On 26 Sie, 10:04, "Panslavista" <p...@i...pl> wrote:
> "Jula" <j...@i...pl> wrote in message
>
> news:00b0f376-95bc-42c2-8f0e-f06fd1709dac@z10g2000yq
b.googlegroups.com...
>
> a moze ona nie
> che byc wiedzial
> o dziecku, jesli
> juz ono istnieje?
> baby sa honorowe, wiem
> to po sobie.
>
> Hm, wszystko do czasu, głupota nie jest honorowa.
> A to jest okradanie nas dwojga - ojca i dziecko z tego czego nikt inny nie
> da. I nie jest to dobro materialne... Kobiety nie umieją kochać, ich straty
> są jedynie materialne, co głośno wyrażają.
> A moje dziecko ma sześcioro rodzeństwa i to też jest majątek - cenny gdy
> ojciec i matka przeminą.
> Żal mi go, ja też byłem (i jestem do teraz) dzieckiem ukradzionym (to jest
> ból jak strata kogoś kochanego - do końca życia).
> Nie musi się niczego bać.
> Wolę rozmawiać - póki jeszcze jestem...

nie chce cie rozzalac, ale na
jej decyzje moglo wplynac wiele
czynnikow np.
- moze w ogole nie zaszla w ciaze
i nie ma zadnego dziecka a to
co miedzy wami
zaistnialo potraktowala
jako slabosc chwili
- a jesli je ma,moze rodzina\znajomi
odradzili jej zwiazek z toba
i srodki na dzicko, moze ja
po prostu stac utrzymac ja samej.
- moze sie wstydzi, przedstawic
dziecku ojca, ktrory mogly
byc __jej___dziadkiem
- moze ma kogoś i
są szczesliwi

jesli zapragnie pokazac
tobie dziecko(o ile ono
istnieje) to ci pokaze
a ty skup sie na wnukach
bo zycie ci ucieka na
czyms czego przeciez nie
jestes pewnien na 100%