Marsel wrote:
>> No OK, ale co?
>> Co może trzymać człowieka w szambie? Kryminał? Przyzwyczajenie? Łatwizna?
>> Świeży posiłek i prysznic? ;)
>
> Ja pytalem powaznie. wiemy (czy wierzymy) skad sie ta wzial, potrafimy
> zrozumiec dlaczego tak sie stalo.

To pytanie czy twierdzenie? (brak "?" wskazuje że twierdzenie).

> Ale dlaczego on tam tkwi (mimo ze jest czlowiekiem takim jak my)?
> Bo chyba nie uwazasz ze jest to odpowiednie miejsce dla czlowieka?
> i jeszcze - czy twoj chleb go stamtad wyrwie?

Uważasz, że klucz do "odbicia" (od dna) znajduje się w tym gościu a ten nie
chce go użyć?
(ponieważ przyzwyczaił się i dobrze mu z tym kim jest?)

Co ma do tego mój chleb? Jestem Katolikiem - Jezus mówił "głodnych nakarmić,
spragnionych napoić"... Nie jestem Matką Teresą ale czasem miewam takie
przebłyski.

> mowilem o jego dzieciach po to tez, aby wyjasnic pochodzenie u mnie
> negatywnych uczuc zw. z ta sytuacja.

No tak, ale zauważ, że te negotywne uczucia zasiewasz wokół nie wiadomo
czego. Skieruj je w jakimś kierunku to będę wiedział o czym mówisz.

> A przypuszczam ze u mnie sa one nieporownywalnie slabsze niz.. no u kogo?

Gościa o którym rozmawiamy?

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."