markop <m...@p...pl> wrote in message news:9modkd$ld2$1@news.tpi.pl...
> Witam.
> Od kilku lat jestem zdrowym nosicielem wirusa WZW typu B. W zwiazku z
> tym mam pytanie: czy da sie jakos usunac tego "nieproszonego goscia" z
> organizmu, czy tez jestem na niego skazany do konca zycia :-(? Jesli
> nie da sie go usunac, to jak z nim zyc, czego przestrzegac, moze
> jakies badania? Prosze o odpowiedz.

Hmm... moj wujek i ciocia to maja. Zarazili sie w laboratorium, przy
pobieraniu krwi. Ciocia zwalczyla, wujek ma dalej, choc juz nie dokucza
codziennie.
Ogolnie to oboje narzekaja czasem na watrobe. Ale nie o to chodzi. Chodzi o
to, ze - mimo iz ciocia zwalczyla, to i tak narzeka bardziej. Wujek - jest
nosicielem nadal - ale mniej mu dokucza - wnioskuje, ze mniejsze
spustoszenia zostalo spowodowane przez wirusa.
Czyli nie ma to jakby wiekszego znaczenia, czy wirus nadal jest. Juz i tak -
co zlego zrobil, to zrobil :-(, nie powinien chyba wiecej sie uczynniac...