« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2003-05-23 13:11:35
Temat: Re: DO - Szkodliwosc nadmiaru witaminy A
Użytkownik "Marsiuu" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bal5vt$kbd$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
> > > Przepraszam, ale czy zawsze gdy cytujesz innych to przeinaczas po
> swojemu
> > > ich wypowiedzi? tak zeby wywrzec wieksze wrazenie na swoich
> > czytelnikach?!?!
> >
> > Sądzę, że jednak nie zawsze się mylę, jeśli mi się to zdarza, to nie
jest
> to
> > świadomym i celowym zamiarem z mojej strony, nazywa się to pomyłką.
Nigdy
> > się nie mylisz???
>
> NIGDY SIE NIE MYLE PODCZAS CYTOWANIA - zawsze bardzo dokladnie przepisuje
ze
> zrodel, nie wtracam niczego od siebie, zeby nie byc posadzonym o
manipulacje
> na przyklad przez Ciebie, bo juz wiem ze znasz to slowo i potrafisz uzywac
w
> odniesieniu do innych. Ale przerabianie cytatow nie jest manipulacja,
tylko
> czystym zywym klamstwem, ktorego sie brzydze.
>
> Tak poza tym to widze, ze masz problemy z rozumieniem prostych pytan - nie
> pytalem czy zawsze sie mylisz przy cytowaniu, bo przy cytowaniu nie da sie
> mylic, zwlaszcza kiedy masz czas i zrodla (chyba nikt takich rzeczy nie
> cytuje z glowy), nie potrafie traktowac Twojej "pomylki" inaczej jak
> czystego zywego KLAMSTWA.
>
> Malo kiedy pozwalam, zeby czyjes ZLE zdanie bylo ostatnie, ale tym razem
> nawet mi sie nie chce dyskutowac dalej. Tak wiec tlumacz sie dalej,
odwracaj
> uwage jakimis badaniami nie na temat ja juz nie odpowiem. Jednak
pamietaj -
> uwazaj kiedy "cytujesz" bo to wcale nie pomaga wizerunkowi Opty.
>
> pozdrawiam
> mariusz
>
>
I tym sposobem Kolega po znalezieniu pomyłki w przepisanym tekście dorobił
do tego całą ideologie ;)))) No i oczywiście teraz już jest pewien że DO
jest szkodliwe ;)))
Slawek
P.S.
Moralność nie powinna pozwolić na przemilczenie tego karygodnego zaniedbania
ze strony Krystyny .
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2003-05-23 15:16:11
Temat: Re: DO - Szkodliwosc nadmiaru witaminy A
Użytkownik "Marsiuu" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bal5vt$kbd$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Sądzę, że jednak nie zawsze się mylę, jeśli mi się to zdarza, to nie
jest
> to
> > świadomym i celowym zamiarem z mojej strony, nazywa się to pomyłką.
Nigdy
> > się nie mylisz???
>
> NIGDY SIE NIE MYLE PODCZAS CYTOWANIA - zawsze bardzo dokladnie przepisuje
ze
> zrodel, nie wtracam niczego od siebie, zeby nie byc posadzonym o
manipulacje
Właśnie akurat się pomyliłeś podczas cytowania i wyciąłeś mój nick (czyli
informacje, kto jest autorem powyższych cytatów) mimo że mnie cytujesz, a to
błąd.
> na przyklad przez Ciebie, bo juz wiem ze znasz to slowo i potrafisz uzywac
w
> odniesieniu do innych. Ale przerabianie cytatow nie jest manipulacja,
tylko
> czystym zywym klamstwem, ktorego sie brzydze.
Niczego w cytacie NIE PRZEROBIŁAM , moim błędem było wtrącenie w cytat
informacji
przeliczonych liczb w jednostkach międzynarodowych na mikrogramy, niestety z
błędem, który Ty szczęśliwie zauważyłeś.
Obawiam się, że tak naprawdę to mocno wkurza Cię coś zupełnie innego, a atak
na mnie i ten cytat - to temat zastępczy i zwykłe bicie piany, bo brak Ci
innych bardziej istotnych argumentów.
> Tak poza tym to widze, ze masz problemy z rozumieniem prostych pytan - nie
> pytalem czy zawsze sie mylisz przy cytowaniu, bo przy cytowaniu nie da sie
> mylic,
j.w. - dałam Ci przykład, że pomyłki mogą się zdarzyć absolutnie wszędzie
Panie
Nieomylny, nie tylko w cytatach.
zwlaszcza kiedy masz czas i zrodla (chyba nikt takich rzeczy nie
> cytuje z glowy), nie potrafie traktowac Twojej "pomylki" inaczej jak
> czystego zywego KLAMSTWA.
Aleś zły! Widać mocno nadepnęłam na Twój prywatny odcisk...
> Malo kiedy pozwalam, zeby czyjes ZLE zdanie bylo ostatnie, ale tym razem
> nawet mi sie nie chce dyskutowac dalej. Tak wiec tlumacz sie dalej,
odwracaj
> uwage jakimis badaniami nie na temat ja juz nie odpowiem. Jednak
pamietaj -
> uwazaj kiedy "cytujesz" bo to wcale nie pomaga wizerunkowi Opty.
No tak, "jakieś badania" są mniej ważne... niż wtrącenie w cytat
przelicznika liczby
w innych jednostkach miar.
Akurat ja nie dbam o wizerunek Opty. Jestem na diecie optymalnej, jestem
sobą
i nie biorę odpowiedzialności za wszystkich optymalnych na całym swiecie i
ich
poczynania, tylko za samą siebie. Podobnie jest z innymi optymalnymi.
--
Krystyna*Opty* K...@p...onet.pl
Kobiety łatwiej przyznają się do błędów niż mężczyźni,
dlatego wydaje się, że popełniają ich więcej. Jean Rouch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2003-05-26 20:52:59
Temat: Re: DO - Szkodliwosc nadmiaru witaminy A
> czy Tomasz powinien powiedzieć kardiologowi na jakiej jest diecie ???
> czy w razie zaleceń kardiologa o zmianie diety powinien zastosowac sie do
> rad i zaleceń kardiologa czy moze pozostać nadal optymalnym??
hmmmmm dalej nie ma odpowiedzi na pytanie
czyżby dyplomowani doradcy żywienia optymalnego nie potrafili odpowiedziec na
to pytanie??
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2003-05-26 21:18:39
Temat: Re: DO - Szkodliwosc nadmiaru witaminy A
Użytkownik <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0b45.00000de5.3ed27eab@newsgate.onet.pl...
>
> > czy Tomasz powinien powiedzieć kardiologowi na jakiej jest diecie ???
> > czy w razie zaleceń kardiologa o zmianie diety powinien zastosowac sie
do
> > rad i zaleceń kardiologa czy moze pozostać nadal optymalnym??
>
> hmmmmm dalej nie ma odpowiedzi na pytanie
> czyżby dyplomowani doradcy żywienia optymalnego nie potrafili odpowiedziec
na
> to pytanie??
Po pierwsze: lekarzom zwykle nie przychodzi do głowy pytać pacjentów o
dietę, jaką stosują.
Po drugie: to jest sprawa Tomasza, czy poinformuje kardiologa o swojej
diecie, czy nie,
a nie kogokolwiek innego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2003-05-27 14:00:01
Temat: Re: DO - a choroby serca - dłuuugie!
Użytkownik <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0b45.00000de5.3ed27eab@newsgate.onet.pl...
>
> > czy Tomasz powinien powiedzieć kardiologowi na jakiej jest diecie ???
> > czy w razie zaleceń kardiologa o zmianie diety powinien zastosować się
> > do rad i zaleceń kardiologa czy może pozostać nadal optymalnym??
