« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2009-06-24 22:06:38
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Użytkownik "Saulo" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:h1u761$677$1@news.onet.pl...
> tren R <t...@n...sieciowy>
> news:h1u6c2$465$1@news.onet.pl
>
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "Stokrotka" <o...@a...pl> napisał w wiadomości
>>> news:h1tvvq$hs4$1@news.onet.pl...
>>>> "Te smarkacze z piaskownicy, jak oni hałasują!!!
>>>> Zlikwidować piaskownice!!!"
>>>> To postulat niejednej emerytki.
>>>> Dawniej był nie do pomyślenia.
>>>> Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
>>>>
>>>
>>> Ponieważ wokół się nam wmawia, że dzieci są własnością państwa- a nie
>>> rodziców- to czemu się dziwisz skutkom?
>>
>> a kto ci tak wmawia?
>
> wokółsię
>
> ale kto onemu wmówił, że dzieci są *własnością* rodziców, tego nie wiem
a kto według Ciebie?
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2009-06-24 22:34:21
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?Tak, zgadza się, to wszystko ICH wina.
Niczyja więcej, tylko ICH.
To przecież ONI zafundowali nam "cywilizację śmierci".
Co robić Chiron, aby nie ulec zepsuciu ONYCH?
Napisz o tym, napisz...
--
CB
"Chiron" <e...@p...com> napisał(-a)
w wiadomości news:h1ts6a$aol$1@node1.news.atman.pl:
> Ponieważ wokół się nam wmawia, że dzieci są własnością państwa- a nie
> rodziców- to czemu się dziwisz skutkom?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2009-06-24 22:38:28
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?BTW tylko nie pisz tylko, że do kościuła trzeba ganiać
i RM słuchać na klęczkach.
Przecież stać cię na więcej. ;)
--
CB
"cbnet" <c...@n...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:h1u00o$baj$1@node1.news.atman.pl:
> Co robić Chiron, aby nie ulec zepsuciu ONYCH?
> Napisz o tym, napisz...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2009-06-25 00:13:46
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?środa, 24 czerwca 2009 23:51. carbon entity 'Saulo' <s...@l...po>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> ale kto onemu wmówił, że dzieci są *własnością* rodziców, tego nie wiem
>
> saulo
Dzieci nie są ani własnością państwa, ani rodziców. żaden człowiek nie jest
własnością ani państwa, ani drugiego człowieka. Jest własnością swojej
karmy, swoich doświadczeń i ani państwo, ani rodzice nie są w stanie
zmienić jego rozwoju wbrew jego naturze, jeśli nie będzie korzystał z
pomocy rodziców czy instytucji edukacyjnych. Co nie znaczy, że ma się ślepo
kierować ich wartościami, są mu potrzebne tak długo, dopóki nie nauczy się
sam poruszać.
Np. na mnie wartości rodziny, szkoły, sąsiedztwa przestały mieć wpływ, kiedy
zacząłem się poruszać w galaktyce Gutenberga. Wtedy sam zacząłem się
poruszać własnymi ścieżkami i kierować własnymi wyborami, która wiedza jest
mocna i wartościowa, a która słaba. Nie wybierałem na linii "katolickie
społeczeństwo" - "komunistyczna władza" (bo taki byłby efekt traktowania na
serio konfrontacji między rodziną, choć w pewnym stopniu mieszaną
religijnie, czy państwem), bo miałem znacznie większą pulę wartości
podstawowych do wyboru.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2009-06-25 06:31:12
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?W Usenecie tren R <t...@n...sieciowy> tak oto plecie:
>
> Stokrotka pisze:
>>>> Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
>>> dzieci do piasku.
>> To dwuznaczne.
>
> mrówki mi się wdarły do mieszkania.
> czy w cywilizacji powinno być miejsce dla mrówek?
Mrówki też do piasku!
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2009-06-25 07:25:05
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?On 25 Cze, 02:13, "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> wrote:
> Dzieci nie są ani własnością państwa, ani rodziców. żaden człowiek nie jest
> własnością ani państwa, ani drugiego człowieka. Jest własnością swojej
> karmy, swoich doświadczeń i ani państwo, ani rodzice nie są w stanie
> zmienić jego rozwoju wbrew jego naturze, jeśli nie będzie korzystał z
> pomocy rodziców czy instytucji edukacyjnych. Co nie znaczy, że ma się ślepo
> kierować ich wartościami, są mu potrzebne tak długo, dopóki nie nauczy się
> sam poruszać.
Pozwolisz, ze, w pelni akceptujac powyzsze Twoje slowa,
dopisze cos jeszcze.
Rodzice sa po to, by pomoc dziecku wejsc w tak zwane dorosle zycie.
Nie po to, by poprzez dziecko realizowac swoje niespelnione marzenia.
Nie po to, by miec kogos do wyladowywania swoich frustracji.
Rowniez nie po to, by ksztaltowac to nowe zycie wylacznie na obraz
i podobienstwo swoje.
Pomagac w wyborze, nie zas: narzucac swoje decyzje.
Pokazywac rozne sposoby rozwiazywania problemow,
a nie: rozwiazywac je za dziecko.
Byc blisko, na wyciagniecie reki, i dawac wsparcie,
a nie: nakazywac i zakazywac.
Cywilizacja PODLEGA prawom ewolucji.
Dopoki jakas nieznana i nienazwana sila nie zmieni
tego faktu, dopoty beda sie rodzic dzieci.
Inaczej:
Predzej nastapi upadek cywilizacji, niz zaniknie prawo
zachowania gatunku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2009-06-25 07:56:54
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Stokrotka wrote:
> "Te smarkacze z piaskownicy, jak oni ha?asuj?!!!
> Zlikwidowa? piaskownice!!!"
> To postulat niejednej emerytki.
> Dawniej by? nie do pomy?lenia.
> Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
>
>
> --
> (tekst w nowej ortografi: ?->u, ch->h, rz->? lub sz, -ii -> -i)
> Ortografia to NAWYK, cz?sto nielogiczny, ktury ludzie oci?ali umys?owo,
> na?ucaj? bezmy?lnie nast?pnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
--------------------------------
Jeśli chodzi o wierzących chyba niepotrzebne =
"Miałam kiedyś pacjentkę, która przeżyła w dzieciństwie wielokrotne
zbiorowe gwałty z udziałem ojca i jego pijackich kompanów, podczas gdy
matka modliła się w kuchni, żeby nikt się o tym nie dowiedział. Czy
nie brzmi to upiornie?" - mówi psycholog.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2009-06-25 08:46:40
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?Qrczak pisze:
> W Usenecie tren R <t...@n...sieciowy> tak oto plecie:
>>
>> Stokrotka pisze:
>>>>> Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
>>>> dzieci do piasku.
>>> To dwuznaczne.
>>
>> mrówki mi się wdarły do mieszkania.
>> czy w cywilizacji powinno być miejsce dla mrówek?
>
> Mrówki też do piasku!
gdyby były cywilizowane same by poszły
--
Tu i Teraz. 16 minut. Enjoy!
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
http://twitter.com/trenR
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2009-06-25 09:09:27
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?Hanka pisze:
> Pozwolisz, ze, w pelni akceptujac powyzsze Twoje slowa,
> dopisze cos jeszcze.
>
> Rodzice sa po to, by pomoc dziecku wejsc w tak zwane dorosle zycie.
>
> Nie po to, by poprzez dziecko realizowac swoje niespelnione marzenia.
> Nie po to, by miec kogos do wyladowywania swoich frustracji.
> Rowniez nie po to, by ksztaltowac to nowe zycie wylacznie na obraz
> i podobienstwo swoje.
>
> Pomagac w wyborze, nie zas: narzucac swoje decyzje.
> Pokazywac rozne sposoby rozwiazywania problemow,
> a nie: rozwiazywac je za dziecko.
> Byc blisko, na wyciagniecie reki, i dawac wsparcie,
> a nie: nakazywac i zakazywac.
To piękne, co napisałaś, Hanko. Z wszystkim się zgadzam.
Jedno tylko małe ale: jest to cholernie trudne w praktyce.
Najłatwiej nam przychodzi dawanie tego, co sami od swoich rodziców
otrzymywaliśmy, każda zmiana oznacza ciężką pracę.
Szczęśliwcami są ci, których rodzice kierowali się tymi zasadami.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2009-06-25 09:27:03
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?Użytkownik "medea" napisał w wiadomości:
...
>> Pomagac w wyborze, nie zas: narzucac swoje decyzje.
>> Pokazywac rozne sposoby rozwiazywania problemow,
>> a nie: rozwiazywac je za dziecko.
>> Byc blisko, na wyciagniecie reki, i dawac wsparcie,
>> a nie: nakazywac i zakazywac.
> To piękne, co napisałaś, Hanko. Z wszystkim się zgadzam.
> Jedno tylko małe ale: jest to cholernie trudne w praktyce.
Jeśli jesteśmy przekonani, że to się opłaca, to nie powinno być to
trudne.
> Najłatwiej nam przychodzi dawanie tego, co sami od swoich rodziców
> otrzymywaliśmy, każda zmiana oznacza ciężką pracę.
> Szczęśliwcami są ci, których rodzice kierowali się tymi zasadami.
Myślę, że jest odwrotnie. Ta praca daje satysfakcję, którą trudno jest
przecenić widząc tej pracy rezultat.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |