne, mozna sobie wypozyczyc pracownika do objasnien
itd.
Czesc rezerwatow ma byc zamknieta dla ludzi, wlasnie po to zostaly
powolane.
Niestety powolanie rezerwatu laczy sie z ujawnieniem inforamcji o pewnych
rzeczach, dlatego niektore rosliny czy zwierzeta sa chronione na zasadzie
umowy z lesnikami, a bez powolywania oficjalnych obszarow chronionych.
Pozdrowienia - Ewa Sz.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-02-27 10:03:40

Temat: Odp: Czerwona księga - tajne przez poufne
Od: "Katarzyna Tkaczyk" <k...@e...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Bo obecnosc krow jest konieczna dla zachowania tego gatunku, a obecnosc
> ludzi nie :-)
Drugą częśc zdania rozumiem doskonale , natomiast czy te krowy są tam
wpuszczane jak szchownice zasychają po przekwitnięciu, czy w czasie
kwitnienia szachownic, nie pożrą ich?
Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-02-27 10:19:31

Temat: Re: Odp: Czerwona księga - tajne przez poufne
Od: "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Katarzyna Tkaczyk" <k...@e...com.pl> wrote in
news:b3ko52$1l1$1@atlantis.news.tpi.pl:

>> Bo obecnosc krow jest konieczna dla zachowania tego gatunku, a obecnosc
>> ludzi nie :-)

> Drugą częśc zdania rozumiem doskonale , natomiast czy te krowy są tam
> wpuszczane jak szchownice zasychają po przekwitnięciu, czy w czasie
> kwitnienia szachownic, nie pożrą ich?

Nie. Krowa zwierz inteligentny i wie, co jej szkodzi :-)
A zeby szachownice tam rosly, laka musi byc strzyzona, bo inaczej zarosnie
lasem. Moze byc koszenie, ale krowy sa the best :-)
Pozdrowienia - Ewa Sz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-02-27 14:16:20

Temat: Re: Czerwona księga - dlugie/wkurzone
Od: "Jacek Kaliszan" <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl> napisał w wiadomości
news:Xns932F5FEC17641ewaszczbioluniwrocpl@156.17.1.3
8...
> "Jacek Kaliszan" <s...@i...pl> wrote in
> news:b3jf0t$scq$1@nemesis.news.tpi.pl:
>
> Od razu powiem: jako osoba opracowujaca kilka gatunkow do tej ksiazki nie
> jestem zapewne do konca obiektywna, ale nie sadzilam, ze az tak mi
> adrenalina skoczy :-)
>
Ewo ... Ewo ....
Pisząc te tajne przez pufne oczywiście wiedziałem ze niektóe opisy roślin w
tej księdze popełniłaś. Stanowisko Botychium matricariifolim jeszcze nie
jest mi znane ale z pewnością do niego dotrę .
Zapewniam Ciebie że nie jestem amatorem pozyskiwania rośłin chronionych z
ich naturalnego środowiska.
pl.rec.ogrodnicy znaja mnie od już wielu lat i niektórzy mogą to
potwierdzić.
W ogrodach mam co prawda trochę roślin objetych ochrona gatunkową ale
pochodza one wyłącznie z zkupów lub wymian.
Kupując je u szkółkarzy czasami miałem wątpliwosci czy oby na pewno były
rozmnazane w sposób no nazwijmy to legalny.
Konkretnej ..
Stanowiko Hacqueitia epipactis w Dobrej. Nie stwierdziłem by w przydomowych
ogródkach w tej miejsowości roślina ta była utrzymywana. Widziałem tylko
kilka egzemplarzy nw terenie obecnie zamkniętego dla osób postronnych parku
przy zamku.
Sprawdziłem ogrodnictwo sąsiadujące z parkiem nie prowadzi rozmnazania tych
roślin choć inna szkółka z terenu opolskiego oferuję te roslinki a znając
ich zaplecze mam wątpliwości czy rozmnażanie tej roślinki tam jest
dokonywane.
Podobnie z Blechnum spicant Jest szkółka, która oferuje piękne egzemplarze
i nie wyglądały mi na one na rosliny uzyskane z dzielenia . Produkcja z
zarodników chyba nie była by opłacalna dla tych 5 czy 6 egzemplarzy
oferowany do sprzedazy. Sądząc po rodzaju gleby w jakiej rosły jestem
przekonany, że były wykopywane z siedliska naturalnego.

Jesli będziesz w Opolu serdecznie zapraszam do moich ogrodów najlepiej
wiosną na wizje lokalną. Nawiasem mówiąc odemnie do UO jest tylko 6 - 8
minut drogi pieszo. Uprzedź tylko mailem na priv kiedy.

Piszesz, że nikt o zdrowych zmysłach nie podaje namiarów na konkretna
unikalna roślinę.
Pan Cezary Pacyniak podaje dokładne lokalizacje starych drzew i jakoś nic
sie nie dzieje...I jestem mu wyjątkowo wdzięczny bo w wędrówkach po kraju
mogłem wiele z tych unikalnych okazów obejrzeć ..


Chciałem poznać jakie są prawne umocowania "zasady" nie ujawniania stanowisk
Dla wyjaśnienia co miałem na myśli mówiąc o konstytucji cytuję

Art. 1.
Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

a także

Art. 31.

2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno
zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw
mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w
demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego,
bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności
i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i
praw.

Jak widać wyraźnie musi być ustawowy zakaz zabraniający ujawniania stanowisk
roślin unikalnych ( tak dla uproszczenia) w ramach ochrony środowiska

nie chcę tu dalej rozwijać tego wątku prawnego.Nie mam bowiem pod ręka
odpowiednich ustaw ...ale w razie potrzeby temat można rozwinąć


> Jakby Ci to dac delikatnie do zrozumienia...

Rozumien doskonale jakimi motywami kierują sie botanicy ....

Potrzebne sa jednak narzędzia prawne w tym zakresie i co tu dużo mówić sporo
kasy na ochronę.

> Znam wszystkich ludzi, ktorzy robili te ksiazke. Zareczam Ci, ze gdybys
sie
> skontaktowal z Arkiem Nowakiem, nie wyrzucilby Cie za drzwi. Nie mial nic
> przeciwko wspolpracy z florystami spoza srodowiska akademickiego.

Nie znam osobiscie Pana Arka Nowaka z pewnościa robi co może by przyrode
chronić....
Ale kiedyś zwróciłem się telefoniczne z prośba o objęcie ochroną ( pomnik
przyrody ) pewnego drzewa dębu o pierśnicy 2.80 m by zapobiec zupełnemu
okorowaniu jego przez ludnośc okoliczną Chodziło tylko o tabliczke co by
skutecznie odstraszało .Odesłano mnie po krótkiej rozmowie grzecznie do
lokalnych władz z informacją ze nie ma kasy w urzędzie. Dąb uratowałem
innymi sposobami....Tabliczki nie ma i chyba nie dędzie.


> Jezeli faktycznie masz nowe dane dotyczace gatunkow rzadkich, to moge Ci
> powiedziec, ze botanicy opolscy sie nie zdziwia, a uciesza.

Na marginesie w Opolu jest ZOO, na które idzie mnóstwo kasy po to by
obejrzeć parę egzotyczneych zwierzaków. Lobby jest tu silne,
Ale nie ma miejsca gdzie młodziez z Opola mogła by sie nauczyć jak wyglądają
zwykłe polskie drzewa, olcha, ciś, czy inne rośliny Nauczyc szacunku do
przyrody . Idea ogrodu botaniczengo w Opolu ciągle się nie przebija. W Opolu
mało kto wie że była palmiarnia Tak jak w Gliwicach, Wrocławiu....Ale możeo
tym inną razą..

> amatorom od niej wara, a teraz masz pretensje, ze uwzgledniono dane kolka
> florystow-amatorow. O co Ci wlasciwie chodzi?

W księdze we wstępie jest deklaracja współpracy z własnie z jak to określono
tzw " amatorskiego ruchu florystycznego " bo jak rozumien ten ruch ma
dostęp do danych ???? A moze sie mylę..

>
> O ile wiem, nazwy niemieckie podawane byly wyjatkowo. Nie jest to jakas
> zadziwiajaca praktyka, dla calej zachodniej Polski w pewnych sytuacjach
> podaje sie niemieckie nazwy miejscowosci. Czyzbys twierdzil, ze piastowscy
> botanicy zostawili wystarczajaco dokladne informacje i Niemcow mozemy nie
> dostrzegac?

Chciałbym jednak nadmienic ze nazwy miejscowosci w brzmieniu przedwojennym
nie sa prawnie dopuszczalne bez odpowiednich zastrzeżeń Na opolszczyznie
jest to temat wyjątkowo drazliwy dla różnych stron.
Nie mam obsolutnie zastrzeżeń dla prac niemieckich botaników czy też
ogrodników od strony merytorycznej bowiem nie znam ich prac w całości a
niektóre są dla mnie niedostęne. Mam kilka pozycji książkowych botanicznych
grubo przedwojennych pisanych (jeszcze gotykeim i wg mojej oceny są na
wysokim poziomie a jestem tylko hobbystą.

> Teraz sie wkurzylam.

Nie potrzebnie ..

> Jacek! Nie masz bladego pojecia, jakie rzeczy sie dzialy wokol lokalizacji
> autostrady, jej budowy i paru innych jeszcze spraw. Nie wiesz nic o tym,
co
> probowal zalatwiac Arek, gdy byl jeszce wojewodzkim konserwatorem przyrody
> i teoretycznie cos mogl. Podkreslam slowo: TEORETYCZNIE.

Tu własnie sie mylisz mam tu spore pojęcie ....
ale ten fakt wkurzenia kładę na karb adrenaliny, badz nadmiaru kawy i za
małej ilości dzisziejszych pączków. ;-D

Właśnie należy te sprawy znikające buki, wyrobiska z piaskiem, asfaltowe
grzybki w lesie, interesy lokalnych polityków, właścicieli działek
przyległych itd... nagłaśniac ile sie da ....
a nie pod dywan..

Można było załatwic właśnie ogród botaniczny..

Dlaczego teraz z taka satysfakcja stwierdzasz, ze
> roslo, ale juz nie rosnie?

Nie mam żadenj satysfakcji w tym ze coś bezpowrotnie w przyrodzie zgineło.
Jest mi po prostu smutno..
A prosze możesz wierzyć czy nie, ale mą prywatna wojne o drzewa, krzewy, i
inne prowadze bez rozgłosu a skutecznie tam gdzie jest to tylko możliwe.

> A co Ty zrobiles w tej konkretnej sprawie?

>
> Powiesz facetowi, zeby sobie odpuscil, jego dzieci moga nie miec na
ksiazki
> do szkoly albo na drugie sniadanie, bo musi chronic to czerwone na lace?
> Chcialabym to zobaczyc...

Wybacz ale ten argument czy tez manewr socjotechniczny przeciwstawiający
głodne dziecko z storczykiem jest nie na miejscu.
Powinny być środki na wykup tego typu enklaw. Jest ustawa dająca konkretne
pieniądze rolnikom zalesiającym pola orne łąki. Może trzeba jeszcze ja
poprawić. Ten pomysł z zalesianiem zresztą nie jest do końca dobry. Powinna
być przy podjęciu takiej decyzji wykonana analiza wpływu takiej decyzji na
roślinność w pobliżu.

Znam stanowisko u źródeł Prosny gdzie przewiduje dramatyczne zmiany w
związku z uruchomionym już tam programem zalesiania.

Właśnie słyszę ze zwycięzca konkursu na wieże w Nowym Yorku to Polak z
pochodzenia, i w nowych wieżach będą OGRODY !!!!!!!!

Acha jeszcze co do księgi;
- Są w niej błędy edytorskie takie jak żle ułożone objaśnienia znaków w
mapach str. 8, znikł kolor na stronie 146 ( może tylko w moim egz.) i inne
które by nie zniechęcac potencjalnych nabywców pominę.
- Jest też pewna niezręczność w brzmieniu podziękowań. str pierwsza .
Tutaj cytuje " Wyrazy szczególnego uznania kierujemy do autorów i
recenzentów "
Tu następują podpisy własnie autorów niektorych tekstów.

Do podziekowań juz za tyle, a w oczekiwaniu na więcej się przyłączam.

Księgę pl.ogrodnikom niezmiennie polecam .

Uszanowanie
Jacek
http://ogrod.mm.com.pl





















› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-02-27 15:16:52

Temat: Re: Czerwona księga - dysonans poznawczy
Od: "Dirko" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

W news:Xns932F5FEC17641ewaszczbioluniwrocpl@156.17.1.3
8 Ewa Szczęœniak
<e...@b...uni.wroc.pl> napisał(a):
>
> jestem zapewne do konca obiektywna, ale nie sadzilam, ze az tak mi
> adrenalina skoczy :-)
>
> ale jesli wykopujesz lub pobierasz nasiona,
> to to jest juz zupelnie inna sprawa. Zwlaszcza w przypadku gatunkow
> chronionych.
>
> nikt o zdrowych zmyslach nie poda dokladnej
> lokalizacji unikalnego gatunku, bo w krotkim czasie stanowisko
> przeniesie sie do ogrodkow i zielnikow, jak to juz mialo miejsce
> z wieloma unikatami
>
> gdy wybierzesz sie tam 2-3 lata pozniej i nie
> zobaczysz juz ani jednego okazu.
> Jest to bardzo interesujace uczucie, zareczam Ci.
>
> Rany boskie!
> Jesli ktos bardzo chce dotrzec do rosliny, jak ladnie to ujales, i tak
> dotrze i ja wykopie. Tylko dlaczego mamy mu to ulatwiac? Wytlumacz >mi, bo
jakos moj babski mozdzek tego nie ogarnia.
> I co ma do tego konstytucja?
>
> Pozdrowienia - Ewa Sz. walczaca z wiatrakami

Hejka. Płomienne wystąpienie Ewy nie daje mi spokoju przez cały dzień.
Mam na sumieniu wykopanie dwóch gatunkow chronionych roślin i przesadzenie
na działeczkę. Oczywiście moja ingerencja w naturalne środowisko była na
tyle delikatna, żeby nie zniszczyć stanowiska rośliny chronionej i raczej
przypominała przerywkę zbyt zagęszczonych roślin. Nie mniej jednak czuję sie
taraz bardzo głupio. Jak zwykle w takiej sytuacji umysł podpowiada jakieś
usprawiedliwienia. Mój podsunął mi myśl, że przecież protoplaści tych
wszystkich pięknych roślin, które mamy w naszych ogródkach (a storczyków
Bogusława w pierwszej kolejności), rosły dawniej w naturalnych warunkach. Z
kolei przodkowie takich, jak my ogrodników, musieli te rośliny wykopać z ich
pierwotnych stanowisk i przenieść do ogrodów. No tak, ale wtedy to pewnie
nie były jeszcze rośliny chronione. Ewo, jest mi bardzo przykro a dzięki
Twojemu tekstowi mam nadzieję, że już nigdy nie postąpię tak bezmyślnie.
Pozdrawiam refleksyjnie Ja...cki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Bonsai do zamknietego pomieszczenia.
Dzis na Discovery !!!
Re: Dlaczego schnie moja roślinka
Słońce w lutym, czyli fałszywa wiosna
Re: Odp: ukorzenianie lilakow

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Cięcie wysokich tui
Krzew-drzewo
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »