-`@'-

Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał
>>
>>> Dnia Wed, 23 Feb 2011 22:37:05 +0100, kiwiko napisał(a):
>>>
>>>>> -`@'-
>>>>>
>>>>> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał
>>>>>
>>>>>>>> jasne, przecież wiesz, że mam dobre serce ;)
>>>>>>> No to po chusteczce.
>>>>>> hihi, nic więcej z tym zrobić się nie da ;)
>>>>>> kiwiko
>>>>> Sorry, Siostra, ale miałem wczoraj napad...
>>>>> żalu, szału i pijacki... :o/
>>>>> juda.~
>>>>>
>>>> ok, nie martw się tym :)
>>>>
>>>> kiwiko
>>>>
>>> Mnie powyżej opisany stan judy(a zwłaszcza sposób radzenia sobie z tymże
>>> stanem) delikatnie mówiąc zaniepokoił...
>>>
>>> Pozdrawiam,
>>> M.
>>
>> Dokładnie rok temu wyszedłem z zakładu...
>> Bym nie chciał tam wracać, za nic...
>> :o/
>>
>> zdar
>> juda.~
>>
> Wierzę Ci... i współczuję....
> Wiem, że to tylko słowa, ale cóż więcej mogę Ci tutaj zaoferować? Chyba, że
> istnieje coś takiego, co sprawiłoby Ci choć odrobinę radości, to daj
> znać...
> Nie pij, juda, proszę...
> I nie bój się i nie wstydź prosić o pomoc. Daj sobie do tego prawo. I za
> nic się nie obwiniaj. I pozwól innym sobie pomóc. Wiem, że są chwile, gdy
> wszystko wygląda beznadziejnie..., albo nawet w ogóle nie wygląda, bo nic
> nie widzimy... Można zwątpić... Jednak nasi bliscy, i wszyscy ci, którzy
> chcą i umieją nam pomóc, nie mogą zwątpić. I nie wątpią, że nadejdą lepsze
> chwile. Nadejdą. Choć teraz wydaje Ci się to zapewne nierealne...
> Trzymaj się, na tyle na ile możesz. A jak masz potrzebę, to pisz na priv.
>
> Serdeczności,
> M.

No, no, jak tak dalej pójdzie,
to zaraz wyzdrowieję z depresji, alkoholu i w ogóle...
Jak byłem w zakładzie nieprzytomny przez kilka dni,
tzn. w zupełnej malignie i rozstroju, to mnie wyleczyła
taka jedna dziewczyna, jednym słowem, poważnie...
Stanęła w drzwiach obserwacyjnego i je wypowiedziała,
po prostu. No i oprzytomniałem prawie natychmiast
z deszczu pod rynnę... :o/
Miała na imię Katarzyna...
Ech, Czarodziejki...
Dzięki.

zdar
juda.~