>
> hmmmmm dalej nie ma odpowiedzi na pytanie
> czyżby dyplomowani doradcy żywienia optymalnego nie potrafili odpowiedzieć
> na to pytanie??
Najlepiej odpowie na to autor listu, który ma powyższe doświadczenia i można
z nim się skontaktować telefonicznie.
List ukazał się w miesięczniku "Optymalni" maj 2003 nr 5(45)
( od czerwca miesięcznik będzie do nabycia w sieci "Empik" na terenie całego
kraju). Cytuję:
----------------------------------------------------
---------------------
Stanisław Muc, lat 71
Po przebytym drugim zawale serca i wyjściu ze szpitala, leczyłem się
u lekarza medycyny - kardiologa - przez okres siedmiu lat. Leczenie to
polegało na comiesięcznych kontrolach EKG i obsłuchaniu stetoskopem klatki
piersiowej oraz przepisywaniu różnych leków, witamin, jak również stosowaniu
diety prawie wegetariańskiej. Bezwzględny zakaz stosowania tłuszczów
zwierzęcych i żółtek jaj (jedno jajko na tydzień) - drób mogłem jeść po
zdjęciu skóry, z rosołów i innych zup zdejmować warstwę tłuszczu, jeść dużo
owoców i warzyw, unikać masła, śmietany, słoniny i boczku (z tłuszczy
dopuszczalna była jedynie margaryna i olej...).
Na tej diecie wegetowałem przez siedem lat, dorabiając się wrzodów, dużego
brzucha i 15 kg nadwagi. Byłem bardzo słaby, żyłem w ciągłym strachu,
słuchając jak serce kołacze nierównomiernie, z przystankami (arytmia).
Nosiłem przy sobie nitroglicerynę i przy najmniejszym zakłuciu w lewym boku
oczekiwałem, kiedy przyjdzie to najgorsze - rozdzierający ból pod mostkiem
Kontrole zdrowia co miesiąc, a po kilku latach, raz na kwartał wykazywały
nie poprawę zdrowia, a pogorszenie. Coraz częściej lekarz namawiał mnie na
operacje by-passów, a szczególnie po wykonaniu EKG wysiłkowego. Widząc, że
dotychczasowe leczenie nie przynosi poprawy, a ja nie wyrażam zgody na
operację, oświadczył, że nie może mnie leczyć, gdyż i tak już 3 lata żyję na
kredyt (od ostatniego EKG). Pozostał mi wybór: operacja lub przejście na
żywienie optymalne dr. Jana Kwaśniewskiego (przy braku wiedzy o żywieniu
optymalnym było to dla mnie ryzykiem).
Wybrałem i zastosowałem żywienie optymalne natychmiast po przeczytaniu
książki "Tłuste Życie". Do mojego lekarza chodziłem jeszcze co kwartał,
przez dwa i pół roku, chociaż przez ten czas byłem też leczony przez lekarza
kardiologa, stosującego żywienie optymalne. Jakież odmienne było to leczenie
od dotychczasowego, a polegało na prawidłowym ustaleniu proporcji B:T:W oraz
zastosowaniu prądów selektywnych na serce (PS) i stopniowym ograniczaniu
leków (witaminy były odstawione natychmiast).
Nasuwa się pytanie - dlaczego taki długi okres czasu chodziłem na wizyty do
dotychczas leczącego mnie lekarza? Czy nie ufałem lekarzowi optymalnemu?
Ufałem w pełni, już po pierwszej wizycie. Do "starego" lekarza chodziłem po
to, aby na każdej z tych wizyt słyszeć, jaki postęp jest w moim zdrowiu i
widzieć jego zadowolenie, chociaż nie był pewny skąd taka zmiana. Każda taka
wizyta działała bardzo korzystnie na moją psychikę i dawała mi satysfakcję,
że wybrałem prawidłową drogę na wyzdrowienie. Po każdej z tych wizyt czułem
się zdrowszy. Chodziłem tak długo w oczekiwaniu, że Pan Doktor kiedyś powie,
że dochodzę do zdrowia i zmniejszy ilości leków i witamin oraz odstawi olej
wiesiołka, albo spyta się co ja robię że taka duża poprawa w tak niedługim
czasie, że niepotrzebna jest operacja. Niestety, tego nie usłyszałem. W tej
sytuacji, na ostatniej wizycie ja zapytałem: Panie Doktorze, skąd ta
poprawa? I powiedziałem, że od 2 i pół roku jestem na diecie optymalnej.
Reakcja była piorunująca... No cóż, na pamiątkę został mi plik
niezrealizowanych recept i zdziwienie, że lekarz mając taki przykład
wyzdrowienia pacjenta, nie zainteresował się bliżej tym przypadkiem i
zastosowaniem tej metody w leczeniu wielu innych pacjentów.
Dieta optymalna i prądy selektywne PS spowodowały wyleczenie nie tylko
choroby wieńcowej serca, ale i innych chorób i dolegliwości, a mianowicie:
- ustąpiła arytmia serca i bóle za mostkiem (obecnie przechodzę marszem 5 km
bez żadnego zmęczenia i odpoczynku, co nie było możliwe przed trzema laty)
- po dwóch latach stosowania diety przestałem brać leki zapobiegające
następnemu zawałowi
- ustąpiła mi całkowicie miażdżyca (badania dna oka), przed stosowaniem
Ż.O. - drugi stopień, a po trzech latach żywienia optymalnego - pierwszy
stopień
- wyleczyłem się z nadżerki żołądka i nadkwasoty
- od siedmiu lat trapiące mnie szumy w uszach znacznie się zmniejszyły, tak
pod względem natężenia, jak i częstotliwości, a to dzięki leczeniu przez
lekarza optymalnego prądami selektywnymi PS
- poprawił mi się wzrok o trzy dioptrie (z +4 na +1 dp.)
- zmniejszył się gruczoł krokowy z 50-40 m/m do 33,6/26,2 m/m
- zmniejszył się ciężar ciała z 92 kg przy wzroście 178 cm do 76 kg
- Śpię 5 do 6 godzin na dobę i jestem wyspany
- nie choruję na grypę, nie mam kataru, nie przeziębiam się
- przestałem być nerwowy i trudno mnie wytrącić z równowagi
jem dwa posiłki dziennie w małej ilości wagowej i jestem zawsze syty
- poprawiła się chęć do życia i działania
- nie wydaję pieniędzy na wizyty u lekarza i lekarstwa, witaminy, których
przyjmowałem duże ilości
Analiza krwi wykonana w październiku 2002 roku jest następująca:
Cholesterol całkowity -188 mg%, HDL -70 mg%, LDL 97 mg%, TG - 65 mg%,
cukier - 94 mg%, OB - 3 m/m, ciśnienie krwi - 120/80 mmHg.
Wyniki te przeczą forsowanej przez medycynę konwencjonalną oraz Instytut
Żywności i Żywienia tezie, że Żywienie Optymalne jest szkodliwe. Dzięki
lekarzom optymalnym dzisiaj jestem zdrowy, za co im serdecznie dziękuję!
Obecnie mając ponad 76 lat, czuję się, jak zdrowy pięćdziesięciolatek, a to
wszystko zawdzięczam Optymalnemu Żywieniu dr. Jana Kwaśniewskiego.
Serdecznie dziękuję Panie Doktorze!
Stanisław Muc
Łazy, tel.: (032) 673 43 86 Koniec cytatu
----------------------------------------------------
-----------
--
Krystyna*Opty* K...@p...onet.pl
Dawanie rad zawsze jest błędem, ale danie dobrej rady
nigdy ci już nie zostanie przebaczone. Oscar Wilde
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2003-05-27 19:42:27
Temat: Re: DO - a choroby serca - dłuuugie!
Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bavr1g$fc6$1@news.onet.pl...
> Najlepiej odpowie na to autor listu, który ma powyższe doświadczenia
i można
> z nim się skontaktować telefonicznie.
> List ukazał się w miesięczniku "Optymalni" maj 2003 nr 5(45)
> ( od czerwca miesięcznik będzie do nabycia w sieci "Empik" na
terenie całego
> kraju). Cytuję:
> ----------------------------------------------------
----------------
-----
> Stanisław Muc, lat 71
[ciach]
> Serdecznie dziękuję Panie Doktorze!
> Stanisław Muc
> Łazy, tel.: (032) 673 43 86 Koniec cytatu
Hej,
W informacji mówią, że ten numer jest zastrzezony. Po nocy wydzwaniać
niekulturalnie ale jutro spróbuję...
--
brow(J)arek pozdrawia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2003-05-27 20:03:33
Temat: Re: DO - a choroby serca - dłuuugie!>
TROLU!!!! prosiłem o odpowiedz na pytanie a nie trolowanie
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2003-05-28 08:50:49
Temat: Odp: DO - a choroby serca - dłuuugie!
Użytkownik <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:0...@n...onet.pl...
> >
>
>
> TROLU!!!! prosiłem o odpowiedz na pytanie a nie trolowanie
To nie do mnie. No potwierdź czrnyjanku... ;-))
Troszkę "cytata" mogłeś zostawić coby było jasne, że to Krysia trolem
jest... hej.
brow(J)arek pozdrawia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2003-05-28 09:38:36
Temat: Re: DO - a choroby serca - dłuuugie!
Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bb1t8h$oqb$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:0...@n...onet.pl...
> >
> > TROLU!!!! prosiłem o odpowiedz na pytanie a nie trolowanie
>
> To nie do mnie. No potwierdź czrnyjanku... ;-))
>
> Troszkę "cytata" mogłeś zostawić coby było jasne, że to Krysia trolem
> jest... hej.
Wyyybacz mu... ;)))
Tak się zdenerwował, że dostał odpowiedź, nawet z informacją źródła, że aż
wyciął wszystko... ;(
--
Krystyna*Opty* K...@p...onet.pl
Obelgi - to argumenty tych, którzy nie mają argumentów. Jean Jacques
Rousseau
P.S.
To nie moja wina, że ja akurat nie miałam daleko posuniętych problemów z
pracą serca i nie mogłam posłużyć się w odpowiedzi własnym przykładem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2003-05-28 12:05:10
Temat: Re: DO - a choroby serca - dłuuugie!>
> Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:bb1t8h$oqb$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> > napisał:0...@n...onet.pl...
> > >
> > > TROLU!!!! prosiłem o odpowiedz na pytanie a nie trolowanie
> >
> > To nie do mnie. No potwierdź czrnyjanku... ;-))
nie to nie do ciebie :))
> >
> > Troszkę "cytata" mogłeś zostawić coby było jasne, że to Krysia trolem
> > jest... hej.
hehe ale co wybrac z takiego belkotu? chyba tylko stopke
>
> Wyyybacz mu... ;)))
> Tak się zdenerwował, że dostał odpowiedź, nawet z informacją źródła, że aż
> wyciął wszystko... ;(
to bardzo ciekawe gdzie dostałem odpowiedz na zadane pytanie cos musiałem
przeoczyć mozesz powtórzyc odpowiedz bez trolowania no chyba ze nie potrafisz
tak bez trolowania to sobie daruj
>
> --
> Krystyna*Opty* K...@p...onet.pl
>
> Obelgi - to argumenty tych, którzy nie mają argumentów. Jean Jacques
> Rousseau
>
> P.S.
> To nie moja wina, że ja akurat nie miałam daleko posuniętych problemów z
> pracą serca i nie mogłam posłużyć się w odpowiedzi własnym przykładem.
pyatnie nie było o problemy z sercem tylko o zastosowanie sie do rad kardiologa
odnosnie zmiany diety.chyba zrozumienie prostego pytania jest ponad twoje siły
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |