Data: 2017-09-14 12:28:18
Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
t...@g...com pisze:
>> Czekamy na relacje z degustacji. I na porównanie ze świńską pieczenią.
>
> Pierwszy alasz to jest jak pierwszy papieros w szkolnym kibelku albo
> pierwszy ban na forum. To jest rzecz święta. Człowiek dopóki tego nie
> sprawdzi to nigdy nie będzie wiedział co traci i co jest dalej...))
> To daje chęć powtarzania i ulepszania.
Tutaj nastąpił powrót do tematu wątku. Czas, by powiedzieć: rzemiosło.
Powtarzalność, rutyna -- to z dawien dawna pozwalało matkom karmiącym
wyżywić rodzinę. I nie zwariować przy ciągłym rozważaniu, co trzeba,
co można, a czego się nie da, choćby się chciało. Cenię sobie taką
stabilność. Gdy się idzie na podwieczorek do stryjenki Ludwiki, i
wiadomo, że będą te same od lat maślane rogaliki z konfiturą z róży
-- to ma się poczucie bezpieczeńswa.
Ja tak nie mam. Chęć do powtarzania u mnie słaba. Zawsze mnie podkusi,
by gdy warzę coś, co już wcześniej mi się zdarzyło, tym razem zrobić
inaczej. Może ulepszyć, a może tylko dodatkowo popieprzyć. Jak to nazwać?
Sam nie wiem.
> Degustacje przewiduję na Nowy Rok w połączeniu z piernikami Ewy
> i Trefnisia. Tzn będą dwa pierniki do porównania i lepszy zostanie.
To mi przypomniało, że też obiecałem piernik. Że powtórzę. W celu
sprawdzenia metodologii, jej stabilności. No cóż, skoro się obiecało,
to trzeba będzie.
Jarek
--
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsze wino, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza lufka
pierwsze imprezy, chlanie na balkonach
pierwsze próby z zespołem rockowym
pierwsze o życiu poważne rozmowy
|