Strona główna Grupy pl.rec.robotki-reczne Frywolitka, kurs na dwukolorowych nitkach

Grupy

Szukaj w grupach

 

Frywolitka, kurs na dwukolorowych nitkach

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 14


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2005-07-11 19:10:32

Temat: Re: Frywolitka, kurs na dwukolorowych nitkach
Od: "Mampka" <m...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nie wiem o jakiej rewelacji tu można mówic..

Nikt nie mówił, że to rewelacja. Faktem jest że większość kursów w sieci
jest robiona na dwóch nitkach tego samego koloru, przez co niedokońca
czytelna. A sam powinieneś wiedzieć (liczę że sam kiedyś się uczyłeś) że
jednak frywolitka nie należy do łatwych technik.

Aby zrozumieć istotę wiązania
> frywolitkowego jest to podstawa,którą stosuję w swoim nauczaniu od kiedy
> się
> nauczyłem tworzyć koronkę frywolitkową .
To co potrafię można zobaczyć

/...ciach.../ to już wiemy

Do tej pory moge sie pochwalic tym,że moje wyroby znajduje sie juz w
> Japoni,Stanach Zjenoczonych.Szkocji,Anglii,Hiszpani,Niemczech i Francji.

Należy również powiedzieć, że Twoje kursy są b. drogie. Aby nauczyć się u
Zosi należy kupić jedynie bilet do muzeum za góra 6 zł. I uwierz mi jest to
osoba urocza, cierpliwa i nade wszystko SKROMNA. A nie sądzę, żeby cena
kursu była odzwierciedleniem jego jakości a jedynie sprawą pasji lub
biznesu.

Każdemu życzę
> kto zajmuje się twórczoscią frywolitkowa nowych odkryć,jakie stały sie
> moim
> udziałem.,Hej.

Mamy nadzieję odkryć w sobie talenty rozliczne w tym frywolitkowe i nie
zgubić w nich siebie.
Doprawdy Romanie więcej pokory i skromności. Zupełnie nie rozumiem jaki
związek ma mój pierwszy post z Twoim późniejszym. Przecież oprócz
autoreklamy nic nie wnosisz nowego do wątku. Jak napisałam link był
zamieszczony specjalnie dla jednej z grupowiczek, z którą miałam okazję
uczyć się u Zosi. Mimo całej "aferki" mam nadzieję, ze pomoże on
początkującym maniaczkom frywolitki.
pozdrawiam
Mampka, która nie chce nikogo obrazić a jedynie wyrazic co ciśnie się na
palce.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2005-07-12 07:33:48

Temat: Re: Frywolitka, kurs na dwukolorowych nitkach
Od: "Moolinea" <moolinea@CIACHNIJ_TO.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

> A cóż to za elitarne towarzystwo?
> Ręce opadają :-I

:) Jedno jest pewne, wszystkie powinnyśmy się uczyć od Romana pewności
siebie i wysokiej samooceny, no może nie aż tak wysokiej ;)

A już tak na poważnie to może jakby każda z nas była mężczyzną i umiała to
co umie (mam na myśli wszelakie sztuki manualne), to pewnie nasza samoocena
sięgałaby co najmniej sufitu własnego mieszkania.
To wychowanie i środowisko wpaja w nas, ze każda kobieta powinna umieć
wszelakie prace ręczne wykonywać, bo nasze babki i prababki umiały i
wykonywały i żadna z nas nie jest przez to osobliwością. Nikt nie dostrzega
faktu, ze kiedyś kobiety jak same czegoś nie zrobiły to nie miały ;) Dziś
wielu z nich by się zwyczajnie nie chciało, gdyby dodatkowo biegały do pracy
(lub za pracą).

Frywolitkującemu czy szydełkującemu facetowi wszyscy się dziwią, gdzie się
nauczył, skąd ma taki zmysł artystyczny itp. Kobiecie najwyżej sprawi się
komplement, ze ładnie dzierga.
Rzadko który mąż zachwyca się dziełami swojej żony, większości jest to
obojętne, lub co gorsza, machanie igłą czy szydełkiem jest dla nich
śmiesznym i niepotrzebnym zawracaniem gitary.
Taki sposób myślenia pokutujący od stuleci powoduje, że nie czujemy się
odpowiednio dowartościowane przez to jakie posiadamy umiejętności (i talent,
bo uważam, ze to też kwestia zdolności a nie tylko wyuczenia), bo robimy po
prostu to co leży w gestii kobiety. Czasy się zmieniły, a przyzwyczajenia i
mity pozostały.

Uważam, ze to co potrafimy jest czymś szczególnym, jak każdy rodzaj
twórczości. Jest to coś, co czyni nas osobami ciekawymi i niebanalnymi.

Może gdy dostrzeżemy to, ze nasza twórczość jest nie tylko robótką ale i
dziełem sztuki, (bo czym się nasze dzieła różnią od dzieła np. malarza - tak
jak on do stworzenia czegokolwiek potrzebujemy talentu, wiedzy, wyobraźni a
i niekiedy wizji - jeśli projektujemy coś od podstaw) również uznamy że
nasze forum jest elitarne.

Jeszcze mała dygresja.
Mam wrażenie, że mała liczba chętnych na występ w programie TVN tez poniekąd
jest wynikiem tego, ze uznajemy naszą pasję za coś pasującego do domowych
kątów, a niekoniecznie do programu telewizyjnego...

Pozdrawiam z upalnego od rana Poznania.
--
Moolinea
----------------------------
GG 3326795
Google Twoim przyjacielem :)
http://szanuj.czas.innych.ag.bocznica.org
-----------------------------------------


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2005-07-13 07:49:05

Temat: Re: Frywolitka, kurs na dwukolorowych nitkach
Od: "roman451" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > A cóż to za elitarne towarzystwo?
> > Ręce opadają :-I
>
> :) Jedno jest pewne, wszystkie powinnyśmy się uczyć od Romana pewności
> siebie i wysokiej samooceny, no może nie aż tak wysokiej ;)
>
> A już tak na poważnie to może jakby każda z nas była mężczyzną i umiała to
> co umie (mam na myśli wszelakie sztuki manualne), to pewnie nasza samoocena
> sięgałaby co najmniej sufitu własnego mieszkania.
> To wychowanie i środowisko wpaja w nas, ze każda kobieta powinna umieć
> wszelakie prace ręczne wykonywać, bo nasze babki i prababki umiały i
> wykonywały i  żadna z nas nie jest przez to osobliwością. Nikt nie dostrzega
> faktu, ze kiedyś kobiety jak same czegoś nie zrobiły to nie miały  ;) Dziś
> wielu z nich by się zwyczajnie nie chciało, gdyby dodatkowo biegały do pracy
> (lub za pracą).
>
> Frywolitkującemu czy szydełkującemu facetowi wszyscy się dziwią, gdzie się
> nauczył, skąd ma taki zmysł artystyczny itp. Kobiecie najwyżej sprawi się
> komplement, ze ładnie dzierga.
> Rzadko który mąż zachwyca się dziełami swojej żony, większości jest to
> obojętne, lub co gorsza, machanie igłą czy szydełkiem jest dla nich
> śmiesznym i niepotrzebnym zawracaniem gitary.
> Taki sposób myślenia pokutujący od stuleci powoduje, że nie czujemy się
> odpowiednio dowartościowane przez to jakie posiadamy umiejętności (i talent,
> bo uważam, ze to też kwestia zdolności a nie tylko wyuczenia), bo robimy po
> prostu to co leży w gestii kobiety. Czasy się zmieniły, a przyzwyczajenia i
> mity pozostały.
>
> Uważam, ze to co potrafimy jest czymś szczególnym, jak każdy rodzaj
> twórczości. Jest to coś, co czyni nas osobami ciekawymi i niebanalnymi.
>
> Może gdy dostrzeżemy to, ze nasza twórczość jest nie tylko robótką ale i
> dziełem sztuki, (bo czym się nasze dzieła różnią od dzieła np. malarza - tak
> jak on do stworzenia czegokolwiek potrzebujemy talentu, wiedzy, wyobraźni a
> i niekiedy wizji - jeśli projektujemy coś od podstaw) również uznamy że
> nasze forum jest elitarne.
>
> Jeszcze mała dygresja.
> Mam wrażenie, że mała liczba chętnych na występ w programie TVN tez poniekąd
> jest wynikiem tego, ze uznajemy naszą pasję za coś pasującego do domowych
> kątów, a niekoniecznie do programu telewizyjnego...
>
> Pozdrawiam z upalnego od rana Poznania.
> --
> Moolinea
> --------------------------
Dzieki Tobie Moolinea za wsparcie.Jako facetowi trudno znależdż jest wsrod tych
ktore za cel postawily sobie przywalenia kazdemu,kto im nie pasuje.Swoje
stwierdzenia opieram na tym,ze serfując po niusach znajduje ogromna rzeszę tych
ktore pragna pochwalić sie swoimi osiągnieciami i nie znajduja
pogromczyń.Ciekawi mnie czym te pogromczynie moga sie pochwalic bo dotad nie
udalo mi sie trafić na ich ogromne sukcesy.Co potrafia niech mają odwage,niech
sie pokaża.Mysle ,ze daly wyraz temu jak zostaly zaproszone do udzialu w
programie Ewy Drzyzgi.Budowanie poczucia wlaśnej wartości kosztem ponizania
innych opisal Carter w swojej ksiażce pt."Wredni ludzie" Wiele wspanialych osób
pojawia sie na tej stronie.Chwala i za to,ze maja odwagę bowiem nadzieja jest
matka tych ktorzy maja odwage rzucac swe mysli w daleką przyszlość.Chwalcie sie
bo to pozwala budować poczucie wlasnej wartości,rozwija wyobraznie , pozwala na
tworzenie nowych niepowtarzalnych dzieł,ktorych niczyje zle samopoczucie,brak
odwagi nie jest w stanie zniszczyc.Dziewczyny pozdrawiam Was bardzo serdecznie
i życze sukcesow nie tylko w malo często akceptującym Was gronie a chłopakom
mówię jedno co nie jestescie w stanie na razie zrobic to urodzić dziecka i
wykarmić go własna piersią.Reszta nalezy do Nas. Mimo wszystko pelen pogody
ducha i nadzieji na zazegnanie konmfliktu plci w zakresie tworczości robotkowej
frywolitkujacy Roman.Hej!!!!
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2005-07-13 08:50:55

Temat: Re: Frywolitka, kurs na dwukolorowych nitkach
Od: "Moolinea" <moolinea@CIACHNIJ_TO.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Dzieki Tobie Moolinea za wsparcie.Jako facetowi trudno znależdż jest wsrod
tych
> ktore za cel postawily sobie przywalenia kazdemu,kto im nie pasuje.
itd...............

Witam
Moim zamiarem nie było ani nikogo popierać, ani ganić, raczej starałam się
stanąć ponad drobnym problemem, który dość często jest powodem kłótni i
braku zrozumienia obu stron i unaocznić źródło z jakiego wynika. Z boku
zawsze wszystko wygląda jaśniej.

Myślę, ze właśnie niedowartościowanie wielu kobiet (może i mężczyzn, nie
wiem- jestem kobietą i ten temat jest mi jednak bliższy) jest powodem tego,
że najmniejszą aluzję odbieramy jako atak na całą swoją osobę i chcemy się
po prostu obronić, a niezmiernie często siła ataku jest niewspółmiernie
niska w porównaniu z siłą naszej obrony.
Chcę w tym miejscu powiedzieć, że pomimo nieporównywalnej siły ataku i
obrony, wszystko wynika z duchowego cierpienia a nie ze złośliwości czy
chęci dowalenia - często to cierpienie jest niedostrzegane...

Sama choć rozumiem zawiasko i jego podłoże, nie zawsze jestem na tyle
asertywna by nie dać się ponieść emocjom w spornych sytuacjach. Powodem jest
właśnie niedowartościowanie i poczucie niższości, które często są w nas
obecne już od dzieciństwa.

A za książkę Cartera masz u mnie wieeelki plus, pomimo, ze nie zawsze
zgadzam się z Twoimi wypowiedziami (w końcu wcale nie muszę ;)). Moim
zdaniem każdy kto poleca takiego rodzaju publikację (co świadczy, ze sam je
czytuje) jest człowiekiem świadomym swoich wad (bo kto ich nie ma) i
próbującym z nimi walczyć i je oswajać.
Choć musisz lojalnie przyznać, że mówienie o tym, iż kurs nie należy do
najbardziej rewelacyjnych i ze jest on tylko podstawą całego kursu
frywolitkowego (który domyślam się sam oferujesz), ponadto dodanie za chwilę
własnej prezentacji nie było najtrafniejszym wyrażeniem się, w odniesieniu
do tematu poruszonego przez Cartera.

Książkę polecam wszystkim, którzy chcą zrozumieć specyfikę oraz powody
własnego i czyjegoś zachowania. Chcą się dowiedzieć dlaczego czują i myślą
tak a nie inaczej, dlaczego czują się gorsi lub cos w ich relacjach z ludźmi
jest nie tak i nie wiedzą co, a wszyscy dookoła wmawiają im, ze szukają
sobie problemu. Słowem książka niemal dla każdego.
Chętnie wyślę książeczkę mailem każdemu
zainteresowanemu -
książeczka nieduża, ale moim zdaniem może zastąpić połowę literatury
dotyczącej asertywnosci i psychologii zachowania. Jedna z niewielu książek,
która daje siłę i mądrość nie oskarżając czytelnika za własne problemy.

Pozdrawiam wszystkich pracujących nad sobą.
I proszę niech ta wypowiedz nie będzie odbierana jako atak na kogokolwiek,
bo czasem już nie wiem jak mam wyrazić swoje myśli, aby nikogo nie dotknąć
:)
--
Moolinea
----------------------------
GG 3326795
Google Twoim przyjacielem :)
http://szanuj.czas.innych.ag.bocznica.org
-----------------------------------------


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Szydełkowa bluzeczka
altun Basak -szukam wspolnika :)
[szydelko] pytanie o schematy
Re: [szydelko] pytanie o schematy
XXX Aniołek

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Kiermasz Rękodzieła w Krakowie
haft krzyzykowy
Sierpniowe spotkanie robótkowe
Ozdobne plecionki
Wiosenne spotkanie robótkowe

zobacz wszyskie »