Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Do kobiet...i nie tylko

Grupy

Szukaj w grupach

 

Do kobiet...i nie tylko

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 24


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-03-08 09:16:00

Temat: Do kobiet...i nie tylko
Od: h...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

Witam

Z moja kobieta (Dorotka) zyjemy IMHO dobrze. Jestesmy razem od 6 lat.
Bywalo roznie. Raz lepiej raz gorzej - zycie. Troche pogarszac zaczelo
sie gdy oboje zaczelismy pracowac.
Troche denerwowala mnie moim zdaniem nadmierna ambicja Dorotki. Z
czasem zaczelo wkurzac ja ze znow dzwonie i namawiam ja na impreze czy
chociazby wyjscie do pubu. Fakt - czasami dzwonilem po kilka razy z
rzedu, co pewnie bylo denerwujace...Oprocz tego zdarzaly sie inne male
sprzeczki, przewaznie na temat "zycie zawodowe a zycie prywatne -
trzymaj rownowage" ;]. Ostatnio mialem tez nieciekawy i lekko
stresujacy okres - zmiana pracy, problemy ze zdrowiem, co tez pewnie
wplynelo na niektore moje reakcje.

Niedawno (sobota wieczorem) Dorotka wybrala sie na spotkanie z
kolezankami, z ktorymi dawno sie nie widziala. W ten sam dzien wpadla
jeszcze wczesniej do mnie, posmialismy sie, zyczylem udanej imprezy,
pozegnalismy sie. W niedziele dzwonie i dowiaduje sie: "zrobmy sobie
przerwe"....lekki szok....wczoraj normalnie gadalismy, zartowalismy a
dzis...inna osoba.

Troche spanikowalem no i pojechalem do Dorotki. Wypytalem dokladnie o
co chodzi. Dowiedzialem sie ze ja "ograniczam", ze ona potrzebuje
przestrzeni, ze niepotrzebnie przyjechalem bo tylko sie narzucam a..
ona juz sama nie wie czy chce ze mna byc...szok totalny
"Niepotrzebne przyjechales, w ogole nie rusza mnie to co mowisz, teraz
jest mi lepiej, musze odpoczac" - cytat :(

Ehh chcialbym dodac, ze w tygodniu widujemy sie tylko rano 10 min w
pociagu i tyle. Weekend zawsze staram sie jakos fajnie zaplanowac zeby
nie kisic sie w domu. Czasem denerwowalo mnie ze Dorotka akurat w
sobote musi cos tam zrobic do pracy albo po prostu nie chce jej sie
nigdzie wychodzic bo nie. Moj blad chyba..za bardzo chcialem sie
spotkac?

Hmmm zastanawiam sie gdzie lezy przyczyna tego wszystkiego. Zbyt czeste
telefony? "Narzucanie sie" ? Jak to mozliwe ze z dnia na dzien czlowiek
zmienil sie nie do poznania...? Zdaje sobie sprawe ze zachowywalem sie
czasami glupio i irytujaco...ale zeby taka reakcja byla? :( Czym to
jest spowodowane?

Jestem zalamany. Kocham Dorotke i strasznie mi na niej zalezy. Ta
"przerwa" teraz to dla mnie istna meka, koszmar. Malo spie, prawie nie
jem.

Prosze o rady co dalej robic? Jak sobie z tym radzic? Moze ktos ma
podobne doswiadczenia? Nie chcialbym jej stracic. Zdaza mi sie ostatnio
ze placze jak dziecko :/. Koszmar. Pomocy...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-03-08 10:28:56

Temat: Re: Do kobiet...i nie tylko
Od: "Sarna" <G...@V...net> szukaj wiadomości tego autora


<h...@o...pl> wrote in message
news:1141809360.553321.240110@v46g2000cwv.googlegrou
ps.com..
>

> Niedawno (sobota wieczorem) Dorotka wybrala sie na spotkanie z
> kolezankami, z ktorymi dawno sie nie widziala. W ten sam dzien wpadla
> jeszcze wczesniej do mnie, posmialismy sie, zyczylem udanej imprezy,
> pozegnalismy sie. W niedziele dzwonie i dowiaduje sie: "zrobmy sobie
> przerwe"....lekki szok....wczoraj normalnie gadalismy, zartowalismy a
> dzis...inna osoba.
>
> Troche spanikowalem no i pojechalem do Dorotki. Wypytalem dokladnie o
> co chodzi. Dowiedzialem sie ze ja "ograniczam", ze ona potrzebuje
> przestrzeni, ze niepotrzebnie przyjechalem bo tylko sie narzucam a..

Wszystko jasne, Dorotka sie dusi( kisi) czy jak tam jeszcze w waszym
zwiazku. Potrzebuje przestrzeni, spotkan z kolezankami, flirtow z
mezczyznami...;) Nie jestescie malzenstwem, nie mieszkacie razem, nie macie
dzieci, jak dla mnie to calkiem zrozumiale, ze chce sie jeszcze wyszalec.
Ostatnia rzecza jaka moze uratowac zwiazek, to zaborczosc i rozwodzenie sie
na temat oczekiwan z tym zwiazanych..Gdyby Dorotka byla podobna do mnie, to
wieksze szanse mialbys na jej odzyskanie, gdybys .......
Nadal jestes zainteresowany co mam do powiedzienia? ;)

> Prosze o rady co dalej robic? Jak sobie z tym radzic? Moze ktos ma
> podobne doswiadczenia? Nie chcialbym jej stracic. Zdaza mi sie ostatnio
> ze placze jak dziecko :/. Koszmar. Pomocy...

Naprawde koszmar, gdyby moj mezczyzna tak sie zachowywal, nie chcialabym go
znac ;)

>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-03-08 10:44:36

Temat: Re: Do kobiet...i nie tylko
Od: h...@o...pl szukaj wiadomości tego autora


Sarna napisał(a):

> Wszystko jasne, Dorotka sie dusi( kisi) czy jak tam jeszcze w waszym
> zwiazku. Potrzebuje przestrzeni, spotkan z kolezankami, flirtow z
> mezczyznami...;) Nie jestescie malzenstwem, nie mieszkacie razem, nie macie
> dzieci, jak dla mnie to calkiem zrozumiale, ze chce sie jeszcze wyszalec.
> Ostatnia rzecza jaka moze uratowac zwiazek, to zaborczosc i rozwodzenie sie
> na temat oczekiwan z tym zwiazanych..Gdyby Dorotka byla podobna do mnie, to
> wieksze szanse mialbys na jej odzyskanie, gdybys .......
> Nadal jestes zainteresowany co mam do powiedzienia? ;)

Oczywiscie


> Naprawde koszmar, gdyby moj mezczyzna tak sie zachowywal, nie chcialabym go
> znac ;)

Ehh ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-03-08 10:48:52

Temat: Re: Do kobiet...i nie tylko
Od: ntech <u...@n...ssn.pl> szukaj wiadomości tego autora

Data: 08.03.2006 - autor: Sarna - treść:
>> Prosze o rady co dalej robic? Jak sobie z tym radzic? Moze ktos ma
>> podobne doswiadczenia? Nie chcialbym jej stracic. Zdaza mi sie ostatnio
>> ze placze jak dziecko :/. Koszmar. Pomocy...
>
> Naprawde koszmar, gdyby moj mezczyzna tak sie zachowywal, nie chcialabym go
> znac ;)
>
Bo co ? Bo mezczyzna nie ma prawa do uczuc ? A jak ma uczucia to niech
wsadzi globoko w dupe bo akurat nie odpowiadaja mojemu widzimisie ?

W zwiazkach kobiety marudza ze z mezczyznami nie mozna pogadac ze sa
nieczuli,nie pokazuja emocji.A jak juz pokaza to fe.
"Fe wstydz sie misiu...Powinienies byc twardy i dac swojej misi
bezpieczenstwo.Dac misi kase i rozrywke.Zeby nie nudzila sie.Ooo
placzesz,jest ci zle...uszko ci sie oderwalo ? To zmieniamy cie misiu na
nowy model".
Najgorsze ze takie kobiety zakladaja rodziny,rodza dzieci a potem
wypieprzaja mezczyzn na bruk jak im sie znudza nie wnikajac w
konsekwencje dla dzieci.I kolejne pokolenie hedonistow rosnie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-03-08 11:04:38

Temat: Re: Do kobiet...i nie tylko
Od: "Sarna" <G...@V...net> szukaj wiadomości tego autora


"ntech" <u...@n...ssn.pl> wrote in message
news:slrne0tdm8.uuq.user@nocturn.ssn.pl...
> Data: 08.03.2006 - autor: Sarna - treść:
>>> Prosze o rady co dalej robic? Jak sobie z tym radzic? Moze ktos ma
>>> podobne doswiadczenia? Nie chcialbym jej stracic. Zdaza mi sie ostatnio
>>> ze placze jak dziecko :/. Koszmar. Pomocy...
>>
>> Naprawde koszmar, gdyby moj mezczyzna tak sie zachowywal, nie chcialabym
>> go
>> znac ;)
>>
> Bo co ? Bo mezczyzna nie ma prawa do uczuc ? A jak ma uczucia to niech
> wsadzi globoko w dupe bo akurat nie odpowiadaja mojemu widzimisie ?

Nie uwazam, zeby bylo wstydem dla mezczyzny plakac:)
Czesto lubie sama przytulic takiego mezczyzne ...Wszystko zalezy od powodu
plakania.
Np. nie lubie kiedy dziecko placze, tylko dlatego ze im sie zabierze
zabawke.

sorry, musze wyjsc teraz do pracy, odpisze reszte pozniej.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-03-08 11:32:11

Temat: Re: Do kobiet...i nie tylko
Od: "quasi-biolog" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

ntech <u...@n...ssn.pl> napisał(a):

> > Naprawde koszmar, gdyby moj mezczyzna tak sie zachowywal, nie chcialabym go
> > znac ;)

> Bo co ? Bo mezczyzna nie ma prawa do uczuc ? A jak ma uczucia to niech
> wsadzi globoko w dupe bo akurat nie odpowiadaja mojemu widzimisie ?

W rzeczy samej. Uwazasz, ze kobieta powinna byc jakas "organizacja
harytatywna" i poswiecac sie dla meskich fanaberii, nawet gdy jej ten
mezczyzna, jego fanaberiem, jego emocje i/lub sposob ich ekspresji
nieodpowiadaja??? Toz to wypisz wymaluj owa zaborczosc, ktora Sarna krytykuje
i ktora to rozwalila zwiazek naszego watkodawcy... Do takich celow musisz
sobie znalezc odpowiedni rodzaj kobiety - jakas ulegla cizie, ktora bedziesz
mogl traktowac jako swoja "bitch".

> W zwiazkach kobiety marudza ze z mezczyznami nie mozna pogadac ze sa
> nieczuli,nie pokazuja emocji.

Jakis wydumany stereotyp.

> A jak juz pokaza to fe.
> "Fe wstydz sie misiu...Powinienies byc twardy i dac swojej misi
> bezpieczenstwo.Dac misi kase i rozrywke.Zeby nie nudzila sie.

Tak jest - normalny behawior seksualny kobiety. W ten sposob (podswiadomie)
testuje ona sile zaangazowania mezczyny. Ciesz sie, ze regularnie nie wymagaja
abysmy walczyli ze soba o ich wzgledy na smierc i zycie, tak jak to jest u
wielu innych zwierzat... ;-)

> Ooo
> placzesz,jest ci zle...uszko ci sie oderwalo ? To zmieniamy cie misiu na
> nowy model".

Placz w wykonaniu mezczyzny to raczej nie jest czesty i zdrowy objaw. Nie dziw
sie wiec, ze kobieta traci zainteresowanie wybrakowanym partnerem...

> Najgorsze ze takie kobiety zakladaja rodziny,rodza dzieci a potem
> wypieprzaja mezczyzn na bruk jak im sie znudza nie wnikajac w
> konsekwencje dla dzieci.

Eeeee, to sa raczej sytuacje wyjatkowe (nawet jak maz bije, pije, zaniedbuje).
Zdecydowanie czesciej to wlasnie facet odchodzi.

> I kolejne pokolenie hedonistow rosnie.

Non sequitur. [zresztsza de facto kazdy czlowiek jest hedonista]


pozdrawiam
quasi-biolog


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-03-08 13:53:12

Temat: Re: Do kobiet...i nie tylko
Od: ntech <u...@n...ssn.pl> szukaj wiadomości tego autora

Data: 08.03.2006 - autor: quasi-biolog - treść:
> W rzeczy samej. Uwazasz, ze kobieta powinna byc jakas "organizacja
> harytatywna" i poswiecac sie dla meskich fanaberii, nawet gdy jej ten
> mezczyzna, jego fanaberiem, jego emocje i/lub sposob ich ekspresji
> nieodpowiadaja??? Toz to wypisz wymaluj owa zaborczosc, ktora Sarna krytykuje
> i ktora to rozwalila zwiazek naszego watkodawcy... Do takich celow musisz
> sobie znalezc odpowiedni rodzaj kobiety - jakas ulegla cizie, ktora bedziesz
> mogl traktowac jako swoja "bitch".
>
Facet z kolei MUSI byc organizacja harytatywna i poswiecac sie dla
kobiecych fanaberii.Inaczej zostanie okrzykniety szowinista badz
nieudacznikiem.To ze facet zaangazowal sie i chcial stabilizacji zwiazku lub
zwyczajnie zenic sie uwazasz za zaborczosc ?
Ja bym okreslil to inaczej: niedojrzalosc partnerki chcacej sie wyszumiec
badz najzwyczajniej brak uczuc z jej strony.

>> W zwiazkach kobiety marudza ze z mezczyznami nie mozna pogadac ze sa
>> nieczuli,nie pokazuja emocji.
>
> Jakis wydumany stereotyp.
>
Niestety pokutuje w spoleczenstwie.

>> A jak juz pokaza to fe.
>> "Fe wstydz sie misiu...Powinienies byc twardy i dac swojej misi
>> bezpieczenstwo.Dac misi kase i rozrywke.Zeby nie nudzila sie.
>
> Tak jest - normalny behawior seksualny kobiety. W ten sposob (podswiadomie)
> testuje ona sile zaangazowania mezczyny. Ciesz sie, ze regularnie nie wymagaja
> abysmy walczyli ze soba o ich wzgledy na smierc i zycie, tak jak to jest u
> wielu innych zwierzat... ;-)
Myslalem ze wyroslismy troche ponad zwierzata.Rozumiem iz kierujac sie
zwierzecymi instyktami kopulujesz ze wszystkim co ci wpadnie w oko..

>> Ooo
>> placzesz,jest ci zle...uszko ci sie oderwalo ? To zmieniamy cie misiu na
>> nowy model".
>
> Placz w wykonaniu mezczyzny to raczej nie jest czesty i zdrowy objaw. Nie dziw
> sie wiec, ze kobieta traci zainteresowanie wybrakowanym partnerem...
>
Wydumany stereotyp

>> Najgorsze ze takie kobiety zakladaja rodziny,rodza dzieci a potem
>> wypieprzaja mezczyzn na bruk jak im sie znudza nie wnikajac w
>> konsekwencje dla dzieci.
>
> Eeeee, to sa raczej sytuacje wyjatkowe (nawet jak maz bije, pije, zaniedbuje).
> Zdecydowanie czesciej to wlasnie facet odchodzi.
Wlasnie czesto te ktore maz bije i nie szanuje sa najwierniejsze.
A te ktore maja za dobrze nagle chca "wiecej przestrzeni zyciowej".

> pozdrawiam
> quasi-biolog
Ja rowniez pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-03-08 14:03:30

Temat: Re: Do kobiet...i nie tylko
Od: "PowerBox" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ntech" <u...@n...ssn.pl> napisał w wiadomości
news:slrne0toft.vrh.user@nocturn.ssn.pl...

> Myslalem ze wyroslismy troche ponad zwierzata.

- naiwniak. Trochę wyrośliśmy ale podstawowy "engine" seksualny jest nadal
prymitywno- zwierzęcy. Tak samo automatycznie podniecasz się na widok
atrakcyjnej dziewczyny jak małpa na drzewie na widok atrakcyjnej samicy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-03-08 14:51:27

Temat: Re: Do kobiet...i nie tylko
Od: "Pakosław" <b...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Niedawno (sobota wieczorem) Dorotka wybrala sie na spotkanie z
> kolezankami, z ktorymi dawno sie nie widziala. W ten sam dzien wpadla
> jeszcze wczesniej do mnie, posmialismy sie, zyczylem udanej imprezy,
> pozegnalismy sie. W niedziele dzwonie i dowiaduje sie: "zrobmy sobie
> przerwe"....lekki szok....wczoraj normalnie gadalismy, zartowalismy a
> dzis...inna osoba.

No cóż... Poszła na imprę, zabawiła się (czy nie było tam aby kolegów?), było
fajnie, to i czasu już dla Ciebie nie ma. Widzisz inne tłumaczenie?
Ewentualnie jakaś jej głupawa koleżanka napieprzyła jej czegoś, udzieliła
jakichś "rad", którymi Twoja Dorotka się przejęła straszliwie... Tak też się
zdarza wśród kobiet, nawet dość często.

> nie kisic sie w domu. Czasem denerwowalo mnie ze Dorotka akurat w
> sobote musi cos tam zrobic do pracy albo po prostu nie chce jej sie
> nigdzie wychodzic bo nie. Moj blad chyba..za bardzo chcialem sie
> spotkac?

I co, wtedy nie spotykaliście się? Zostawała sama w domu? Hmmm... Raptem masz
dla niej czas w weekendy, a ona uważa że to za często? Zwariowała? Co to
znaczy "za często chciałem się spotkać"? Raczej za rzadko chciałeś się
spotykać. Moim zdaniem, ona ma Cię w... głebokim poważaniu, tylko nie wie jak
to powiedzieć, żebyś jej nie zaczął cyrków robić.

>
> Hmmm zastanawiam sie gdzie lezy przyczyna tego wszystkiego. Zbyt czeste
> telefony? "Narzucanie sie" ? Jak to mozliwe ze z dnia na dzien czlowiek
> zmienil sie nie do poznania...? Zdaje sobie sprawe ze zachowywalem sie
> czasami glupio i irytujaco...ale zeby taka reakcja byla? :( Czym to
> jest spowodowane?

Jakie "narzucanie się"? Ty w ogóle z nią byłeś, czy tylko chodziłeś w weekendy
na spacery i trułeś jej za uszami? Macie po 12 lat, czy co? ;)

>
> Jestem zalamany. Kocham Dorotke i strasznie mi na niej zalezy. Ta
> "przerwa" teraz to dla mnie istna meka, koszmar. Malo spie, prawie nie
> jem.

Odpuść, człowieku, im bardziej będziesz się tym przejmował, tym gorzej.

>
> Prosze o rady co dalej robic? Jak sobie z tym radzic? Moze ktos ma
> podobne doswiadczenia? Nie chcialbym jej stracic. Zdaza mi sie ostatnio
> ze placze jak dziecko :/. Koszmar. Pomocy...

"Narzucaj" się jej, dzwoń codziennie, truj d..., nie dawaj spokoju -
albo nie wytrzyma i w końcu powie Ci dokładnie w czym rzecz, albo zmięknie.
Nie ma chyba lepszego sposobu. I w ogóle nie daj się zbywać tekstami, że dla
niej to "za często". W miłości nie ma "za często".

3m się,
Paco

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-03-08 15:01:28

Temat: Re: Do kobiet...i nie tylko
Od: ntech <u...@n...ssn.pl> szukaj wiadomości tego autora

Data: 08.03.2006 - autor: PowerBox - treść:
>
> Użytkownik "ntech" <u...@n...ssn.pl> napisał w wiadomości
> news:slrne0toft.vrh.user@nocturn.ssn.pl...
>
>> Myslalem ze wyroslismy troche ponad zwierzata.
>
> - naiwniak. Trochę wyrośliśmy ale podstawowy "engine" seksualny jest nadal
> prymitywno- zwierzęcy. Tak samo automatycznie podniecasz się na widok
> atrakcyjnej dziewczyny jak małpa na drzewie na widok atrakcyjnej samicy.
>
Ale nie porzucam zony tylko dlatego ze znalazlem ladniejsza dupe.
Tym sie roznimy od zwierzat ze rozum panuje nad instynktem.I tlumaczenie
braku zasad moralnych zwierzecym instyktem jest tylko uspokajaniem
wlasnego sumienia.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pomoc w badaniu psychologicznym/mini-pil otaż
socjo/psycho a badania Internetu
[sosnowiec} psycholog
POZNAŃ : psycholog dziecięcy
Handbook of Neurolinguistics

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »