Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Dobry lider?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Dobry lider?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 12


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-04-11 10:13:34

Temat: Re: Dobry lider?
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "miodu" <o...@g...com> napisał w wiadomości
news:0c1d6e84-ec89-4ef8-8333-93e3c6fbb209@30g2000yqi
.googlegroups.com...
Po wczorajszej serii kłótni ze znajomym, zacząłem się głębiej
zastanawiać, czy dobry lider potrafi z każdego wycisnąć to co
najlepsze?

Miałem ze znajomym zrobić jedną rzecz. Ponieważ on nigdy nie wykazuje
inicjatywy, ja zawsze jestem tym który proponuje, który sugeruje
kolejne kroki które trzeba podjąć aby wykonać zadanie, który stara się
przewidzieć ewentualne problemy i przygotować rozwiązanie zanim się
pojawią.

Z drugiej strony jest kolega, 30 letni Piotruś Pan który nigdy nie
dorośnie. "Planowanie to najgorsza rzecz jaką można zrobić, nie mam
czasu (mówił to zwłaszcza gdy był na bezrobociu), nie mam pamięci do
nazwisk, nie mam pamięci do twarzy, nie mam głowy do języków, nie
potrafię tego, nie mam talentu do tego", ogólnie zawsze znajdowanie
miliona powodów aby tylko czegoś nie zrobić, tudzież milion wymówek że
cały świat się sprzysiągł przeciw niemu, a on jest jedyną niewinną
osobą gdy pojawia się problem.

Lubię go gdy spotkanie jest niezobowiązujące, ale gdy spotkanie ma na
celu przygotowanie jakiegoś projektu czy czegokolwiek, mało który
człowiek na ziemi potrafiłby wywołać we mnie taką frustrację.

Wiem że muszę się jeszcze mnóstwo nauczyć, sam posiadam mnóstwo wad, a
moja opinia jest z pewnością daleka od obiektywnej i zbyt skażona moim
własnym ego, ale nie w tym rzecz.

Pytanie które chciałem zadać, to czy naprawdę dobry lider to osoba
która potrafi zmotywować nawet największego nieroba i wycisnąć z niego
to co najlepsze, czy też osoba która w miarę szybko ocenia potencjał
drugiej osoby, i podejmuje decyzję - biorę go albo rezygnuję, bo ilość
czasu jaką trzeba było by poświęcić na tą osobę jest kompletnie
nieproporcjonalna do ewentualnych korzyści w przyszłości?

====================================================
====

Każdą osobę można w jej własciwy sposób "zagospodarować"- i to może i
powinien zrobić dobry lider. Wyobraź sobie np jakąś grupę zadaniową, która
ma spotkać się z przedstawicielami innej firmy i podpisać kontrakty.
Przecież taki Piotruś Pan odpowiednio wykorzystany może oddać usługi, jakich
pozostali z grupy nie są w stanie: np okaże się "duszą towarzystwa" na
imprezie, będzie wspaniale tańczył z osobą z drugiej firmy, od której ten
kontrakt zależy, wypije i rozrusza największego ponuraka- księgowego, który
ma pilnować, aby transakcja była za najniższą cenę, etc.
To tylko przykład- jednak mam głębokie przekonanie, że lider nie powinien
próbować zmieniać kogokolwiek (to IMO nonsens)- a powinien się zastanowić,
jak daną osobę wykorzystać w firmie

--

serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-04-11 11:08:02

Temat: [OT] Wcinanie ...(was: Dobry lider?)
Od: zażółcony <z...@w...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 11 Apr 2010 12:13:34 +0200, Chiron napisał(a):

> Każdą osobę można w jej własciwy sposób "zagospodarować"- i to może i
> powinien zrobić dobry lider. Wyobraź sobie np jakąś grupę zadaniową, która
> ma spotkać się z przedstawicielami innej firmy i podpisać kontrakty.
> Przecież taki Piotruś Pan odpowiednio wykorzystany może oddać usługi, jakich
> pozostali z grupy nie są w stanie: np okaże się "duszą towarzystwa" na
> imprezie, będzie wspaniale tańczył z osobą z drugiej firmy, od której ten
> kontrakt zależy, wypije i rozrusza największego ponuraka- księgowego, który
> ma pilnować, aby transakcja była za najniższą cenę, etc.
> To tylko przykład- jednak mam głębokie przekonanie, że lider nie powinien
> próbować zmieniać kogokolwiek (to IMO nonsens)- a powinien się zastanowić,
> jak daną osobę wykorzystać w firmie

Chiron, mam taką prośbę/pytanie: mógłbyś coś dokonfigurować w swoim
czytniku żeby wcinał posty poprzedników, znaczy się poprzedzał znaczkami >
lub innymi standardowymi ?
Bardzo to ułatwi innym osobom śledzenie Twoich odpowiedzi. W szczególności
nowe czytniki typu Firebird czy 40tude w zależności od wcięć kolorują
tekst, dzięki czemu wypowiedzi różnych osób z różnych postów są różnymi
kolorami zaznaczone i bardzo wygodnie się to czyta. W Twoich postach
trzeba ręcznie śledzić miejsce rozpoczęcia Twojej wypowiedzi uważnie
przewijając cały post, co bywa szczególnie upierdliwe, kiedy odpowiadasz
obficie na obfity post przedmówcy, a okienko czytnika z tekstem jest małe
i jest sporo do przewinięcia małymi porcjami.


--
Redart, co zmienił ksywkę na mniej krwistą

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-04-11 11:27:06

Temat: Re: Dobry lider?
Od: miodu <o...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 11 Kwi, 11:13, "Chiron" <c...@o...eu> wrote:

>
> Każdą osobę można w jej własciwy sposób "zagospodarować"- i to może i
> powinien zrobić dobry lider.  Wyobraź sobie np jakąś grupę zadaniową, która
> ma spotkać się z przedstawicielami innej firmy i podpisać kontrakty.
> Przecież taki Piotruś Pan odpowiednio wykorzystany może oddać usługi, jakich
> pozostali z grupy nie są w stanie: np okaże się "duszą towarzystwa" na
> imprezie, będzie wspaniale tańczył z osobą z drugiej firmy, od której ten
> kontrakt zależy, wypije i rozrusza największego ponuraka- księgowego, który
> ma pilnować, aby transakcja była za najniższą cenę, etc.
> To tylko przykład- jednak mam głębokie przekonanie, że lider nie powinien
> próbować zmieniać kogokolwiek (to IMO nonsens)- a powinien się zastanowić,
> jak daną osobę wykorzystać w firmie
>
> --
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron


Zgadzam się, zresztą na tym patencie bazowała nawet "Drużyna A".

Moim dylematem była raczej kwestia wykorzystania kogoś do celu do
którego on się na chwilę obecną kompletnie nie nadaje, poprzez
obudzenie czy zaszczepienie w nim odpowiednich umiejętności. Bo kolega
o którym mówię zawsze chętnie chce uczestniczyć w przedsięwzięciu, o
ile wszystko za niego zrobi się magicznie. Co było by do
zaakceptowania gdyby jego umiejętności w tej wąskiej dziedzinie były
naprawdę spektakularne i podnosiłyby wartość całości, natomiast... nie
są, po prostu nie są.

Mi jak wspomniałem również brakuje mnóstwo, jeśli widzę gdzieś
potencjał to lubię od razu zacząć działać, a ponieważ osoby które mi
mówią że "my też chcemy", nie wykazują inicjatywy, staram się wtedy
narzucić jakiś rytm, jakiś plan działania, podział ról, i wtedy jedna
po drugiej czuje się przytłoczona nadmiarem obowiązków (1), i w
efekcie nasza współpraca się kończy. Mogę obwiniać za to siebie, być
może często brakuje mi balansu, ewentualnie, jak sugerują pozostali
grupowicze, nie są to po prostu osoby zdeterminowane na tyle aby być
dobrym materiałem do takiego zadania.

Ale zachęcam do burzy mózgów, może powstanie z tego jakaś przełomowa
metoda którą opublikujemy w książce "Pożycz pieniądze Billowi
Gatesowi" :)


(1) "nadmiar obowiązków" - z jedną znajomą przygotowywałem projekt do
urzędu miasta. Ponieważ ja pracowałem wtedy praktycznie cały dzień
(wychodziłem z domu o 8 rano, wracałem ok 20), a ona była na
bezrobociu i nie miała nic do roboty, podzieliliśmy się rolami.
Ponieważ ona radzi sobie lepiej ze słowem pisanym niż ja, wspólnie
przygotowaliśmy pismo ale w punktach i podpunktach (raptem 7 stron),
zaś jej zadaniem było ubranie tego w zdania. Zajęło jej to 3
tygodnie...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-04-11 11:52:41

Temat: Re: [OT] Wcinanie ...(was: Dobry lider?)
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zażółcony" <z...@w...onet.pl> napisał w wiadomości
news:mq7gvs75wf0y$.1p73o5e6k5lwn$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 11 Apr 2010 12:13:34 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> Każdą osobę można w jej własciwy sposób "zagospodarować"- i to może i
>> powinien zrobić dobry lider. Wyobraź sobie np jakąś grupę zadaniową,
>> która
>> ma spotkać się z przedstawicielami innej firmy i podpisać kontrakty.
>> Przecież taki Piotruś Pan odpowiednio wykorzystany może oddać usługi,
>> jakich
>> pozostali z grupy nie są w stanie: np okaże się "duszą towarzystwa" na
>> imprezie, będzie wspaniale tańczył z osobą z drugiej firmy, od której ten
>> kontrakt zależy, wypije i rozrusza największego ponuraka- księgowego,
>> który
>> ma pilnować, aby transakcja była za najniższą cenę, etc.
>> To tylko przykład- jednak mam głębokie przekonanie, że lider nie powinien
>> próbować zmieniać kogokolwiek (to IMO nonsens)- a powinien się
>> zastanowić,
>> jak daną osobę wykorzystać w firmie
>
> Chiron, mam taką prośbę/pytanie: mógłbyś coś dokonfigurować w swoim
> czytniku żeby wcinał posty poprzedników, znaczy się poprzedzał znaczkami >
> lub innymi standardowymi ?
> Bardzo to ułatwi innym osobom śledzenie Twoich odpowiedzi. W szczególności
> nowe czytniki typu Firebird czy 40tude w zależności od wcięć kolorują
> tekst, dzięki czemu wypowiedzi różnych osób z różnych postów są różnymi
> kolorami zaznaczone i bardzo wygodnie się to czyta. W Twoich postach
> trzeba ręcznie śledzić miejsce rozpoczęcia Twojej wypowiedzi uważnie
> przewijając cały post, co bywa szczególnie upierdliwe, kiedy odpowiadasz
> obficie na obfity post przedmówcy, a okienko czytnika z tekstem jest małe
> i jest sporo do przewinięcia małymi porcjami.

Zmieniłem konfigurację OE na taką, jaka jest na stronie "krzaczory", jakiś
czas temu. Mam tak, jak tam jest. Jeśli uważasz nadal, że to moja wina- to
ja nie mam pojęcia, jak to naprawić. Jeśli moja- i mi wskażesz, co mam
poprawić- to oczywiście zrobię to. Nie wszystkie wiadomości się wcinają- np
te z www - nie. Twoja- tak.

--

serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2010-04-11 13:22:59

Temat: Re: Dobry lider?
Od: "kiwiko" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "miodu" <o...@g...com> napisał w wiadomości
news:6a64ea4b-274e-414d-9891-3d5d580e76f0@r1g2000yqj
.googlegroups.com...
On 11 Kwi, 11:13, "Chiron" <c...@o...eu> wrote:

>
> Każdą osobę można w jej własciwy sposób "zagospodarować"- i to może i
> powinien zrobić dobry lider. Wyobraź sobie np jakąś grupę zadaniową, która
> ma spotkać się z przedstawicielami innej firmy i podpisać kontrakty.
> Przecież taki Piotruś Pan odpowiednio wykorzystany może oddać usługi,
> jakich
> pozostali z grupy nie są w stanie: np okaże się "duszą towarzystwa" na
> imprezie, będzie wspaniale tańczył z osobą z drugiej firmy, od której ten
> kontrakt zależy, wypije i rozrusza największego ponuraka- księgowego,
> który
> ma pilnować, aby transakcja była za najniższą cenę, etc.
> To tylko przykład- jednak mam głębokie przekonanie, że lider nie powinien
> próbować zmieniać kogokolwiek (to IMO nonsens)- a powinien się zastanowić,
> jak daną osobę wykorzystać w firmie
>
> --
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron


Zgadzam się, zresztą na tym patencie bazowała nawet "Drużyna A".

Moim dylematem była raczej kwestia wykorzystania kogoś do celu do
którego on się na chwilę obecną kompletnie nie nadaje, poprzez
obudzenie czy zaszczepienie w nim odpowiednich umiejętności. Bo kolega
o którym mówię zawsze chętnie chce uczestniczyć w przedsięwzięciu, o
ile wszystko za niego zrobi się magicznie. Co było by do
zaakceptowania gdyby jego umiejętności w tej wąskiej dziedzinie były
naprawdę spektakularne i podnosiłyby wartość całości, natomiast... nie
są, po prostu nie są.

Mi jak wspomniałem również brakuje mnóstwo, jeśli widzę gdzieś
potencjał to lubię od razu zacząć działać, a ponieważ osoby które mi
mówią że "my też chcemy", nie wykazują inicjatywy, staram się wtedy
narzucić jakiś rytm, jakiś plan działania, podział ról, i wtedy jedna
po drugiej czuje się przytłoczona nadmiarem obowiązków (1), i w
efekcie nasza współpraca się kończy. Mogę obwiniać za to siebie, być
może często brakuje mi balansu, ewentualnie, jak sugerują pozostali
grupowicze, nie są to po prostu osoby zdeterminowane na tyle aby być
dobrym materiałem do takiego zadania.

Ale zachęcam do burzy mózgów, może powstanie z tego jakaś przełomowa
metoda którą opublikujemy w książce "Pożycz pieniądze Billowi
Gatesowi" :)


(1) "nadmiar obowiązków" - z jedną znajomą przygotowywałem projekt do
urzędu miasta. Ponieważ ja pracowałem wtedy praktycznie cały dzień
(wychodziłem z domu o 8 rano, wracałem ok 20), a ona była na
bezrobociu i nie miała nic do roboty, podzieliliśmy się rolami.
Ponieważ ona radzi sobie lepiej ze słowem pisanym niż ja, wspólnie
przygotowaliśmy pismo ale w punktach i podpunktach (raptem 7 stron),
zaś jej zadaniem było ubranie tego w zdania. Zajęło jej to 3
tygodnie...

wybacz, ale ona chyba nie radzi sobie lepiej, ani z ilością wolnego czasu
ani ze słowem pisanym. Jeżeli nadal chcesz być tak miły i potrzbujesz
towarzystwa do wspólnego działania musisz chyba zmienić towarzystwo ;)

kiwiko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2010-04-11 13:47:31

Temat: Re: [OT] Wcinanie ...(was: Dobry lider?)
Od: "zdumiony" <z...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hpsd66$lnk$1@news.task.gda.pl...
> Zmieniłem konfigurację OE na taką, jaka jest na stronie "krzaczory",
> jakiś czas temu. Mam tak, jak tam jest. Jeśli uważasz nadal, że to moja
> wina- to ja nie mam pojęcia, jak to naprawić. Jeśli moja- i mi
> wskażesz, co mam poprawić- to oczywiście zrobię to. Nie wszystkie
> wiadomości się wcinają- np te z www - nie. Twoja- tak.

A może by mniej cytować i ręcznie wstawiać znaki "> " ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2010-04-11 14:38:42

Temat: Re: [OT] Wcinanie ...
Od: zażółcony <z...@w...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 11 Apr 2010 13:52:41 +0200, Chiron napisał(a):

> Zmieniłem konfigurację OE na taką, jaka jest na stronie "krzaczory", jakiś
> czas temu. Mam tak, jak tam jest. Jeśli uważasz nadal, że to moja wina- to
> ja nie mam pojęcia, jak to naprawić. Jeśli moja- i mi wskażesz, co mam
> poprawić- to oczywiście zrobię to. Nie wszystkie wiadomości się wcinają- np
> te z www - nie. Twoja- tak.

Rzeczywiście, teraz jest ok.
Też używam OE od czasu do czasu i fakt - czasami nie wcina i nie mam
pojęcia dlaczego. Ma to jakiś zwiazek z ustawieniami nadawców. Takie
posty odruchowo wcinam ręcznie, ale się nie upieram. Myślałem, że
masz to tak specjalnie skonfigurowane, żeby nie wcinał.

--
Co w szkole piszczy:
- Proszę Pani, a moja mama daje mojemu bratu takie żrące lizaki,
że aż mu czasem krew leci !

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2010-04-11 16:16:29

Temat: Re: Dobry lider?
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "miodu" <o...@g...com> napisał w wiadomości
news:6a64ea4b-274e-414d-9891-3d5d580e76f0@r1g2000yqj
.googlegroups.com...
On 11 Kwi, 11:13, "Chiron" <c...@o...eu> wrote:

>
> Każdą osobę można w jej własciwy sposób "zagospodarować"- i to może i
> powinien zrobić dobry lider. Wyobraź sobie np jakąś grupę zadaniową, która
> ma spotkać się z przedstawicielami innej firmy i podpisać kontrakty.
> Przecież taki Piotruś Pan odpowiednio wykorzystany może oddać usługi,
> jakich
> pozostali z grupy nie są w stanie: np okaże się "duszą towarzystwa" na
> imprezie, będzie wspaniale tańczył z osobą z drugiej firmy, od której ten
> kontrakt zależy, wypije i rozrusza największego ponuraka- księgowego,
> który
> ma pilnować, aby transakcja była za najniższą cenę, etc.
> To tylko przykład- jednak mam głębokie przekonanie, że lider nie powinien
> próbować zmieniać kogokolwiek (to IMO nonsens)- a powinien się zastanowić,
> jak daną osobę wykorzystać w firmie
>
> --
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron


Zgadzam się, zresztą na tym patencie bazowała nawet "Drużyna A".

Moim dylematem była raczej kwestia wykorzystania kogoś do celu do
którego on się na chwilę obecną kompletnie nie nadaje, poprzez
obudzenie czy zaszczepienie w nim odpowiednich umiejętności. Bo kolega
o którym mówię zawsze chętnie chce uczestniczyć w przedsięwzięciu, o
ile wszystko za niego zrobi się magicznie. Co było by do
zaakceptowania gdyby jego umiejętności w tej wąskiej dziedzinie były
naprawdę spektakularne i podnosiłyby wartość całości, natomiast... nie
są, po prostu nie są.
====================================================
===

No zaraz, zaraz- jeśli ktoś rzeczywiście się nie nadaje, to nie. Jednak sam
widziałem ludzi, którym różni "liderzy" wmawiali, że oni się nie nadają,
jednak w innej grupie, gdzie znaleźli odpowiednie warunki do działania-
wykazywali się naprawdę nieraz niezwykłymi nawet dla nich umiejętnościami.
Generalnie- jeśli w danej grupie uda się zrobić tak, że nie będzie się
liczyć "wyścig szczurów", fałszywie pojmowany sukces, a tylko chęć służenia
innym i wzajemnej pomocy sobie- wtedy nawet ci "outsiderzy" wychodzą na
czoło.




Mi jak wspomniałem również brakuje mnóstwo, jeśli widzę gdzieś
potencjał to lubię od razu zacząć działać, a ponieważ osoby które mi
mówią że "my też chcemy", nie wykazują inicjatywy, staram się wtedy
narzucić jakiś rytm, jakiś plan działania, podział ról, i wtedy jedna
po drugiej czuje się przytłoczona nadmiarem obowiązków (1), i w
efekcie nasza współpraca się kończy. Mogę obwiniać za to siebie, być
może często brakuje mi balansu, ewentualnie, jak sugerują pozostali
grupowicze, nie są to po prostu osoby zdeterminowane na tyle aby być
dobrym materiałem do takiego zadania.
====================================================
===

Słowem- kluczem jest tu "narzucić". Lider ma znaleźć (zobaczyć)to, czym kto
dysponuje, jakim potencjałem- i ZACHĘCIĆ go do jego wykorzystania.. W żadnym
razie nie narzucać.






Ale zachęcam do burzy mózgów, może powstanie z tego jakaś przełomowa
metoda którą opublikujemy w książce "Pożycz pieniądze Billowi
Gatesowi" :)


(1) "nadmiar obowiązków" - z jedną znajomą przygotowywałem projekt do
urzędu miasta. Ponieważ ja pracowałem wtedy praktycznie cały dzień
(wychodziłem z domu o 8 rano, wracałem ok 20), a ona była na
bezrobociu i nie miała nic do roboty, podzieliliśmy się rolami.
Ponieważ ona radzi sobie lepiej ze słowem pisanym niż ja, wspólnie
przygotowaliśmy pismo ale w punktach i podpunktach (raptem 7 stron),
zaś jej zadaniem było ubranie tego w zdania. Zajęło jej to 3
tygodnie...
====================================================
======

A potrafiłeś jej za to być wdzięczny? Poważnie?



--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2010-04-11 16:47:37

Temat: Re: Dobry lider?
Od: miodu <o...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 11 Kwi, 17:16, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:

> Słowem- kluczem jest tu "narzucić". Lider ma znaleźć (zobaczyć)to, czym kto
> dysponuje, jakim potencjałem- i ZACHĘCIĆ go do jego wykorzystania.. W żadnym
> razie nie narzucać.

Rzecz w tym że to była nasza wspólna inicjatywa. To ona zagadnęła mnie
w tej kwestii pierwsza, to jej sytuacja materialna i osobista powinna
była być jej motorem napędowym. Po wspólnych rozmowach i burzach mózgu
podczas których wysłuchałem jej lamentów jak to jest jej ciężko i jak
zdeterminowana jest żeby przygotować projekt jak najszybciej,
znalazłem się w sytuacji lekko frustrującej. Nie dosyć że byłem mocno
rozczarowany tą zachwalaną "determinacją", odniosłem po prostu
wrażenie że mój czas jest marnowany.

No i kolejna kwestia w sprawie zachęcania - czyli to co poruszyłem w
pierwszym poście. Czy jest sens zachęcać i inwestować czas i energię
która może okazać się czystą stratą, czy też szybko szufladkować ludzi
pod względem ich szacowanego potencjału, i albo odrzucić albo
aprobować. Bo każdy ma chwile że przestaje dostrzegać w tym wszystkim
sens, i ja to rozumiem, sam mam je często. Ale nie mam na tyle energii
żeby głaskać po główce i siebie i innych praktycznie za każdym razem
gdy jest poruszany problem, nie dostając w zamian sensownych
rezultatów. Jakkolwiek egoistycznie to nie zabrzmi.


> A potrafiłeś jej za to być wdzięczny? Poważnie?

Zależy jak definiujesz wdzięczność. Tak, potrafiłem jej podziękować za
to co zrobiła i skomplementować jeśli zrobiła to dobrze. Ale cały czas
miałem też na uwadze fakt że już jesteśmy mocno spóźnieni, i obok
pochwał dałem też do zrozumienia że nie jestem zachwycony szybkością z
jaką zostało to zrobione. Bo - powtarzam - to ta osoba wyszła z
pomysłem jako pierwsza, i to w jej interesie bardziej niż w moim jest
aby projekt uzyskał aprobatę jak najszybciej. A ten ponad tydzień
spóźnienia spowodował że całość opóźnia się teraz o ponad 2 miesiące,
z powodu mojego wyjazdu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2010-04-11 16:55:00

Temat: Re: Dobry lider?
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "miodu" <o...@g...com> napisał w wiadomości
news:277c4c8c-1dfd-42f5-be63-116e4a666b68@11g2000yqr
.googlegroups.com...
On 11 Kwi, 17:16, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:

> Słowem- kluczem jest tu "narzucić". Lider ma znaleźć (zobaczyć)to, czym
> kto
> dysponuje, jakim potencjałem- i ZACHĘCIĆ go do jego wykorzystania.. W
> żadnym
> razie nie narzucać.

Rzecz w tym że to była nasza wspólna inicjatywa. To ona zagadnęła mnie
w tej kwestii pierwsza, to jej sytuacja materialna i osobista powinna
była być jej motorem napędowym. Po wspólnych rozmowach i burzach mózgu
podczas których wysłuchałem jej lamentów jak to jest jej ciężko i jak
zdeterminowana jest żeby przygotować projekt jak najszybciej,
znalazłem się w sytuacji lekko frustrującej. Nie dosyć że byłem mocno
rozczarowany tą zachwalaną "determinacją", odniosłem po prostu
wrażenie że mój czas jest marnowany.

No i kolejna kwestia w sprawie zachęcania - czyli to co poruszyłem w
pierwszym poście. Czy jest sens zachęcać i inwestować czas i energię
która może okazać się czystą stratą, czy też szybko szufladkować ludzi
pod względem ich szacowanego potencjału, i albo odrzucić albo
aprobować. Bo każdy ma chwile że przestaje dostrzegać w tym wszystkim
sens, i ja to rozumiem, sam mam je często. Ale nie mam na tyle energii
żeby głaskać po główce i siebie i innych praktycznie za każdym razem
gdy jest poruszany problem, nie dostając w zamian sensownych
rezultatów. Jakkolwiek egoistycznie to nie zabrzmi.


> A potrafiłeś jej za to być wdzięczny? Poważnie?

Zależy jak definiujesz wdzięczność. Tak, potrafiłem jej podziękować za
to co zrobiła i skomplementować jeśli zrobiła to dobrze. Ale cały czas
miałem też na uwadze fakt że już jesteśmy mocno spóźnieni, i obok
pochwał dałem też do zrozumienia że nie jestem zachwycony szybkością z
jaką zostało to zrobione. Bo - powtarzam - to ta osoba wyszła z
pomysłem jako pierwsza, i to w jej interesie bardziej niż w moim jest
aby projekt uzyskał aprobatę jak najszybciej. A ten ponad tydzień
spóźnienia spowodował że całość opóźnia się teraz o ponad 2 miesiące,
z powodu mojego wyjazdu

________

Zależy co jest Twoim celem.

Czy optymalizacja wyniku (np. zysku) - wtedy jeśli Ci z kims nie po drodze,
no to sorry.

Czy np. "aktywizacja zawodowa Twojej koleżanki".

W sumie nie podałeś najważniejszej rzeczy w tych rozważaniach, tego "co
chcesz osiągnąć" (objectives)

A może w pewien sposób zrównoważona struktura, gdzie i jedno i drugie jest
ważne - to już "cięższa sprawa" (tzn. potrzeba sporych umiejetności i z
zakresu biznesu, jak i zakresu psychologii (choć boli mnie tu to słowo,
bardziej chodzi o "zarządzanie zasobami", ale jednak w ujęciu
psychologicznym.
Spójrz.
Dla Twojej znajomej to _zmiana_ i to dosyć gruntowna.
Zarządzanie _zmianą_ jest jednym z cięższych zadań w firmie, wymagającym
dosyć wszyschstronnej wiedzy (z zakresu: psychologii, socjologii,
administracji [w większych firmach także zwyczajów kulturowych]). Bo ludzie
lubia poruszac się po znanych, wypracowanych torach.

MK







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

DZIEKI...
Okazuje się, że to też choroba, a nie tylko stan umysłu.
Re: Mitologizowanie tej tragedii jest bardzo niebezpieczne
Re: Mitologizowanie tej tragedii jest bardzo niebezpieczne
...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »