| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-10-19 15:36:16
Temat: Re: Geniusz vs. 'zaledwie' inteligencja"elGuapo" <e...@v...pl> wrote in message
news:1161160437.375844.239760@k70g2000cwa.googlegrou
ps.com...
Dobre!
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-10-22 20:03:09
Temat: Re: Geniusz vs. 'zaledwie' inteligencja
Użytkownik "Quasi" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:eh4sbl$61o$1@amigo.idg.com.pl...
> Znam troszke inna wersje tej anegdotki:
> # mial policzyc (inni uczniowie zreszta tez) suma od 1 do 50 albo od 1 do
> 100 (podaje sie tez rozny wiek Gaussa);
> # to czy faktycznie uzyl wzoru na sume n poczatkowych wyrazow ciagu
> arytmetycznego [ http://tinyurl.com/yxntxb ] (i czy faktycznie fakt ten
> mial miejsce) to tylko domniemanie;
>
>
> pozdrawiam
> Quasi
Każdy człowiek używający głowy do myślenia, a nie do "rąbania" kolejnych
zadanek z matematyki
ułoży sobie naprędce sam wzór na sumę n wyrazów ciągu arytmetycznego...
To, że sugerujesz iż Gauss znał i użył tego wzoru, tak jak używa się
włącznika do zapalenia światła
świadczy, że kompletnie nie rozumiesz sensu tego o czym pisał elGaupo.
Po drugie skup się na tym, co chciał przekazać, a nie na nieistotnych
szczegółach,
które tak bardzo uwydatniasz.
JM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-10-23 03:26:10
Temat: Re: Geniusz vs. 'zaledwie' inteligencjaanegdota/zdarzenie które opisałeś jest dość powszechnie znane -
- źródło, to jakaś książeczka o Gaussie dla odbiorcy małoletniego;
co do geniuszu i inteligencji, to różnica jest taka, że człowiek
inteligentny dostrzega analogie między zjawiskami,
a geniusz analogie między analogiami...
nierozerwalnie związane jest z tym pojęcie kreacji;
i tu już moje osobiste zdanie -- w klasycznej teorii AI bazuje się
na algebrze Boole'a i maszynie Turringa; stopień złożoności "automatu'
przechodzi w pewnym momencie w nową jakość
i to ponoć wystarczy do stworzenia w przyszlości sztucznego umysłu;
wg mnie to dość "zgrzebne" i upraszczające podejście,
uważam, że w mózgu istnieją struktury, które z fizycznego punktu widzenia
mają charakter indeterministyczny;
ciekawie i oryginalnie opisał to Penrose;
wykorzystał w tym celu efekty nielokalne mechaniki kwantowej;
nie wdając się w szczegóły -- wyizolowane sprzężenia nielokalnych
oddziaływań
kwantowych, które są największą tajemnicą elektrodynamiki kwantowej,
mające zsięg rzędu pojedynczych metrów, powodują przestrzenne korelacje
w działaniu pojedynczych i całych zespołów neuronów;
z samej istoty zjawska procesów tych nie sposób w żaden sposób podejrzeć
bez zaburzania ich;
upraszczając -- podejrzewam, że ilość takich wydzielonych sprzężeń,
ich wzajemne "uporządkowanie", to czynnik warunkujący kreatywność
i sposób niestandardowego myślenia
nie upraszczając, wynika z tego całe morze otwartych
i świeżych spekulacji dotyczących bardzo szerokiego spektrum
tematów związanych ze sposobem funkcjonowania umysłu
--
pzdr.
JR
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-10-23 17:40:22
Temat: Re: Geniusz vs. 'zaledwie' inteligencja
Użytkownik "elGuapo" <e...@v...pl> napisał w wiadomości
news:1161169475.079272.265190@i3g2000cwc.googlegroup
s.com...
(...)
> Teraz wskaz w mojej uwadze wszelkie lewackie podteksty
(...)
Aleś "zaczadził" :-)
Ok. mam od lat spór. Własny.
Popatrz.
(Twoje)
Błędna interpretacja.
Są ludzie wierzący w Boga i w Niego nie wierzący.
Ja próbuję dociec jakie czynniki sprawiają, iż ludzie wierzą w
lewackie utopie, pomimo ich (utopii, nie ludzi) ewidentnych porażek i
łatwiuteńkich do wykrycia sprzeczności wewnętrznych, jak i
sprzeczności z naturą człowieka.
Szczególnie zaś zastanawia mnie co sprawia, iż ludzie inteligentni
wierzą w lewackie utopie,
bo jednak pomimo bon-motu: 'nie można być jednocześnie uczciwym,
inteligentnym i socjalistą' chcę wierzyć, że są posród lewaków
ludzie dość uczciwi i całkiem inteligentni równocześnie.
Co sprawia, iż ludzie myślący racjonalnie magle dają się ponieść
wierze w rozbrajające urojenia, gdy idzie o politykę.
Tu ! wyciąłem
Twoje: Frapuje mnie selektywność tej irracjonalności.
Mnie też.
Nie mam skonkretyzowanej odpowiedzi...
bo "nie modna" :-)
Jestem socjalistą, bo uważam (nienawidząc komunizmu i demokracji)
że każdemu należy się "wzamian" wiedza, udogodnienia, możliwości,
poczucie wolności, etc.
W zamian? Za współistnienie.
Zdrowie i Życie, tym bardziej dostęp.
Na tym idealnym. Z_resztą najlepszym ze światów siedmiu zmysłów,
i piątej klepki. (o numer klepki się pokłóćmy :--)
Z drugiej strony. Trafiam na "zakleszczonych".
:-))) Zarazy ich gonią.
Aż spać nie mogą.
I dobrze. :-))) (złośliwość)
Zazdrosne te, wiosną, latem, i zimą
iż jesień w złocie się kąpie.
Ja się nauczyłem, że kto z królem to prawica,
a lewica naprzeciw korę je..
Pogmatwało się, więc nie wnikam.
Pewnie od wybicia rodziny Cara.
Zaś jako socjalista, nie mogę podzielić ludu.
Każdemu się coś należy.
Temu mniej, a temu wiecej ??? I zaczyna się kołomyja.
Kręciek.
Co ze mnie za socjlista, który nie według potrzeb,
a żołądki jakby takie same. Choć jelita już nie.
:-)))
Twoje "tłuczenie żony w czwartek" ustala zasady.
Socjalistycznie.. a wręcz demokratycznie...
tłucz kiedy chcesz, byle nie zdążyła zrobić obdukcji.
:-)
Zaś jako katolik, nie korzystam z przysługującego mi,
tego, prawa.
Trochę ograniczam jej potrzeby_prawa.
(trudno ładnie napisać)
(dziewczyny!!! Ja wiem, więc jest "trochę")
:-))
Śmichy chichy. Ale temat jest poważny.
Zreasumujmy.
Musi być wiele zła, by było wiele dobra?
A kto, po której stronie ... to wiedza i praktyka?
Zajmijmy się złem.
Bo to taka "głupotka".
Jak od "dobra" wymagamy Wiekich Zadań,
to zło, może się plenić i trwać w bezmyślnym działaniu.
Może nam robić "kuku". :-)))
Zło ma to do siebie, że wśród dwóch zeł (?Paweł?)
jedno przetrwa, walcząc o "swoje".
Inaczej mówiąc_pisząc, samo się zjada.
Niweluje (jeśli ktoś rolnik)
Pacyfikuje (jeśli ktoś faszysta)
I tym podobne.
Dobro zaś nazywamy naiwnym.
Bo można je "stłamsić".
Pozornie.
Idąc za całą mądrością ludzką.
Nie da się wyzwolić aż tyle zła,
by nie wyzwolić drugie tyle dobra.
Dobra.
Marudzę :-)))
(Twoje)
Stąd mam hipotezę roboczą lewackiej mentalności, czyli selektywnej
irracjonalości ludzi wydaje się dość inteligentnych.
(ciachnąłem)
Miłego dnia
EG
również
ett
ps. Kto wyłyknie logikę z tego,
będzie śmieszny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-10-23 17:45:36
Temat: Re: Geniusz vs. 'zaledwie' inteligencja
Użytkownik "elGuapo" <e...@v...pl> napisał w wiadomości
news:1161160437.375844.239760@k70g2000cwa.googlegrou
ps.com...
Jedną z różnic pomiędzy geniuszem, a inteligencją jest sposób
podejścia do problemu. Inteligencja oznacza postępowanie
schematyczne, algorytmiczne, powtarzanie wyuczonych schematów, a
geniusz to umiejętność precedensowego spojrzenia na problem z
zupełnie nowego punktu widzenia.
Gauss już od wczesnego dzieciństwa przejawiał wyjątkowe zdolności
matematyczne, rozwiązywał błyskawicznie wszelkie zadania wprawiając
nauczyciela w złość przeszkadzając mu w prowadzeniu lekcji swoim
znudzeniem. Gauss już dawno zadanie rozwiązał i - jak to dziecko -
przeszkadzał z nudów, podczas gdy nauczyciel mozolił się nad
rozwiązaniem z resztą klasy.
Pewnego razu nauczyciel rozsierdzony zachowaniem Gaussa kazał mu
dodać wszystkie liczby od 1 do 1000 będąc pewnym, że zajął tym
zadaniem Gaussa na dłużej. Gauss podał błyskawicznie wynik: 500500.
Wynik był poprawny.
Cóż zrobił Gauss? Zamiast mozolnie dodawać liczby jedna po drugiej
(1+2=3, 3+3=6, 6+4=10) potworzył pary liczb których suma dawała
1000: (1,999),(2,998),(3,997),...,(499,501). Takich par jest 499,
każda z nich daje w sumie 1000, więc dają one w sumie 499 000. Do
tego trzeba dodać pozostałe liczby 500 i 1000, które pozostały bez
pary i wynik otrzymujemy natychmiast.
Pozdrawiam
EG
Czy myślisz, że któryś z "geniuszy"
potwierdził ten wynik?
Przekalkulował?
ett
A jeśli "pomyłka"?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |