« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2002-10-03 05:10:09
Temat: Re: Dziecko w rodzinie
Użytkownik <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3355.000017b4.3d9b4c6d@newsgate.onet.pl...
> Podczas porodu wydzielają się duże dawki oxytocyny,
mającej za zadanie
> rozpoczęcie laktacji oraz wyzwolenie uczucia
macierzyńskiego, przywiązanie.
Ten etap w życiu kobiety jest jest dla mężczyzn zrozumiały,
jeśli jednak ciągnie się on przez parenaście lat, to
zrozumienie jest już nikłe.
> Co ciekawe, ten sam hormon wydziela się u kobiety podczas
orgazmu, co według
> niektórych teorii może mieć istotny, ewolucyjnie
uzasadniony, wpływ na trwałość
> związku. Panowie, starać się! :-))
Tutaj wydziela się go chyba znacznie mniej, ponieważ nie
zauważyłem, żeby moja żona po każdym orgaźmie wołała o
jeszcze:-))))
> Nawet te, które przechodzą szok hormonalny stosunkowo
łagodnie odczuwają jego
> skutki, przede wszystkim natarczywe myśli przepełnione
obawą o przyszłość
> (finansową, uczuciową, czy sobie poradzi jako matka, czy
nie straci pracy gdy
> wróci z urlopu itp.), które pojawiają się już pod koniec
ciąży.
Czy nie ma tutaj miejsca na szukanie wsparcia u kochanego
mężczyzny?
>
> Niestety, w Polsce nie informuje się przyszłych rodziców o
> takich "drobiazgach", nawet w poradnikach dla przyszłych
matek rzadko można
> znaleźć wzmiankę na ten temat.
Pewnie to dobrze, ponieważ taka wiedza mogłaby zniechęcać
mężczyzn do zawierania małżeństw, a w każdym bądź razie
posiadania dzieci z obawy przed utratą dość znacznej ilości
czułości, którą są obdarzani i której potrzebują.
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2002-10-03 06:54:49
Temat: Re: Dziecko w rodzinieSokrates napisał (a właściwie po co mam to ręcznie wklepywać, skoro zostawiam
Twój podpis?):
> Ten etap w życiu kobiety jest jest dla mężczyzn zrozumiały,
> jeśli jednak ciągnie się on przez parenaście lat, to
> zrozumienie jest już nikłe.
A nie ciągnie się on tak długo właśnie w tych związkach, w których mężczyzna
nie zdobył się na zrozumienie dla tego stanu psychicznego kobiety? Jeśli ona
czuje się niezrozumiana i opuszczona, niekochana, to co ma robić ze swą
miłością? Całą przelewa na dziecko...
> Czy nie ma tutaj miejsca na szukanie wsparcia u kochanego
> mężczyzny?
Jest. Szukają, tak jak potrafią... Ile kobiet słyszy wtedy od ukochanego, że
histeryzuje? A wiesz, co dla niej wtedy znaczą takie słowa?
> > Niestety, w Polsce nie informuje się przyszłych rodziców o
> > takich "drobiazgach", nawet w poradnikach dla przyszłych
> > matek rzadko można
> > znaleźć wzmiankę na ten temat.
>
> Pewnie to dobrze, ponieważ taka wiedza mogłaby zniechęcać
> mężczyzn do zawierania małżeństw, a w każdym bądź razie
> posiadania dzieci z obawy przed utratą dość znacznej ilości
> czułości, którą są obdarzani i której potrzebują.
Wiedza, prawda, miałaby nieść za sobą złe skutki? A ignorancja - pozytywne? Nie
wierzę. Zauważyłam, że większość krzywd ludzie sobie wyrządzają nie ze złej
woli, a z głupoty po prostu...
Rzeczywiście, wiedza o ewentualnych przyszłych problemach mogłaby powstrzymać
część mężczyzn przed decyzją o ślubie. I o to właśnie chodzi! Jeśli ktoś uważa,
że nie będzie w stanie sobie z nimi poradzić, niech wstrzyma się z decyzją, aż
do niej dojrzeje.
To, że się nie widzi problemu nie rozwiązuje go.
> Sokrates
Sadira
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2002-10-03 07:06:53
Temat: Re: Dziecko w rodzinie
Użytkownik <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3355.00001847.3d9be9b8@newsgate.onet.pl...
> Sokrates napisał (a właściwie po co mam to ręcznie wklepywać, skoro
zostawiam
> Twój podpis?):
>
> > Czy nie ma tutaj miejsca na szukanie wsparcia u kochanego
> > mężczyzny?
>
> Jest. Szukają, tak jak potrafią... Ile kobiet słyszy wtedy od ukochanego,
że
> histeryzuje? A wiesz, co dla niej wtedy znaczą takie słowa?
>
Jest jeszcze wspaniały tekst :"Inne sobie radzą a tylko ty nie potrafisz."
albo : "moja matka (siostra) nie robiły z tego problemu tak jak ty"
Raczej to nie pomaga kobiecie pozbierać się po przyjściu potomka na świat
oraz późniejszym okresie i nieprzelewaniu zawiedzionych uczuć na dziecko.
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2002-10-03 07:23:47
Temat: Re: Dziecko w rodzinie> > Co ciekawe, ten sam hormon wydziela się u kobiety podczas
> orgazmu, co według
> > niektórych teorii może mieć istotny, ewolucyjnie
> uzasadniony, wpływ na trwałość
> > związku. Panowie, starać się! :-))
>
> Tutaj wydziela się go chyba znacznie mniej, ponieważ nie
> zauważyłem, żeby moja żona po każdym orgaźmie wołała o
> jeszcze:-))))
>
To spróbuj pozbawić ją orgazmów - zobaczysz co usłyszysz ;->
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2002-10-03 08:56:52
Temat: Re: Dziecko w rodzinie
> Jest jeszcze wspaniały tekst :"Inne sobie radzą a tylko ty nie potrafisz."
> albo : "moja matka (siostra) nie robiły z tego problemu tak jak ty"
> Raczej to nie pomaga kobiecie pozbierać się po przyjściu potomka na świat
> oraz późniejszym okresie i nieprzelewaniu zawiedzionych uczuć na dziecko.
>
> pozdr.Joanna
>
Nie mogę się oprzeć ;-)))
to jest jak najbardziej na temat :)
"po centrum Warszawy krąży samochód szukając miejsca do parkowania. Objeżdża
te same ulice po raz trzeci ciągle bez efektu. W środku coraz bardziej
spocony kierowca i coraz bardziej zirytowana żona. Żona nie wytrzymuje i
mówi :" widzisz jaki z Ciebie faitłapa, innym się jakoś udało!!!""
to tak w nawiązaniu do "inni sobie radzą ..."
pozdrawiam
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2002-10-03 08:59:28
Temat: Re: Dziecko w rodzinie
Użytkownik "Sławek" <f...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:anh0jt$7rm$1@news.tpi.pl...
>
> Nie mogę się oprzeć ;-)))
> to jest jak najbardziej na temat :)
>
> "po centrum Warszawy krąży samochód szukając miejsca do parkowania.
Objeżdża
> te same ulice po raz trzeci ciągle bez efektu. W środku coraz bardziej
> spocony kierowca i coraz bardziej zirytowana żona. Żona nie wytrzymuje i
> mówi :" widzisz jaki z Ciebie faitłapa, innym się jakoś udało!!!""
>
> to tak w nawiązaniu do "inni sobie radzą ..."
>
tez dobre :)
aczkolwiek w odniesieniu do mam przez biologię skazanych na stan dziwny po
porodzie i trochę później to tak nie bardzo do porównania
co sie tam wydziela takiemu facetowi w autku ;) adrenalina? tego ci u mnie
dostatek niestety
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |