« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2004-05-13 15:55:39
Temat: Re: Dlaczego mężczyni się żenią?Ewa Ressel wrote:
> Użytkownik "Jakub Slocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
> news:MPG.1b0c8fd3985cf45f9898b4@news.onet.pl...
>
>> |> No mnie w zeszłym roku brak ślubu kosztował około 500 zł (tak wyszło
>> |> przy rozliczania PITa) :)
>> |>
>> |Haha - policz lepiej ile będzie kosztował ślub i okołoślubne
>> |zamieszanie. Zanim się Tobie zwróci na pewno zniosą już wspólne
>> |rozliczenia ;)))
>>
>> slub kosztuje teraz chyba 50 zl :)
>
> Czy komukolwiek udało się wziąć ślub za 50 zł?
A dlaczego nie? Skoro sam ślub w USC tyle kosztuje, a komuś zależy jedynie
na urzędowym stwierdzeniu faktu, bez całego zamieszania z przyjęciami,
dekoracjami, strojami, etc, to chyba się da.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2004-05-13 16:10:55
Temat: Re: Dlaczego mężczyni się żenią?
"Mimal" <m...@a...pl> wrote in message
news:c7stce$1d4$1@news.onet.pl...
> Natomiast faceci, którzy sami
> potrafią coś ugotować, posprzątać, uprać, itd., czyli tacy, którzy
> szukają partnerki, a nie pomocy domowej, żenią się mniej chętnie.
"Sprzątać umiem, gotować itp. też. Po cholere mi baba?"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2004-05-13 19:55:55
Temat: Re: Dlaczego mężczyni się żenią?
----- Original Message -----
From: "Mimal" <m...@a...pl>
> Z postu Gosi (nie bierz tego do siebie) można za to wysnuć wniosek, że
> kobiety wychodzą za mąż, bo chcą przedefiladować w białej sukni przed
> ołtarzem i całemu światu ogłosić: "Mój ci on..."
>
Ja nie chciałam defilować, wręcz przeciwnie miało być skromnie. Bez hucznego
wesela itp.
Natomiast zależało nam na sakramencie. Dla nas to był ważny powód.
--
Elżbieta
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2004-05-13 20:58:43
Temat: Re: Dlaczego mężczyni się żenią?Wyczytalem w <c7via1$skq$1@news.onet.pl>, ze
u...@p...onet.pl twierdzi...
|
|Użytkownik "Jakub Slocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
|news:MPG.1b0c8fd3985cf45f9898b4@news.onet.pl...
|
|> a poza tym jak ja zasymulowalem PIT bez wspolnego rozliczania to sie za
|> glowe zlapalem.
|
|Nie jest to, mam nadzieję, jedyny argument dla którego się ożeniłeś ;))
Ja sie ozenilem a pare lat potem zasymulowalem :)
Moje alibi dodatkowo jest takie ze to zona zaproponowala date slubu :)
--
K.
christianity is the most perverted system that ever shone on man -
thomas jefferson
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2004-05-13 22:29:09
Temat: Re: Dlaczego mężczyni się żenią?> Witam!
> Dlaczego mezczyni si? zenia?
> Temat wcale nie jest jakąs prowokacją. Po prostu od jakiegoś czasu
> chodzi mi to pytanie po glowie i chetnie poczytalbym, co o tym sądzą
> inni.
witam
polecam ksiazke 'plec mozgu'.
bardzo dobra, na kilkudziesieciu
stronach wyczerpujaco odpowiada
na Twoje pytanie.
jaco
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2004-05-14 07:39:37
Temat: Re: Dlaczego mężczyni się żenią?kot-ka wrote:
>>>W ogóle to super mieć
>>>fajne, udane małżeństwo ;-p
>>
>>Ja bym uogólniła: super mieć fajny, udany związek.
>>
>
> Wiesz dla mnie nie jest to do końca to samo (z perspektywy czasu). My
> byliśmy ze sobą przed ślubem 3 lata, w tym 2 razem mieszkaliśmy i po ślubie
> staliśmy się lepszym związkiem, zrobiło się jeszcze fajniej.
A w naszym przypadku fakt wzięcia ślubu nie wpłynął na relacje między nami.
> Myślę, że to
> dla tego, że wcześniej ja mimo wszystko zastanawiałam się czy wielka miłość
> wystarczy by było nam razem dobrze i każda kłótnia, afera nasuwała mi myśl,
> że powinniśmy się chyba rozstać.
A gdybym ja miała takie watpliwosci przed ślubem, to bym się na
małżeństwo nie zdecydowała.
> A po ślubie moje myśli już nie biegły do
> rozstania tylko zastanawiałam się jak ulepszyć nasze relacje by było nam
> lepiej, a nie gorzej. Ciągle nad tym pracujemy, jesteśmy bardzo udanym
> małżeństwem, ale bardzo burzliwym, emocjonalnym. Myślę, że gdybyśmy byli
> tylko parą przez te lata, to może zabrakłoby nam siły i dobrej woli do pracy
> nad sobą i nad naszym związkiem, i idąc na łatwiznę może byśmy się rozstali?
> .... nam więc małżeństwo ewidentnie służy ;-D
Czyli w waszym przypadku fakt wzięcia ślubu pomógł, ale sądzę, że w
wielu zwiazkach zawarcie małżeństwa może powodować, że ludzie przestają
się o siebie, swój związek starać i małżeństwo się rozlatuje.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2004-05-14 07:58:40
Temat: Re: Dlaczego mężczyni się żenią?Mimal wrote:
> Przepraszam za dociekliwość, ale mnie się małżeństwo również z niczym
> miłym nie kojarzy (doświadczenia rodzinne) i chciałem zapytać, czy
> małżeństwo rodziców Twojego męża było udane?
Pojęcie względne, co to znaczy udane. Jak ja ich poznałam, to według
mnie nie było między nimi bliskosci, czułosci (porównuję do moich
rodziców). Nie było również dzikich awantur. Ale z opowiadań męża wiem,
że kiedyś częściej sie kłócili, matka męża czepiała się i na okrągło
gderała, ojciec zamykał sie w sobie, ale bardzo się starał. Brakowało w
tym domu takiej miłej, domowej atmosfery. Nie mogę wykluczyć, że wiele
robili tylko dla dobra dziecka.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2004-05-14 08:24:49
Temat: Re: Dlaczego mężczyni się żenią?Mimal wrote:
> Z postu Gosi (nie bierz tego do siebie) można za to wysnuć wniosek, że
> kobiety wychodzą za mąż, bo chcą przedefiladować w białej sukni przed
> ołtarzem i całemu światu ogłosić: "Mój ci on..."
Wydaje mi się, że to nie do końca jest tak. Chciałam stanąć w białej
sukni przed ołtarzem, ale z powodów romantycznych (czasami niestety
podchodzę do pewnych rzeczy zbyt romantycznie). Chciałam zalegalizować
związek, żeby nie bawić sie w podchody z rodziną i żeby rodzina
wiedział, że to nie jest tylko mój chłopak, ale ktoś, z kim zdecydowałam
się spędzić całe życie.
Nie chcieliśmy hucznego wesela, był tylko obiad dla najbliższej rodziny,
a na ślub cywilny nikogo nie zapraszaliśmy i braliśmy świadków z urzędu.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2004-05-14 09:00:48
Temat: Re: Dlaczego mężczyni się żenią?On Thu, 13 May 2004 15:54:58 +0200 I had a dream that Mimal
<m...@a...pl> wrote:
>> Jak nie OT? Pytanie było, dlaczego mężczyźni się żenią i dyskutujemy w
>> tym podwątku o ekonomicznych plusach małżeństwa.
> Przyznaję się do ignorancji. ;-) nie przyszło mi do głowy, że ktoś może
> się żenić z pobudek czysto "fiskusowych". :-D Wobec tego cofam prośbę o EOT.
Wczoraj na TVP2 był świetny film dokumentalny o posagach i małżeństwach
w Indiach - tam można było zobaczyć, co ludzie robią dla pieniędzy...
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2004-05-14 09:03:12
Temat: Re: Dlaczego mężczyni się żenią?On Thu, 13 May 2004 16:00:56 +0200 I had a dream that Mimal
<m...@a...pl> wrote:
>> Ale to w ogóle błędne porównanie. Wielu facetów, którzy byli
>> rozpieszczani przez mamy, potrafi gotować, sprzątać, wszystko naprawić
> Jakoś dziwnie nie mogę w to uwierzyć. Wybacz, po prostu nie spotkałem
> się z takimi przypadkami. Jak to możliwe, że facet będąc rozpieszczanym
> (czyli mamusia _wszystko_ za niego robi) może cokolwiek potrafić? Co go
> motywuje, by cokolwiek robić, skoro mamusia o wszytko dba?
Ehm, mamusia może robić śniadanka, a synalek czasem sobie zrobi kolację.
Poza tym wyprowadzenie się z domu od takiej mamusi potrafi zmusić
każdego do nauczenia się wielu rzeczy.
>> itd. Tylko nie zawsze im się chcę i ja myślę, że to jest najważniesze :)
> Tu się zgodzę i ciekawi mnie, od czego to zależy? Czy to nie jest tak,
> że póki facet walczy o wybrankę, to jest męski, rycerski, pomocny, itd,
> a jak już ją zdobędzie, to osiada na laurach i napawa się zwycięstwem? ;-)
Ty nie mów tu takich rzeczy, moja kobieta to czyta czasem ;-)
>> Może ważna jest też obrączka na palcu, która w zamyśle ma odstraszać
>> potencjalne adoratorki? :)
>
> Przypomina mi się film (nie pamiętam tytułu), w którym żonatemy facetowi
> wpada w oko dziewczyna jadąca razem z nim pociągiem. Dyskretnie ściąga
> obrączkę, co wcale nie przychodzi mu łatwo.
Motyw ściągania obrączki przy pięknej nieznajomej jest w wielu filmach
:)
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |