Strona główna Grupy pl.misc.dieta Dluga, bardzo dluga "czytanka"

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dluga, bardzo dluga "czytanka"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 56


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-06-22 12:24:37

Temat: Dluga, bardzo dluga "czytanka"
Od: ".ana" <d...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie pamietam czy juz to bylo;)

WEGETARIANIZM => CHOROBY

Mity wegetarianizmu

Badania medyczne dowodza, ze wegetarianska dieta nie jest w stanie
dostarczyc organizmowi wszystkich niezbednych mu skladników, w
zwiazku z czym nie gwarantuje dobrego zdrowia.
Ewolucja mitu

Wraz z niczym niezastapionymi i nienaukowymi, rozpowszechnianymi w
ostatnich dekadach lekami przed tluszczami nasyconymi i
cholesterolem, pojawil sie poglad, ze wegetarianizm [1] stanowi
znacznie zdrowsza dla ludzi opcje. Eksperci od spraw zdrowia i
zajmujace sie ochrona zdrowia agencje rzadowe przekonuja ludzi,
aby jedli mniej produktów pochodzenia zwierzecego, a wiecej jarzyn,
ziaren, owoców i roslin straczkowych. Wraz z tymi zachetami
wyglaszane sa tez pewne twierdzenia i cytowane badania dowodzace
rzekomo, ze wegetarianizm jest zdrowszy dla ludzi i ze z konsumpcja
miesa wiaza sie choroby i smierc. Wielu ekspertów poddaje te
dane w watpliwosc, lecz ich zastrzezenia sa zazwyczaj ignorowane.


Jak wykaze w dalszej czesci, wielu wegetarianskich twierdzen nie
da sie obronic, a niektóre z nich sa po prostu falszywe, wrecz
niebezpieczne. W pewnych okreslonych warunkach zdrowia dieta
wegetarianska ma zalety, sa równiez ludzie, którzy lepiej
funkcjonuja przy mniejszej ilosci tluszczu i protein, lecz jako
lekarz, który mial do czynienia z wieloma wegetarianami i weganami,
znam w pelni niebezpieczne efekty diety pozbawionej zdrowotnych
produktów pochodzenia zwierzecego. Zywie nadzieje, ze po
przeczytaniu tego artykulu czytelnicy beda ostrozniej podchodzili
do wegetarianizmu.
MIT 1: Konsumpcja miesa prowadzi do kleski glodu i powaznie narusza
naturalne zasoby Ziemi

Niektórzy wegetarianie utrzymuja, ze trzoda chlewna i bydlo
wymagaja pastwisk, na których mozna by hodowac zboza dla
wykarmienia glodujacej ludnosci krajów Trzeciego Swiata. Glosi
sie równiez, ze karmienie zwierzat glodu wsród ludzi, poniewaz
zywy inwentarz zjada zywnosc, która mogliby konsumowac ludzie,
czyli ze rozwiazaniem problemu glodu jest wegetarianizm. Te
argumenty sa nielogiczne i przeklamane.

Pierwszy z nich ignoruje fakt, ze okolo 2/3 naszych ladów nie
nadaje sie do uprawy. To glównie otwarte pastwiska, pustynie i
tereny górskie, które dostarczaja pozywienia dla pasacych sie
zwierzat i sa obecnie dobrze uzytkowane [2].

Drugi argument ma równiez wady, poniewaz calkowicie ignoruje wrecz
witalny wklad zwierzat domowego inwentarza w ogólnie dobre
samopoczucie ludzi. Równiez bledny jest poglad, ze zywnosc
przeznaczona na pasze dla zwierzat moze byc zamieniona na
pozywienie dla ludzi:

Zwierzeta hodowane przez rolników zawsze mialy ogromny wplyw na
dobre zdrowie i samopoczucie ludzkich zbiorowisk, sluzac im jako
pozywienie, dajac oslone, paliwo, nawozy oraz inne produkty i
uslugi. Stanowia one odnawialny zasób i czynia uzytek z kolejnego
rodzaju odnawialnych zasobów - roslin do wyprodukowania tych
produktów i uslug. Co wiecej, ich odchody pomagaja w poprawie
zyznosci gleby, zwiekszajac w ten sposób plony. W niektórych
rozwijajacych sie krajach odchody nie moga byc stosowane jako
nawóz, moga byc za to suszone i stosowane jako paliwo.

Jest wielu, którzy uwazaja, ze przyrost liczby ludzi jest wiekszy
od przyrostu zywnosci i ze coraz mniej stac nas na produkcje
pozywienia dla zwierzat, poniewaz pasienie zwierzat karma
roslinna jest bardzo malo wydajnym sposobem zuzywania pozywienia,
które moze potencjalnie sluzyc jako pokarm dla ludzi. To prawda,
ze bezposrednie spozywanie przez ludzi produktów roslinnych jest
znacznie efektywniejsze od przeksztalcania ich na pokarm dla ludzi
poprzez pasienie nimi zwierzat. Hodowla zwierzat daje w najlepszym
przypadku okolo pól kilograma miesa, a nawet jeszcze mniej, z
kazdego póltora kilograma pasz roslinnych. Ten brak wydajnosci
dotyczy jednak tych roslin i produktów roslinnych, które czlowiek
móglby zuzytkowac na wlasne potrzeby. Ponad 2/3 pasz zwierzecych
to substancje niepozadane lub zupelnie niemozliwe w jadlospisie
czlowieka. Tak wiec zwierzeta, a dzieki ich zdolnosci do zamiany
niejadalnych dla czlowieka materialów roslinnych, nie tylko nie
konkuruja z czlowiekiem, ale wrecz wspomagaja diety ludzkich
zbiorowisk, zarówno pod wzgledem ilosci, jak i jakosci [3].

Co wiecej, w chwili obecnej na tej planecie jest wiecej zywnosci,
niz jej potrzeba do wyzywienia wszystkich ludzi. Problemem jest
rosnaca bieda, która powoduje, ze ludzi nie stac na kupno
zywnosci. W swoim wyczerpujacym raporcie Biuro ds. Populacji wiaze
problem glodu na swiecie z ubóstwem, a nie ze spozywaniem miesa
[4], nie uwaza równiez, ze wegetarianizm moze byc rozwiazaniem
problemu glodu.

Co by sie jednak stalo, gdyby hodowle zwierzat calkowicie
zastapiono hodowla roslin po przejsciu calej ludzkosci na
wegetarianizm? Gdyby duza liczba ludzi przeszla na wegetarianizm,
zapotrzebowanie na mieso w Stanach Zjednoczonych i w Europie spadloby
i wzroslyby znaczaco dostawy ziarna, lecz sila nabywcza biedaków
(glodujacych) w Afryce i Azji wcale by sie nie zmienila.

Wynik takiego obrotu sprawy jest latwy do przewidzenia - nastapilby
masowy exodus ze wsi. Podczas gdy dzis ogólna iloscia
produkowanego ziarna mozna wyzywic 10 miliardów ludzi, ilosc
ziarna w tym postmiesnym swiecie spadlaby najprawdopodobniej do
ilosci wystarczajacej dla 7 do 8 miliardów. W rezultacie farmerzy
zaczeliby sprzedawac ziemie inwestorom [5].

Mówiac inaczej, byloby mniej zywnosci. Co wiecej, monokultury
zbóz i straczkowych, które stanowilyby wiekszosc upraw po
zaprzestaniu hodowli zwierzat i uzaleznieniu swiata wylacznie od
zywnosci pochodzenia roslinnego, bardzo szybko doprowadzilyby do
degeneracji gleby i zaistnialaby koniecznosc intensywnego stosowania
sztucznych nawozów, do których wyprodukowania jednej tony potrzeba
trzech ton ropy naftowej [6].

Jesli chodzi o wplyw na nasze srodowisko to po dokladnym
przyjrzeniu sie sprawie okazuje sie, ze grozi to powazna
degradacja, która moze spowodowac wylacznie roslinna produkcja
i to na duza skale. Mark Purdey, brytyjski farmer organiczny i
naukowiec zajmujacy sie hodowla bydla mlecznego, bardzo rozsadnie
podkresla, ze "gospodarka rolna ukierunkowana na diete weganska
spowodowalaby totalne uzaleznienie od gleby, stosowanie agrochemii,
erozje gleb, wzrost upraw nastawionych na zysk, stepowienie i spadek
zdrowotnosci" [7].

Poglad ten podziela autor ksiazki "Neanderthin", Ray Audette,
stwierdzajac:

"Od najdawniejszych czasów najbardziej niszczacym srodowisko
czynnikiem byly rolnicze monokultury. Produkcja pszenicy w
starozytnym Sumerze przeksztalcila niegdys zyzne równiny w slone
pustynie, które mimo uplywu 5000 lat wciaz pozostaja calkowicie
sterylne. Oprócz degradowania gleby i zródel wody rolnictwo
monokulturowe szkodzi równiez srodowisku zaklócajac delikatna
równowage naturalnych ekosystemów. Na przyklad uprawa ryzu na
swiecie w roku 1993 spowodowala 155 milionów przypadków malarii
poprzez dostarczenie komarom dogodnych dla ich rozwoju terenów -
wodnych poletek. W tym samym roku kontakt czlowieka z kaczkami na tych
samych ryzowiskach zaowocowal 500 milionami przypadków grypy" [8].


Prawie nie ma watpliwosci, ze metody rolnictwa komercyjnego, bez
wzgledu czy dotyczy ono produkcji roslinnej, czy zwierzecej,
szkodza srodowisku. Zachodzi pilna potrzeba, aby w miejsce
intensywnego stosowania bardzo pospolitych we wspólczesnym rolnictwie
nawozów sztucznych, pestycydów, hormonów, steroidów i antybiotyków
znalezc lepsze metody zintegrowania hodowli zwierzat z potrzebami
uprawy roslin. Jedna z mozliwosci jest powrót do rolnictwa
"mieszanego" wedlug nizej opisanych zasad.

Wyksztalcony konsument i oswiecony farmer sa w stanie doprowadzic
do powrotu do rolnictwa mieszanego, w którym uprawa owoców, jarzyn i
zbóz jest polaczona z hodowla zywego inwentarza i drobiu w
proporcjach gwarantujacych efektywnosc i nieszkodliwosc dla
srodowiska. I tak na przyklad kury biegajace po ogrodzie zjadaja
owady-szkodniki i jednoczesnie dostarczaja wysokiej jakosci jajek;
owce pasace sie w sadach eliminuja potrzebe stosowania herbicydów,
zas pasace sie w zagajnikach i na innych terenach o marginalnym
znaczeniu krowy dostarczaja pelnego, czystego mleka, czyniac te
tereny ekonomicznie rentownymi dla rolnika. Hodowla zwierzat nie jest
tym, co prowadzi do glodu, sa nimi nierozsadne praktyki rolnicze i
monopolistyczny system dystrybucji [9].

"Mieszane rolnictwo" jest równiez zdrowsze dla samej gleby, która
rodzic bedzie wieksze plony, jesli bedzie sie ja traktowalo
zgodnie z tradycyjnymi zasadami uprawy. Mark Purdey podkresla, ze
pole uprawiane wedlug zasad mieszanego rolnictwa moze dac rocznie
pieciokrotny plon [10], podczas gdy monouprawy daja maksymalnie jeden
lub dwa plony [11]. Zatem który rolnik produkuje wiecej zywnosci
dla ludzi? Purdey trafnie ukazuje ekonomiczny horror tak zwanych "farm
bateryjnych" [12] i wskazuje przyszle rozwiazania:

"Nasze rolnicze establishmenty z latwoscia moglyby postawic poza
prawem zakochanych w maksymalizacji zysku farmerów prowadzacych
intensywna hodowle zywego inwentarza, systemy "bateryjne" i
burgerowych biurokratów z ich wszystkimi stratami i godnym ubolewania
okrucienstwem oraz antyozonowymi systemami rozprowadzania odchodów,
wywolywana przez leki i chemikalia immunotoksycznosc, której
wynikiem jest BSE i salmonella, znikanie lasów tropikalnych etc. Nasza
przyszlosc to pójscie w kierunku zdrowej alternatywy w postaci
mieszanego rolnictwa, ozywienie starych, tradycyjnych ekstensywnych
metod i praktykowanie ich jako zasadniczej ramy, a nastepnie
wykorzystywanie w produkcji rolniczej bardziej aktualnych osiagniec
nauk biologicznych" [13].

Nie wydaje sie wiec, aby hodowanie zywego inwentarza przy stosowaniu
wlasciwych metod szkodzilo srodowisku. Co wiecej, nie wydaje sie
równiez, aby swiat wegetarianski polegajacy wylacznie na
produktach roslinnych jako zródle pozywienia byl praktycznym i
ekologicznie rozsadnym pomyslem.
MIT 2: Witamine B12 mozna uzyskac ze zródel pochodzenia
roslinnego

Sposród wszystkich mitów ten jest prawdopodobnie
najniebezpieczniejszy. Podczas gdy mleczni i mleczno-jajowi
wegetarianie posiadaja zródla witaminy B12 (kobalamina) w swoich
dietach (produkty mleczne i jaja), weganie (totalni wegetarianie) nie
maja ich. Nie uzupelniajacy swojej diety witamina B12 weganie
cierpia w ostatecznej konsekwencji na anemie (stan grozacy
smiercia), jak równiez na wiele dolegliwosci systemu nerwowego i
pokarmowego. Wiekszosc, a byc moze nawet wszyscy weganie, ma
uszkodzony metabolizm witaminy B12 i wszystkie badania grup wegan
wykazaly bardzo niskie stezenie witaminy B12 u wiekszosci z nich
[14]. Wykonano wiele badan dokumentujacych niedobór witaminy B12 u
dzieci wegan, co bardzo czesto mialo wrecz zgubne konsekwencje [15].
W promujacej wegetarianizm literaturze mówi sie, ze witamina B12
znajduje sie w pewnych algach, tempehu (produkt uzyskiwany ze
sfermentowanej soi) oraz w drozdzach piwowarskich. To nieprawda -
witamina B12 znajduje sie jedynie w pokarmach pochodzenia
zwierzecego. Zarówno piwowarskie, jak i konsumpcyjne, drozdze nie
zawieraja w stanie naturalnym witaminy B12 - uzyskuja ja z
zewnetrznych zródel [16].

W zródlach pochodzenia roslinnego nie ma prawdziwej witaminy B12,
sa tam jedynie analogi tej witaminy, które nie sa dokladnie takie
same jak oryginalna witamina B12 i z tego powodu nie sa one
biodostepne [17]. Nalezy tu podkreslic, ze te analogi witaminy B12
moga uszkodzic mechanizmy absorpcji prawdziwej witaminy B12 w
nastepstwie konkurencyjnej absorpcji, co poteguje u wegan i
wegetarian spozywajacych duze ilosci soi, alg i drozdzy ryzyko
zapadania na choroby wynikajace z niedoboru tej witaminy [18].

Niektóre autorytety wegetarianizmu utrzymuja, ze witamina B12 jest
wytwarzana w okreznicy przez pewne bakterie fermentacyjne. Jest to
mozliwe, ale znowu nie jest to forma uzywana przez organizm. Aby B12
mogla byc absorbowana w jelicie kretym, potrzebny jest nieodzowny
czynnik pochodzacy z zoladka. Poniewaz produkt bakterii nie
posiada zwiazanego z nim tego czynnika, nie moze byc absorbowany
[19].

Jest prawda, ze hinduscy jogini zamieszkujacy w pewnych partiach
Indii nie cierpia z powodu niedoboru witaminy B12, co doprowadzilo do
wniosku, ze witaminy tej dostarczaja niektóre produkty roslinne.
Ten wniosek jest jednak calkowicie bledny, poniewaz wiele malych
insektów, ich fekalia, jajeczka, larwy, i ich resztki pozostaja na
roslinach w wyniku niestosowania pestycydów i niezbyt dokladnego
mycia produktów roslinnych, które ci ludzie spozywaja. W ten
sposób ludzie ci uzyskuja swoja dawke witaminy B12. To wnioskowanie
oparte jest na tym, ze kiedy hinduscy weganie emigrowali do Anglii, w
ciagu kilku lat zapadali na niedokrwistosc megaloplastyczna. W
Anglii produkty zywnosciowe sa znacznie czysciejsze i
pozostalosci po insektach sa calkowicie usuwane z roslinnego
pozywienia [20].

Jedynymi zródlami witaminy B12 sa produkty pochodzenia
zwierzecego, zwlaszcza mieso organów wewnetrznych i jajka [21].
Witamina ta, acz w troche mniejszej ilosci, znajduje sie równiez w
produktach mlecznych, lecz jesli ktos ich nie toleruje, wówczas
koniecznoscia staja sie jajka, najlepiej od kur chowanych w sposób
naturalny.

To, ze witamine B12 mozna uzyskac jedynie z produktów pochodzenia
zwierzecego, jest najmocniejszym argumentem przeciwko wegetarianizmowi
jako "naturalnemu" sposobowi zywienia ludzi. Dzis weganie moga
uniknac anemii przyjmujac uzupelniajace tabletki z witaminami lub
wzbogacone nimi pokarmy roslinne. Gdyby ci ludzie zyli kilkadziesiat
lat temu, kiedy takie preparaty byly niedostepne, szybko by umarli.

MIT 3: Nasze potrzeby w zakresie witaminy D moze zapewnic slonce


Nie jest to wprawdzie mit wegetarianski per se, niemniej panuje
powszechne przekonanie, ze zapotrzebowanie na witamine D mozna
zaspokoic poprzez wystawienie ciala na dzialanie promieni
slonecznych prze 15 do 20 minut kilka razy w tygodniu. Zawsze
istnialy obawy o niedostatek witaminy D u wegetarian i wegan,
poniewaz jej pelna zlozona forma znajduje sie tylko w tluszczach
zwierzecych [22], których weganie nie spozywaja z uwagi na swoja
bezmiesna diete, zas ci bardziej umiarkowani spozywaja je jedynie
w niewielkich ilosciach.

Jest prawda, ze ograniczona liczba roslinnych pokarmów, takich jak
alfalfa, pestki slonecznikowe i awokado zawieraja roslinna forme
witaminy D: ergokalcyferol lub witamine D2. Chociaz witamina D2 moze
byc stosowana w celach zapobiegawczych w przypadkach niedoboru
witaminy D u ludzi, tak zwanej krzywicy, jest sprawa problematyczna,
czy ta jej forma jest równie efektywna jak zwierzecego pochodzenia
witamina D3 (cholekalcyferol). Pewne badania dowodza, ze D2 nie jest
tak dobrze uzytkowana przez zwierzeta jak D3 [23], i klinicysci
donosza o niezadowalajacych wynikach przy stosowaniu witaminy D2 w
leczeniu schorzen wymagajacych podawania witaminy D [24].

Chociaz witamina D moze byc produkowana w naszym organizmie podczas
naswietlania naszej skóry promieniami slonecznymi, to jednak bardzo
trudno jest uzyskac jej optymalna ilosc za pomoca krótkiej
kapieli slonecznej. Ze slonca pochodza trzy zakresy
promieniowania: A, B i C. Jedynie zakres B jest zdolny do katalizowania
przemiany cholesterolu w naszym organizmie w witamine D [25], poza tym
promienie UV-B pojawiaja sie jedynie w pewnych porach dnia na
okreslonych szerokosciach geograficznych i w okreslonych porach roku
[26]. Co wiecej, w zaleznosci od koloru naszej skóry uzyskanie
200-400 miedzynarodowych jednostek (International Units; w skrócie
IU) witaminy D poprzez naswietlanie promieniami slonecznymi wymaga
czesto okolo dwóch godzin ciaglego opalania sie [27]. Jak z tego
wynika ciemnoskóremu weganowi nie uda sie uzyskac optymalnej ilosci
witaminy D poprzez opalanie sie kilka razy w tygodniu po dwadziescia
minut, nawet jesli bedzie opalal sie o wlasciwej porze dnia i
roku, gdy wystepuje promieniowanie UV-B.

Zalecana obecnie dzienna dawka (RDA) witaminy D wynosi 400 IU, ale
badania dra Westona Price'a na temat diety zdrowych doroslych ludzi
wykazaly, ze dzienne dawki witaminy D (zwierzecego pochodzenia)
byly dziesieciokrotnie wieksze i wynosilo 4000 IU [28]. W zwiazku
z tym dr Price przywiazuje duza wage do zawartosci witaminy D w
diecie. Bez witaminy D niemozliwe jest na przyklad przyswajanie
takich soli mineralnych, jak wapn, fosfor i magnez. Najnowsze badania
potwierdzily zalecane dla doroslych przez dra Price'a dawki witaminy
D [29].

Biorac pod uwage potwierdzenie wystepowania krzywicy i niskiego
poziomu witaminy D u wielu wegan i wegetarian [30] oraz to, ze w
diecie wegetarianskiej brakuje lub jest niedostateczna ilosc
tluszczów zwierzecych (jak równiez w ogólnej diecie mieszkanców
krajów zachodnich, którzy staraja sie spozywac jak najmniej
tluszczów zwierzecych), ze promienie sloneczne stanowia zródlo
witaminy D tylko w okreslonych godzinach i na okreslonych
szerokosciach geograficznych i ze obecnie zalecane dawki witaminy D
sa zbyt niskie, niezwyklej wagi nabiera koniecznosc korzystania z
pewnych i obfitych zródel tej substancji odzywczej. Te dobre
zródla to watroba dorsza, smalec swin, które byly wystawione na
promienie sloneczne, krewetki, dziki losos, sardynki, maslo,
pelnotluste produkty mleczarskie oraz jajka od wlasciwie hodowanych
kur.
MIT 4: Zapotrzebowanie organizmu na witamine A moze byc w pelni
zaspokojone ze zródel pochodzenia roslinnego

Prawdziwa witamina A, inaczej retinol, i towarzyszace jej estry
znajduja sie jedynie w tluszczach zwierzecych i takich narzadach
jak watroba [31]. Rosliny posiadaja beta-karoten, substancje,
która organizm jest w stanie przeksztalcic w witamine A przy
spelnieniu pewnych okreslonych warunków (patrz ponizej). Sam
beta-karoten nie jest witamina A. Wsród wegan i wegetarian (oraz
popularnych specjalistów ds. zywienia) powszechne jest twierdzenie,
ze pozywienie roslinne takie jak marchew i szpinak, zawiera
witamine A oraz ze beta-karoten jest równie dobry jak sama witamina
A. Nie jest to prawda, aczkolwiek beta-karoten jest waznym dla
czlowieka skladnikiem pokarmowym.

