Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "robbo_xl" <r...@t...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Dostalem list ...
Date: Tue, 13 Jan 2004 11:49:13 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 113
Message-ID: <bu0j1r$rb9$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <btu7s7$fs$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 212.160.232.135
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1073991548 28009 212.160.232.135 (13 Jan 2004 10:59:08
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 13 Jan 2004 10:59:08 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:249390
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Duch" napisał w wiadomości
> ... od gazety, ktora sie ciekawie reklamuje, oto tresc:
> Kochany,
Mama?!
> Piszę do Ciebie by porozmawiać o tym, co się dzieje z mężczyznami...
> Socjologowie przytaczają...
Ktorzy socjologowie???? Z Instytutu Szowinizmu Stosownaego?
> liczby i fakty na potwierdzenie, że to my, kobiety,
> stałyśmy się bardziej dynamiczne i aktywne.
Super! Nareszcie! Moze bedzie normalnie???
<cyt>
Z analizy danych spisowych według płci wynika, że kobiety częściej niż
mężczyźni kończą studia (10,4% kobiet i 9,3% mężczyzn), szkoły policealne
(odpowiednio 4,6% i 1,6%) oraz licea ogólnokształcące (11,6% i 5,4%).
Mężczyźni zdecydowanie częściej kończą zasadnicze szkoły zawodowe (30,1%
mężczyzn i 16,9% kobiet) i nieznacznie częściej technika i licea zawodowe.
dane: http://sp.stat.gov.pl/spis/spis_lud/str_sp.doc
</cyt>
> Wy - zdezorientowani i > defensywni. Ostatni spis powszechny pozbawił nas
reszty złudzeń.
<cyt>
W obu analizowanych spisach powszechnych [1988 i 2002} mężczyźni
charakteryzowali się wyższą aktywnością zawodową niż kobiety (...). Wynika
stąd, że obecnie na 100 mężczyzn w wieku 15 lat i więcej przypada
przeciętnie 62 aktywnych zawodowo, a w grupie kobiet tylko 49 na 100 pracuje
lub poszukuje pracy.
http://sp.stat.gov.pl/spis/spis_lud/aktyw.doc
</cyt>
Jakos nie widze defensywy. Przewaga kobiet, ktore kończą studia, licea itp.
nad mężczyznami jakoś nie przekłada się na ich przewagę na rynku pracy.
(Ciekawe jak jest z zarobkami ;-) )
>W dużych miastach mieszka więcej świetnie wykształconych i dobrze
zarabiających
> kobiet niż mężczyzn, którzy mogliby być dla nich partnerami. Nie możecie
czy
> nie chcecie nimi być? A może myślicie, że to my Was nie chcemy, nie
> rozumiemy, nie potrzebujemy? Napiszcie nam o tym. Socjologowie straszą, że
z
> "panów świata" zmienicie się w maskotki, uroczych towarzyszy życia dla
nas -
> dzielnych kobiet.
No dobrze, ale o co tu chodzi, a jak sprawa wyglada z nie-swietnie
wykształconymi kobietami, które są zdominowane przez swoich brutalnych
"panów świata" w sensie fizycznym oraz uzaleznione od nich psychicznie
(emocjonalnie) i finansowo. Ten niedobór partnerów jest zresztą zrozumiały,
biorac pod uwage fakt, iz kobiet jest więcej:
<cyt>
W okresie międzyspisowym zmieniły się również proporcje ludności według
płci; w 2002 r. mężczyźni stanowili 48,4% ogółu ludności wobec 48,7% w 1988
r. Tym samym udział kobiet zwiększył się o 0,3 punktu do 51,6%. Wzrósł także
(o 1,4 punktu) współczynnik feminizacji; aktualnie na 100 mężczyzn przypada
106,5 kobiet.
http://sp.stat.gov.pl/spis/spis_lud/stan.doc
</cyt>
Pewnie, że chce być partnerem dla tych 1,07 kobiety - tylko jak to
zaokrąglic? DO 1 - to już mam, do 2 - toż to monogamia, czyn prawnie
zabroniony? A jesli nawet będę mieszkał z dwiema "konkubinami" (brzydkie
slowo), to pozbawiam 1 "pana świata" przynaleznej mu bialogłowy!
> Jak Wam się to podoba? Śmiejecie się? My nie. Siła już
> dawno nie jest dla nas najważniejszą męską cechą. Nie chcemy być
> zdominowane, ale nie chcemy też dominować. Nie chcemy panować, być głową,
> ani nawet szyją. Czy nie możemy być wspólnikami?.....
Bla, bla, bla itd. ....
IMNSHO Nic na razie na świecie się nie zmienia. Ponieważ podstawowe
instytucje kulturowe (np. prawo, religia) i powiązania społczne nadal
przyznają mężczynom prymat, to liczebna przewaga kobiet, nawet tych
"świetnie wykształconych" nie zmieni istniejącego status quo. Zreszta ten
apel jest idiotyczny w perspektywie grupy docelowej, do ktorej trafił.
Odbiorcy, użytkownicy internetu, to w wiekszości osoby lepiej wykształcone i
lepiej zarabiające niż ci, ktorzy z niego nie korzystają. (Przepraszam, ale
nie bedę szukał dalej danych statystycznych, skorystam - jako student
socjologii - z posadanej wiedy, prosze użyc googli). Można więc domniemywać,
iz ta grupa społeczna jest albo bardziej skłonna, albo nawet już funkcjonuje
w układach partnerskich z osobami odmiennej płci. Prosze więc autorów tego
posta, aby skierowali swoje pytanie do tych, co to nie posiadają świetnego
wykształcenia, dobrej pracy i wysokich zarobków :-).
List sformułowany jest w tonie strasząco - ostrzegającym, to prawie
grozba!!! Totalna głupota i dywersja! Jezeli ktos rzeczywiście dąży do
zrównania statusu kobiet i męzczyzn, to nie rozpoczyna od straszenia, że o
to dotąd słabe kobiety, zaczynają dominować nad męzczynami, bo to powoduje
naturalną reację obronną - "zwieranie szergów". Jak mówiłem "panowie swiata"
i tak przekonani są o swojej dominujacej roli. Jesteśmy silniejsi fizycznie,
mamy władzę polityczną i religijną, a także w zakładach pracy. Rozpoczynając
dyskusję od straszenia grupy dominującej tylko pogarsza się sprawę, albowiem
szowinistyczni ortodoksi zanajdują dodatkowe argumenty na umacnianie
tradycyjnych stosunków męsko - damskich. Irytujące jest też wybiorcze
traktowanie statystyk. Jest wiele szeroko pojetych sfer kulturowych, w
których kobiety sa reprezentowane w wiekszości. Uroda kobieca jest
esteycznie lepsza niż męska, jest wiecej pielegniarek niż pielegniarzy,
więcej urzędniczek niż urzędnikow, więcej świetnie wykształconych kobiet
mieszkających w wielkich miastach" niż... - ale też jest więcej "babć
klozetowych" niż "klozetowych dziadków" itp. itd. Czy to oznacza dominującą
rolę kobiet, skoro na najwyższych stanowiskach władzy w polityce, religiach
i biznesie jest więcej mężczyzn niż kobiet, co więcej zarabiają oni lepiej,
niz ich koleżanki na takich samych stanowiskach?
Proszę bardzo, porozmawiajmy o partnerskich stosunkach między płciami, ale z
tymi, którzy chyba nie dostaja takich e-maili. Panami, którzy w domach biją
swoje żony, politykami , którzy ograniczają prawa kobiet, przwódcami
religijnymi, którzy piętnują feministki czy biznesmanami, ktorzy zatrudniają
po konkursach mężczyzn, pomimo, iż ich kontrkandydatki są lepiej
wykształcone.
Pozdrawiam
Golem
|