Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dwa imiona, przez pol zycia jedno, przez reszte zycia drugie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dwa imiona, przez pol zycia jedno, przez reszte zycia drugie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 4


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2008-03-13 22:14:26

Temat: Dwa imiona, przez pol zycia jedno, przez reszte zycia drugie
Od: "m" <m...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,
nadano mi dwa imiona. W domu uzywano drugiego. Gdy poszedlem do szkoly
sredniej, zaczeto mnie nazywac imieniem pierwszym. W chwili tej zmiany
nagromadzily mi sie problemy w domu. Wykorzystalem zmiane imienia do
wytworzenia "lepszego ja".

Dobre oceny, powazanie wsrod kolegow (spisywali prace domowe), zwracanie sie
po imieniu, nie po ksywie, szacunek wsrod nauczycieli, itp. Wczesniej tak nie
bylo. Ten wczesniejszy ja byl, przynajmniej przez rodzicow, poniewierany,
swobodny, popelnial bledy, ale byl wolny.

Jak to zauwazylem? Czesto, gdy popelnie jakis blad, np. cos mi wypadnie,
zaczynam o sobie myslec uzywajac tego pierwszego imienia! Zwracam sie wtedy
np. "No, Pawel, czesc. Znow nabroiles". Pawel to te pierwsze imie. Na poczatku
to zbagatelizowalem. Ale to jednak jest glebsze.

Moje pytanie: czy jest gdzies w psychologii opisana taka dosc nietypowa
sprawa? Lub moze analogiczna. Ja mam w sobie jakis podzial ktory funkcjonuje
na tych dwoch imionach. Mam w sobie duzo sprzecznosci. Odgrywam role
przypisana do drugiego imienia, przez co jestem troche sztuczny. Jak ten
podzial cofnac?

--
mmm



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2008-03-16 01:05:58

Temat: Re: Dwa imiona, przez pol zycia jedno, przez reszte zycia drugie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

m; <frc902$l5a$1@inews.gazeta.pl> :

> Witam,
> nadano mi dwa imiona. W domu uzywano drugiego. Gdy poszedlem do szkoly
> sredniej, zaczeto mnie nazywac imieniem pierwszym. W chwili tej zmiany
> nagromadzily mi sie problemy w domu. Wykorzystalem zmiane imienia do
> wytworzenia "lepszego ja".
>
> Dobre oceny, powazanie wsrod kolegow (spisywali prace domowe), zwracanie sie
> po imieniu, nie po ksywie, szacunek wsrod nauczycieli, itp. Wczesniej tak nie
> bylo. Ten wczesniejszy ja byl, przynajmniej przez rodzicow, poniewierany,
> swobodny, popelnial bledy, ale byl wolny.
>
> Jak to zauwazylem? Czesto, gdy popelnie jakis blad, np. cos mi wypadnie,
> zaczynam o sobie myslec uzywajac tego pierwszego imienia! Zwracam sie wtedy
> np. "No, Pawel, czesc. Znow nabroiles". Pawel to te pierwsze imie. Na poczatku
> to zbagatelizowalem. Ale to jednak jest glebsze.
>
> Moje pytanie: czy jest gdzies w psychologii opisana taka dosc nietypowa
> sprawa?

A co w tym nietypowego? ;>

> Lub moze analogiczna.

Podręcznik aktorstwa? :)

> Ja mam w sobie jakis podzial ktory funkcjonuje
> na tych dwoch imionach. Mam w sobie duzo sprzecznosci. Odgrywam role
> przypisana do drugiego imienia, przez co jestem troche sztuczny. Jak ten
> podzial cofnac?

Sztuczny czy gorszy? A jeżeli gorszy, to czemu?

W przywdziewaniu ról nie ma niczego dziwnego, to naturalne, że inaczej
zachowujesz się idąc do lekarza, do sklepu czy na imprezie. "Fałsz"
zaczyna się dopiero w momencie prezentowania siebie w nieprawdziwym
świetle, a nie wtedy, kiedy rezygnujesz z pełnej ekspresji swoich cech i
zachowań w określonym środowisku [np. pijak udaje niepijącego prowadząc
przy okazji krucjatę przeciwko pijakom].

A jak cofnąć? - używać jednego imienia i tyle - z czasem samo się
wyrówna.

Pozdrawiam trójimiennie
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2008-03-18 22:51:51

Temat: Re: Dwa imiona, przez pol zycia jedno, przez reszte zycia drugie
Od: "m" <m...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> W przywdziewaniu ról nie ma niczego dziwnego, to naturalne, że inaczej
> zachowujesz się idąc do lekarza, do sklepu czy na imprezie. "Fałsz"
> zaczyna się dopiero w momencie prezentowania siebie w nieprawdziwym
> świetle, a nie wtedy, kiedy rezygnujesz z pełnej ekspresji swoich cech i
> zachowań w określonym środowisku [np. pijak udaje niepijącego prowadząc
> przy okazji krucjatę przeciwko pijakom].
>
> A jak cofnąć? - używać jednego imienia i tyle - z czasem samo się
> wyrówna.

Nie sadze wlasnie. Ja "pierwszy", to osoba wyparta, niezaakceptowana, osoba
ktorej rozwoj zatrzymal sie na poziomie szkoly podstawowej.

Ja "drugi" zaczal sie od szkoly sredniej. Wtedy zaczalem budowac nowego siebie
i pozbywac sie pierwszego siebie.

Efekt jest taki, ze ta pierwsza osoba jest nieprzystosowana, zatrzymana w
rozwoju. Powrot do niej bedzie ciezki. Zastanawiam sie jak to w ogole zrobic?

Bo wrocic, zintegrowac trzeba.. Utrzymywanie podzialu powoduje u mnie chyba
motywy takie lekko schizotypowe. No bo jak to mozna wyprzec, przestac
akceptowac cale swoje dziecinstwo?

PS. Czytalem w ksiazce "Emocjonalne wampiry", ze nawiazanie kontaktu ze swoim
wewnetrznym dzieckiem jest niebezpieczne. Od kiedy to zaczalem robic, czasami
mam ochote po prostu wstac i zaczac rozwalac przedmioty na jakims spotkaniu
oficjalnym :D Czy ten pierwszy ja dorosnie?

--
mmm

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2008-03-22 20:07:51

Temat: Re: Dwa imiona, przez pol zycia jedno, przez reszte zycia drugie
Od: f...@g...pl szukaj wiadomości tego autora

On 18 Mar, 23:51, "m" <m...@N...gazeta.pl> wrote:
> Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):

> > A jak cofnąć? - używać jednego imienia i tyle - z czasem samo się
> > wyrówna.
>
> Nie sadze wlasnie. Ja "pierwszy", to osoba wyparta, niezaakceptowana, osoba
> ktorej rozwoj zatrzymal sie na poziomie szkoly podstawowej.

Nie sądzę właśnie. :) Osoba wyparta, niezaakceptowana *nigdy* nie
zaistniała. Szkoła podstawowa to jakieś środowisko do którego starałeś
się dostosować --> stąd osobowość ze szkoły podstawowej tez nie jest
tą naturalną.

> Ja "drugi" zaczal sie od szkoly sredniej. Wtedy zaczalem budowac
nowego siebie
> i pozbywac sie pierwszego siebie.
>
> Efekt jest taki, ze ta pierwsza osoba jest nieprzystosowana, zatrzymana w
> rozwoju. Powrot do niej bedzie ciezki. Zastanawiam sie jak to w ogole zrobic?

Psychoterapia? Psychoterapia, oczywiście w zależności od "szkoły" może
służyć *zanegowaniu* wszelkich przyswojonych i wypróbowanych ról.

> Bo wrocic, zintegrowac trzeba.. Utrzymywanie podzialu powoduje u mnie chyba
> motywy takie lekko schizotypowe. No bo jak to mozna wyprzec, przestac
> akceptowac cale swoje dziecinstwo?

To nie chodzi o dzieciństwo, to chodzi o siebie. Kiedyś czytałem
fragment jakiegoś tekstu, że zwierzęta, w odróżnieniu od ludzi,
zachowują do śmierci zachowania dziecinne --> patrz zabawy psów i
kotów. Kiedy masz ochotę na zabawę, to się baw, jak moja 17 letnia
kotka. :)

> PS. Czytalem w ksiazce "Emocjonalne wampiry", ze nawiazanie kontaktu ze swoim
> wewnetrznym dzieckiem jest niebezpieczne. Od kiedy to zaczalem robic, czasami
> mam ochote po prostu wstac i zaczac rozwalac przedmioty na jakims spotkaniu
> oficjalnym :D Czy ten pierwszy ja dorosnie?

Widocznie nigdy nie miałeś okazji rozwalać przedmiotów. Weź sobie
jakieś zepsute urządzenie, kombinerki i młotek i sobie je rozwal.
Jedyna skuteczna rada. :)

Pozrawiam na fleku
Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pamięć roztworów (do Ghost'a!)
szkodliwość pornografii
Re: gry i zabawy zespołowe
INFO.
z byka ten paraliż! prowokacja...?!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »