« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-01-25 11:34:36
Temat: Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnego
Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnego.
Samice ssaków mają odruch obrony potomstwa.
U zwierząt najgroźniejszym przeciwnikiem jest samica broniąca młodych.
Jeśli kobieta robi aborcję, to odruch obrony potomstwa nie znika.
Przeradza się w agresję, skierowaną albo wobec siebie, jeśli to był jej wybór,
albo wobec otoczenia, jeśli zmusły ją okoliczności.
Jeśli u zwierząt samiec zabija dzieci, jak na przykład wśród któw i lwów
to nie robi tego w obecności samicy.
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://www.tkwiecie.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-01-25 11:39:20
Temat: Re: Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnegomind_dancer <t...@o...pl> napisał(a):
> Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnego.
Hipoteza w porazajacy wrecz sposob niewiarygodna.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-01-25 15:29:35
Temat: Re: Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnegomind_dancer; <dr7n7b$5a4$1@srv.cyf-kr.edu.pl> :
>
> Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnego.
>
> Samice ssaków mają odruch obrony potomstwa.
> U zwierząt najgroźniejszym przeciwnikiem jest samica broniąca młodych.
> Jeśli kobieta robi aborcję, to odruch obrony potomstwa nie znika.
Złe porównanie - do świata zwierząt - gdyby było tak jak u zwierząt, to
na oddziałach położniczych i w domach odbywałyby się istne jatki. ;)
> Przeradza się w agresję, skierowaną albo wobec siebie, jeśli to był jej wybór,
> albo wobec otoczenia, jeśli zmusły ją okoliczności.
Suuuper. ;)
> Jeśli u zwierząt samiec zabija dzieci, jak na przykład wśród któw i lwów
> to nie robi tego w obecności samicy.
Rozumiem, że to jest argument - tylko nie wiem do czego - do opisu
świata zwierząt, czy do syndromu poaborcyjnego? :)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-01-25 21:35:00
Temat: Re: Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnego"quasi-biolog" <q...@N...gazeta.pl>
napisał w wiadomości news:dr7o18$c8i$1@inews.gazeta.pl...
>> Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnego.
>
> Hipoteza w porazajacy wrecz sposob niewiarygodna.
Sam jesteś niewiarygodny... ;-)
Mam do Ciebie nieskomplikowane pytania. Czy w swoim czytniku
widzisz moje posty? Czy zechcesz kiedykolwiek odnieść się do
kilku moich postulatów, które jakiś czas temu zgłosiłem pod Twoim
adresem?
--
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-01-26 09:00:53
Temat: Re: Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnegoFlyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> mind_dancer; <dr7n7b$5a4$1@srv.cyf-kr.edu.pl> :
>
>>
>> Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnego.
>>
>> Samice ssaków mają odruch obrony potomstwa.
>> U zwierząt najgroźniejszym przeciwnikiem jest samica broniąca młodych.
>>
>> Jeśli kobieta robi aborcję, to odruch obrony potomstwa nie znika.
>
> Złe porównanie - do świata zwierząt - gdyby było tak jak u zwierząt, to
> na oddziałach położniczych i w domach odbywałyby się istne jatki. ;)
no jednak chyba nie zrozumiałes albo się drażnisz :)
porównanie było imho w aspekcie mechanizmów emocjonalnych
a nie zachowań, które mogą być ich konsekwencją
>> Przeradza się w agresję, skierowaną albo wobec siebie, jeśli to był
>> jej wybór,
>> albo wobec otoczenia, jeśli zmusły ją okoliczności.
>
> Suuuper. ;)
a możesz rozwinąć? :)
>> Jeśli u zwierząt samiec zabija dzieci, jak na przykład wśród któw i
>> lwów
>> to nie robi tego w obecności samicy.
>
> Rozumiem, że to jest argument - tylko nie wiem do czego - do opisu
> świata zwierząt, czy do syndromu poaborcyjnego? :)
przede wszystkim chciałbym wiedzieć czy to prawda :)
--
Cimoszenie: Skłonnośc do pomyłek; gmatwanie, mataczenie, pokrętny sposób tłumaczenia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-01-26 18:24:13
Temat: Re: Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnegotren R; <6...@n...home.net.pl> :
> Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> > Złe porównanie - do świata zwierząt - gdyby było tak jak u zwierząt, to
> > na oddziałach położniczych i w domach odbywałyby się istne jatki. ;)
>
> no jednak chyba nie zrozumiałes albo się drażnisz :)
Drażnię się. ;) Jak można przyrównywać zachowanie zwierzęcia, które
"odwaliło" pełną ciążę, do aborcji dokonanej w 1/3 jej trwania [mniejsza
o szczegóły] - jeżeli już TK chce coś porównywać na zasadzie analogii,
to niech porównuje poronienia i urodzenie martwych dzieci. I z tytułu
aborcji i z powyższych wynikają określone traumy, stąd syndrom - pomijam
tutaj zapewne zupełne rozchwianie gospodarki hormonalnej i odbioru
bodźców [tak to nazywając].
> porównanie było imho w aspekcie mechanizmów emocjonalnych
> a nie zachowań, które mogą być ich konsekwencją
Nie, porównanie było w aspekcie *zachowań* - może ja już źle widzę, ale
TK wyprowadza analogię na bazie zachowań. ;)
Powtórka:
> > >Samice ssaków mają odruch obrony potomstwa.
Odruch obronny == zachowanie
> > >U zwierząt najgroźniejszym przeciwnikiem jest samica broniąca młodych.
Najgroźniejszy przeciwnik == zachowanie
Broniąca młodych == zachowanie
> > >Jeśli kobieta robi aborcję, to odruch obrony potomstwa nie znika.
Odruch obronny == zachowanie
> > >Przeradza się w agresję, skierowaną albo wobec siebie, jeśli to był jej wybór,
> > >albo wobec otoczenia, jeśli zmusły ją okoliczności.
Agresja == zachowanie. Tu można oczywiście uznać, że agresja jest stanem
emocjonalnym, ale to i tak niczego nie zmienia - znów pojawia się
zachowanie ["skierowana wobec otoczenia"]
> > >Jeśli u zwierząt samiec zabija dzieci, jak na przykład wśród któw i lwów
> > >to nie robi tego w obecności samicy.
Zabijać == zachowanie
Masz przy okazji portret psychologiczny TK - poznawanie otoczenia
poprzez analizy zachowania, a nie emocji. ;)
> >
> > Suuuper. ;)
>
> a możesz rozwinąć? :)
Byłem ciekawy, czy rozwinie. ;)
> > Rozumiem, że to jest argument - tylko nie wiem do czego - do opisu
> > świata zwierząt, czy do syndromu poaborcyjnego? :)
>
> przede wszystkim chciałbym wiedzieć czy to prawda :)
Dla mnie nie ma to najmniejszego znaczenia, bo treść postu spowodowała,
że nigdy nie użyłbym tej informacji jako argumentu - ot ciekawostka nie
mająca większego znaczenia. ;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-01-27 14:40:48
Temat: Re: Hipotetyczny czynnik emocjonalny syndromu poaborcyjnegoFlyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> Drażnię się. ;) Jak można przyrównywać zachowanie zwierzęcia, które
> "odwaliło" pełną ciążę, do aborcji dokonanej w 1/3 jej trwania [mniejsza
> o szczegóły]
diabeł tkwi w szczegółach mości flyerze :)
wszak jesteśmy 'zwierzętami', stąd uważam, że porównanie adekwatne.
ty zaś podnosisz kwestie 'czasutrwania' :)
nie ma to nic do rzeczy jak sądzę
pytasz- "jak można porównywać..."
ja się zapytam - dlaczego nie można?
> - jeżeli już TK chce coś porównywać na zasadzie analogii,
> to niech porównuje poronienia i urodzenie martwych dzieci. I z tytułu
> aborcji i z powyższych wynikają określone traumy, stąd syndrom - pomijam
> tutaj zapewne zupełne rozchwianie gospodarki hormonalnej i odbioru
> bodźców [tak to nazywając].
poronieie i urodzenie martwego dziecka ma się nijak do aborcji jeśli chodzi
o aspekty motywacyjne, a w konsekwencji i rodzaj reakcji emocjonalnej.
>> porównanie było imho w aspekcie mechanizmów emocjonalnych
>> a nie zachowań, które mogą być ich konsekwencją
>
> Nie, porównanie było w aspekcie *zachowań* - może ja już źle widzę, ale
> TK wyprowadza analogię na bazie zachowań. ;)
pozwolisz, że się nie zgodzę :)
>>>> Przeradza się w agresję, skierowaną albo wobec siebie, jeśli to był
>>>> jej wybór,
>>>> albo wobec otoczenia, jeśli zmusły ją okoliczności.
>
> Agresja == zachowanie. Tu można oczywiście uznać, że agresja jest stanem
> emocjonalnym, ale to i tak niczego nie zmienia - znów pojawia się
> zachowanie ["skierowana wobec otoczenia"]
zachowanie jest następstwem mechanizmów emocjonalnych. agresja jako stan
psychiczny może się zmaterializować - czyli stac się zachowaniem.
zresztą - mam wrażenie, że dyskusja nie idzie o zachowanie, czyli o to co
się z emocjami poczyni, ale o to, czy owe emocje rzeczywiście się pojawiają
i jak się 'kierunkują'.
poza tym nie zgodziłbym się z takim uproszczeniem pana kwietnia -
"...agresję, skierowaną albo wobec siebie, jeśli to był jej wybór, albo
wobec otoczenia, jeśli zmusły ją okoliczności".
nie jestem pewien czy ten mechanizm rozdzielania jest taki oczywisty.
>>>> Jeśli u zwierząt samiec zabija dzieci, jak na przykład wśród któw i
>>>> lwów
>>>> to nie robi tego w obecności samicy.
>
> Zabijać == zachowanie
zwierząt - rzeczownik :)
> Masz przy okazji portret psychologiczny TK - poznawanie otoczenia
> poprzez analizy zachowania, a nie emocji. ;)
nie interesuję się malarstwem :)
--
Kiedy Chuck Norris jechał drogą zobaczył znak: "Uwaga: małe dzieci". Zwolnił, ale
zaraz sobie uświadomił, że Chuck Norris nie boi się małych dzieci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |