Data: 2010-03-15 21:25:01
Temat: Re: Fenomen odzyskiwanej pamieci
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 15 Mar 2010 11:59:09 +0100, !he?sk! napisał(a):
> W wolnym czasie proponuje poczytac:
>
> www.tomaszwitkowski.pl/attachments/File/Niebezpieczn
e_terapie.pdf
>
> wyjasniajace nagly wysyp informacji o molestowaniu przez ksiezy.
Ależ oczywiście, że tak jest, jak traktuje artykuł.
Podobny, a najbliższy przykład wykorzystywania aury "pokrzywdzonej" do
niecnych celów - kobiety w Zielonej Górze, które "podłączyły się" pod serię
gwałtów jako "ofiary", bo wiedziały, że tym kogoś najskuteczniej i bez
wysiłku "załatwią". I tak dalej, przykłady można mnożyć. Bycie "zgwałconą"
się opłaca społecznie po prostu. Także szantaż meżczyzny-szefa przez byłe
pracownice (znane głośne sprawy) niejednokrotnie oparty na wyssanym z palca
molestowaniu to wynik mechanizmów moralno-etycznych opisanych w artykule -
taki delikwent nie moze zrobić NIC, aby się obronić, gruntu nie ma startu
ani siły przebicia jako domniemany i opinią społeczną przesądzony, choć
nawet nie osądzony, "oprawca" "ofiary", jeszcze zanim ktokolwiek przystąpi
do wyjaśniania czegokolwiek. Niejednokrotnie woli ulec szantażystce i
spełni(a)ć po cichu jej warunki, niż narażać karierę i swój los na znacznie
mocniejsze nadszarpnięcie wobec opinii publicznej, która nawet jeśli widac
jak wół, że kobieta kłamie/kręci, to woli założyć, ze widocznie coś było na
rzeczy, skoro się poskarżyła.
:-(
--
Ikselka.
|