Zamiana karotenu w witamine A w jelitach moze zachodzic jedynie w
obecnosci soli zólci. Oznacza to, ze z karotenami nalezy
spozywac tluszcz, aby pobudzic wydzielanie zólci. Ponadto
niemowleta i osoby z niedoczynnoscia tarczycy, problemami z
pecherzykiem zólciowym, problemami z cukrzyca (czyli wieksza
czesc spoleczenstwa) w ogóle nie moga dokonywac tej konwersji
lub zachodzi ona u nich w bardzo ograniczonym zakresie. No i ostatnia
sprawa: konwersja karotenu w witamine A w organizmie czlowieka nie
jest procesem wydajnym. Potrzeba okolo szesciu jednostek karotenu do
wyprodukowania jednej jednostki witaminy A. Oznacza to, ze slodki
ziemniak (batat), który zawiera okolo 25 000 jednostek karotenu,
zamieni sie jedynie w 4000 jednostek witaminy A, pod warunkiem, ze
osoba która go spozyla, zje go z tluszczem, nie jest chora na
cukrzyce i nie ma zadnych problemów z tarczyca i pecherzykiem
zólciowym [32].

Tak wiec poleganie na roslinnych zródlach witaminy A nie jest zbyt
rozsadne i stanowi kolejny powód do wlaczenia pokarmów i
tluszczów zwierzecych do diety. Maslo i pelnotluste produkty
mleczarskie, zwlaszcza pochodzace od wypasanych krów, sa dobrym
zródlem witaminy A, podobnie jak olej z watroby dorsza. Witamina A
jest bardzo wazna w naszej diecie, poniewaz umozliwia przyswajanie
protein i soli mineralnych, poprawia wzrok, wzmacnia uklad
immunologiczny, umozliwia reprodukcje i zwalczanie infekcji [33]. Jak
ustalil dr Price, w diecie zdrowych, prymitywnych ludzi znajduje sie
wystarczajaca ilosc witaminy A, podobnie jak ma to miejsce w
przypadku witaminy D, co raz jeszcze podkresla ogromne zapotrzebowanie
organizmu na ten skladnik pokarmowy, który utrzymuje organizm w
optymalnym stanie, zarówno obecnie, jak i w przyszlych pokoleniach.

MIT 5: Spozywanie miesa powoduje osteoporoze, chorobe nerek,
zawaly serca i raka

Weganie i wegetarianie bardzo szybko próbuja odstraszyc ludzi od
spozywania pokarmów i tluszczów pochodzenia zwierzecego,
twierdzac, ze dieta wegetarianska daje ochrone przeciwko pewnym
chorobom chronicznym, na przyklad wymienionym w tytule tego
podrozdzialu. Takie twierdzenia sa jednak trudne do pogodzenia z
faktami o charakterze historycznym i antropologicznym. Wszystkie
wymienione choroby wystapily glównie w XX wieku, natomiast ludzie
spozywaja mieso i tluszcze zwierzece od tysiecy lat. Co wiecej,
jak wykazaly badania dra Price'a istnial i istnieje na swiecie
szereg narodów (Innuici, Masajowie, Szwajcarzy etc.), których
tradycyjna dieta byla i jest bardzo bogata w produkty zwierzece, a
mimo to nie cierpialy one na wyzej wymienione choroby [34].
Niezalezne badania Masajów przeprowadzone przez dra George'a Manna
wiele lat po badaniach dra Price'a potwierdzily, ze wystepowanie u
Masajów zawalów serca i innych chronicznych schorzen, mimo iz sa
oni konsumentami prawie wylacznie produktów zwierzecych, jest
znikome lub zadne [35]. Dowodzi to, ze na wywolywanie tych schorzen
oprócz miesa musza miec wplyw jeszcze inne czynniki.

Wiele badan dowodzi rzekomo, ze spozywanie miesa jest przyczyna
róznych chorób, lecz po dokladnej analizie zwykle okazuje sie, ze
te badania niczego takiego nie dowodza, na co wskazuja ponizsze
opisy.
Osteoporoza

Badania dr Herty Spencer dotyczace spozywania protein i utraty
spoistosci kosci dowodza, ze spozywanie protein w formie
prawdziwego miesa nie ma wplywu na gestosc kosci. Badania, które
rzekomo dowodza tego, ze nadmierne spozycie protein prowadzi do
utraty gestosci kosci, nie byly wykonane na populacji
spozywajacej prawdziwe mieso, ale frakcjonowane proszki proteinowe i
wyizolowane aminokwasy [36]. Ostatnie badania wykazaly, ze
spozywanie protein przyczynia sie do zwiekszenia gestosci kosci
zarówno u mezczyzn, jak i kobiet [37]. Niedawne badania ludzi
stosujacych diete weganska i wegetarianska wykryly u kobiet
predyspozycje do osteoporozy [38].
Choroba nerek

Chociaz dieta z ograniczona iloscia protein pomaga ludziom chorym
na nerki, brak jest danych wskazujacych na to, ze ich schorzenia sa
nastepstwem spozywania miesa [39]. Wegetarianie czesto utrzymuja
równiez, ze zwierzece proteiny powoduja zakwaszenie krwi, co
prowadzi do wyplukiwania wapnia z kosci i stwarza tendencje do
formowania kamieni w nerkach. Ta opinia jest jednak bledna.
Teoretycznie biorac zawarte w miesie siarka i fosfor moga tworzyc
kwasy, kiedy znajda sie w srodowisku wodnym, ale to nie znaczy, ze
wlasnie tak sie dzieje w organizmie. W rzeczywistosci mieso
posiada pelen komplet protein oraz witamine D (jesli spozywana jest
skóra i tluszcz), które pomagaja w utrzymaniu równowagi pH w
krwioobiegu. Co wiecej, jesli ktos przyjmuje pozywienie
zawierajace wystarczajaca ilosc magnezu i ogranicza spozywanie
rafinowanego cukru, nie musi martwic sie o kamienie w nerkach, bez
wzgledu na to, czy spozywa mieso, czy nie [40]. Pokarmy pochodzenia
zwierzecego, takie jak wolowina, wieprzowina, ryby i baranina,
stanowia dobre zródlo magnezu i witaminy B6, co mozna sprawdzic w
kazdej tabeli zywieniowej.
Zawal serca

Przekonanie, ze proteiny zwierzece przyczyniaja sie do wystapienia
zawalu serca, jest bardzo popularne, aczkolwiek w naukach o zywieniu
brak jest jakichkolwiek podstaw do takich przypuszczen. Poza
watpliwej wartosci badaniami jest bardzo niewiele danych
przemawiajacych na korzysc pogladu, ze spozywanie miesa prowadzi
do zawalu serca. Na przyklad jadlospis Francuzów charakteryzuje
sie jednym z najwyzszych wskazników pod wzgledem zawartosci
miesa, a mimo to wskaznik zawalów w tej nacji jest bardzo niski. W
Grecji spozycie miesa jest wieksze od przecietnego, lecz wskaznik
zawalów serca równiez i tam jest bardzo niski. W Hiszpanii okazalo
sie, ze przyrost spozycia miesa (w polaczeniu z ograniczeniem
spozycia cukru i innych weglowodanów) prowadzi do spadku liczby
zawalów serca [41].
Rak

Przekonanie, ze mieso, a w szczególnosci czerwone, przyczynia sie
do wystepowania raka, jest równie popularne co nieuzasadnione.
Chociaz jest prawda, ze sa badania, które wykazaly istnienie
zwiazku miedzy spozywaniem miesa i pewnymi rodzajami raka [42],
nalezy jednak przyjrzec sie tym badaniom uwaznie, aby ustalic, o
jakie rodzaje miesa chodzi i jakie sposoby jego przygotowania.
Poniewaz mamy w jezyku tylko jedno slowo na okreslenie "miesa",
czasami trudno dociec, o które "mieso" chodzi w badaniach, zwlaszcza
jesli autorzy nie okresla go dokladnie.

Badania, które zapoczatkowala teoria "mieso równa sie rak", w
latach siedemdziesiatych przeprowadzil dr Ernst Wynder. Twierdzil
on, ze istnieje bezposredni zwiazek przyczynowo-skutkowy miedzy
spozywaniem zwierzecego tluszczu a wystepowaniem raka okreznicy
[43]. W rzeczywistosci jego dane odnoszace sie "tluszczów
zwierzecych" odnosily sie do tluszczów roslinnych [44]. Inaczej
mówiac, teoria "mieso równa sie rak", bazuje na falszywych
zalozeniach.

Jesli przyjrzymy sie uwaznie jego badaniom, bardzo szybko
zorientujemy sie, ze chodzi o przetworzone mieso, takie jak pieczen
na zimno i parówki, którym przypisuje sie zazwyczaj powodowanie raka
[45], a nie o mieso jako takie. Co wiecej, w jego zdolnosci do
wywolywania raka zdaje sie odgrywac równiez role sposób jego
przyrzadzania [46]. Innymi slowy, nalezy winic chemikalia dodawane
do miesa i sposób jego przyrzadzania, a nie je samo.

Mimo iz czasami udaje sie znalezc zwiazek miedzy miesem i
rakiem, rzeczywisty mechanizm tego, skad sie on bierze, umyka
naukowcom [47]. Oznacza to, ze w wywolywaniu pewnych typów raka
oprócz miesa role odgrywaja prawdopodobnie jeszcze inne czynniki.
Prosze pamietac, ze badania przeprowadzone na ludziach
konsumujacych mieso w tradycyjny sposób wykazaly mala
czestotliwosc wystepowania raka, co dowodzi duzego
prawdopodobienstwa udzialu w pojawianiu sie raka u wspólczesnego
czlowieka spozywajacego mieso innych czynników. Branie pod uwage
tylko jednego czynnika przy jednoczesnym ignorowaniu innych, bardziej
prawdopodobnych kandydatów na sprawców, jest niepoprawna naukowo
procedura.

Adwentysci Dnia Siódmego sa grupa czesto poddawana badaniom w
ramach badan populacji, których celem jest udowodnienie, ze dieta
wegetarianska jest zdrowsza i zwiazana ze spadkiem ryzyka
zapadniecia na raka (prosze jednak zwrócic uwage na jeden z
dalszych akapitów tej czesci). Chociaz jest prawda, ze
wiekszosc wyznawców tego odlamu chrzescijanstwa nie jada miesa,
faktem jest równiez, ze nie pala oni tytoniu ani nie pija
alkoholu, kawy i herbaty, które sa bardzo prawdopodobnymi czynnikami
rakotwórczymi [48].

Mormoni to czesto pomijana w badaniach wegetarianizmu grupa
wyznaniowa. Chociaz ich Kosciól nawoluje do umiarkowania, mormoni
nie stronia od miesa. Podobnie jak adwentysci, mormoni równiez
unikaja tytoniu, alkoholu i kofeiny. Mimo iz jadaja mieso, badania
mormonów z Utah [49] wykazaly, ze maja oni o 22% mniejsza liczbe
przypadków raka w ogólnosci i o 34% mniejsza liczbe zgonów z
powodu raka okreznicy w stosunku do sredniej w USA [50]. Badania
Portorykanczyków, którzy spozywaja duze ilosci tlustej
wieprzowiny, wykazaly bardzo mala zapadalnosc na raka okreznicy
i piersi [51]. Mozna przytoczyc jeszcze wiele podobnych wyników w
celu wykazania, ze mieso i tluszcz zwierzecy nie koreluja z rakiem
[52] i ze musza tu najwyrazniej odgrywac role inne czynniki.

Zwykle utrzymuje sie, ze wsród wegetarian wystepuje mniejsza
liczba przypadków raka niz u zjadaczy miesa, ale przeprowadzone w
roku 1944 badania wegetarian, kalifornijskich Adwentystów Dnia
Siódmego, wykazaly, ze podczas gdy wystepowala u nich mniejsza
liczba pewnych rodzajów raka (np. piersi i pluc), z kolei czesciej
wystepowaly u nich inne rodzaje (ziarnica zlosliwa, czerniak
zlosliwy, rak mózgu, skóry, macicy, prostaty, rak endometrialny,
szyjki macicy i jajników) - w niektórych przypadkach nawet w bardzo
znaczacej ilosci. Prowadzacy te badania w rzeczywistosci przyznali,
ze

"konsumpcja miesa nie wiaze sie ze wzrostem ryzyka zapadniecia na
raka"

oraz ze

"nie odnotowano istotnego zwiazku miedzy rakiem piersi i konsumpcja
duzych ilosci tluszczów zwierzecych badz produktów pochodzenia
zwierzecego w ogólnosci" [53].

Co wiecej, zwykle utrzymuje sie, ze dieta bogata w skladniki
pochodzenia roslinnego, takie jak proste produkty zbozowe i
straczkowe, zmniejsza ryzyko zapadniecia na raka, jednakze
obejmujace ostatnie stulecie badania retrospektywne wykazaly, ze to
wlasnie dieta oparta na weglowodanach stanowi jedna z glównych,
wynikajacych z diety, przyczyn raka, a nie potrawy sporzadzone z
minimalnie przetworzonego miesa [54].

Media lekarskie glównego nurtu oraz wegetarianskie przeprowadzily
bardzo efektywna akcje w postaci "nagonki na wolowine", tak ze
niektórym ludziom wydaje sie, iz w miesie nie ma nic zdrowego,
zwlaszcza w czerwonym. W rzeczywistosci pozywienie oparte na takim
miesie, jak wolowina lub baranina, stanowi doskonale zródlo
calej gamy skladników pokarmowych, które wymienia kazda tabela
zywieniowa. W wolowinie, baraninie, wieprzowinie, rybach,
skorupiakach i drobiu wystepuja obficie takie skladniki pokarmowe,
jak witamina A, D, witaminy z grupy B, zasadnicze kwasy tluszczowe (w
niewielkich ilosciach), magnez, cynk, fosfor, potas, zelazo, tauryna
i selen. Obecne sa w nich równiez takie czynniki zywieniowe, jak
koenzym Q10 i kwas alfa-lipidowy. Niektóre z tych skladników
zywieniowych wystepuja wylacznie w pozywieniu pochodzenia
zwierzecego - rosliny ich nie zawieraja.
MIT 6: Tluszcze nasycone i zawarty w diecie cholesterol powoduja
zawaly serca, miazdzyce tetnic i raka, zas diety
niskotluszczowe, o malej zawartosci cholesterolu, sa dla ludzi
zdrowsze

Powyzszy mit równiez nie jest mitem wylacznie wegetarianskim, tym
niemniej ludzie czesto sa przekonywani do diety wegetarianskiej lub
weganskiej, poniewaz panuje przekonanie, ze przeciwdzialaja one
zawalom serca i rakowi, jako ze zawieraja bardzo malo lub w ogóle
nie zawieraja skladników pochodzenia zwierzecego oraz tluszczów.


Chociaz powszechnie uwaza sie, ze nasycone tluszcze i zawarty w
diecie cholesterol "zapychaja" arterie i sa przyczyna zawalu serca,
tacy naukowcy, jak Linus Pauling, Russell Smith, George Mann, John
Yudkin, Abraham Hoffer, Mary Enig, Uffe Ravnskov i inni wykazali, ze
takie poglady sa falszywe [55]. Badania wykazaly, ze jest wrecz
odwrotnie, ze plytki miazdzycowe sa zbudowane glównie z
nienasyconych tluszczów, a zwlaszcza wielonienasyconych, a nie z
nasyconych tluszczów zwierzecych, palmowych lub kokosowych [56].

Naukowcy tacy jak Enig, Mann i Fred Kummerow wykazali, ze kwasy
tluszczowe typu trans sa w przeciwienstwie do tluszczów nasyconych
czynnikami powodujacymi przyspieszenie arteriosklerozy, chorobe
wiencowa, raka i inne dolegliwosci [57]. Kwasy tluszczowe typu
trans wystepuja w takich wspólczesnych pokarmach, jak margaryna i
tluszcze roslinne do pieczenia oraz w potrawach wytwarzanych przy ich
zastosowaniu. Dr Enig i jej koledzy wykazali równiez, ze spozywanie
wielonienasyconego kwasu tluszczowego Omega-6 zawartego w rafinowanych
olejach roslinnych jest jedna z glównych przyczyn raka i zawalów
serca, a nie tluszcze zwierzece.

Przeprowadzone niedawno badania tysiecy Szwedek potwierdzily
ustalenia dr Enig. Nie znaleziono zadnej korelacji miedzy
spozywaniem nasyconych kwasów a wzrostem ryzyka zachorowania na raka
piersi. Badania wykazaly jednak, podobnie jak prace dr Enig, silny
zwiazek miedzy spozywaniem olejów roslinnych i czestoscia
wystepowania raka piersi [58].

Glówne badania populacji, które dowiodly rzekomo slusznosci
teorii mówiacej, ze tluszcz zwierzecy i cholesterol powoduja
zawaly serca, po dokladnym przyjrzeniu sie im w rzeczywistosci
wcale tego nie dowodza. Jako dowód, ze spozywanie cholesterolu i
nasyconych tluszczów powoduje choroby serca i ogólnie zly stan
zdrowia, czesto cytowane sa Badania Serca Franinghama. W badaniach
tych, którym poddano 6000 ludzi, porównywano co piec lat przez
wiele dziesiecioleci dwie grupy pacjentów. Jedna z nich spozywala
bardzo malo cholesterolu i nasyconych tluszczów, podczas gdy druga
spozywala ich duze ilosci. O dziwo, kierownik badan, dr William
Castelli, oswiadczyl:

... im wiecej nasyconych tluszczów, im wiecej cholesterolu, im
wiecej kalorii spozywala dana jednostka, tym mniejszy miala poziom
cholesterolu w surowicy krwi. ... odkrylismy, ze ludzie, którzy
spozywali najwiecej cholesterolu, jedli najwiecej nasyconych
tluszczów, wazyli najmniej i byli najbardziej aktywni fizycznie
[59].

Dane Franinghama wskazuja na to, ze u osobników, którzy mieli
podwyzszony poziom cholesterolu i wazyli wiecej, wystepowala
troche wieksza szansa zapadniecia na chorobe wiencowa, poza tym
okazalo sie, ze przyrost wagi i podwyzszony poziom cholesterolu w
surowicy krwi mialy odwrotna korelacje z tluszczem i cholesterolem
spozywanymi w posilkach. Inaczej mówiac, nie bylo zadnej
korelacji [60].

W ramach podobnie daremnych prób, US Multiple Risk Intervention Factor
Trial, sponsorowanych przez Narodowy Instytut Serca i Pluc, porównano
smiertelnosc i przyzwyczajenia pokarmowe ponad 12000 ludzi. Okazalo
sie, ze u tych, którzy spozywali mniej nasyconych tluszczów i
cholesterolu wystepowala troche mniejsza liczba przypadku zawalów
serca, lecz ogólna liczba zgonów byla znacznie wieksza niz wsród
pozostalych badanych [61].

Jak z tego wynika, dieta uboga w tluszcze i cholesterol wcale nie jest
dla ludzi zdrowsza. Badania wielokrotnie dowodzily, ze taka dieta
wiaze sie z depresja, rakiem, problemami natury psychicznej,
chronicznym zmeczeniem, gwaltownoscia i sklonnosciami
samobójczymi [62]. Kobiety o nizszym poziomie cholesterolu w surowicy
zyly krócej od tych z wyzszym poziomem [63]. Podobne wyniki
odnotowano wsród mezczyzn [64].

U dzieci z dieta niskotluszczowa lub weganska moga wystepowac
problemy ze wzrostem, niedorozwój i problemy z uczeniem sie [65].
Pomimo tych ustalen dr Benjamin Spock rekomenduje Amerykanskiemu
Stowarzyszeniu Serca (American Heart Association) niskotluszczowa
diete dla dzieci! Mozna tylko uzalac sie nad losem tych pechowych
dzieci, które beda wychowywane przez rodziców, którym podano tak
bledna, wrecz zabójcza informacje.

Nasycone tluszcze maja w zaleznosci od ich rodzaju róznorakie
wlasnosci poprawiajace stan zdrowia. Na przyklad olej kokosowy jest
bogaty w kwas laurynowy, substancje o wlasnosciach grzybobójczych i
bakteriobójczych. Ponadto kokosy zawieraja znaczne ilosci kwasu
oktanowego, który równiez posiada wlasnosci grzybobójcze [66].
Maslo z mleka krów wypasanych na pastwiskach jest bogate w elementy
sladowe, zwlaszcza w selen, a takze w rozpuszczalne w tluszczu
witaminy i korzystne dla zdrowia kwasy tluszczowe, które stanowia
ochrone przed rakiem i infekcjami grzybami [67].

Tak naprawde do wlasciwego spozytkowania niezbednych kwasów
tluszczowych organizm potrzebuje nasyconych tluszczów [68].
Tluszcze nasycone obnizaja równiez poziom niszczacych arterie
lipoprotein (a) we krwi [69], sa potrzebne do wlasciwego wlaczania
wapnia do kosci [70], stymuluja uklad immunologiczny [71], sa
preferowana przez serce i inne witalne organy odzywka [72] i
umacniaja razem z cholesterolem stabilnosc strukturalna komórek i
scianki jelita [73]. Sa doskonale do smazenia, jako ze sa
chemicznie stabilne i nie rozpadaja sie pod wplywem ciepla, w
przeciwienstwie do wielonienasyconych olejów roslinnych. Unikanie
ich w diecie jest zla rada.

Jesli chodzi o arterioskleroze, zawsze mówi sie, ze wsród
wegetarian wystepuje znacznie mniejsza liczba przypadków tego
schorzenia niz u konsumentów miesa. W przeprowadzonych w roku 1968
badaniach w ramach Miedzynarodowego Projektu Arteriosklerozy zbadano
ponad 20 000 cial z róznych krajów i wyciagnieto wniosek, ze u
wegetarian wystepuje ta sama liczba przypadków miazdzycy arterii,
co u konsumentów miesa [74]. Badania innych populacji daly te same
wyniki [75]. Wynika to stad, ze miazdzyca arterii nie zalezy w
zasadzie od diety - jest konsekwencja starzenia sie organizmu. Sa
czynniki przyspieszajace proces narastania arteriosklerozy, takie jak
uszkodzenia arterii pochodzace od wolnych rodników w wyniku
uszczuplenia antyoksydacyjnego (wywolanego takimi czynnikami, jak
palenie tytoniu, niedozywienie, nadmiar wielonienasyconych kwasów
tluszczowych, najrózniejsze ulomnosci ukladu pokarmowego,
narkotyki etc.), lecz nalezy je odrózniac od odkladania tluszczu
i stwardnienia arterii, które pojawiaja sie z czasem u wszystkich
ludzi.

Nie wyglada równiez na to, aby dieta wegetarianska chronila przed
zawalami serca. Przeprowadzone w roku 1970 badania wegan dowodza, ze
u kobiet weganek wystepuje wieksza smiertelnosc z powodu zawalu
serca niz u pozostalych kobiet [76]. Niedawne badania wykazaly, ze
wsród Hindusów obserwuje sie, mimo iz sa wegetarianami, bardzo
duza liczbe przypadków choroby wiencowej [77].
Wysokoweglowodanowe i jednoczesnie niskotluszczowe diety (takie
wlasnie diety sa wegetarian) moga wystawic ich zwolennika na
wysokie ryzyko zawalu serca, cukrzycy i raka w wyniku ich
hiperinsulinistycznego oddzialywania na organizm [78]. Najnowsze
badania dowodza równiez, ze wegetarianie maja wyzszy poziom
homocysteiny we krwi [79], która jest czynnikiem sprawczym zawalów
serca. No i wreszcie wysokoweglowodanowe i jednoczesnie
niskotluszczowe diety, które, jak sie ogólnie uwaza, zapobiegaja
lub lecza stany zawalowe serca, nie maja zadnej z tych wlasnosci
i moga, de facto, zwiekszyc ryzyko zapadniecia na te chorobe
[80].

Badania, z których wynika, ze wegetarianie sa wystawieni na mniejsze
ryzyko zawalu serca, bazuja zazwyczaj na falszywych wskaznikach
mniejszego spozywania nasyconych kwasów, nizszych poziomów
cholesterolu i stosunku HDL/LDL [81]. Poniewaz wegetarianie maja
inklinacje do spozywania mniejszej ilosci tluszczów nasyconych i
zazwyczaj wystepuje u nich nizszy poziom cholesterolu w surowicy
krwi, panuje przekonanie, ze sa wystawieni na mniejsze ryzyko zawalu
serca. Kiedy jednak zdamy sobie sprawe, ze to nie sa wlasciwe
wskazniki podatnosci na chorobe serca, zludna ochrona w postaci
wegetarianizmu rozplywa sie jak zeszloroczny snieg [82].

Nalezy caly czas pamietac, ze na to czy dana osoba zapadnie na
chorobe serca lub raka, wplywa caly szereg czynników. Zamiast
ogniskowac uwage na falszywych przeslankach wynikajacych z
obecnosci w diecie nasyconych tluszczów i cholesterolu oraz na
spozywaniu miesa, ludzie powinni zwracac wieksza uwage na inne,
bardziej sprawcze czynniki, takie jak kwasy tluszczowe trans,
spozywanie nadmiernych ilosci cukru i innych weglowodanów, palenie
tytoniu, niedobór pewnych witamin i soli mineralnych oraz otylosc.
Wszystkie te ulomnosci nie wystepowaly u zdrowych ludzi, których
badal dr Price.
MIT 7: Wegetarianie zyja dluzej i maja wiecej energii i
wytrzymalosci od zjadaczy miesa

Opublikowany w Wielkiej Brytanii przewodnik wegetarianina glosi: Ty i
twoje dzieci nie musicie spozywac miesa, aby utrzymac sie w dobrym
zdrowiu. Jest prawda to, co utrzymuja wegetarianie, ze sa jednymi z
najzdrowszych ludzi na swiecie i moga spodziewac sie zycia
dluzszego o dziesiec lat niz zjadacze miesa (wynika to stad, ze
choroby serca i ukladu krazenia wystepuja u nich znacznie
rzadziej). Jak wynika z ankiety przeprowadzonej w styczniu 1990 roku
przez Stowarzyszenie ds. Badan Zywnosci, obecnie niemal polowa
ludnosci Wielkiej Brytanii stara sie unikac miesa [83].

Komentujac te twierdzenia o dluzszym zyciu Craig Fitzroy
podkresla, ze: Owa "dziesiecioletnia przewaga" jest nieustannie
powtarzana jednoczesnie pozbawiona wiarygodnych zródel, wrecz
anegdotyczna, informacja zachwalajaca wegetarianizm. Ktos, kto
wierzy, ze poprzez odmowe spozycia mamusinej niedzielnej pieczeni
przedluzy sobie o dekade pobyt na tej planecie, z cala pewnoscia
odwoluje sie do rozumowania, które mozna okreslic jako "pobozne
zyczenia" [84].

I wlasnie taki charakter ma wiekszosc twierdzen na temat
dlugowiecznosci wegetarian, czyli anegdotyczny. Nie ma dowodu na to,
ze zdrowa dieta wegetarianska zapewnia w porównaniu ze zdrowa
dieta wszystkozerców dluzsze zycie. Co wiecej, ludzie, którzy
zdecydowali sie na wegetarianski styl zycia, decyduja sie
zazwyczaj równiez na niepalenie i wybieraja czynny tryb zycia z
duza iloscia cwiczen - ogólnie mówiac wybieraja zdrowszy tryb
zycia, co ma niemaly wplyw na dlugowiecznosc.

W literaturze naukowej jest zdumiewajaco malo badan dotyczacych
dlugowiecznosci wegetarian. Co wiecej, dr Russell Smith wykazal w
ramach przeprowadzonych przez siebie szeroko zakrojonych badan zawalu
serca, ze wzrost konsumpcji produktów zwierzecych w niektórych
grupach ludzi prowadzil do spadku ich smiertelnosci [85]. Takich
rezultatów nie zaobserwowano u wegetarian. I tak na przyklad w swoich
badaniach opublikowanych w roku 1992 Burr i Sweetnam analizuja dane
dotyczace smiertelnosci, z których wynika, ze chociaz
wegetarianie mieli troche mniejszy wspólczynnik (o 0,11%)
wystepowania zawalów serca niz niewegetarianie, to ogólny
wspólczynnik smiertelnosci byl u nich znacznie wyzszy [86].

Wbrew twierdzeniom, ze badania wykazaly, iz konsumpcja miesa
zwieksza ryzyko zawalów serca i skraca zycie, autorzy tych badan w
rzeczywistosci uzyskali przeciwne wyniki. Na przyklad w
sporzadzonych w roku 1984 analizach dotyczacych przeprowadzonych w
roku 1978 badan adwentystów dnia siódmego H. A. Khan wysuwa
nastepujacy wniosek koncowy:

"Chociaz nasze wyniki przyczyniaja sie do uzupelnienia danych
dotyczacych chorób zwiazanych z dieta, zdajemy sobie sprawe, jak
dalekie sa one od mozliwosci ustalenia na przyklad tego, ze
mezczyzni czesto jedzacy mieso lub kobiety rzadko spozywajace
salatke skracaja sobie w ten sposób zycie" [87].

Do podobnych wniosków doszedl D. A. Snowden [88]. Mimo tego
zaskakujacego wyznania ogloszono wrecz przeciwny wynik i
przekonywano ludzi do zmniejszenia w swojej diecie pozywienia
pochodzenia zwierzecego. Co wiecej, z obu badan usunieto dane
dotyczace diety, które w niebudzacy watpliwosci sposób
wykazywaly brak jakichkolwiek zwiazków miedzy jajami, serem,
zdrowym pelnym mlekiem oraz tluszczem pochodzenia zwierzecego
(wszedzie mamy wyrazenia "pozywienie wysokotluszczowe", "o duzej
zawartosci cholesterolu") a zawalami serca. Ostatecznie dr Smith
komentuje: Badania Khana [i Snowdena] sa jeszcze jednym przykladem
negatywnych wyników, które sa falszowane i blednie
interpretowane, aby mogly sluzyc jako wsparcie dla politycznie
poprawnych twierdzen gloszacych, ze wegetarianiezyja dluzej
[89].

Zwykle utrzymuje sie, ze ludzie spozywajacy mieso zyja krócej,
lecz australijscy Aborygeni, których dieta jest tradycyjnie bogata w
produkty zwierzece, sa znani z dlugowiecznosci (z cala
pewnoscia w okresie przed skolonizowaniem Australii przez
Europejczyków). W spolecznosci Aborygenów jest specjalna kasta
starców [90]. Jest oczywiste, ze gdyby takich ludzi nie bylo, taka
kasta nie moglaby istniec.

W swojej ksiazce Nutrition and Physical Degeneration (Odzywianie a
fizyczna degeneracja) dr Price zamieszcza szereg fotografii starych
ludzi z calego swiata. Badacze tacy jak Yilhjalmur Stefansson
donosza o znacznej dlugowiecznosci wsród Eskimosów (równiez
przed kolonizacja) [91].

Podobnie ma sie sprawa z mieszkancami Kaukazu, którzy dozywaja
póznych lat na diecie skladajacej sie z tlustej wieprzowiny i
produktów mlecznych wytwarzanych na bazie pelnotlustego, surowego
mleka.

Równiez znani ze swojego zdrowia i dlugowiecznosci Hunzowie
wypijaja znaczne ilosci koziego mleka, które jest znaczne bogatsze w
nasycone tluszcze od krowiego [92]. Z kolei w duzej mierze
wegetarianscy Hindusi z poludniowych Indii cechuja sie najkrótsza
na swiecie dlugoscia zycia, czesciowo z powodu braku
pozywienia, a czesciowo z powodu wyraznego niedoboru w ich diecie
zwierzecych protein [93].

Bardzo pouczajace sa tu komentarze H. Leona Abramsa: "Wegetarianie
czesto utrzymuja, ze dieta zawierajaca mieso i tluszcze
zwierzece prowadzi do przedwczesnej smierci". Antropologiczne dane
pochodzace z badan prymitywnych spolecznosci nie potwierdzaja tego
twierdzenia [94].

W latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku dr Price podrózowal
po calym swiecie i badal lokalne diety pod katem wytrzymalosci i
poziomu energii stosujacych je ludzi. Odkryl, i to bez wyjatków,
ze istnieje silna korelacja miedzy dietami bogatymi w tluszcze
zwierzece a dobrym zdrowiem i atletyczna budowa. I tak na przyklad
specjalne pozywienie szwajcarskich atletów zawieralo miski swiezej
smietany. W Afryce dr Price odkryl, ze zespoly, których dieta
byla bogata w tluste mieso, ryby, i narzady wewnetrzne, takie jak
watroba, stale odnosily sukcesy w zawodach atletycznych, oraz ze
spozywajace mieso plemiona zawsze dominowaly nad plemionami,
których dieta byla bardziej wegetarianska [95].

Popularnym zaleceniem w zywieniu sportowców atletów jest "ladowanie
weglowodanami" w celu zwiekszenia ich wytrzymalosci. Natomiast
najnowsze badania przeprowadzone w Nowym Jorku oraz w Republice
Poludniowej Afryki dowodza czegos wrecz przeciwnego - "atleci,
którzy przed zawodami sa "faszerowani weglowodanami" maja znacznie
mniejsza wytrzymalosc od "ladowanych tluszczem"" [96].
MIT 8: Dieta "czlowieka jaskiniowego" byla niskotluszczowa i/lub
wrecz wegetarianska

Nasi paleolityczni praprzodkowie byli mysliwymi zbieraczami i
istnieja trzy poglady na temat ich diety. Jeden z nich optuje za
dieta pochodzenia zwierzecego, wysokotluszczowa, uzupelniana
okazjonalnie sezonowymi owocami, jagodami, orzechami, jarzynami
korzennymi i dzikim zbozem. Drugi mówi, ze prymitywny czlowiek
jadl chude mieso i duze ilosci pozywienia roslinnego. Z kolei
wedlug trzeciego nasi przodkowie rozwijali sie jako wegetarianie.

"Chuda" paleolityczna dieta byla intensywnie propagowana przez dr
Loren Cordain i dra Boyda Eatona w ich licznych popularnych i naukowych
publikacjach [97]. Dr Cordain i dr Eaton sa zwolennikami "hipotezy
lipidowej" [98] w odniesieniu do zawalów serca - przekonania
(obalonego w "Micie 6"), ze tluszcze nasycone i zawarty w diecie
cholesterol maja duzy udzial w powodowaniu chorób serca. Z tego
wlasnie powodu oraz z faktu, ze paleolityczny czlowiek nie
cierpial na zawaly serca, podobnie jak jego wspólczesne
odpowiedniki, dr Cordain i dr Eaton opowowiadaja sie za teoria
gloszaca, ze paleolityczny czlowiek pobieral wiekszosc
zawartych w tluszczach kalorii z jednonienasyconych i
wielonienasyconych zródel oraz z tluszczów nienasyconych.
Uwazajac, ze nasycone tluszcze stanowia zagrozenie dla naszych
arterii dr Cordain i dr Eaton dotrzymuja kroku obecnym pogladom
establishmentu zywieniowego i zachecaja ludzi do stosowania takiej
diety, jaka stosowali nasi przodkowie. Taka dieta byla wedlug nich
bogata w chude mieso i caly szereg jarzyn i miala niski poziom
nasyconych tluszczów.

Niestety, przytaczane przez nich dane w charakterze wsparcia tego
pogladu maja charakter wybiórczy i bledny [99]. Jak juz
wczesniej wykazano, nasycone tluszcze nie sa przyczyna zawalów
serca, a nasi paleolityczni przodkowie jedli dosc duzo tluszczów
nasyconych pochodzacych z calego wachlarza zródel, zarówno
roslinnych, jak i zwierzecych.

Z miarodajnych zródel wiemy, ze prehistoryczny czlowiek
zamieszkujacy kontynent pólnocnoamerykanski zjadal takie
zwierzeta, jak mamuty, wielblady, leniwce, bizony, kozice, antylopy
widlorogie, bobry, jelenie, muly i lamy [100].

Mamuty, leniwce, górskie owce, bizony i bobry sa tlustymi
zwierzetami we wspólczesnym tego slowa znaczeniu, a to dlatego, ze
maja gruba warstwe podskórnego tluszczu, podobnie jak róznorakie
gatunki niedzwiedzia i dzika, których resztki sa znajdowane w
paleolitycznych siedliskach czlowieka na calym swiecie [101].

Analizy wielu rodzajów tluszczów wystepujacych w zwierzynie
lownej, takiej jak antylopy, bizony, karibu, psy, jelenie, losie,
foki i kozice, dowodza, ze sa one bogate w tluszcze nasycone i
jednonienasycone, ale stosunkowo ubogie w tluszcze wielonienasycone
[102]. Co wiecej, podczas gdy bizony i zwierzyna lowna mogly miec
chude, nie gruzelkowate mieso muskulów, blednie zaklada sie,
ze tylko te czesci byly zjadane przez hordy mysliwych zbieraczy,
takich jak rdzenni mieszkancy Ameryki, którzy czesto polowali
wybiórczo, kierujac sie potrzeba uzyskania tluszczu i tlustych
organów wewnetrznych, o czym bedzie mowa ponizej.

Antropolodzy badacze tacy jak Vilhjalmur Stefansson podaja, ze
Eskimosi (Innuici) i Indianie pólnocnoamerykanscy bardzo martwili
sie, kiedy okazywalo sie, ze upolowane karibu byly zbyt chude -
wiedzieli, ze beda chorowac, jesli nie beda jedli
wystarczajacej ilosci tluszczu [103]. Innymi slowy, ci prymitywni
ludzie nie przepadali za jedzeniem chudego miesa. Pólnocnokanadyjscy
Indianie celowo polowali na stare karibu i jelenie, poniewaz wlasnie
takie sztuki mialy dwudziestokilogramowy polec tluszczu na
szynkach, który Indianie chetnie zjadali.

Ten "szynkowy tluszcz" jest bardzo nasycony. Rdzenni mieszkancy
Ameryki powstrzymywali sie równiez od polowania na bizony w okresie
wiosennym (kiedy zapasy tluszczu u zwierzat sa male w wyniku malej
dostepnosci zywnosci zima) - woleli polowac na nie i konsumowac
je jesienia, kiedy byly odpowiednio upasione [104].

Badacz Samuel Hearne opisal w roku 1768, jak rdzenni mieszkancy
Ameryki, z którymi sie kontaktowal, polowali wybiórczo na karibu w
celu uzyskania ich tlustych czesci cial.

"Dwudziestego drugiego lipca spotkalismy wielu obcych, do których
przylaczylismy sie w poszukiwaniu karibu, które byly w tym czasie
bardzo liczne, tak ze kazdego dnia dostawalismy wystarczajaca na
nasze zaopatrzenie ich liczbe i bardzo czesto zabijalismy je tylko
po to, aby wyciac z nich jezyki, szpik i tluszcz" [105].

Podczas gdy dr Cordain i dr Eaton maja niewatpliwie racje, kiedy
mówia, ze nasi przodkowie jedli mieso, ich rozwazania na temat
spozycia tluszczu, jak równiez jego rodzaju, sa po prostu
bledne.

Podczas gdy rózne wegetarianskie i weganskie autorytety przekonuja
nas, ze jako gatunek ewoluowalismy na wegetarianskiej a nawet
weganskiej diecie, w zywieniowej antropologii jest bardzo malo
danych, które moglyby wesprzec taki poglad.

Zacznijmy od faktu, ze w czasie swoich podrózy dr Price nigdy nie
znalazl prawdziwie wegetarianskiej kultury. Nalezy pamietac, ze
odwiedzil i zbadal wiele populacji, które byly pod kazdym
wzgledem dwudziestowiecznymi odpowiednikami naszych przodków,
mysliwych zbieraczy. Dr Price szukal wegetarianskiej kultury, ale
wrócil z pustymi rekami. Oto, co oswiadczyl: Jak dotad nie udalo
mi sie znalezc ani jednej grupy prymitywnych ludzi, którzy
posiadaliby i utrzymywali doskonale ciala zywiac sie pokarmem
pochodzenia wylacznie roslinnego [106].

Antropologiczne dane podtrzymuja nastepujaca wersje: wszystkie
spolecznosci zamieszkujace Ziemie wykazuja preferencje w kierunku
miesa i tluszczu zwierzecego i wyglada na to, ze nasi przodkowie
przeszli na uprawe roli w duzej skali, kiedy zostali do tego zmuszeni
w nastepstwie wzrostu liczebnosci populacji [107]. Abrams i inne
autorytety wykazali, ze poszukiwanie przez prehistorycznego czlowieka
wiekszej ilosci pozywienia pochodzenia zwierzecego bylo czynnikiem
sprawczym jego rozprzestrzenienia sie po calej Ziemi i ze to
prawdopodobnie on doprowadzil niektóre gatunki do calkowitego
wyginiecia, polujac na nie bez umiaru [108].

Price odkryl równiez, ze u ludzi, którzy spozywali ponad miare
ziarno i straczkowe, wystepowala znacznie wieksza liczba
przypadków próchnicy niz u tych, którzy jedli pokarm pochodzenia
zwierzecego. W swoich pracach na temat wegetarianizmu Abrams
prezentuje archeologiczne dane, które stanowia wsparcie jego odkryc:
czaszki starozytnych ludzi, których dieta miala charakter bardziej
wegetarianski, maja zeby zniszczone próchnica i ropieniami
zebodolowymi, ponadto wykazuja oznaki gruzlicy i innych chorób
zakaznych [109]. Pojawienie sie uprawy roli i wzrost uzaleznienia od
zywnosci pochodzenia roslinnego bylo najwyrazniej szkodliwe dla
naszego zdrowia.

Podsumowujac, nalezy stwierdzic, ze jest po prostu niemozliwe, aby
nasi przodkowie byli wegetarianami, poniewaz gdyby tak bylo, nie
mogliby uzyskac wystarczajacej liczby kalorii i srodków
odzywczych, aby przetrwac spozywajac dostepny wówczas pokarm
roslinny. Powodem tego byl brak u nich umiejetnosci gotowania i
kontrolowania ognia, albowiem wiekszosc pozywienia pochodzenia
roslinnego, szczególnie ziarna i straczkowe, wymaga gotowania, aby
stalo sie jadalne dla czlowieka [110]. Wiekszosc ludzi nie zdaje
sobie sprawy, ze wiele pokarmów roslinnych jest w surowej postaci
trujacych [111].

Na podstawie tych danych mozemy z cala pewnoscia stwierdzic, ze
nasi praprzodkowie mieli bardzo niewegetarianska, bogata w nasycone
kwasy, diete. Badania antropologiczne dowodza, ze czlonkowie
rozrzuconych po calym swiecie plemion nigdy nie byli scislymi
wegetarianami i w celu zachowania zdrowia spozywaja róznego rodzaju
pokarm zwierzecy.
MIT 9: Wzrost spozycia miesa i nasyconych tluszczów w XX wieku jest
relatywny do wzrostu liczby przypadków zawalów serca i raka

Statystyka nie znosi takich fantazji. Konsumpcja masla spadla z 8,165
kg na osobe w roku 1900 do ponizej 2,27 kg obecnie [112]. Ponadto
mieszkancy Zachodu zredukowali pod naciskiem rzadowych agencji
zajmujacych sie zdrowiem spozycie jaj, smietany, smalcu i
wieprzowiny. Spozycie drobiu wzroslo w ostatnich dwóch
dziesiecioleciach, lecz drób ma mniej nasyconych tluszczów niz
wolowina lub wieprzowina.

Co wiecej, przeglad ksiazek kucharskich opublikowanych w Stanach
Zjednoczonych w XIX i na poczatku XX wieku dowodzi, ze nasi
przodkowie zjadali mnóstwo zwierzecego pokarmu i nasyconych
tluszczów. I tak na przyklad w wydanej w Monmouth w stanie Illinois
w roku 1895 ksiazce kucharskiej Baptist Ladies Cook Book (Ksiazka
kucharska dla baptystek) prawie kazdy przepis wymaga masla, smietany
i smalcu. Równie liczne sa przepisy na warzywa w smietanie.
Przeglad wydanej w roku 1931 przez Capper Publications ksiazki
kucharskiej Searchlight Recipe Book ujawnia podobne przepisy:
watróbka w smietanie, mizeria z ogórków ze smietana, serca
duszone w serwatce etc. Brytyjscy Zydzi, jak dowodzi wydana w roku
1846 w Londynie Jewish Housewives Cookbook (Ksiazka kucharska
zydowskiej pani domu), równiez zalecaja potrawy bogate w
smietane, maslo, jaja oraz jagniecy i wolowy lój. Jeden z
przepisów na niemieckie wafle wymaga na przyklad tuzina zóltek jaj
i pól kilograma masla. Przepis na ciasto z ostrygami pochodzacy z
ksiazki kucharskiej baptystów wymaga 0,94 litra smietany oraz
tuzina jaj i tak dalej.

Wydaje sie, ze ludzie nie zabiegali o chude potrawy w minionym
stuleciu. Jest prawda, ze konsumpcja wolowiny wzrosla w ostatnich
kilku dziesiecioleciach, ale jednoczesnie wzrosla równiez
wyraznie konsumpcja margaryny i innych produktów zywnosciowych
zawierajacych trans kwasy tluszczowe [113], pakowanej zywnosci,
przetworzonych olejów roslinnych [114], weglowodanów [115] oraz
rafinowanego cukru [116].

Poniewaz nikt nie stwierdzil wystepowania chorób chronicznych,
takich jak zawal serca i rak, wsród zjadajacych wolowine
Masajów, Samburu i innych plemion, przeto jest niemozliwe, aby
wolowina byla sprawczynia kryjaca sie za tymi wspólczesnymi
plagami. Ten wniosek wskazuje zatem na inne dietetyczne czynniki jako
prawdopodobnych sprawców.
MIT 10: Produkty sojowe stanowia odpowiedni substytut miesa i
produktów mleczarskich

Poleganie na róznorodnych produktach sojowych w celu zaspokajania
potrzeb z zakresu protein jest typowe dla zachodnich wegetarian i
wegan. Obecnie nie ma juz prawie watpliwosci, ze majacy
wielomiliardowe obroty przemysl sojowy osiaga swoje zyski dzieki
szeroko rozpowszechnionej antymiesnej i antycholesterolowej ewangelii
zywieniowców. Podczas gdy jeszcze calkiem niedawno soja byla
azjatycka potrawa stosowana glównie jako przyprawa, obecnie rynek
spozywczy zarzucany jest calym wachlarzem przetworzonych produktów
pochodzenia sojowego.

Chociaz tradycyjne potrawy wytwarzane ze sfermentowanej soi, takie jak
miso, tamari, tampeh i natto, sa rzeczywiscie zdrowe, jesli spozywa
sie je w umiarkowanych ilosciach, hiperprzetworzone "potrawy" sojowe,
które spozywa wiekszosc wegetarian, nie sa zdrowe.

Niesfermentowana soja i produkowane na jej bazie potrawy zawieraja
dosc duzo kwasu fitynowego [117], który jest antypokarmowym
skladnikiem wiazacym znajdujace sie w przewodzie pokarmowym sole
mineralne i usuwajacym je z organizmu. Wegetarianie znani sa z
tendencji do niedoboru soli mineralnych, zwlaszcza cynku [118], za co
winic nalezy wysoka zawartosc fityny w opartej na ziarnie i
straczkowych diecie [119]. Chociaz szereg tradycyjnych sposobów
przygotowywania potraw, takich jak moczenie, kielkowanie i
fermentowanie, powoduje znaczne obnizenie zawartosci fityny w
ziarnach i straczkowych [120], metody te nie sa powszechnie znane ani
tez stosowane przez wspólczesnych nam ludzi, w tym przez wegetarian.
Dlatego znajduja sie oni (i inni spozywajacy duze ilosci potraw
opartych na ziarnach) w grupie podwyzszonego ryzyka zapadania na
niedomogi wynikajace z niedoboru soli mineralnych.

Wytworzone na bazie soi potrawy sa równiez bogate w inhibitory
trypsyny, co uwstecznia trawienie protein. Upostaciowane bialko
roslinne (Textured Vegetable Protein; w skrócie TVP), mleczko sojowe,
proszki sojowych protein oraz popularne wegetarianskie substytuty
miesa i mleka to pozywienie fragmentaryczne, uzyskane poprzez
poddanie soi dzialaniu wysokiej temperatury i róznych alkalicznych
plukanek w celu usuniecia z niej tluszczów lub neutralizacji
zawartych w niej silnych inhibitorów enzymów [121]. Praktyki te
kompletnie denaturuja proteiny zawarte w straczkowych, powodujac,
ze sa one bardzo ciezkostrawne. Do protein roslinnych rutynowo
dodaje sie neurotoksyne MSG [122], aby nadac im smak podobny do
potraw, które nasladuja [123].

Juz na czysto odzywczym poziomie soja wykazuje podobnie jak inne
straczkowe brak cysteiny i metioniny, witalnych aminokwasów
zawierajacych siarke, jak równiez tryptofanu, kolejnego
zasadniczego aminokwasu. Co wiecej, soja nie zawiera witamin A i D
koniecznych organizmowi do przyswajania protein straczkowych [124].


Prawdopodobnie wlasnie dlatego spozywajace soje kultury azjatyckie
lacza ja zwykle z ryba lub rosolem z ryby, które sa bogate w
rozpuszczalne w tluszczu witaminy, lub z innymi tlustymi potrawami.


Rodzice, którzy podaja swoim dzieciom mieszanke sojowa, powinni
pamietac o szczególnie wysokiej zawartosci w niej fitoestrogenu.
Sa naukowcy, którzy oszacowali, ze dziecko odzywiane mieszanka
sojowa przyjmuje dziennie hormonalny równowaznik pieciu pastylek
zapobiegajacych ciazy [125]. Tak wysoka dawka moze dac
katastrofalny rezultat. Mieszanka sojowa dla dzieci nie zawiera
równiez cholesterolu, który odgrywa zasadnicza role w rozwoju
mózgu i ukladu nerwowego. Chociaz badania wciaz trwaja, te,
które juz ukonczono, wskazuja, ze fitoestrogeny soi moga byc
przyczyna pewnych form raka piersi [126], wad wrodzonych pracia [127]
i dzieciecej bialaczki [128]. Wykazano, ze sojowe fitoestrogeny lub
izoflawony z cala pewnoscia zle wplywaja na dzialanie tarczycy
[129] i powoduja bezplodnosc u wszystkich gatunków zwierzat,
które dotad badano [130].

Jest oczywiste, ze wspólczesne produkty spozywcze wytworzone na
bazie soi oraz wyizolowane izoflawonowe dodatki nie sa zdrowe dla
wegetarian, wegan ani kogokolwiek, a mimo to sa pokarmem, którego
spozywa sie najwiecej.
MIT 11: Organizm czlowieka nie jest stworzony do konsumpcji miesa

Niektórzy wegetarianie utrzymuja, ze skoro czlowiek posiada
miazdzace zeby, tak jak roslinozercy, i dluzsze jelito niz
miesozercy, to znaczy, ze jest lepiej przystosowany do
wegetarianizmu [131]. Ten argument zaniedbuje jednak wiele cech
fizjologicznych czlowieka, które wyraznie wskazuja na to, ze
czlowiek zostal stworzony do spozywania produktów zwierzecych.
Pierwsza z nich, i chyba najdonioslejsza, jest to, ze nasz
zoladek wytwarza kwas solny, którego nie znajdujemy u
roslinozerców. Kwas solny aktywizuje enzymy rozkladajace proteiny.
Co wiecej, ludzka trzustka wytwarza cala game enzymów trawiennych
sluzacych do rozkladu bardzo szerokiego wachlarza pokarmów,
zarówno zwierzecych, jak i roslinnych.

Przeprowadzone przez dra Waltera Voegtlina drobiazgowe porównanie
ukladu trawiennego czlowieka z ukladem trawiennym psa (miesozerca)
i owcy (roslinozerca) wyraznie pokazuje, ze jestesmy anatomicznie
znacznie blizsi miesozernemu psu niz roslinozernej owcy [132].
Chociaz ludzie maja dluzsze jelita niz miesozerne zwierzeta,
nie sa one jednak tak dlugie jak u roslinozerców, nie posiadamy
równiez kilku zoladków, jak wielu roslinozerców, a takze nie
przezuwamy. Nasza fizjologia wyraznie wskazuje na to, ze mozemy
spozywac mieszane produkty. Inaczej mówiac, anatomicznie jestesmy
wszystkozercami - podobnie jak nasi kuzyni: górskie goryle i
szympansy, które obserwowano, jak zjadaja male zwierzeta, a w
pewnych przypadkach nawet inne naczelne [133].
MIT 12: Jedzenie zwierzecego miesa powoduje u ludzi brutalne,
agresywne zachowanie

Niektóre autorytety z dziedziny wegetarianizmu, na przyklad dr Ralph
Ballantine [134], utrzymuja, ze uczucia strachu i przerazenia
(jesli takie sa, patrz "Mit 15"), jakich doznaja zwierzeta w
momencie smierci, sa w jakis sposób przekazywane do ich cial oraz
wewnetrznych organów i "staja sie" udzialem osoby, która je
zjada.

Ci mysliciele zrobiliby dobrze, gdyby zauwazyli, ze nie ma zadnych
naukowych badan dowodzacych slusznosci tej teorii, jak równiez
przypomnieli sobie fakt, ze inklinacje do irracjonalnego wpadania w
gniew to symptom zbyt niskiego poziomy witaminy B12, który jest, jak
juz zauwazylismy, pospolity u wegatarian i wegan.

W czasie swoich podrózy dr Price zawsze odnotowywal przypadki
szczególnego szczescia i integrujacego charakteru u napotykanych
ludzi, którzy byli zjadaczami miesa.
MIT 13: Produkty zwierzece zawieraja liczne substancje toksyczne

Niedawno opublikowana wegetarianska ulotka glosi:

"Wiekszosc ludzi nie zdaje sobie sprawy, ze produkty miesne
zawieraja trucizny i toksyny! Mieso, ryby i jaja - wszystkie one
ulegaja szybko rozkladowi, gwaltownie gnija. Gdy tylko zwierze
zostaje zbite wyzwalane sa samodestrukcyjne enzymy powodujace
formowanie substancji zdenaturowanych zwanych ptyloaminami, które
powoduja raka" [135].

Jesli mieso, ryby i jaja rzeczywiscie generuja rakotwórcze
"ptyloaminy", to w takim razie jak wytlumaczyc, ze ludzie nie
wymierali masowo z powodu raka w ciagu minionych milionów lat. Tego
rodzaju sensacyjnych i nonsensownych twierdzen nie potwierdzaja fakty
historyczne. W wyzej wymienionej ulotce byla potem mowa o "chorobie
wscieklych krów" (BSE), pasozytach, salmonelli, hormonach,
obecnosci azotynów oraz pestycydów w produktach pochodzacych ze
zwierzat hodowanych komercyjnie (jak równiez komercyjnie hodowanych
owoców, ziaren i jarzyn) jako rzeczach, na które nalezy koniecznie
zwracac uwage. Tych chemikaliów da sie jednak uniknac,
spozywajac mieso zwierzat hodowanych w sposób tradycyjny oraz jaja
i produkty mleczne nie zawierajace szkodliwych, wytworzonych przez
czlowieka toksyn.

Pasozytów da sie uniknac z latwoscia stosujac normalne zasady
ostroznosci przy przygotowywaniu posilków. Przed pasozytami chroni
chociazby praktykowane przez tradycyjne spolecznosci marynowanie lub
fermentowanie miesa. Podczas swoich podrózy dr Price zawsze
znajdowal zdrowych, wolnych od chorób i pasozytów ludzi majacych w
swojej diecie surowe mieso i produkty mleczne.

Podobnie bylo w przypadku dra Francisa Pottengera, który w swoich
eksperymentach na kotach wykazal, ze najzdrowszymi i
najszczesliwszymi z nich byly te, których dieta skladala sie z
surowej karmy. Koty karmione gotowanym miesem i pasteryzowanym mlekiem
zapadaly na rózne choroby, mialy liczne pasozyty i zdychaly
[136].

Salmonella mozna sie zarazic jedzac równiez produkty roslinne.
Wegetarianie czesto twierdza, ze mieso jest szkodliwe dla zdrowia,
poniewaz w procesie rozkladu protein jest uwalniany amoniak. To
prawda, ze trawienie miesa wyzwala amoniak, jednak nasz organizm
szybko przeksztalca go w nieszkodliwa uryne. Ta rzekoma
toksycznosc miesa jest mocno przesadzona przez wegetarian.

Przyczyna "choroby wscieklych krów" lub inaczej bydlecego
gabczastego zwyrodnienia mózgu (BSE) nie jest najprawdopodobniej
jedzenie przez krowy resztek zwierzecych (praktyka zywieniowa
stosowana od ponad stu lat). Brytyjski farmer Mark Purdey, który
stosuje naturalne metody hodowli, przekonuje, ze krowy, które
zapadaja na BSE to te, którym zaaplikowano szczególny
organofosfatowy insektycyd, lub te, które pasly sie na pastwiskach
charakteryzujacych sie brakiem magnezu i duza zawartoscia
aluminium [137].

Niewielkie epidemie "choroby wscieklych krów" mialy równiez
miejsce wsród ludzi, którzy mieszkaja w poblizu wytwórni cementu
i fabryk chemicznych, a takze na terenach z pewnym szczególnym typem
gleby pochodzenia wulkanicznego [138].

Purdey snuje teoretyczne rozwazania na temat mozliwosci dostania
sie pochodzacych z oprysków organofosfatowych pestycydów do
tluszczu krów, a nastepnie spozycia go przez inne krowy w procesie
karmienia ich paszami przemyslowymi (przygotowywanymi na bazie resztek
zwierzecych). To oznacza, ze przyczyna epidemii byly insektycydy,
które dostaly sie do zarazonych krów w nastepstwie zywienia ich
resztkami (a nie resztki jako takie i zwiazane z nimi "priony").

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-06-22 12:48:42

Temat: Re: Dluga, bardzo dluga "czytanka"
Od: Are <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

.ana napisał(a):

[...]

Przypominam ze caly zbior tych artykulow ukazal sie w OptyInternecie,
wiec nie sa one wiele warte. Szkoda czasu na czytanie, ju zlepiej
poczytac Danikena albo dr Jana Pajaka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-06-22 12:54:48

Temat: Re: Dluga, bardzo dluga "czytanka"
Od: ".ana" <d...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Are napisal

>
> [...]
>
> Przypominam ze caly zbior tych artykulow ukazal sie w OptyInternecie,

Nie wiedziałam.

> wiec nie sa one wiele warte.

Tylko dlatego,ze były tam drukowane?


> Szkoda czasu na czytanie,

Czytać należy wszystko;)


>ju zlepiej
> poczytac Danikena albo dr Jana Pajaka.

Dawno z tego wyrosłam;)
.ana


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-06-22 13:39:00

Temat: Re: Dluga, bardzo dluga "czytanka"
Od: <j...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ".ana" <d...@a...pl> napisał w wiadomości
news:5afe.000000e7.449a9317@newsgate.onet.pl...
> Are napisal
>
>>
>> [...]
>>
>> Przypominam ze caly zbior tych artykulow ukazal sie w OptyInternecie,
>
> Nie wiedziałam.
>
>> wiec nie sa one wiele warte.
>
> Tylko dlatego,ze były tam drukowane?
>
>
>> Szkoda czasu na czytanie,
>
> Czytać należy wszystko;)
>
To jakaś nowość, że czytać należy wszystko.
Chyba nic nie robisz w życiu poza czytaniem, ponieważ dużo czasu musisz
poświęcać na czytanie bzdur, banialuk, kaczek dziennikarskich, reklam itd,
itp...współczuję.....:)))
Naprawdę nie "przesiewasz"?...:)))
pozdrawiam Jurek M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-06-22 15:32:14

Temat: Re: Dluga, bardzo dluga "czytanka"
Od: ".ana" <d...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jerzy napisal

> >
> >> Szkoda czasu na czytanie,
> >
> > Czytać należy wszystko;)
> >
> To jakaś nowość, że czytać należy wszystko.
> Chyba nic nie robisz w życiu poza czytaniem, ponieważ dużo czasu musisz
> poświęcać na czytanie bzdur, banialuk, kaczek dziennikarskich, reklam itd,


Nawet z czytania bzdur, reklam, banialuk i kaczek dziennikarskich mozna sie
czegoś nauczyc;)

> itp...współczuję.....:)))

Niepotrzebnie. Lubie to;)

> Naprawdę nie "przesiewasz"?...:)))

Od czasu do czasu zdarza mi sie:)))
.ana

" Jeśli pięćdziesiąt milionów ludzi mówi głupstwa, nie przestają one być
głupstwami"

Tylko trzeba je dostrzeć;)))
A czytanie pomocnym jest:))))



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-06-22 17:19:35

Temat: Re: Dluga, bardzo dluga "czytanka"
Od: "maf" <m...@n...alpha.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:e7e6ie$8ko$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> To jakaś nowość, że czytać należy wszystko.
> Chyba nic nie robisz w życiu poza czytaniem, ponieważ dużo czasu musisz
> poświęcać na czytanie bzdur, banialuk, kaczek dziennikarskich, reklam itd,
> itp...współczuję.....:)))
> Naprawdę nie "przesiewasz"?...:)))
> pozdrawiam Jurek M.
Witam
Jerzy, nie jestem pewiern komu odpisujesz w poscie, czy anie, czy aremu.
proponuje odpowiednio ciac cytaty, i naglowki, zeby wszystko bylo jasne.
Niektorzy u niektorych sa w KF.
Bo z twojej odpowiedzi
"> Chyba nic nie robisz w życiu poza czytaniem, ponieważ dużo czasu musisz
> poświęcać na czytanie bzdur, banialuk, kaczek dziennikarskich, reklam itd,
> itp...współczuję.....:)))"
wynika, ze to do ani, jak sie nie widzi postu are.
Do ani, dobry tekst, chociaz tendencyjny.
Pozdrawiam
maf




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-06-22 18:51:26

Temat: Re: Dluga, bardzo dluga "czytanka"
Od: ".ana" <d...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Maf napisal

> Witam
> Jerzy, nie jestem pewiern komu odpisujesz w poscie, czy anie, czy aremu.
> proponuje odpowiednio ciac cytaty, i naglowki, zeby wszystko bylo jasne.
> Niektorzy  u niektorych sa w KF.
> Bo z twojej odpowiedzi
> "> Chyba nic nie robisz w życiu poza czytaniem, ponieważ dużo czasu musisz
> > poświęcać na czytanie bzdur, banialuk, kaczek dziennikarskich, reklam itd,
> > itp...współczuję.....:)))"

> wynika, ze to do ani, jak sie nie widzi postu are.
> Do ani, dobry tekst, chociaz tendencyjny.

Ależ, jak byk stoi, ze to do mnie!!!
Co to znaczy:
Do ani (.any ), dobry tekst, chociaz tendencyjny?
.ana


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-06-22 20:29:02

Temat: Re: Dluga, bardzo dluga "czytanka"
Od: <j...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "maf" <m...@n...alpha.pl> napisał w wiadomości
news:e7ejii$oae$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik <j...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:e7e6ie$8ko$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>
> Witam
> Jerzy, nie jestem pewiern komu odpisujesz w poscie, czy anie, czy aremu.
> proponuje odpowiednio ciac cytaty, i naglowki, zeby wszystko bylo jasne.
> Niektorzy u niektorych sa w KF.
> Bo z twojej odpowiedzi
> > Do ani, dobry tekst, chociaz tendencyjny.
> Pozdrawiam
> maf
>
Tak Mafie, to było do Ani, tak, wiem, że tendencyjny, taki miał być. Ania ma
trochę poczucia humoru, co mnie bardzo cieszy (jestem często kpiarzem),
niestety jest tu kilku "poważniaków", do których wypowiedzi z humorem,
przekąsem albo nie docierają, albo rozumują je na opak.
Dziękuję za zwrócenie u wagi o cięciu tekstu.
Pozdrawiam Jurek M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-06-23 08:20:24

Temat: Re: Dluga, bardzo dluga "czytanka"
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah> szukaj wiadomości tego autora

j...@n...pl pisze:

>>>Do ani, dobry tekst, chociaz tendencyjny.
>
> Tak Mafie, to było do Ani, tak, wiem, że tendencyjny, taki miał być.

ROTFL. Nie ma to jak czytac ze zrozumieniem :) I kiedy to Dana stala sie
Ania?

> Ania ma
> trochę poczucia humoru, co mnie bardzo cieszy (jestem często kpiarzem),
> niestety jest tu kilku "poważniaków", do których wypowiedzi z humorem,
> przekąsem albo nie docierają, albo rozumują je na opak.

Rozumuja, czy tez rozumieja... Ale niewazne, grunt, ze sam siebie
uwazasz za dowcipnego czlowieka :)

Moze jakies chlodzenie, chocby wentylatorek jakis? Upaly daja sie
wszystkim we znaki, ale codziennego obowiazku pisania na grupe nie ma.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-06-23 08:50:18

Temat: Re: Dluga, bardzo dluga "czytanka"
Od: <j...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:e7g867$dnq$1@inews.gazeta.pl...
> j...@n...pl pisze:
>
>
> Rozumuja, czy tez rozumieja... Ale niewazne, grunt, ze sam siebie uwazasz
> za dowcipnego czlowieka :)
>
> Moze jakies chlodzenie, chocby wentylatorek jakis? Upaly daja sie
> wszystkim we znaki, ale codziennego obowiazku pisania na grupe nie ma.
>
Uderz w stół...........
Gramatycznie napisałem błędnie. To fakt. Ale łatę już musiałem dostać.
Jesteś żałosny...Wszyscy wegetarianie tak mają...?
Upały nie dają się we znaki optymalnym, bo trawą nie żyją...
Pozdrawiam Jurek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

do wiadomości optymalnych i nie tylko
ważna sprawa
"Jedzenie lekarstwem" - a badanie DNA ustawi ci dietę
burza i grzmi :)) skandal czy nowy serial???
Polacy byli semiwegetarianami.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »