Data: 2017-09-14 14:25:06
Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tandoori.curry pisze:
>> Tutaj nastąpił powrót do tematu wątku. Czas, by powiedzieć: rzemiosło.
>> Powtarzalność, rutyna -- to z dawien dawna pozwalało matkom karmiącym
>> wyżywić rodzinę. I nie zwariować przy ciągłym rozważaniu, co trzeba,
>
> Być może należy zacząć od rzemiosła żeby później móc eksperymentować
> i dojść do artyzmu. Kolejność (??)
Równoległość (!!). Podział na artystów i rzemieślników jest stosunkowo
nowym pomysłem. Wielcy twórcy, tacy jak Hieronim Bosch, potrafili jeden
pomysł na obraz opchnąć kilku odbiorcom, którzy nic o sobie nie wiedzieli.
Okazja do konfrontacji pojawiła się dopiero po wiekach, bowiem jesień
średniowiecza nie sprzyjała szybkiej wymianie informacji. Ale nigdy nie
były to identyczne egzemplarze, co dobrze świadczy o Mistrzu (który sam
o sobie myslał zapewne jak o rzemieślniku). Późniejsi malarze uciekali
się to takich samych zabiegów. Ale częściej były to obrazy jak z taśmy
produkcyjnej -- ahtysta musiał być przekonany, że odnalazł Formę Idealną.
> I to też zależy od sytuacji. Kiedy idziesz ze swoją kobietą do
> restauracji na kolację to pożądanym jest przewidywalność i jakość
> potraw. Ale kiedy zapraszasz ją do siebie na kolację to ta
> przewidywalność jest mniej wskazana i nowe pomysły biorą górę.
Ludzkie pożądania są niezgłębione. Zawsze było tak (i jest po dzień
dzisiejszy, a nawet jutrzejszy), że za nieprzewidywalność oddałbym
(oddalibyśmy) nawet trochę z jakości (czymkolwiek by ona nie była).
> Ja tego nie wiem. I nie chcę wiedzieć. I nigdy tego nie będę wiedział.
> To nie moja kabała..))
Niektórzy by powiedzieli: karma (co bliższe jest zasadniczemu tematowi
grupy).
Jarek
--
Za pasem nóż, a w ręku kij, krawieckie szydło w kapeluszu
wędrowiec ma, gdy go spostrzega w oknie stary Hieronim Bosch.
Hieronim może bez okazji przez dzień mieszka tutaj,
a może ta gospoda idzie do nich z innych już stron.
|