Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Duży problem

Grupy

Szukaj w grupach

 

Duży problem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-04-23 21:02:39

Temat: Duży problem
Od: SunForAll <s...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam
Piszę po raz pierwszy na grupie, zobaczymy jak wyjdzie :)
Postaram się krótko acz treściwie opisać moją sprawę.
Od 4 lat jestem w małżeństwie, mamy 2 dzieci (9 lat (córka-przysposobiona)
i 4 latka (syn). Kiedy poznawałem żonę, była wielka miłość (zafascynowanie,
zakochanie raczej, bo o miłości można chyba mówić dopiero po dłuższym
czasie), w każdym bądź razie byliśmy bardzo szczęśliwi. Czas mijał, urodził
się syn, problemy z pracą, z finansami, ale suma sumarum jakoś było, i
szliśmy do przodu - razem. Ale brakowało rozmawiania, dużo rzeczy się
przemilczało - niestety. Zaczęło się coś psuć - a widać to było w łóżku,
rzadko, mało namiętnie, i tak jakoś - nijak. Żona - należy do osób które
raczej mało rozmawiają w związku, ogólnie dość wcześnie zaszła w ciążę )17
lat).....Generalnie, od mniej więcej 8 miesięcy powiedziała mi, że nie chce
ze mną być, zakochała się na zabój przez internet z facetem do którego
jeżdzi kilkaset kilometrów co dwa tygodnie, na 4 dni, zostawiając mnie z
dzieciakami, nie telefonując, tak jakby nie interesując się tym co się z
nami dzieje (podobno tak tęskni za dziećmi, że poprostu nie dzwoni - dla
mnie to dziwne wytłumaczenie, może karmi własne sumienie, zaspakaje je,
żeby zbyt często się nie odzywało??) Przed tym facetem był jeszcze jeden w
którym się zakochała, ale się z nim nie spotkała - z różnych przyczyn).....
Dużo rozmawialiśmy, tzn. ja rozmawiałem, tłumaczyłem, że jest rodzina, że
to naprawdę coś wielkiego, ważnego, że nie można tak szybko się poddać, bez
walki, bez próbowania...Powiem Wam, że była zawsze osobą dla której zdrada
była czymś ochydnym......(jakież to zabawne - a może ja byłem taki
naiwny??) Próbowała naprawić nasz związek........przez tydzień :)....w jaki
sposób ?.......przytulając się, kochając się......ale w tym wszystkim
brakowało najważniejszej chyba rzeczy - rozmawiania, rozmawiania o
przyczynach, dlaczego, jak do tego doszło........Zaczęła robić to co jej
matka robiła od ponad 20 lat - i robi nadal (zdradza męża).....zawsze się
brzydziła tym co robi jej matka, nie ma do nie żadnego szacunku....W
dzieciństwie nigdy nie uszłyszała od rodziców słowa "kocham cię".....można
rzec, że sama się wychowywała. Co mogę powiedzieć o sobie ??....Spokojny
facet, nigdy nie podniosłem ręki na żadną kobietę, nie palę, nie nadużywam
alkocholu (wręcz bardzo razadko sięgam po niego)...Może byłem, jestem zbyt
naiwny, ufny....zbyt uległy.....zbyt spokojny. A co mogę powiedzieć jeszcze
o Nas ?? Wydaje mi się, że poprosty, żona jest zagubiona, że sama nie wie
jeszcze czego chce od życia, czuje, że się nie wyszalała, za młodu (szybkie
macierzyństwo). Nie wiem jak mam do niej dojść, jak ratować małżeństwo.
uważam, że wszystko można naprawić, .........ale jak ?? Ja tego chcę,
dzieci również (córka dużo rozumie)..........Dodam, ze po powrocie do domu
po 4 dniach, zachowuje się w stos. do dzieci, jak przecudowna mamusia - jak
to mnie boli. Pewnie nie napisałem wszystkiego, dużo by pisać o
okolicznościach związku, sytuacji lokalowej, itd... ale chyba bym Was
zanudził takim długim........opowiadaniem :).......Pozdrawiam, i czekam na
Wasze opinie. Próbuję to wszystko zrozumieć, to dlaczego tak się zachowuje,
czy to normalne zachowanie w takich sytuacjach.....

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-04-23 21:14:10

Temat: Re: Duży problem
Od: "andrzejeq" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

A czy masz mozliwosc porozmawiania z tym facetem? Moze on znajac sytuacje
jaka przezywasz zmieni swoje podejscie do niej i ona widzac ze nie uklada
jej sie z nim, powrocila by do miejsca w ktorym byc powinna - czyli w Twojej
rodzinie?

pozdr
andrzejeq


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-23 21:27:27

Temat: Re: Duży problem
Od: SunForAll <s...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 23 Apr 2005 23:14:10 +0200, andrzejeq napisał(a):

> A czy masz mozliwosc porozmawiania z tym facetem? Moze on znajac sytuacje
> jaka przezywasz zmieni swoje podejscie do niej i ona widzac ze nie uklada
> jej sie z nim, powrocila by do miejsca w ktorym byc powinna - czyli w Twojej
> rodzinie...


Wiesz, miałbym z nim kontakt jakbym chciał, ale nie mam zamiaru z Nim gadać
- On doskonale wie, jaka jest sytuacja, ale nic sobie z tego nie robi,
nawet mu chyba z tym dobrze, bo jak narazie tylko żona jeździ do niego, a
On nawet dupy nie ruszy.......ech szkoda z tym cieciem rozmawiać - nie jest
On w ogóle żadnym rozmówcą dla mnie, prawdziwi faceci się tak nie
postępują, Żona innego faceta to powinna być świętość
(nietykalność).......w końcu są do cholery jakieś zasady których trzeba się
trzymać....a dla mnie to czyste draństwo i oznaka słabości. Widocznie pod
przykrywką "wielkiej miłości"......jest mu dobrze, bo mu kobieta pod nos
przyjeżdża i robi wszystko co zechce ...... pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-23 21:42:01

Temat: Re: Duży problem
Od: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

->J.E. SunForAll<- 1erz425rfkr4n.m2y4zxc5lcu0$....@4...net
naszkrobal(a):

Czego oczekujesz od Grupy?

TeTe

--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-23 21:51:14

Temat: Re: Duży problem
Od: SunForAll <s...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Czego oczekuję ??

Hmm...Po pierwsze, czy to jest normalne zachowanie kobiety w sytuacji
takiej jak nasza
Po drugie, W jaki sposób mogę jeszcze pomóc Nam abyśmy tworzyli znowu
rodzinę...
Po trzecie, Starałem się dojść do żony różnymi sposobami, próbować ją
zrozumieć, zrozumieć jej zachowanie (Ona wie, że źle robi, że rani dzieci i
mnie, że to jej wina, wie, ze nie umie normalnie i naturalnie dać dzieciom
to czego potrzebują (rodzinnego ciepła).....ale wybiera taką
drogę.....mówiła, że nie wie jeszcze jak chce aby wyglądało jej życie,
gdzie jest jej miejsce....więc może grupa podpowie, znając się lepiej niż
ja na problemach psychologicznych, na zachowaniach ludzkich, co mogę zrobić
by zmienić tą sytuację....

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-23 22:08:29

Temat: Re: Duży problem
Od: Fioletowy Kot! <f...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

SunForAll napisał(a):

> [...]

Ratuj rodzinę, oczywiście, układaj sobie życie z kobietą która zdradza,
tkwij dalej w przekonaniu że za wszelką cenę musisz być z nią. Krytykujesz
się za naiwność, a tej naiwności nie dostrzegasz teraz. Mógłbym dać ci
radę, ale wiem że z niej nie skorzystasz, teraz już honor się nie liczy.
Teraz nawet po kolanach będziesz ratował swoją dupę, aby nie zostać samemu.
Staraj się dalej, pokazuj jej, że jesteś jej podległy i może robić z tobą
co chce. Rób to i stać na dzieję że ona przejrzy co robi.

--
To był Fioletowy Kot, który z chęcią nasra ci na płot.

GG: 7526231 www.fioletowykot.sympatia.pl fioletowykot[@]vp.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-23 22:11:41

Temat: Re: Duży problem
Od: Fioletowy Kot! <f...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

andrzejeq napisał(a):

> A czy masz mozliwosc porozmawiania z tym facetem? Moze on znajac sytuacje
> jaka przezywasz zmieni swoje podejscie do niej i ona widzac ze nie uklada
> jej sie z nim, powrocila by do miejsca w ktorym byc powinna - czyli w Twojej
> rodzinie?

