Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Diabła nie ma!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Diabła nie ma!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 26


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2017-06-09 22:24:24

Temat: Re: Diabła nie ma!
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

pinokio <p...@n...adres.pl> wrote:
> W dniu 09.06.2017 o 16:07, LeoTar Gnostyk pisze:
>> współczesnego świata nie było i nie jest jeszcze przygotowane chociaż
>> przygotowania do wdrożenia takiego systemu trwają i nabierają coraz
>> większego tempa. Ponieważ nie moglem zrealizować celu wprost
>
> przez swój idee-fix robisz się straszny
>

Sam fiks :-))

--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2017-06-09 22:29:30

Temat: Re: Diabła nie ma!
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

LeoTar Gnostyk <l...@l...net> wrote:
> pinokio pisze:
>> W dniu 09.06.2017 o 16:07, LeoTar Gnostyk pisze:
>
>>> współczesnego świata nie było i nie jest jeszcze przygotowane chociaż
>>> przygotowania do wdrożenia takiego systemu trwają i nabierają coraz
>>> większego tempa. Ponieważ nie moglem zrealizować celu wprost
>
>> przez swój idee-fix robisz się straszny
>
> Raczej bezwzględny. Ale tylko facet, który zdecyduje się świadomie na
> bezwzględność równą bezwzględności kobiety może coś zdziałać w walce o
> wolność swoją i dziecka, którą musi stoczyć z dziką i trudną do
> ujarzmienia Kobietą zbiorową.
>

Ty dziś z "Kobietą zbiorową", a Twój kolega jeden próbował z wiatrakami. I
co? I jajco :-)

--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2017-06-10 07:19:43

Temat: Re: Diabła nie ma!
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:
> LeoTar Gnostyk <l...@l...net> wrote:
>> pinokio pisze:
>>> W dniu 09.06.2017 o 16:07, LeoTar Gnostyk pisze:

>>>> współczesnego świata nie było i nie jest jeszcze przygotowane
>>>> chociaż przygotowania do wdrożenia takiego systemu trwają i
>>>> nabierają coraz większego tempa. Ponieważ nie moglem
>>>> zrealizować celu wprost

>>> przez swój idee-fix robisz się straszny

>> Raczej bezwzględny. Ale tylko facet, który zdecyduje się świadomie
>> na bezwzględność równą bezwzględności kobiety może coś zdziałać w
>> walce o wolność swoją i dziecka, którą musi stoczyć z dziką i
>> trudną do ujarzmienia Kobietą zbiorową.

> Ty dziś z "Kobietą zbiorową", a Twój kolega jeden próbował z
> wiatrakami. I co? I jajco :-)

Albo wygra moja idea i Kobieta uzna Mężczyznę za swego partnera a nie
niewolnika albo ten gatunek, czyli przebłysk Świadomości odejdzie do
lamusa historii. Albo, albo Iksi. Myszy Calhoun'a powinny Ci dać do
myślenia.


--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju-Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2017-06-10 08:26:38

Temat: Re: Diabła nie ma!
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

LeoTar Gnostyk pisze:
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <l...@l...net> napisał w
>> wiadomości news:oh6gkd$tdo$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <l...@l...net> napisał w
>>>> wiadomości news:oh64r3$kgu$2@portraits.wsisiz.edu.pl...
>>>>> silvio balconetti pisze:
>>>>>> Am 06.06.2017 um 13:33 schrieb LeoTar Gnostyk:
>
>>>>>>> Szokujące słowa generała jezuitów. Według niego diabeł
>>>>>>> nie istnieje
>>>>>>>
>>>>>>> http://www.pch24.pl/szokujace-slowa-generala-jezuito
w--wedlug-niego-diabel-nie-istnieje-newsletter-167,5
2012,i.html
>>>>>>>
>>>>>>>
>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>> "szatan ,,jest tylko konstruktem myślowym mającym
>>>>>> symbolizować zło"
>>>>>>
>>>>>> Ojciec Arturo Sosa Abascal powiedział w nim następujące
>>>>>> słowa: ,,Chrześcijanie wierzą, że zostaliśmy stworzeni na
>>>>>> wzór i podobieństwo Boga, a Bóg jest wolny, ale On zawsze
>>>>>> wybiera czynienie dobra, bo cały jest dobrocią (...).
>>>>>> Stworzyliśmy sobie symboliczne figury takie jak diabeł,
>>>>>> żeby symbolizowały zło. Również kondycja społeczna może
>>>>>> reprezentować tę postać, ponieważ są ludzie działający na
>>>>>> rzecz zła, ponieważ znajdują się w środowisku, w którym
>>>>>> trudno jest postępować inaczej".
>>>>>>
>>>>>> Co w tym szokujacego? To wie kazdy myslacy czlowiek. Gdyby
>>>>>> powiedzial, ze MB jest tez konstruktem, symbolem idealnej
>>>>>> matki, kobiety, to moze by sie pare osob oburzylo? Albo
>>>>>> gdyby rzekl, ze Bog zginal w Wielkim Wybuchu. :-)
>
>>>>> A według mnie, Diabeł, czyli Zły to Kobieta, która nie
>>>>> oderwała się jeszcze od świata zwierząt i, bezmyślna,
>>>>> niszczy to co sama stwarza. Niczym bogini Kali.
>
>>>> Bo pierwszą kobietą nie byłą Ewa, ale Lilith. Była ona równa
>>>> Adamowi - przez to nie chciała uprawiać z nim seksu będąc pod
>>>> spodem - bo uważała się za zdominowaną a sama chciała
>>>> dominować. Nawet nie chciała (nie potrafiła) rodzić dzieci.
>>>> Została więc wygnana, a na jej miejsce została stworzona Ewa -
>>>> kobieta uległa Adamowi. Lilith z zemsty zaczęła niszczyć dzieci
>>>> w łonach matek - uważano ją więc za demona (księga Izajasza,
>>>> Talmud, pergaminy z Qumran).
>
>>> Atena też nie została zrodzona przez matkę lecz wyskoczyła z
>>> głowy Zeusa. A co do zemsty Lillith to Ty to znasz z mitów a ja
>>> to znam z autopsji. Najpierw moja teściowa, Panie świeć nad jej
>>> duszą, zniszczyła psychicznie naszego Wojtka w łonie Teresy M. a
>>> następnie Teresa M. zniszczyła mojego wnuczka w łonie naszej
>>> córki Kasi. W przypadku byłem biernym i nieświadomym
>>> uczestnikiem tej mitologicznej tragedii ale już w przypadku
>>> córki, nie mogąc zapobiec katastrofie postanowiłem maksymalnie
>>> podkręcić przemoc psychiczną, generowana przez Teresę M. aby jej
>>> skutki ujawniły się w całej krasie nie w drugim, lecz już w
>>> pierwszym pokoleniu. Tak więc w dwóch kolejnych pokoleniach
>>> kobiet ujawniły się wady rozwojowe płodów: pierwszy Down i drugi
>>> zespół Kabuki. To jest fizyczny dowód potwierdzający słuszność
>>> mojej tezy o wpływie zaburzeń emocjonalnych (psychicznych) matki
>>> na powstawanie wad rozwojowych u płodu. Po wielokroć opisałem już
>>> na tym forum mechanizm zniekształcania informacji genetyczną
>>> zwaną, która jest odpowiedzialna za patologię ciąży.
>
>> No cóż - od lat (odkąd jestem na grupach) pisze o nierozłączności
>> psyche i sommy oraz o tym, że każda choroba fizyczna ma swój
>> początek w psychice. A to nie mój wymysł. Nie przypisuj więc tego
>> sobie :-).
>
> A gdzieżeś to wyczytał, że przypisuję sobie nierozłączność psyche i
> somy jako swój wynalazek? Ja tylko pokazuję i uzasadniam w jaki
> sposób dochodzi do powstania patologii, najpierw w psyche a potem, w
> konsekwencji, i w somie. Mówię o tym co należy zrobić by się od tych
> patologii uchronić.
>
> Pokazuję również w jaki sposób chora psyche prowadzi do szerzenia się
> patologii społecznych od kłamstw i drobnych kradzieży poczynając a na
> niewolnictwie i ludobójstwie kończąc. Czy spotkałeś się kiedyś z tak
> prostym i jednoznacznym wytłumaczeniem przyczyn i mechanizmów
> kreowania patologii?
>
>
>> Nie bardzo rozumiem, dlaczego niby nie mogłeś zapobiec katastrofie.
>> I dlaczego eskalacja katastrofy była czymś lepszym?
>
> Bo rozwiązanie konfliktu wiązało się z przyznaniem się przez Teresę
> M. do popełnienia błędu oraz ze wszystkimi dalszymi konsekwencjami
> wynikającymi z wyjaśnieniem według mojej teorii DLACZEGO zaczęła
> kłamać i oszukiwać. A na samym Końcu, lub jeśli kto woli, na
> Początku tego ciągu przyczynowo-skutkowego znajduje się wychowanie
> seksualne z inicjacją dziecka w rodzinie. Musiałaby ten paradygmat
> zaakceptować i w następnym kroku przeciwstawić się wraz ze mną całemu
> systemowi prawnemu hołubiącemu matriarchat i chroniącemu dominującej
> (władczej) pozycji kobiety w społeczeństwie. Na to ani Teresa M. ani
> żadne państwo współczesnego świata nie było i nie jest jeszcze
> przygotowane chociaż przygotowania do wdrożenia takiego systemu
> trwają i nabierają coraz większego tempa. Ponieważ nie moglem
> zrealizować celu wprost postanowiłem przeprowadzić dowód nie wprost
> napinając maksymalnie łuk przemocy przez całkowite... odcięcie się od
> rodziny i od wychowania dzieci. W ten sposób zmusiłem Teresę M. do
> maksymalnej staranności w wychowywaniu dzieci. Ale bez męskiego
> partnera mogła co najwyżej zapewnić dzieciom bezpieczeństwo
> materialne, czego dowodem jest wykształcenie, które dzieci zdobyły.
> Kobieta jest znakomitą księgową, ale od spraw ducha jest mężczyzna i
> żaden układ tymczasowy tego nie zastąpi. Tak więc przyznaję się do
> tego, że przyłożyłem rękę do wzrostu napięcia i niepewności wśród
> dzieci ale zrobiłem to dlatego, że skoro nie mogłem udowodnić mojego
> twierdzenia wprost to udowodnię je dowodem nie-wprost wymuszając
> powstanie patologii u naszej córki, czyli dziecka (naszego wnuka) z
> zburzeniami rozwojowymi wywołanymi przez skrajne zdegenerowanie
> emocji u naszej córki. Gdybym złagodził nacisk psychiczny to nie
> udało by mi się zapewne ukazać ukrytej w rodzinie patologii w pełnej
> krasie.

To wyjaśnienie może być niezrozumiałe dla nowych czytelników,którzy nie
zapoznali się z moimi wcześniejszymi wynurzeniami, więc postanowiłem
dopisać co nieco. Gdy zdałem sobie sprawę z tego, że jestem
wykorzystywany przez Teresę M. jako listek figowy zasłaniający mający
firmować niepowodzenia rodziny, miałem ponosić odpowiedzialność za
skutki decyzji, które faktycznie podejmowała wyłącznie ona więc
postanowiłem z tym zerwać. Uzyskanie jej zgody na partnerstwo w
wychowaniu dzieci okazało się niemożliwe, gdyż moja próba zakończyła się
tym, że mnie wyrzuciła z domu na bruk, więc postanowiłem ten listek
figowy zerwać. Skoro chciała podejmować decyzje wychowawcze, a więc
dotyczące przyszłości dzieci, samodzielnie, bez jakiegokolwiek mojego
udziału, a ja miałbym za te jej decyzje ponosić jedynie odpowiedzialność
to niech ona ponosi wyłączną i całkowitą odpowiedzialność za to co warzy
w kotle. I odciąłem się całkowicie od rodziny chociaż czekałem na to, że
pani M. się zreflektuje i będzie chociaż próbować pogodzić się ze mną.
Ona byłą jednak tak zatwardziale pewna swego, że poradzi sobie z
wychowaniem zdrowego następnego pokolenia i że uda się jej zniszczyć
mnie przy pomocy całej matriarchalnej machiny państwowej, że nawet nie
kiwnęła palcem. Co więcej pomimo tego, że otrzymywała alimenty z
Funduszu Alimentacyjnego w 1998 zaczęła mnie ścigać o alimenty również w
USA. Ponieważ po śmierci Leo we wrześniu 1994 r. i likwidacji jego firmy
ledwo wiązałem koniec końcem a ponadto zacząłem odczuwać fizyczne
zagrożenie związane z tym, że od 1996 pisałem w sieci o mojej koncepcji
wychowawczej, więc koniec końców, bez grosza przy duszy, postanowiłem
wrócić do Polski, co też stało się w czerwcu 1999. W Polsce, wśród
bezdomnych i wyrzuconych na społeczny margines, poczułem się wreszcie
bezpiecznie. Nie miałem nic więc i matriarchalny system nie mógł mnie
już dłużej wykorzystywać. Co więcej stałem się utrzymankiem nędznej
pomocy społecznej okupowanej, a jakże, przez kobiety, zarówno z jednej
jak i drugiej strony okienka.


> A tak przy okazji, to Natura (Byt najwyższy) nie dba o swoje
> jednostkowe wytwory poszukując rozwiązań ostatecznych. Natura jest w
> swej poszukiwawczej aktywności bardzo rozrzutna i wysyła na pierwszą
> linię frontu swoje najcenniejsze dzieci.


>> -- Chiron

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju-Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2017-06-10 10:36:30

Temat: Re: Diabła nie ma!
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu piątek, 9 czerwca 2017 16:37:05 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> > W dniu środa, 7 czerwca 2017 11:51:31 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> >> LeoTar Gnostyk <l...@l...net> wrote:
> >>> Szokujące słowa generała jezuitów. Według niego diabeł nie istnieje
> >>>
> >>
> >> No, na pewno nie istnieje w postaci stworka z kopytkami i widłami -
> >> istnieje m. in. w postaci takich generałów...
> >
> > Takiego stworka z kopytkami i rogami cóż szkodzi wyprodukować genetycznie.
> > Plus zaopatrzyć go w odpowiedni temperament, umiejętność gadania (czy ja
> > wiem...) i małą wysokość dla radochy. Byłaby niezła zabawka dla zbuntowanych
> > milusińskich.
> >
>
> Wyprodukowano.
> https://www.google.pl/amp/forsal.pl/amp/1023658,lalk
a-szpieg-i-mis-porywacz-podlaczone-do-internetu-zaba
wki-moga-byc-bardzo-niebezpieczne.html

Hehe, laleczka Chucky.
To ja już wolę robota Nao, który potrafi się okresowo podłączać do sieci
po dane, ale jest wewnątrzsterowny - świadomość posiada podobno w/g testów
własną.

Tylko że mi chodziło o istotę biologiczną - skrzyżowanie małpki (żeby miała
cztery kończyny, czarne futro i trochę inteligencji), kozy (rogi na głowie,
i kopyta na tylnych łapach), papugi (żeby toto mogło uczyć się ludzkiego
języka i nadawało się do konwersacji?) oraz diabła tasmańskiego (temperament
i uzębienie). Taki nowy gatunek designerski, najlepiej mogący się rozmnażać.
W sklepie zoologicznym "diabełek", "chochlik" czy "psotnik" szedłby jak burza,
dostarczając okazji do śmiechu i brewerii niegrzecznym milusińskim oraz ich
zblazowanym rodzicom.

Do tego pomysłu zainspirowały mnie trochę legendy o różnych krasnoludkach czy
"chowańcach". Wlewało się takiemu kapkę mleka i zamiast sikać do piwa czy
śmietany, zaczynał w tych bajdach wykonywać tanim kosztem różne posługi dla
domu i zagrody.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2017-06-10 10:48:27

Temat: Re: Diabła nie ma!
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> W dniu piątek, 9 czerwca 2017 16:37:05 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
>> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
>>> W dniu środa, 7 czerwca 2017 11:51:31 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
>>>> LeoTar Gnostyk <l...@l...net> wrote:
>>>>> Szokujące słowa generała jezuitów. Według niego diabeł nie istnieje
>>>>>
>>>>
>>>> No, na pewno nie istnieje w postaci stworka z kopytkami i widłami -
>>>> istnieje m. in. w postaci takich generałów...
>>>
>>> Takiego stworka z kopytkami i rogami cóż szkodzi wyprodukować genetycznie.
>>> Plus zaopatrzyć go w odpowiedni temperament, umiejętność gadania (czy ja
>>> wiem...) i małą wysokość dla radochy. Byłaby niezła zabawka dla zbuntowanych
>>> milusińskich.
>>>
>>
>> Wyprodukowano.
>> https://www.google.pl/amp/forsal.pl/amp/1023658,lalk
a-szpieg-i-mis-porywacz-podlaczone-do-internetu-zaba
wki-moga-byc-bardzo-niebezpieczne.html
>
> Hehe, laleczka Chucky.
> To ja już wolę robota Nao, który potrafi się okresowo podłączać do sieci
> po dane, ale jest wewnątrzsterowny - świadomość posiada podobno w/g testów
> własną.
>
> Tylko że mi chodziło o istotę biologiczną - skrzyżowanie małpki (żeby miała
> cztery kończyny, czarne futro i trochę inteligencji), kozy (rogi na głowie,
> i kopyta na tylnych łapach), papugi (żeby toto mogło uczyć się ludzkiego
> języka i nadawało się do konwersacji?) oraz diabła tasmańskiego (temperament
> i uzębienie). Taki nowy gatunek designerski, najlepiej mogący się rozmnażać.
> W sklepie zoologicznym "diabełek", "chochlik" czy "psotnik" szedłby jak burza,
> dostarczając okazji do śmiechu i brewerii niegrzecznym milusińskim oraz ich
> zblazowanym rodzicom.
>
> Do tego pomysłu zainspirowały mnie trochę legendy o różnych krasnoludkach czy
> "chowańcach". Wlewało się takiemu kapkę mleka i zamiast sikać do piwa czy
> śmietany, zaczynał w tych bajdach wykonywać tanim kosztem różne posługi dla
> domu i zagrody.
>

Hmmmm... Może właśnie stworzyłeś?
;-P

--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kolejna zabawka szatana :)
Czary za kasę, a nie za drobniaki
Dlaczego Europa (z)ginie.
O Borze i lesie!
Hipopotamy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »