Strona główna Grupy pl.sci.psychologia "Drobna, urocza wpadka"...

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Drobna, urocza wpadka"...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 485


« poprzedni wątek następny wątek »

461. Data: 2011-06-02 09:15:15

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-02 11:10, medea pisze:
> W dniu 2011-06-02 07:23, Lebowski pisze:
>>
>> Boze, czy ja naprawde musze byc taki chamski, zeby obnazyc i
>> zdyskredytowac taka zenujaca glupote?
>
> Nie musisz.
>
>> Zna ktos moze jakis bardziej kulturalny sposob?
>
> Tak. Możesz się zamknąć. :)

Chcialbys moze kopsnac jakis przykladzik?
Bo informacji o twoim rzekompym poprostu zastanowieniu to juz chyba
raczej z ciebie nie wyciagne.
Gdybys jeszcze cos chciala dodac, to ufam, ze pamietasz co ci w co ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


462. Data: 2011-06-02 09:25:54

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:is7k6g$scp$3@news.onet.pl...
>W dniu 2011-06-01 23:34, Chiron pisze:
>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:is69qp$lol$...@n...onet.pl...
>>
>> W dniu 2011-06-01 22:56, Chiron pisze:
>>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:is68el$enr$...@n...onet.pl...
>>>
>>> W dniu 2011-06-01 22:35, Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
>>>> dyskusyjnych:v...@4...ne
t...
>>>>
>>>> Dnia Wed, 1 Jun 2011 20:29:45 +0200, Chiron napisał(a):
>>>>
>>>>> Czy rozumiesz, Ewo- na czym ten kardynalny (nie drobny) błąd polega?
>>>>> Albo
>>>>> inaczej- czy chcesz to zauważyć? No bo jeśli tak- to raczej nie
>>>>> nazwiesz
>>>>> tego "drobnym błędem". I nie o konwenans tu chodzi: przekaz- to coś,
>>>>> co
>>>>> niesie treść.
>>>>> "
>>>>> Dyskusje z Tobą ocierają się czasami o paranoję. Nie wiem, czy robisz
>>>>> to
>>>>> celowo, czy nieświadomie. Mniej więcej tak samo zachowuje się XL.
>>>>> "
>>>>> Twoim zdaniem- jaką to niesie treść?
>>>>
>>>> Chirku, to tylko kwestia definicji paranoi ;-)
>>>> ====================================================
====================
>>>> Ano. Doszliśmy z medeą do ściany. Ewa się ostrzeliwuje- a ja chcę tylko
>>>> pogadać. No to się zwinąłem- co robić?
>>>
>>> Kwestia definicji - strzał, gadania i ściany.
>>> ====================================================
========================
>>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Permisywizm
>>
>> To Twoja życiowa dewiza?
>> ====================================================
========================
>> Przestań do mnie mierzyć i w ogóle odłóż broń to pogadamy o definicji
>> słowa 'pogadać'
>
> Chciałeś pogadać, czy zapoznać mnie z definicją słowa "permisywizm"?
>
> Nie rozumiem Twego zagajenia, więc dopytuję.
>

http://marketingowiec.pl/media/artykuly/thumbnail/sm
all_kwiatek_dla_ewy.png
:-)
--
Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


463. Data: 2011-06-02 09:34:30

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-01 22:38, Ikselka pisze:
>
> To tylko kwestia definicji młodości... Wg mojej odbieram Ewę jako starą
> babę.

A' propos starej baby, jak już sobie tak miło gawędzimy...

W miejscu, w którym dwa razy w tygodniu przez 2 godziny pracuję,
przyjmuje też (w innych godzinach, ale w tym samym dniu) prawnik. Poza
tym że powiedzmy wynajmujemy ten sam pokój, nie łączy mnie z nim nic
innego, nawet go nie znam. Regularnie natomiast przychodzą tam ludzie,
którzy chcą skorzystać z darmowej porady prawnej, których on udziela.
Tak się niefortunnie składa, że w wyniku pomyłki (jakaś błędna
informacja gdzieś podana) przychodzą w godzinach, kiedy ja tam jestem.
Zazwyczaj są to starsi ludzie, ale nie tylko. Zwykle mówię, że na
drzwiach są prawidłowe godziny przyjęć prawnika i to wystarcza. Czasami
liczą na dodatkową informację, ale ja nic więcej na ten temat nie wiem,
więc stosuję metodę zdartej płyty. Najczęściej wystarczają 2 razy, w
szczególnych przypadkach 3. Kilka dni temu trafił mi się niezwykły
egzemplarz w postaci typowej rzeczonej "starej baby" właśnie, NB bardzo
krzykliwej, na który nie zadziałało nawet 6 razy. Po szóstym razie
poprosiłam, żeby zamknęła drzwi, ponieważ mi przeszkadza. Najpierw
zamknęła, po czym znów je otworzyła i zaczęła wydzierać się w stylu: Co
pani tu robi? Za co pani płacą? I jak się w ogóle pani nazywa? i grożąc
mi sądem. Musiałam wezwać "ochronę".
Taką właśnie paranoję mam na myśli. Wywołaną przez ludzi, którzy pińćset
razy więcej krzyczą, niż rozumieją.
Dziękuję i do widzenia.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


464. Data: 2011-06-02 10:09:30

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-02 11:34, medea pisze:
> W dniu 2011-06-01 22:38, Ikselka pisze:
>>
>> To tylko kwestia definicji młodości... Wg mojej odbieram Ewę jako starą
>> babę.
>
> A' propos starej baby, jak już sobie tak miło gawędzimy...
>
> W miejscu, w którym dwa razy w tygodniu przez 2 godziny pracuję,
> przyjmuje też (w innych godzinach, ale w tym samym dniu) prawnik. Poza
> tym że powiedzmy wynajmujemy ten sam pokój, nie łączy mnie z nim nic
> innego, nawet go nie znam. Regularnie natomiast przychodzą tam ludzie,
> którzy chcą skorzystać z darmowej porady prawnej, których on udziela.
> Tak się niefortunnie składa, że w wyniku pomyłki (jakaś błędna
> informacja gdzieś podana) przychodzą w godzinach, kiedy ja tam jestem.
> Zazwyczaj są to starsi ludzie, ale nie tylko. Zwykle mówię, że na
> drzwiach są prawidłowe godziny przyjęć prawnika i to wystarcza. Czasami
> liczą na dodatkową informację, ale ja nic więcej na ten temat nie wiem,
> więc stosuję metodę zdartej płyty. Najczęściej wystarczają 2 razy, w
> szczególnych przypadkach 3. Kilka dni temu trafił mi się niezwykły
> egzemplarz w postaci typowej rzeczonej "starej baby" właśnie, NB bardzo
> krzykliwej, na który nie zadziałało nawet 6 razy. Po szóstym razie
> poprosiłam, żeby zamknęła drzwi, ponieważ mi przeszkadza. Najpierw
> zamknęła, po czym znów je otworzyła i zaczęła wydzierać się w stylu: Co
> pani tu robi? Za co pani płacą? I jak się w ogóle pani nazywa? i grożąc
> mi sądem. Musiałam wezwać "ochronę".
> Taką właśnie paranoję mam na myśli. Wywołaną przez ludzi, którzy pińćset
> razy więcej krzyczą, niż rozumieją.
> Dziękuję i do widzenia.
>
> Ewa

U mnie jest podobnie, z tym, ze adres, pod ktorym przebywam zawodowo
dziele z kilkoma innymi osobami, ktore sa dostepne w zupelnie innym
czasie i sa z zupelnie innych firm i branz.
Jednak zawsze jak ktos pyta o nich, to podaje do nich kontakt
bezposredni lub prosze pytajacych o zostawienie kontaktu do siebie, to
przekaze.
I jeszcze nigdy nie zdarzyla mi sie nieuprzejma rozmowa, a wrecz
przeciwnie, czasem nawet z kims pozartuje.
Moze warto sprobowac w ten sposob zamiast kazac ludziom czytac drzwi.
Podobno odrobina uprzejmosci nic nie kosztuje ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


465. Data: 2011-06-02 10:19:21

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 02 Jun 2011 11:34:30 +0200, medea napisał(a):

> Taką właśnie paranoję mam na myśli. Wywołaną przez ludzi, którzy pińćset
> razy więcej krzyczą, niż rozumieją.

Każdy ma inną na myśli.
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei

Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


466. Data: 2011-06-02 10:21:10

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-02 12:09, Lebowski pisze:
> W dniu 2011-06-02 11:34, medea pisze:
>> W dniu 2011-06-01 22:38, Ikselka pisze:
>>>
>>> To tylko kwestia definicji młodości... Wg mojej odbieram Ewę jako starą
>>> babę.
>>
>> A' propos starej baby, jak już sobie tak miło gawędzimy...
>>
>> W miejscu, w którym dwa razy w tygodniu przez 2 godziny pracuję,
>> przyjmuje też (w innych godzinach, ale w tym samym dniu) prawnik. Poza
>> tym że powiedzmy wynajmujemy ten sam pokój, nie łączy mnie z nim nic
>> innego, nawet go nie znam. Regularnie natomiast przychodzą tam ludzie,
>> którzy chcą skorzystać z darmowej porady prawnej, których on udziela.
>> Tak się niefortunnie składa, że w wyniku pomyłki (jakaś błędna
>> informacja gdzieś podana) przychodzą w godzinach, kiedy ja tam jestem.
>> Zazwyczaj są to starsi ludzie, ale nie tylko. Zwykle mówię, że na
>> drzwiach są prawidłowe godziny przyjęć prawnika i to wystarcza. Czasami
>> liczą na dodatkową informację, ale ja nic więcej na ten temat nie wiem,
>> więc stosuję metodę zdartej płyty. Najczęściej wystarczają 2 razy, w
>> szczególnych przypadkach 3. Kilka dni temu trafił mi się niezwykły
>> egzemplarz w postaci typowej rzeczonej "starej baby" właśnie, NB bardzo
>> krzykliwej, na który nie zadziałało nawet 6 razy. Po szóstym razie
>> poprosiłam, żeby zamknęła drzwi, ponieważ mi przeszkadza. Najpierw
>> zamknęła, po czym znów je otworzyła i zaczęła wydzierać się w stylu: Co
>> pani tu robi? Za co pani płacą? I jak się w ogóle pani nazywa? i grożąc
>> mi sądem. Musiałam wezwać "ochronę".
>> Taką właśnie paranoję mam na myśli. Wywołaną przez ludzi, którzy pińćset
>> razy więcej krzyczą, niż rozumieją.
>> Dziękuję i do widzenia.
>>
>> Ewa
>
> U mnie jest podobnie, z tym, ze adres, pod ktorym przebywam zawodowo
> dziele z kilkoma innymi osobami, ktore sa dostepne w zupelnie innym
> czasie i sa z zupelnie innych firm i branz.
> Jednak zawsze jak ktos pyta o nich, to podaje do nich kontakt
> bezposredni lub prosze pytajacych o zostawienie kontaktu do siebie, to
> przekaze.
> I jeszcze nigdy nie zdarzyla mi sie nieuprzejma rozmowa, a wrecz
> przeciwnie, czasem nawet z kims pozartuje.
> Moze warto sprobowac w ten sposob zamiast kazac ludziom czytac drzwi.
> Podobno odrobina uprzejmosci nic nie kosztuje ;)

Odrobina wysiłku w czytaniu ze zrozumieniem też nic nie kosztuje. No,
może poza kilkoma kroplami potu.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


467. Data: 2011-06-02 10:23:58

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-02 12:21, medea pisze:
>
> Odrobina wysiłku w czytaniu ze zrozumieniem też nic nie kosztuje. No,
> może poza kilkoma kroplami potu...

...w twoim przypadku

Ewa uściślająco

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


468. Data: 2011-06-02 10:46:07

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-02 12:23, medea pisze:
> W dniu 2011-06-02 12:21, medea pisze:
>>
>> Odrobina wysiłku w czytaniu ze zrozumieniem też nic nie kosztuje. No,
>> może poza kilkoma kroplami potu...
>
> ...w twoim przypadku
>
> Ewa uściślająco

Faktycznie, tym razem niestety ochrona zdazyla.
Ale nastepnym razem jak nie zdazy i zarobisz w paszcze to sie okaze, czy
nic nie kosztuje ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


469. Data: 2011-06-02 15:49:56

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:is0qjd$h9l$1@news.dialog.net.pl...
>W dniu 2011-05-30 21:09, Chiron pisze:
>> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:is0p3b$gj0$1@news.dialog.net.pl...
>>> Jakiego prawdziwego udokumentowanego wydarzenia?
>>
>> Skazańcowi powiedziano, że właśnie idzie na śmierć. Następnie kazano mu
>> ukleknąć i położyć głowę na pieńku. Powiedziano mu, ze zostanie zabity w
>> ten sposób, że w tętnicy szyjnej zostanie zrobiona dziura, w skutek
>> czego wykrwawi się na śnmierć. Zawiązano mu oczy, ukłuto w szyję
>> (zupełnie niegroźnie) a na szyję powoli wylewano ciepłą wodę, która
>> głośno ściekała do misy. Biedak umarł-a lekarz stwierdził, że ma
>> wszelkie objawy śmierci z wykrwawienia.
>
> Załamka mnie bierze...
>

Japierdziu, a juz myslalem, ze to historyjka ktora i ja znam. Kolesiowi
snilo sie, ze w czasie rewolucji scinaja go na gilotynie, dzialo sie tam
jeszcze sporo w miedzyczasie - ale final jest taki, ze obudzil sie w
momencie sciecia, przy czym okazalo sie, ze walnal sie karkiem w opacie w
czasie snu - oczywiscie nie umarl. Cala ta historyjka miala pokazac, jak
zdarzenia z rzeczywistosci moga nam wejsc do snu.

BTW w opowiesc objawiach z wykrwawienia tylko glupek moze uwierzyc, nigdy
chyba nie zrozumiem, czemu chiron usilne brnie w ta role

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


470. Data: 2011-06-03 19:36:13

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: "R" <r...@p...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:is5fte$p99$1@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik "R" <r...@p...interia.pl> napisał w wiadomości
> news:is5a8l$sk0$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:is0sa3$87m$1@node2.news.atman.pl...
>>> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
>>> news:is0qjd$h9l$1@news.dialog.net.pl...
>>>>W dniu 2011-05-30 21:09, Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:is0p3b$gj0$1@news.dialog.net.pl...
>>>>>> W dniu 2011-05-30 20:44, Chiron pisze:
>>>>>>> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
>>>>>>> news:is0o22$fv1$1@news.dialog.net.pl...
>>>>>>>> W dniu 2011-05-30 20:22, Ikselka pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Przecież dopiero co wytłumaczyłem :-)
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Że "...jak w historii o tej pani co jej się śniło że idzie na
>>>>>>>>> szafot
>>>>>>>>> i w szoku zmarła jeszcze we śnie?"
>>>>>>>>> A co to niby tłumaczy?
>>>>>>>>
>>>>>>>> A powiedz mi najpierw co w tej historii jest nie tak...
>>>>>>
>>>>>>> To lepiej Ty napisz, co jest nie tak w tym- jak Ci napisałem, że to
>>>>>>> zmyślona historia na podstawie prawdziwego, udokumentowanego
>>>>>>> wydarzenia?
>>>>>>
>>>>>> Jakiego prawdziwego udokumentowanego wydarzenia?
>>>>>
>>>>> Skazańcowi powiedziano, że właśnie idzie na śmierć. Następnie kazano
>>>>> mu
>>>>> ukleknąć i położyć głowę na pieńku. Powiedziano mu, ze zostanie zabity
>>>>> w
>>>>> ten sposób, że w tętnicy szyjnej zostanie zrobiona dziura, w skutek
>>>>> czego wykrwawi się na śnmierć. Zawiązano mu oczy, ukłuto w szyję
>>>>> (zupełnie niegroźnie) a na szyję powoli wylewano ciepłą wodę, która
>>>>> głośno ściekała do misy. Biedak umarł-a lekarz stwierdził, że ma
>>>>> wszelkie objawy śmierci z wykrwawienia.
>>>>
>>>> Załamka mnie bierze...
>>>>
>>>> Chiron przeczytaj proszę jeszcze raz moją historię (pełną wersję
>>>> znajdziesz w innym wątku) i zastanów się czemu moja historia nie ma nic
>>>> wspólnego z twoją.
>>>>
>>>> Chcesz, skonsultuj się z Ikselką, może razem na coś wpadniecie
>>> Czytałem też wtedy- i wtedy odpowiedziałem tak samo: to fałszywe
>>> opowiadanie na podstawie tego, które przytoczyłem. I znów nie
>>> zrozumiałes- bo_nawet_się_nie_starasz. Stalker- czy Ty się może upajasz
>>> swoimi słowami?
>>
>> Ale może Ty zdecydujesz się coś wytłumaczyć mnie: jakie znaczenie ma to
>> czy to opowiadanie jest prawdziwe czy fałszywe w kontekście tej dyskusji
>> ? (ewentualnie możesz przytoczyć jakiś nieabsurdalny przykład dyskusji w
>> której by miało?) I ważniejsza kwestia: jak ktoś w miarę dorosły i przy
>> zdrowych zmysłach mógłby wziąć tą historyjkę (przytoczoną przez Stalkera)
>> za prawdziwą? Ona jest wewnętrznie sprzeczna i IMHO właśnie dlatego
>> została przytoczona.
>> Analogicznie z "reklamą pasów" też nie rozumiem jak można było pomyśleć,
>> że ktoś może to brać na poważnie.
>>
>
> 1. ktoś na grupie napisał historię- w której odnalazłem ewidentną
> przeróbkę prawdziwej historii- i tak o niej napisałem (że to historyjka
> fałszywa napisana na podstawie prawdziwego zdarzenia)

No racja. Ale jakie to ma tutaj znaczenie? Fałszywość była od początku
oczywista (przynajmniej dla tych, którzy rozmów ze zmarłymi nie uznają za
praktykę codzienną i informacji zdobytych na seeansach spirytystycznych i
tym podobnych nie przyjmują do wiadomości).
Załóżmy, że to szczera prawda - tj. ta przytoczona przez Ciebie historyjka i
że ta "historyjka Stalkera" jest jej przeróbką. Jakie to ma znaczenie w tej
konkretnej dyskusji? Obie mają zupełnie inny wydźwięk - tj. o czymś innym
mają informować słuchacza/czytacza. Jeszcze pierwszym razem Twoja historyjka
mogła być ciekawa pod względem informacyjnym jako ewentualne naświetlenie
tła w jakim powstał pomysł na "historyjkę Stalkera". Ale kolejny raz?

> 2. Stalker to wykpił

Moim zdanie po prostu nie widzi związku znaczeniowego między jedną a drugą.
Ja też nie widzę więc go rozumiem. Ciebie nie.

> 3. po jakimś czasie znów się powołał na tę zmysloną historię- a ja
> powtórzyłem swoje zdanie: to przeróbka innej, prawdziwej historii.

Też się zgadza. Jednak moim zdaniem jego powołanie się pasowało jak ulał do
kontekstu. Twoja informacja wniosła tyle samo co napisanie "trawa jest
zielona", "niebo jest niebieskie", "pogoda się nam psuje - już o tym
pisałem".

> 4. Stalker zapytał, o jaką historię chodzi- a następnie, gdy mu ją
> opowiedziałem- stwierdził, że tamto to nie przeróbka tej historii.

Nawet gdyby było (a wcale nie musi) ma zupełnie inny wydźwięk znaczeniowy.

To teraz aby trochę rozjaśnić (lub może zaciemnić - nigdy nie mam co tego
wyczucia ;) ) spróbuję podać moją interpretację sytuacji.

Gdzieś kiedyś usłyszałam/przeczytałam (może na tej grupie?) takie
mini-opowiadanko (najpewniej zmyślone ;) ):
******
Idzie sobie małpa lasem. Patrzy i widzi staw. W stawie pływa ryba. Małpa
pomyślała: biedaczka pewnie się topi - muszę jej pomóc. Wyciągnęła rybę na
brzeg.
******
I teraz pytania (pewnie retoryczne):
1. Co byś sobie pomyślał o osobie usilnie udowadniającej, że to zmyślona
historia i na dokładkę sprawiającej wrażenie, że jest przekonana o tym, że
wszyscy inni biorą to opowiadanko jako relację z realnego zdarzenia?
2. Czy gdybym Ci to opowiadanko przytoczyła po poście w którym pisałeś o
Twoich staraniach w sprawie wysłania syna na studia do Chin to skupiałbyś
się na tym czy małpa jest w stanie wyłowić rybę czy nie, czy też odczytał
też inną wymowę tych paru zdań?
3. Jaka byłaby dla Ciebie wymowa tego tekstu pomiędzy gwiazdkami gdby
zostało napisane jako odpowiedź na wołanie o pomoc matki która wmusza mięso
w swoje dorosłe już dziecko i jej dotychczasowe sposoby przestały działać?


--

Renata

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 40 ... 46 . [ 47 ] . 48 . 49


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Majster od tapet.
Victor?
To nie jest takie miejsce...
Co za dureń!
Cza było od razu zabić i jusz! :->

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »