Strona główna Grupy pl.rec.robotki-reczne OT: Do mam małych brzdąców

Grupy

Szukaj w grupach

 

OT: Do mam małych brzdąców

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-02-03 10:44:04

Temat: OT: Do mam małych brzdąców
Od: "Milena" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Witam po dłuższej przerwie. Patrzę z nostalgią, jak buszujecie po internecie
w poszukiwaniu nowych wzorków, technik etc. Nawet nie zabieram się za czytanie
zaległych postów:). Wróciłam do pracy po urlopie wychowawczym i plusem tego
jest to, że od czasu do czasu będę mogła śledzić Wasze poczynania.
Mam pytanie do pracujących mam - jak znajdujecie czas na swoje hobby? Bo ja
nawet nie marzę o tym, że w najbliżsym czasie uda mi się udziubdziać chociaż
jeden krzyżyk. Czasem mi się tęskni za tym :)). Pozdrawiam.

Milena

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-02-03 12:47:31

Temat: Re: Do mam małych brzdąców
Od: "Agnieszka_K" <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Milena" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7228.00000e8c.42020073@newsgate.onet.pl...
> Mam pytanie do pracujących mam - jak znajdujecie czas na swoje hobby? Bo
> ja
> nawet nie marzę o tym, że w najbliżsym czasie uda mi się udziubdziać
> chociaż
> jeden krzyżyk.
Hej!
Ja mam dwójkę dzieci - po urodzeniu każdego z nich nie miałam na nic czasu
przez... no właśnie, trudno określić. Przez jakiś czas. Potem, w miarę jak
dzieciaczki rosły, chwil dla mnie przybywało. Nieznacznie, ale ciągle.
Pamiętaj, że dzieci nie są maluchami przez całe życie :-). Jeszcze troszkę i
Twój maluch będzie się sam bawił, a Ty bedziesz sobie siedziała obok i
robótkowała.
Dla mnie najgorsze było przyzwyczajenie się (po urodzeniu pierwszego
dziecka) do tego, że nie jestem - jak dawniej - panią swojego czasu, że
zawsze jest obok ktoś, kto ma prawo i może przerwać mi w każdym momencie
każdą wykonywaną akurat przeze mnie czynność. Ale jak pisałam, dzieci rosną,
a na dodatek same zaczynają wykazywać zapał twórczy, więc na razie pocieszaj
się myślą, że jeszcze troszkę, a być może stworzycie coś wspólnie? :-)
Pozdrawiam.
Agnieszka (Kalisz)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-03 12:48:33

Temat: Re: Do mam małych brzdąców
Od: "Orka" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Milena" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7228.00000e8c.42020073@newsgate.onet.pl...
>
> Witam po dłuższej przerwie. Patrzę z nostalgią, jak buszujecie po
internecie
> w poszukiwaniu nowych wzorków, technik etc. Nawet nie zabieram się za
czytanie
> zaległych postów:). Wróciłam do pracy po urlopie wychowawczym i plusem
tego
> jest to, że od czasu do czasu będę mogła śledzić Wasze poczynania.
> Mam pytanie do pracujących mam - jak znajdujecie czas na swoje hobby? Bo
ja
> nawet nie marzę o tym, że w najbliżsym czasie uda mi się udziubdziać
chociaż
> jeden krzyżyk. Czasem mi się tęskni za tym

Chiba muszę Cię zmartwić :) Jak Weronika była mała, to nic mi się nie
udawało robić, mam kilka tak napoczętych serwetek wielkanocnych i nie
wysłanych kartek na Boże Narodzenie :) Dopiero jak podrosła na tyle, żeby
się sama soba zająć to mogłam coś porobić, przy kartkach to mi nawet
pomagała po swojemu. Do drutów dopiero wróciłam w tym roku-jak poszła do
zerówki :) Ale za to w zeszłym roku nauczyłam się robić na szydełku, a teraz
mam frajdę, jak córa się przymierza do krzyżykowego nemo. Zrobi co prawda 3
krzywe x i odkłada, ale zawsze to radość, że rośnie następczyni :)
Życzę więcej wolnego czasu i pozdrawiam
Ola z dańska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-03 17:17:46

Temat: Re: OT: Do mam małych brzdąców
Od: "Beata " <m...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

hi Tak sobie zajrzałam, bo sama jestem mamą rocznego maluszka, a raczej
małego rozrabiaki. I wiecie co, bardzo tesknię za tym brakiem czasu, że
wszystko robi się w biegu, a robótki po nocach. Moja rodzinka smieje sie ze
bez robienia na szydełku nie moge wytrzymac:) . No i mają rację. Ja w
przeciwieństwie do was mam to "szczęście", że czasu mi nie brakuje a to
dzieki dziecku ktore nie jest absorbujace i dzieki ktoremu jeszcze sie
wynudze. Ale mowie wam szczerze , ze zazdroszcze wam tego "braku czasu".
Trzymajcie sie cieplutko.
Beata

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-03 17:33:49

Temat: Re: Do mam małych brzdąców
Od: "Marta" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Agnieszka_K" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cttkrm$rp8$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Milena" <m...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> news:7228.00000e8c.42020073@newsgate.onet.pl...
> > Mam pytanie do pracujących mam - jak znajdujecie czas na swoje hobby?
Bo
> > ja
> > nawet nie marzę o tym, że w najbliżsym czasie uda mi się udziubdziać
> > chociaż
> > jeden krzyżyk.
> Hej!
> Ja mam dwójkę dzieci - po urodzeniu każdego z nich nie miałam na nic czasu
> przez... no właśnie, trudno określić. Przez jakiś czas. Potem, w miarę
jak
> dzieciaczki rosły, chwil dla mnie przybywało. Nieznacznie, ale ciągle.
> Pamiętaj, że dzieci nie są maluchami przez całe życie :-). Jeszcze troszkę
i
> Twój maluch będzie się sam bawił, a Ty bedziesz sobie siedziała obok i
> robótkowała.
> Dla mnie najgorsze było przyzwyczajenie się (po urodzeniu pierwszego
> dziecka) do tego, że nie jestem - jak dawniej - panią swojego czasu, że
> zawsze jest obok ktoś, kto ma prawo i może przerwać mi w każdym momencie
> każdą wykonywaną akurat przeze mnie czynność. Ale jak pisałam, dzieci
rosną,
> a na dodatek same zaczynają wykazywać zapał twórczy, więc na razie
pocieszaj
> się myślą, że jeszcze troszkę, a być może stworzycie coś wspólnie? :-)
> Pozdrawiam.
> Agnieszka (Kalisz)

Ja jestem mamą 3 letniego Dominika i w czerwcu zostanę mamą drugiego
brzdąca. Czasu na robótkowanie mam mnóstwo, mimo tego że pracuję, ale jakoś
moja małe "dzieła" powstają i jest ok. Ale jest "ale" - mianowicie mój synuś
doskonale posługuje się nożyczkami, a co chwilę potrzebuje kawałek sznurka
na związanie traktora z przyczepą, albo tym podobnych konstruktorskich
pomysłów. Więc niech tylko zostawię np. kłebuszek kordonka bądź muliny na
widocznym miejscu.... Mogę się zadowolić wówczas tylko strzępkami, bo
przecież jego sznurek musi być odpowiedniej długości, najlepiej z
długiego-króciutki. Wczoraj robiłam porządki w mulinkach i też była awantura
kto będzie nawijał mulinę ja czy Dominik. Trochę się psoci, coś popruje, ale
co tam i tak jest fajnie. Jak wyszywam dla Niego obrazek - to się dopytuje
czy już koniec.
Uważam, że to jest tylko dobra organizacja własnego czasu, żeby trochę go
znaleźć dla siebie i dla swoich robótek.
Pozdrawiam Marta (Kwidzyn), która z utęsknieniem czeka na córcię (taką mam
nadzieję przynajmniej)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-03 17:36:37

Temat: Re: OT: Do mam małych brzdąców
Od: Theli <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Milena napisał(a):
>
>
> Mam pytanie do pracujących mam - jak znajdujecie czas na swoje hobby?

Sama dzieci nie mam, ale zacytuje tu moja kolezanke, ktora mowila o
swojej mamie, ze gdy ta ,,urodzila pierwsze dziecko, to na nic nie miala
czasu, a gdy potem urodzila blizniaki, to zaczela jeszcze dorywczo
pracowac'' :)


th.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-04 12:05:37

Temat: Re: Do mam małych brzdąców
Od: "Gocha" <gocha.sa@_wytnij_to_interia.pl> szukaj wiadomości tego autora

Z mojego doświadczenia (dwoje dzieci obecnie prawie 5 i prawie 7 lat, dom,
praca 8-godzin z niedużym dojazdem) wynika, że przy pierwszym dziecku brak
czasu, jeśli dziecku nic nie jest, może wcale nie występować bo niemowlę
dużo śpi:-))))). Ja nie miałam takiego luksusu, więc do czasu, kiedy dziecko
nauczyło sie w miare spokojnie zajmować się samo sobą (około 2 roku zycia)
udawało mi się wyskubać tylko nieco czasu dla siebie. Za to domowe gzymsy
stale były obwieszone jakimis pakunkami z robótką, bo musiałam się
zabezpieczyć przez wścibskimi małymi łapkami. Najgorzej wspominam okres,
kiedy Maćka już ciągnęło do chodzenia i darł się jak był w kojcu czy
łóżeczku, a jeszcze to samo bezpiecznie chodzić nie umiało. Wtedy to nam w
rodzinie rąk do asekurowania brakowało. I nie wchodziło w grę odpuszczenie
sobie mycia podłogi. Drugie dziecko daje zdecydowanie mniej popalić, bo to
taka fajna ruszająca się zabawka dla starszego. Zawsze można poprosic to
starsze, żeby na chwilę podeszło i zabawiło małego na moment. Przestało mi
lecieć wszystko z rąk, bo nie musiałam rzucać wszystkiego natychmiast. Tak
więc nie bedziesz musiała czekac aż do pełnoletniości żeby luzu troche
złapać. A tak wogóle, to poza okresami raczkowania moich dzieci podłoga nie
jest przesadnie czysta, gary zmywa mąż, reszta rodziny jak wpada, to też nie
obrażam się za pomoc (babcia chętnie prasuje) no i cytując panią Ummer
"mielone robię na 3 dni a potem niech sobie sami odgrzewają". Moje dzieci
już wyszywają, bo jest to dla nich tak oczywisye zajecie jak budowa z
klocków czy rysowanie i każde ma na swoim koncie już po obrazku. Mama
wyszywająca jest obrazem normalnym jak tata czytajacy gazetę i wiedzą dobrze
że przeszkadzanie nie jest wskazane. Życzę powodzenia w organizacji czasu i
cierpliwości do dzieci. Wiele rzeczy cię da, choć nie wszystkie łatwo i
natychmiast.
Gocha



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-04 18:14:22

Temat: Re: OT: Do mam małych brzdąców
Od: "Marzena" <k...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

U mnie było tak samo.Po urodzeniu syna nie miałam czasu nawet na wyjście do
toalety.Najpierw przez dobre 3 miesiące nie mogłam za bardzo się ruszać,ale mój
syn miał to gdzieś i darł się ile wlazło.Potem na szczęście syn się troszkę
uspokoił,a kiedy szedł spać ,dosłownie byłam w siódmym niebie...i nawet nie
miałam ochoty na robótki.Kiedy synek zaczął chodzić -- miał 11m-cy -- miałam
znowu pełne ręce roboty i oczy z tyłu głowy.Ale i z tego okresu szybko
wyrósł...na szczęście.
Wtedy zaczęłam ostro szydełkować...mąż czasami się dziwił... taka zmęczona
byłam a zamiast posiedzieć sobie to jeszcze coś tam dziubdziałam na
szydełku...Ale właśnie takie prace mnie odprężają:)
Czas na robótki mam głownie w nocy ,kiedy Kacperek już śpi...a ja kosztem
nieprzespanej nocy robię kolejny sweterek lub serwetkę :)
Pozdrawiam i życzę wytrwałości,dziecko szybko rośnie (mój syn ma już 4
lata) ,więc i czasu będzie coraz więcej.

Marzena










>  Witam po dłuższej przerwie. Patrzę z nostalgią, jak buszujecie po
internecie
> w poszukiwaniu nowych wzorków, technik etc. Nawet nie zabieram się za
czytanie
> zaległych postów:). Wróciłam do pracy po urlopie wychowawczym i plusem tego
> jest to, że od czasu do czasu będę mogła śledzić Wasze poczynania.  
>  Mam pytanie do pracujących mam - jak znajdujecie czas na swoje hobby? Bo ja
> nawet nie marzę o tym, że w najbliżsym czasie uda mi się udziubdziać chociaż
> jeden krzyżyk. Czasem mi się tęskni za tym :)). Pozdrawiam.
>
> Milena
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-04 18:34:35

Temat: Re: OT: Do mam małych brzdąców
Od: "Beata " <m...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Może wyda wam sie to trooche dziwne ale czytając wasze wypowiedzi
zastanawiam sie czym sobie zasłużyłam "tym na górze" że nie ama takich
problemów z dzieckiem i z brakiem czasu. Mój maluszek to chyba niesampowity
wyjątek. :) Od urodzenia spał w nocy, moze przez rok czasu, bo tyle teraz ma
wstał w nocy kilkanaście razy. Za dóż9o nie spał w dzień, prawie wcale, ale
lubił bawic sie sam, a raczej doskonalic swoje umiejętnosci. Od 6 miesiąca
sam wstawał na nozki i wyjatkowo nie chcial by mu w tym pomagac :) . I w 10
miesiacu sam poszedl i tez nie chcial pomocy. Zauwazylam ze lubi wszystko
robic samemu. Wie czego mu nie wolno i nawet powie aa aa i pokaze czego nie
wolno, tylko nie stosuje sie do szafki z talerzami :). Do slownie kilka razy
tylko płakal, a tak zaden upadek nic . doslownie nic go nie rusza. Raczej
krzyknie jak cos mu sie nie spodoba ale zaraz zajmuje sie czym innym.
Naprawde nie wiem czym sobie zasluzylam, ale duzo daje tez pozytywne
myslenie w ciazy. Ja mam dziecko takie jakie sobie wymarzylam.
Wiem ze mam szczescie i powinnam buyc wdzieczna losowi za to, ale ja bardzo
tesknie za byciem zaganiana (chocby w domu), bo bnie lubie nudy i
bezczynnosci, a przy moim maluchu naprawde mozna sie wynudzic.
:) Beata

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-04 18:54:09

Temat: Re: OT: Do mam małych brzdąców
Od: "Monika z Rybnika" <m...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

No to tylko pozazrdoscic.
U mnie od poczatku kolki w dzien i w nocy, na szczescie juz coraz mniej
placze tylko jak na zlosc nie chce sie sam bawic, a z tym pozytywnym
mysleniem to troche nie prawda bo u mnie sie nie sprawdzilo wcale. Zanim
bylam w ciazy bylam okropnym nerwusem, jak juz bylam w ciazy to nie ruszalo
mnie nic zero nerwow spokojny czlowiek nawet much bym nie zabila a mam
takiego kochanego choc krzyczacego synka.


--
Pozdrawiam
Monika z Rybnika + Mateuszek (ur. 25.10.2004 r.)
m.m.markowska malpka poczta.fm
( ' ""()
("( 'o', )
(")(")(,,)

http://m.m.markowska.fm.interia.pl/index.html
****************************************************
*****************
ciekawy link
http://tinylink.com/?yFbJStMZoH
FAQ pl.rec.robotki-reczne
http://www.killfile.pl/faq/pl.rec.robotki-reczne.htm
l
Archiwum z wyszukiwarka tematow
http://glinki.com/?l=g0wzwz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

do Lublinianek
(haft plaski ?)Ogrod -Dimension
XXX poszukuję bratków
[druty] Poszukiwany - Sweterek z pingwinem
całkiem OT - gdzie mozna kupić okładki do bindownicy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Kiermasz Rękodzieła w Krakowie
haft krzyzykowy
Sierpniowe spotkanie robótkowe
Ozdobne plecionki
Wiosenne spotkanie robótkowe

zobacz wszyskie »