« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2007-01-01 22:40:01
Temat: Re: Długość syndromu porodowegoMateusz; <en5cos$1de$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> Witam,
>
> Niedawno urodziła nam się córka.
> Mam takie pytanie jak średnio trwa okres syndromu porodowego u kobiet tzn:
> jak długo będzie dostrzegała obecność tylko dziecka i tego jak to ona bardzo
> dużo wycierpiała, poród itp. zanim ocknie się że to nie jest tylko jej
> dziecko ale nasze dziecko, bo jakby na to nie patrzeć mężczyzna też mał w
> wym udział - dał początek...
W najlżejszym wariancie - aż wypocznie odpowiednio. Poród to stres dla
psychiki i organizmu, więc dochodzi wtedy do zawężenia możliwości
percepcji - kobieta nie jest w stanie dawać odpowiedniej uwagi dziecku i
mężowi jednocześnie, więc siłą rzeczy mąż jest trochę odstawiany na
boczny tor, a jak zaczyna się awanturować, to jest wykluczany. ;)
Flyer
--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2007-01-05 03:59:34
Temat: Re: Długość syndromu porodowego
Użytkownik "Julian (apostata)" <p...@h...pl> napisał w wiadomości
news:1nl70b4ddt5il.1mc4b6fm4g4vw$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 30 Dec 2006 15:19:00 +0100, gazebo napisał(a):
>
> > Użytkownik Julian (apostata) napisał:
> >>>>> jak to jak to? powinno sie zwracac uwage ile cierpi dajac swe
nasienie
> >>>> A kto go zmusza do tego cierpienia, Bóg czy Ewolucja ? :o(
> >>>>
> >>> sam wybiera
> >>
> >> A jak widzisz fajną laskę, to tez sam wybierasz,
> >> czy Ci stanie ? Jesteś opanowany, tak, brat :o)
> >> Ok., a przed samym stosunkiem też ?
> >> I staje Ci ? :o)
> >
> > z tego co pamietam stanie nie jest warunkiem koniecznym do ejakulacji :)
> >
> >>
> >> Kurcze, bo mnie nie chce stawać,
> >> jak jestem zbyt poważny... :o(
> >
> >
> > to fabryki nie zatrzyma
> >
> >>
> >> Tak czy owam moim zdaniem to automat...
> >>
> >
> > przy tej ilosci pestek to jakies uzi raczej :)
>
> Ok., zgoda :o)
> Choc pradę mówiąc mnie konkretnie
> chodziło to, co przedtem... się dzieje
> w człowieku i dlaczego, i czy to jest
> nakaz Ewolucji czy Boga, a może
> i jednego i drugiego ? :o)
>
> A cieprpirnie w ogóle ? :o(
To będzie trudne, więc uważaj.
Jako człowiek, jesteś sobie bogiem.
Na wzór i podobieństwo.
Ewolucja Twoja, zależy więc od Ciebie.
Ty rozpoznajesz, wg siebie, dobro i zło.
Ty kreujesz się i otoczenie.
Nie ma to nic wspólnego z Bogiem.
(Niezależny jest :-)
Masz prawo wymagać, prowadzenia,
pokazania drogi. Ale... w zamian,
musisz coś.(?) Co ? I czemu tak drogo?
:-)))
Dolara nie wybulisz, a masz. To chyba tanio?
Za frajer? :-))
No chyba nie.
Sam wiesz, to i opuszczę ten fragment.
:-)
Wróćmy.
Sam jesteś stwórcą siebie.
Dostałeś "za frajer" kości i mięso na ich obleczenie.
Garnek na mózg. "a nie święci garnki lepią" :-))
Używaj.
Nie wszystko jest tak idealne?
Nie musi być.
Popatrz. Blyzgacz dostał wszystko - to niesprawiedliwość.
A tłucze garnkiem pomiędzy szafą, a biurkiem.
Ma tam galaretę. I szampana, efekt lasacji.
:-))) (i masturbacji ?)
No nieważne.
Przewinął się kiedyś przez grupę, Homer.
Nie odróżniłbyś go od reszty, ślepcem się powiadał.
Miał skazę na oczach, ale nie na duszy.
Vel. (wow) Ja go pamiętam. Pomimo lat.
To fragment mnie.
"nic co robisz_piszesz-działasz..." dopowiedz.
pozdry ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2007-01-05 20:51:23
Temat: Re: Długość syndromu porodowego
eTaTa napisał:
> To będzie trudne, więc uważaj.
>
> Jako człowiek, jesteś sobie bogiem.
> Na wzór i podobieństwo.
A gdybyśmy założyli (może Maciej G.coś tam
sobie zakładać,możemy i my :),
że opowieść o stworzeniu człowieka jest jednak
tylko piękną bajką, kim wtedy jest człowiek i na
czyje podobieństwo powstał lub został (przez kogo?)
stworzony?...
Czy teoria Wielkiej Jedności jest w stanie
zadowolić człowieka szukającego innych ( niż
Bóg Ojciec chrześcijan) Władców Wszystkiego?...
Biologicznie - wg nam znanych procesów, wymiarów
i innych współcześnie określonych informacji, świat
jako totalna jedność, a ludzie jako atomy maleńkie
tejże - to dopiero jest bajanie :))
Ale to tak jak z matematyką lub semantyką :
jeżeli formułujesz bazę, to kolejne działania
wynikające z założeń - będą prawdziwe, bo tak to
sobie założyliśmy, a jedno wynika z drugiego
i tak dalej - nie wnikam w szczegóły.
Więc jeśli zakładamy, że są tylko te wymiary,
które znamy, to kolejne badania i działania będą
wynikały grzecznie i logicznie, że tak powiem.
A dla mnie to jest bez sensu, albowiem mocno
ogranicza działanie, myślenie i narzuca patrzenie
i odczuwanie tylko w określonych płaszczyznach.
(...)
> Ty kreujesz się i otoczenie.
Na zasadzie akcji i reakcji?
> Nie ma to nic wspólnego z Bogiem.
> (Niezależny jest :-)
No i tu zakładasz twardo : nie dość, że jest,
to jeszcze jest niezależny.
> Masz prawo wymagać, prowadzenia,
> pokazania drogi.
Wymagać od kogo??
> Sam jesteś stwórcą siebie.
A tu - troszkę Pan mieszasz : mam prawo
wymagać pokazania drogi, a jednocześnie sam
jestem stwórcą siebie - jakąś sprzeczność tu
wyczuwam jednak.
> Dostałeś "za frajer" kości i mięso na ich obleczenie.
> Garnek na mózg. "a nie święci garnki lepią" :-))
> Używaj.
To nie ten etap.( Mówię ogólnie, o globalnej wiosce:)
Używanie mózgu w sposób naprawdę taki, do jakiego
ów jest stworzony, może nastąpić dopiero za kilkanaście
- kilkadziesiąt lat.
> Nie wszystko jest tak idealne?
> Nie musi być.
Nie może być.
Padlibyśmy z nudów i zaziewali się naśmierć.
Tak ma być,razem:)
Nic co robię_ piszę_działam ... nie pozostaje
zawieszone w próżni.
Nic co robię_piszę-działam ...nie jest wrogie
drugiemu człowiekowi
(? tu się zastanowię jednak:)
Pozdrowienia dla eTaTu
(TaTu??dwie w jednym?? ;)
eTaTowe czytanki :)
m.in.dla Hanki
(pisanki?)
Ok - już mnie nie ma ;)
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2007-01-05 21:44:22
Temat: Re: Długość syndromu porodowego
"Hanka" w news:1168030283.167977.67300@s34g2000cwa.googlegroup
s.com...
/.../
[...]
> eTaTowe czytanki :)
> m.in.dla Hanki
> (pisanki?)
> Ok - już mnie nie ma ;)
> :)
;)) Nie, no.. fajnie, fajnie....:))
Będzie miał na czym pojeździć eTatyn (eTytan ;).
pozdrawiam
All
[Leo Toski, TK]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2007-01-05 22:32:44
Temat: Re: Długość syndromu porodowego
... All Toski napisał:
> "Hanka"
> [...]
> > eTaTowe czytanki :)
> > m.in.dla Hanki
> > (pisanki?)
>
> > Ok - już mnie nie ma ;)
>
> ;)) Nie, no.. fajnie, fajnie....:))
> Będzie miał na czym pojeździć eTatyn (eTytan ;).
A bo pisze tu jakieś dziwne aksjomaty
i z nerw mi się szufladki
pootwierały,
wszystkie na tempo walca,
he he ;)
Hanka
;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2007-01-15 01:15:26
Temat: Re: Długość syndromu porodowego
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:1168036364.055826.108140@38g2000cwa.googlegroup
s.com...
... All Toski napisał:
> "Hanka"
> [...]
> > eTaTowe czytanki :)
> > m.in.dla Hanki
> > (pisanki?)
>
> > Ok - już mnie nie ma ;)
>
> ;)) Nie, no.. fajnie, fajnie....:))
> Będzie miał na czym pojeździć eTatyn (eTytan ;).
A bo pisze tu jakieś dziwne aksjomaty
i z nerw mi się szufladki
pootwierały,
wszystkie na tempo walca,
he he ;)
Hanka
;)
Walc mi nie przeszkadza, a nawet jest piękną ...odskocznia :-))
Mógłbym poczuć się jak Małysz :-))
Z szufladkami trochę, problem.
Nie ma Okeju. Gryzmolłaś, to cierp.
---------
Twój post.
---------
eTaTa napisał:
> To będzie trudne, więc uważaj.
>
> Jako człowiek, jesteś sobie bogiem.
> Na wzór i podobieństwo.
A gdybyśmy założyli (może Maciej G.coś tam
sobie zakładać,możemy i my :),
że opowieść o stworzeniu człowieka jest jednak
tylko piękną bajką, kim wtedy jest człowiek i na
czyje podobieństwo powstał lub został (przez kogo?)
stworzony?..
> Rozumiem. Ty jesteś makakiem.
> Nie powstałaś. Chcesz tylko przeżyć.
> Swobodnie.
Czy teoria Wielkiej Jedności jest w stanie
zadowolić człowieka szukającego innych ( niż
Bóg Ojciec chrześcijan) Władców Wszystkiego?...
> Tak. Oczywiście. Główne prawo chrześcijanizmu.
> Wręcz, niemalże podstawa.
> To wiesz... jak pologizujesz, a wiem że to "strasznie trudne".
> to właściwie banalne. Jeden Bóg dla wszystkich istot.
> Nie zmienisz oczywistości.
> Nawet jeśli nazwiesz Go agnostykiem :-))))
Biologicznie - wg nam znanych procesów, wymiarów
i innych współcześnie określonych informacji, świat
jako totalna jedność, a ludzie jako atomy maleńkie
tejże - to dopiero jest bajanie :))
> Nie takie "do końca" :-)))
> Dzieci się uczą :-)))
> Jeden znajduje muszelki, a inny atomy.
> Ten se zrobi bąbkę, inny trąbkę,
> a inny kupę odkryje i będzie na przechodniów żucał :-))
Ale to tak jak z matematyką lub semantyką :
jeżeli formułujesz bazę, to kolejne działania
wynikające z założeń - będą prawdziwe, bo tak to
sobie założyliśmy, a jedno wynika z drugiego
i tak dalej - nie wnikam w szczegóły.
> Znów masz rację (wg. mnie)
> Jeśli mamy bazę założeń błędną, wstrętną,
> ochydną, bądź poprostu złą (podstawa z wychowania)
> (błędy otoczenia) to efektem jest....? Nie muszę pisać
> bo wiadomo.
> Możliwość wystąpienia skutku podstaw, nie jest gwarantem efektu!!!
> Gdyby tak było, nie byłoby gier.
> (oczywiście nie mówiąc o "ustawianych")
> A nawet giełdy :-)) (oprócz ustawianej)
Więc jeśli zakładamy, że są tylko te wymiary,
które znamy, to kolejne badania i działania będą
wynikały grzecznie i logicznie, że tak powiem.
> A kto tak zakłada?
> Jakieś uparciuchy? :-)))
> No ok. Droga wolna. (że tak powiem) :-)))
> no popatrzmy :-)))
> Już nie mówię o "pełnej literaturze", bo to dużo czcionek.
> Wręcz nie sposób czytać na dyskotece.
> Co ja tu mogę? :-)))
> Np: Mendelejew, wreszcie się po latach sensownie przespał.
> I mamy efekt.
> Pasterowi coś się wylało i mamy efekt.
> I oprócz Skłodowskiej w mozole swej pracy,
> to osobiście nie znam przypadków by,
> właśnie ten przypadek, nie kierował odkryciem.
> (oprócz ostatnich pseudo wynalazków)
A dla mnie to jest bez sensu, albowiem mocno
ogranicza działanie, myślenie i narzuca patrzenie
i odczuwanie tylko w określonych płaszczyznach.
> Właśnie :-)))
> Z poprawką (nie ogranicza działania).
> Tak konstrujemy linie technologiczne
> i robotyzację, by każdy palant znalazł zajęcie
> i był przydatny. :-)))
> No i o zgrozo, jako facet nie powinienem mówić,
> kto tu się najbardziej nabiera :-)))
> Nawet pszczółka Maja, miała w tym swój udział.
(...)
> Ty kreujesz się i otoczenie.
Na zasadzie akcji i reakcji?
> Taniec i gra.
> Zawijanie przestrzeni wokół siebie :-))
> Nadawanie tonu :-))
> Trzeba, no niestety, znać instrument.
> Nie ma to nic wspólnego z Bogiem.
> (Niezależny jest :-)
No i tu zakładasz twardo : nie dość, że jest,
to jeszcze jest niezależny.
> Dla mnie, perfekcyjnie.
> Nie dlatego, że mnie pokiełbasiło :-)))
> Da się to zlogizować :-)))
> Nie to miejsce i czas :-)
> Każdy może. Dlaczego ja miałbym
> dawać na to receptę?
> Jeśli mogę Ci coś pomóc, to mogę zasygnalizować,
> że coś Ci się pomylił (pokiełbasił) Bóg z aniołami,
> wampirami, krewnymi, duchami, bzdetami, etc.
> Masz prawo wymagać, prowadzenia,
> pokazania drogi.
Wymagać od kogo??
> Po pierwsze od ludzi :-))
> choć pozakładali spółki z oo. :-))
> Albo od słynnego Agnostyka.
> Boga nie mieszaj bezpośrednio.
> Możesz też od polityków.
> A powiem szczerze, że pewniejszy jest,
> od prawnika, kot.
> Sam jesteś stwórcą siebie.
A tu - troszkę Pan mieszasz : mam prawo
wymagać pokazania drogi, a jednocześnie sam
jestem stwórcą siebie - jakąś sprzeczność tu
wyczuwam jednak.
> No może przesadziłem przez "s" :-))
> Twórca to stwórca? Trochę tak trochę nie.
> Nie babrajmy się chwilowo.
> Czy żaba może być bocianem?
> Ale żaba może być najpiękniejszą,
> czy najmądrzejsza, najszybszą, lub
> najsympatyczniejszą, najmilszą,
> lub wręcz matką wszystkich żab i etc.,
> w danej sadzawce.
> Nie chodzi o uzyskanie z niemożliwego,
> a o tworzenie z zaistniałego.
> Czy wręcz wytwarzanie z danego.
> (Od Agnostyka)
> Dostałeś "za frajer" kości i mięso na ich obleczenie.
> Garnek na mózg. "a nie święci garnki lepią" :-))
> Używaj.
To nie ten etap.( Mówię ogólnie, o globalnej wiosce:)
Używanie mózgu w sposób naprawdę taki, do jakiego
ów jest stworzony, może nastąpić dopiero za kilkanaście
- kilkadziesiąt lat.
> Czarne zwidy? :-)))
> Za kilkanaście lat, to żadnego globalizmu nie będzie,
> oprócz globalnej kontroli. To już wiedzą przedszkolaki,
> te co ściskają kolorowe_niklowane namiary na siebie :-)
> Nie! (No nie!) Muszę zaprzeczyć.
> Używanie mózgu od pięciu tysięcy lat, jest takie samo.
> Jedynie sensowne.
> Pejsowaci, mają tak, że zakaz mają między lędźwiami.
> Długa impreza, a logika babska mogłaby rozmięknąć.
> Nie ważne.
> Ale...Ale... i ani mru mru, we francji :-))
> Tylko nie wiem co z tym portretem :-))
> Nie wszystko jest tak idealne?
> Nie musi być.
Nie może być.
Padlibyśmy z nudów i zaziewali się naśmierć.
Tak ma być,razem:)
> A Ty jak baba, nie klece tylko dla b(ż)ab :-)))
> No nie przesadzaj. :-) Miej umiar.
> Ktoś w związku musi mieć umiar, by ktoś rozkwitł.
> (nie bierzmy tego do siebie :-)), bo mi postrącasz doniczki)
> Ale tekst :-)) Ene dułe rike fake :-)))
> Asz muszę ufnąć.
Nic co robię_ piszę_działam ... nie pozostaje
zawieszone w próżni.
Nic co robię_piszę-działam ...nie jest wrogie
drugiemu człowiekowi
(? tu się zastanowię jednak:)
> Odwróć! Odwróć!
> Wszystko co robię jest pełnią!
> Wszystko co robię to dla ludzi!
> I, tak się, nie zastanawiaj. :-))
Pozdrowienia dla eTaTu
(TaTu??dwie w jednym?? ;)
eTaTowe czytanki :)
m.in.dla Hanki
(pisanki?)
> No raczej :-)
> Ale też dla tych świąt. :-))
> Pomyślności
Ok - już mnie nie ma ;)
:)
> Zauważyłem :-))
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2007-01-15 21:58:59
Temat: Re: Długość syndromu porodowego
eTaTa napisał:
> Walc mi nie przeszkadza...
...a z Panem tak miło się tańczy ;))
Tańczmy więc dalej.
> Nie ma Okeju. Gryzmolłaś, to cierp.
Jakie cierpienie?! Sam mjut!!
(H.)
> A gdybyśmy założyli (może Maciej G.coś tam
> sobie zakładać,możemy i my :),
> że opowieść o stworzeniu człowieka jest jednak
> tylko piękną bajką, kim wtedy jest człowiek i na
> czyje podobieństwo powstał lub został (przez kogo?)
> stworzony?..
(ett)
> > Rozumiem. Ty jesteś makakiem.
> > Nie powstałaś. Chcesz tylko przeżyć.
> > Swobodnie.
Podziwiam ludzi, którzy bez mrugnięcia okiem przyjmują
teorie za potwierdzone empirycznie fakty.
Ani sekundy zawahania???
> Czy teoria Wielkiej Jedności jest w stanie
> zadowolić człowieka szukającego innych ( niż
> Bóg Ojciec chrześcijan) Władców Wszystkiego?...
>
> > Tak. Oczywiście. Główne prawo chrześcijanizmu.
> > Wręcz, niemalże podstawa.
> > To wiesz... jak pologizujesz, a wiem że to "strasznie trudne".
> > to właściwie banalne. Jeden Bóg dla wszystkich istot.
> > Nie zmienisz oczywistości.
> > Nawet jeśli nazwiesz Go agnostykiem :-))))
Nie o tej Jedności mówię.
Chodzi mi o to, że Jednością jest wszystko i wszyscy,
a atomy, z których zbudowane są nasze ciała, są takie
same jak atomy - węgla,kamienia, innej "przyrody" ,
od różnych zaś momentów rozwoju, galaktyk np, zależy,
czy pokręcona siatka atomów w ostatecznym efekcie
będzie diamentem czy przypalonym ciastem :)
(...)
(H.)
> Więc jeśli zakładamy, że są tylko te wymiary,
> które znamy, to kolejne badania i działania będą
> wynikały grzecznie i logicznie, że tak powiem.
(ett)
> > A kto tak zakłada?
> > Jakieś uparciuchy? :-)))
> > No ok. Droga wolna. (że tak powiem) :-)))
Są tacy, i jest ich całe mnóóóstwo;)
Ale ok-niech sobie będą.
(...)
(ett)
> > Ty kreujesz się i otoczenie.
>
> Na zasadzie akcji i reakcji?
>
> > Taniec i gra.
> > Zawijanie przestrzeni wokół siebie :-))
> > Nadawanie tonu :-))
> > Trzeba, no niestety, znać instrument.
>
> > Nie ma to nic wspólnego z Bogiem.
> > (Niezależny jest :-)
>
> No i tu zakładasz twardo : nie dość, że jest,
> to jeszcze jest niezależny.
>
> > Dla mnie, perfekcyjnie.(...)
> > Jeśli mogę Ci coś pomóc, to mogę zasygnalizować,
> > że coś Ci się pomylił (pokiełbasił) Bóg z aniołami,
> > wampirami, krewnymi, duchami, bzdetami, etc.
Nie, ale w miejscu, gdzie inni mają niezachwianą wiarę,
mnie wmontowano wątpliwości.
I potrafię odróżnić to, o czym piszesz, natomiast
uściślanie kim,czym dla kogo jest Bóg, zostawmy na
trochę później, ja dopiero co się urodziłam na nowo,
zapisywanie danych na dysku musi troszkę potrwać.
(ett)
> > Masz prawo wymagać, prowadzenia,
> > pokazania drogi.
>
> Wymagać od kogo??
>
> > Po pierwsze od ludzi :-))
O wielu swoich prawach nie wiedziałam,o innych dawno
zapomniałam.Układam na nowo `rzeczy` w szufladkach,
niewielu jest chętnych do pomocy.Mają swoje szufladki,
a w nich niemożebny chaos, po co mi taki przewodnik??
> > Możesz też od polityków.
He he, bardzo śmieszne ;)
(ett)
> > Nie chodzi o uzyskanie z niemożliwego,
> > a o tworzenie z zaistniałego.
> > Czy wręcz wytwarzanie z danego.
Najlepsze są rozwiązania najprostsze :)
(ett)
> > Dostałeś "za frajer" kości i mięso na ich obleczenie.
> > Garnek na mózg. "a nie święci garnki lepią" :-))
> > Używaj.
>
> To nie ten etap.( Mówię ogólnie, o globalnej wiosce:)
> Używanie mózgu w sposób naprawdę taki, do jakiego
> ów jest stworzony, może nastąpić dopiero za kilkanaście
> - kilkadziesiąt lat.
>
> > Nie! (No nie!) Muszę zaprzeczyć.
> > Używanie mózgu od pięciu tysięcy lat, jest takie samo.
Nie jest takie samo - gdyby tak było, to nie pojawiłoby się
pismo klinowe i gliniane tabliczki, czy też węzełki, a
w podziemiach piramid znaleźlibyśmy mnóstwo twardych
dysków np.
(ett)
> > No nie przesadzaj. :-) Miej umiar.
> > Ktoś w związku musi mieć umiar, by ktoś rozkwitł.
> > (nie bierzmy tego do siebie :-)), bo mi postrącasz doniczki)
Spoko, do wiosny jeszcze chwila.
Choć niekiedy przesadzanie zalecane i zimą
kalendarzową ;)
> > Asz muszę ufnąć.
Uffnijcie se panocku, coby sie wom lepij godało,hejjj.
> Nic co robię_ piszę_działam ... nie pozostaje
> zawieszone w próżni.
> Nic co robię_piszę-działam ...nie jest wrogie
> drugiemu człowiekowi
> (? tu się zastanowię jednak:)
>
> > Odwróć! Odwróć!
> > Wszystko co robię jest pełnią!
> > Wszystko co robię to dla ludzi!
>
> > I, tak się, nie zastanawiaj. :-))
Tak.Tak zrobiłam, już kilka tygodni temu.
( Już?? Dopiero!!! )
No i - prawie wiosna :))
> eTaTowe czytanki :)
> m.in.dla Hanki
> (pisanki?)
e-Ta-Tu kawałek
(starczy jedna druga)
i jestem już śmiałek
(piosenka niedługa)
zasuwam po płocie
(niedługa,niekrótka)
takie drogi kocie
wspaniała pobudka
i fantazji krocie
(lecz w sam raz)
jestem już w środku
już nie powiem `pas`
(zaśpiewaj nam kotku)
(jeszcze jeszcze raz)
Pozdrowienia od lokalnych żyjątek.
Wszak to nasze rodzeństwo ;))
Hanka
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2007-01-17 10:55:47
Temat: Re: Długość syndromu porodowego
eTaTa napisał:
> (...)
> > Ty kreujesz się i otoczenie.
>
> Na zasadzie akcji i reakcji?
>
> > Taniec i gra.
> > Zawijanie przestrzeni wokół siebie :-))
> > Nadawanie tonu :-))
> > Trzeba, no niestety, znać instrument.
Ok.
Zakładam, że instrumentem, o którym mówisz, jestem ja.
Pierwsza osoba liczby pojedynczej, tu i teraz.
Po to, aby nadawać ton, muszę najpierw poznać instrument,
czyli siebie.
Tkwiąc przez kilkanaście lat w obcym mi ideowo klimacie
domu rodzinnego, tracę mnóstwo energii na przetrwanie,
na obronę przed dziwnymi sytuacjami i wyborami.
Oczywiście nie jest tak od razu, bo przeciez jestem bardzo
grzecznym i posłusznym dzieckiem, wypełniającym w 100%
życzenia i polecenia rodziców.
Tym trudniejsze jest potem określenie brzmienia instrumentu.
Cały czas niektóre klawisze ulegają rozstrojeniu i w pozornie
harmonijny akord co rusz wdzierają się jakieś kakofonie.
W dodatku stroiciele-rodzice ciągle poprawiają i ulepszają
brzmienie tegoż instrumentu, strojąc go po swojemu, nie
bacząc na fakt, że może np pęknąć jakaś struna.
Utrata energii połączona z notorycznym strojeniem i rozstrajaniem
instrumentu prowadzi do jego częściowego zniszczenia.
Stroiciele dają za wygraną, choć tylko pozornie, a dbałość
o instrument zaczyna się przekształcać w złośliwe poszturchiwanie
nieposłusznego sprzętu i traktowanie go jako zawalidrogi.
Spójrz wokół siebie - jak wielu ludzi zostaje na etapie takiego
instrumentu, ni to pianina, ni to kobzy czy bębna.
Otrzymali mnóstwo sprzecznych informacji - od stroicieli, od
otaczającego świata, ze swego wnętrza wreszcie.
Jak oni, podświadomie pragnący harmonii. lecz za żadne skarby
świata nie umiejący jej nazwać, znaleźć, jakże mają jeszcze
odnaleźć w sobie siłę, by tańczyć, grać, nadawać ton, a jeszcze
próbować okiełznać przestrzeń?...
Czy są przegrani?
Czy w ogóle wiedzą, że istnieją inne światy,
niż ten ich - skrzypiąco-kieratowy,
że można - choć to nie takie proste -
próbować nie raz, nie dwa, lecz ciągle i
bez przerwy, jeśli nie zrzucić jarzmo,
to chociaż klapki z oczu?...
Czy ja - pożegnawszy swoich stroicieli i - po latach
- odzyskawszy dawne brzmienie - mam prawo burzyć
komukolwiek ten kieratowo-pozornie szczęśliwy spokój?...
Czy może - każdy powinien sam, na własną rękę, szukać
optymalnych dla siebie brzmień, a mnie nic do tego?...
Przerwa na strojenie ;)
> > Nie ma to nic wspólnego z Bogiem.
> > (Niezależny jest :-)
>
> No i tu zakładasz twardo : nie dość, że jest,
> to jeszcze jest niezależny.
>
> > Dla mnie, perfekcyjnie.
> > Nie dlatego, że mnie pokiełbasiło :-)))
> > Da się to zlogizować :-)))
> > Nie to miejsce i czas :-)
> > Każdy może. Dlaczego ja miałbym
> > dawać na to receptę?
> > Jeśli mogę Ci coś pomóc, to mogę zasygnalizować,
> > że coś Ci się pomylił (pokiełbasił) Bóg z aniołami,
> > wampirami, krewnymi, duchami, bzdetami, etc.
>
> > Masz prawo wymagać, prowadzenia,
> > pokazania drogi.
>
> Wymagać od kogo??
>
> > Po pierwsze od ludzi :-))
> > choć pozakładali spółki z oo. :-))
> > Albo od słynnego Agnostyka.
> > Boga nie mieszaj bezpośrednio.
> > Możesz też od polityków.
> > A powiem szczerze, że pewniejszy jest,
> > od prawnika, kot.
>
> > Sam jesteś stwórcą siebie.
>
> A tu - troszkę Pan mieszasz : mam prawo
> wymagać pokazania drogi, a jednocześnie sam
> jestem stwórcą siebie - jakąś sprzeczność tu
> wyczuwam jednak.
>
> > No może przesadziłem przez "s" :-))
> > Twórca to stwórca? Trochę tak trochę nie.
> > Nie babrajmy się chwilowo.
> > Czy żaba może być bocianem?
> > Ale żaba może być najpiękniejszą,
> > czy najmądrzejsza, najszybszą, lub
> > najsympatyczniejszą, najmilszą,
> > lub wręcz matką wszystkich żab i etc.,
> > w danej sadzawce.
>
> > Nie chodzi o uzyskanie z niemożliwego,
> > a o tworzenie z zaistniałego.
> > Czy wręcz wytwarzanie z danego.
> > (Od Agnostyka)
>
> > Dostałeś "za frajer" kości i mięso na ich obleczenie.
> > Garnek na mózg. "a nie święci garnki lepią" :-))
> > Używaj.
>
> To nie ten etap.( Mówię ogólnie, o globalnej wiosce:)
> Używanie mózgu w sposób naprawdę taki, do jakiego
> ów jest stworzony, może nastąpić dopiero za kilkanaście
> - kilkadziesiąt lat.
>
> > Czarne zwidy? :-)))
> > Za kilkanaście lat, to żadnego globalizmu nie będzie,
> > oprócz globalnej kontroli. To już wiedzą przedszkolaki,
> > te co ściskają kolorowe_niklowane namiary na siebie :-)
>
> > Nie! (No nie!) Muszę zaprzeczyć.
> > Używanie mózgu od pięciu tysięcy lat, jest takie samo.
> > Jedynie sensowne.
> > Pejsowaci, mają tak, że zakaz mają między lędźwiami.
> > Długa impreza, a logika babska mogłaby rozmięknąć.
> > Nie ważne.
> > Ale...Ale... i ani mru mru, we francji :-))
> > Tylko nie wiem co z tym portretem :-))
>
> > Nie wszystko jest tak idealne?
> > Nie musi być.
>
> Nie może być.
> Padlibyśmy z nudów i zaziewali się naśmierć.
> Tak ma być,razem:)
>
> > A Ty jak baba, nie klece tylko dla b(ż)ab :-)))
> > No nie przesadzaj. :-) Miej umiar.
> > Ktoś w związku musi mieć umiar, by ktoś rozkwitł.
> > (nie bierzmy tego do siebie :-)), bo mi postrącasz doniczki)
>
> > Ale tekst :-)) Ene dułe rike fake :-)))
> > Asz muszę ufnąć.
>
> Nic co robię_ piszę_działam ... nie pozostaje
> zawieszone w próżni.
> Nic co robię_piszę-działam ...nie jest wrogie
> drugiemu człowiekowi
> (? tu się zastanowię jednak:)
>
> > Odwróć! Odwróć!
> > Wszystko co robię jest pełnią!
> > Wszystko co robię to dla ludzi!
>
> > I, tak się, nie zastanawiaj. :-))
>
> Pozdrowienia dla eTaTu
> (TaTu??dwie w jednym?? ;)
>
> eTaTowe czytanki :)
> m.in.dla Hanki
> (pisanki?)
>
> > No raczej :-)
> > Ale też dla tych świąt. :-))
> > Pomyślności
>
> Ok - już mnie nie ma ;)
>
> :)
>
> > Zauważyłem :-))
>
> ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2007-01-17 11:04:31
Temat: Re: Długość syndromu porodowego
Hanka napisała:
Przepraszam - nie skasowałam tego, co poniżej.
To nie jest do tematu:)
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |