Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: "tren R" <t...@s...na.sojusze>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Dlaczego z przyjemnością czytam Sławka
Date: Wed, 28 Jan 2004 16:09:44 +0100
Organization: Internet Partners
Lines: 168
Message-ID: <bv8jbc$lgq$1@news2.ipartners.pl>
References: <b...@g...h5a6a6098.invalid>
<bu5uc6$1trl$1@news2.ipartners.pl>
<b...@g...h0d879fb0.invalid>
<bu68hb$2549$1@news2.ipartners.pl>
<b...@g...h3e14c2e8.invalid>
<bu8bp0$agd$1@news2.ipartners.pl>
<b...@g...hdc520c2b.invalid>
NNTP-Posting-Host: 217.153.29.41
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1075302572 22042 217.153.29.41 (28 Jan 2004 15:09:32 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 28 Jan 2004 15:09:32 GMT
X-Priority: 3
X-MimeOLE: trener.blog.pl
X-Newsreader: trenerski czytnik atomowy
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:251875
Ukryj nagłówki
w liter haszczach<news:bu9913.3vs7pft.1@ghost.hdc520c2b.inva
lid> rzekła
paszcza <... z Gormenghast>:
wracam do watku, jeśli pozwolisz :)
> > droga, obszar - nazwałem tylko moment w którym czuje się,
> > że tak naprawdę, pomimo ogromu wiedzy, nie można określić ani jej
> > podstaw, ani jej końcowych wniosków z niej wypływających -
> > czyli żadnych pewników
> A bardzo potrzebujesz tych pewników nieprawdaż? Oczekują ich od Ciebie
> niemal wszyscy, poczynając od "Twoich dzieci". Co wtedy zrobisz?
> Domyśłam się, że wyślesz je "na lekcje religii", ponieważ sam nie
> potrafisz przekazać im własnej ^_niepewności_^ w sposób taki, który nie
> naruszałby Twej samooceny.
potrzebuję ich dla *siebie* głównie.
to, że ktos tego ode mnie oczekuje, tak na prawdę nie jest ważne w
kontekście
mojej równowagi psychicznej i samooceny. nie ukrywam przed nikim moich
watpliwości.
powiem więcej - składam się z watpliwości i to w coraz wiekszej mierze.
to postępuje z wiekiem, mam wrażenie. może to po prostu skleroza? :)
> Czy wiesz o tym, ze z każdym dniem, kazdym krokiem, w każdej
> dziedzinie zapisujemy jako cywilizacja nowe obszary wiedzy? Czy
> widzisz różnicę między takim, dynamicznym obrazem GRANIC,
> a obrazem statycznym jaki proponujesz wprowadzając "administratora"?
czy wiesz, że z każdym dniem w każdej dziedzinie otwieraja sie przed nami
nowe obszary niewiedzy?
nie wiem czemu upierasz się przy 'statyczności' i jej znaczeniu - nie bardzo
przeze mnie zrozumiałym. administrator tak jak ja go rozumiem, czyli
twórca i opiekun systemu, nie ingeruje w niego, pozostawiając ruch samemu
sobie.
>
> > i dlaczego mówisz 'zasłonić'? - to wszak jasno pokazuje mi twoja
> > lokalizację.
>
> Zasłoną nazywać będę wszystko, co ma charakter statyczny. Dynamika
> istoty wiary nie istnieje. Istota wiary jest statyczna. Samą wiarę można
> co najwyżej pielęgnować lub z jakiś powodów może skruszeć w człowieku.
istota wiary jest statyczna...
człowieku słabej wiary - mógłbym rzec, co rozumiesz poprzez ową 'statykę'?
stosujesz słowa-klucze, które nic nie znaczą. bo co owa 'statyka' ze sobą
niesie?
> Chyba nawet wspomniany wyżej Jacek B. rzekł był niedawno coś na
> temat upadku jego wiary. Jeśli tak, to możnaby teraz zapytać go, co
> powołał do życia _w zamian_. Jeśli inny rodzaj wiary, mamy akt
> powieszenia kolejnej makatki w miejsce poprzedniej (i kolejne frustracje,
> którymi się dzieli z grupą).
a widzisz.
coraz wyraźniej dostrzegam twoja makatkę - rzutujesz swoje dziury
na ogólność - co zreszta jest pewnie cecha rodzaju ludzkiego - a dałoby się
streścić w znanym powiedzeniu, iż 'każdy sądzi po sobie'.
kolejna makatka - czyli kolejna frustracja.
czyli poprzednia makatka - poprzednia frustracja.
dlaczego uważasz wiare za makatkę i nieodłącznie przypisujesz jej
frustrację?
a może mylnie wnioskuję jednak?
> Czegoś, co zasłania uciążliwą w odbiorze
> "pustkę". A przecież to złudzenie. Ta "pustka" jest codziennie wypełniana
> nowymi porcjami wiedzy i _tylko to_ wystarczy wiedzieć, aby uspokoić
> dziecko. Przyjdzie czas, a samo ono zajrzy tam, gdzie znajdzie odpowiedzi.
kochany zatracony naukowcu ;)
nie odpowies sobie na pytania natury egzystencjalnej
przy pomocy studiowania ksiąg!
wiedza to nie wszystko - choć dużo.
> Ja tez nie jestem pewien co do miejsca "średniej statystycznej". Lokuję ją
> jednak zdecydowanie ponad połową skali - stąd słowo "nieodwracalny".
generalnie słowo 'nieodwracalny' kojarzy mi sie 'statycznie'... ;)
> Rzuciłem hasło "fizyka", które zgodnie z moim najgłębszym przekonaniem
> leży u podstaw wszystkiego, choć odległość tej podstawy od warstwy
> komunikacji zerowej, czyli praktycznie użytecznej, jest na ogół
> oszałamiająca. Wyjaśnię od razu - nie jestem fizykiem (praktycznie
> margines. Rzecz w tym, ze ten margines leży na "dole", u podstaw
> wszystkiego).
>
> To, o czym mówię, jest elementarzem fizycznym, wiedzą o procesach
> na poziomie elementarnym. Poziom ten, to zrozumienie faktu, że
> w rozwiązywaniu każdego problemu należy* posługiwac się czymś,
> co w swych poprzednich tekstach nazywałem "silnikiem", myśleniem
> w kategoriach mechaniki procesów, ich źródeł, w przeciwieństwie do
> myśłenia "porównawczego z zastanym", "klasyfikującego".
> [Doskonale wiem, że to 'niepojęte'. Gdyby było oczywiste, nie byłoby
> kłopotów "rękawiczki"...]
dokładnie przedwczoraj jadąc samochodem, przyszła mi do głowy pewna myśl.
(widziałem, jak szła) :)
a mianowicie - spieramy się o podstawy wszystkiego - tak mogę uprościć
temat -
a w końcu system o którym mówimy jest zbiorem pewnych elementów.
jeden element nie będzie istniał bez drugiego - to jasne.
więc jesli mamy taka zależność, to nie da sie okreslic hierarchii..
jest współzależność i współistnienie - bez podstaw i podległości.
dodatkowo - wczoraj na tv puls (polecam studio otwarte i niektóre póxne
dokumentalia)
wpadł mi w oko program, w którym głos zabierali żydzi i katolicy.
i mocno utkwiło mi w pamięci zdanie jednego brodatego człowieka -
'gdybyśmy byli w stanie zrozumieć boga, gdybysmy go zrozumieli, to nie
modlilibysmy się do niego'.
więc - powyższe zdanie jak dla mnie oddaje istote rzeczy.
ponieważ - nie jesteśmy w stanie zrozumieć świata - w sensie: nabyć wiedze
skończoną -
jesteśmy 'skazani' na 'wiarę'. i modlitwę... ?
> Świetny przykład. Tyle tylko, ze "na mój młyn".
> Przykład myślenia "klasyfikującego", które śmiało nazywam "myśleniem".
> Sam wskazałeś na doświadczenie, jako na to, co buduje przyszłe reakcje.
> Można to robić na dwa sposoby. W Twoim przykładzie mamy zależność
> - doświadczenie negatywne => uproszczenie || nowa sytuacja =>
> uproszczona diagnoza nowej sytuacji => etykieta negatywna lub pozytywna.
>
> Jak to się ma do konkretu osobnika określonego tu jako żebrak?
> A to przecież jest _człowiek_.
ale automat klasyfikujący kieruje się czym?
prawami fizyki? może biologii? może chemii?
może wszystkimi naraz?
>
> > fizyka jest wycinkiem. nie odpowiada za wiele rzeczy.
> > zwłaszcza za to co jes W NAS jak napisałeś.
>
> Odpowiada za 'wszystko' co jest w nas!!. W innej niż wskazana przez
> Ciebie warstwie. Nie znając tej warstwy podstawowej, fundamentalnej,
> na pytania odpowiadasz makatkami, etykietami przesłaniającymi
> faktyczne rozumienie sytuacji (np. pary zaczepiony - żebrak).
nie zgadzam się.
nie ona odpowiada. nie stawiaj fizyki na piedestale i nie rzucaj sie jej na
szyję.
zrób na podium więcej miejsca na inne dziedziny i załóż im te same laury.
> > i odwrotnie mistrzu.
> > każdy któremu fizyka przesłoniła świat, jest ślepcem.
> > ekumenizmu w nauce!!!
> > :)
>
> :)). Mylisz się TrenRze, biorąc mnie za kogoś, komu "fizyka przesłoniła
> świat". Wraz z konsekwencjami. A postaram Ci się to wytłumaczyć,
> choć na pewno juz nie w tej pękatej kopercie ;).
może powinienem uzyc słowa 'wyznaczyła'.
;)
--
Prostytutka to zawód - kurwa to charakter!
|