Popisałeś się teraz. Porozmawiaj z nim....? Jak dzieci pokrzyczcie na
siebie, poszarpcie i posprzeczajcie, do kogo należy ta kobieta? A może
sądzisz, że pan Sun da radę przekonać w jakie gówno wdeptuje wiążąc się z
jego żoną? Może mu zagrozi, albo oczerni jego żonę w jego oczach? Wszystko
może, ale to kwestia honoru, i trzymania pewnego fasonu...

--
To był Fioletowy Kot, który z chęcią nasra ci na płot.

GG: 7526231 www.fioletowykot.sympatia.pl fioletowykot[@]vp.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-23 22:12:28

Temat: Re: Duży problem
Od: HardStyler <j...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Fioletowy Kot! napisał(a):
> Ratuj rodzinę, oczywiście, układaj sobie życie z kobietą która zdradza,
> tkwij dalej w przekonaniu że za wszelką cenę musisz być z nią. Krytykujesz
> się za naiwność, a tej naiwności nie dostrzegasz teraz. Mógłbym dać ci
> radę, ale wiem że z niej nie skorzystasz, teraz już honor się nie liczy.
> Teraz nawet po kolanach będziesz ratował swoją dupę, aby nie zostać samemu.
> Staraj się dalej, pokazuj jej, że jesteś jej podległy i może robić z tobą
> co chce. Rób to i stać na dzieję że ona przejrzy co robi.
:O Szok w butach ;)

Pzdr,
HS.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-23 22:14:18

Temat: Re: Duży problem
Od: Fioletowy Kot! <f...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

tycztom napisał(a):

> Czego oczekujesz od Grupy?

Chce rad, które jeśli nie będą zgadzać się z tymi założeniami jakie on
sobie wyznaczył, to oleje je.

--
To był Fioletowy Kot, który z chęcią nasra ci na płot.

GG: 7526231 www.fioletowykot.sympatia.pl fioletowykot[@]vp.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-23 22:16:36

Temat: Re: Duży problem
Od: "andrzejeq" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wiesz, miałbym z nim kontakt jakbym chciał, ale nie mam zamiaru z Nim
gadać
> - On doskonale wie, jaka jest sytuacja, ale nic sobie z tego nie robi,
> nawet mu chyba z tym dobrze, bo jak narazie tylko żona jeździ do niego, a
> On nawet dupy nie ruszy.......ech szkoda z tym cieciem rozmawiać - nie
jest
> On w ogóle żadnym rozmówcą dla mnie, prawdziwi faceci się tak nie
> postępują, Żona innego faceta to powinna być świętość
> (nietykalność).......w końcu są do cholery jakieś zasady których trzeba
się
> trzymać....a dla mnie to czyste draństwo i oznaka słabości. Widocznie pod
> przykrywką "wielkiej miłości"......jest mu dobrze, bo mu kobieta pod nos
> przyjeżdża i robi wszystko co zechce ...... pozdrawiam

Ach tak. Bo myslalem ze czasem on sobie nie zdaje sprawy z tego co jest, bo
zona Twoja mu nie mowi nic o swojej sytuacji rodzinnej. Przyznaje Ci racje,
czyjas zona powinna byc nietykalna. Tylko ze pech taki ze nawet ona sama
taka byc nie chce..:( Nie dziwie Ci sie ze probujesz ratowac to co dla
Ciebie wazne.. trzymam kciuki by Ci sie udalo, ale przede wszystkim ona musi
zmienic swoje postepowanie. Moze sie zrazi w koncu do niego? Mi sie wydaje
ze to jest tak... te wycieczki na 4 dni sa beztroskie dla niej, nie zna go
dobrze.. moze powinienes przestac to tolerowac i niech sie od Ciebie wynosi
dopoki ma zamiar sie spotykac z innym? Przeciez to ma zly wplyw na dzieci...
Podejrzewam ze jakbys mogl wymusic na niej ze na jakis czas by musiala od
Ciebie odejsc i byc u niego, przebywac z nim nie tylko raz na jakis czas a
ciagle, to szybciej by sie zrazila do niego i doszla do wniosku gdzie jej
miejsce - czyli u Ciebie.

pozdr
Andrzejeq


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

http://www.gaspares-home page.de/ Chat / Photo
Milosc, depresja, leczenie
Komputerowy dobór kadr
jak to jest w ogole mozliwe? [cross-post]
Zaproszenie do udzialu w badaniu... [OT]

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »