Data: 2017-07-13 21:23:54
Temat: Re: Hipotetyczny egzamin dla gimnazjalistów
Od: Kviat
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-07-13 o 15:48, Pszemol pisze:
> <Kviat> wrote:
>> W dniu 2017-07-13 o 14:01, Pszemol pisze:
>>> "Kviat" wrote in message
>>>>
>>>> "formalnie jest równa nieskończoności. Tym niemniej, energii tej
>>>> bezpośrednio nie można zmierzyć - w pomiarach przejawia się ona tylko
>>>> poprzez pewien skończony wkład od formalnie nieskończonej wartości.
>>>> Fizycy opracowali metody tzw. renormalizacji, które pozwalają na
>>>> usunięcie pojawiających się w rachunkach opisujących różne procesy
>>>> tego typu nieskończoności, i uzyskanie z tych rachunków skończonych
>>>> wartości. Jedna z takich metod nazywana jest regularyzacją przy pomocy
>>>> funkcji zeta, i jej zasadniczym aspektem jest właśnie formuła
>>>> 1+2+3+...=-1/12."
>>>
>>> No ale te sztuczki wymagają abyś dodawał i odejmował nieskończoności.
>>
>> Dobrze kombinujesz ;)
>> Tyle, że te sztuczki właśnie są po to, aby nie dodawać i nie odejmować
>> nieskończoności...
>> Przeczytaj powyższy akapit jeszcze raz.
>
> No ale Ty ciągle, z jakichś powodów, gonisz w stronę zjawisk fizycznych -
No przecież z konkretnych powodów...
> my tu rozmawiamy o tym ile wynosi suma nieskończonej ilości jedynek. Reszta
> to jakieś mrzonki.
:)
> Jak "zezwolisz" jakąś metodą "przypisać" nieskończoności jakąś skończoną
> wartość rzeczywistą to od tego momentu możesz pełnoprawnie zacząć te
> nieskończoności sobie dodawać, odejmować, mnożyć i dzielić,
Ale nie przypisujesz tych wartości nieskończoności, tyko konkretnym
szeregom. Inny szereg inna wartość.
"przejawia się ona tylko poprzez pewien _skończony_ wkład od formalnie
nieskończonej wartości"
> bo to są
> operacje jak najbardziej dozwolone dla liczb rzeczywistych. Nie możesz
> przypisać nieskończoności żadnej liczby rzeczywistej bo Ci wtedy zaczną
> kompletne głupoty wychodzić z obliczeń.
I dlatego nikt nieskończoności żadnej liczby nie przypisuje.
Nie wiem skąd to wziąłeś... :)
>> Eeee...? Chcesz powiedzieć, że autorem tych wszystkich podręczników i
>> prac na ten temat jest Nemrod? :)
>
> Chcę powiedzieć, że suma jedynek, omawiana przez Niemroda, nie ma nic
> wspólnego z funkcjami zeta ani zjawiskami fizycznymi.
Tak. Zgoda. Bo on (jak sądzę) pomylił znak "=" (równości), który w
tamtym kontekście był użyty jako znak "przypisania", a nie "równa się".
Gdyby liznął trochę programowania, to wiedziałby, że w językach
programowania takie konteksty się wyróżnia, np.
"=" albo ":=" znak przypisania (a := b -> pod a podstaw b)
"==" znak równości (a==b -> a jest równe b)
"====" znak identyczności (a===b a jest identyczne jak b)
(Równość i identyczność to nie to samo...)
Napisał:
" Oblicz:
1 + 1 + 1 + 1 + ... = ?
* * *
Natomiast prawidłowa odpowiedź brzmi:-1/2"
Trochę odjechał pisząc "oblicz"... i słuszne było Twoje zdziwienie :)
> Nie sądzę aby akurat Niemrod to napisał, ale ktoś Niemrodowi podobny. Co to
> znaczy "metody pozwalające przypisać sumie rozbieżnego szeregu wartość"?
A metody pozwalające przypisać wartość zmiennej/stałej w programowaniu
Cię nie dziwią?
(Ja wiem, że nie o takie Ci metody chodzi, ale fizycy radzą sobie jak
mogą, tak jak programiści ;)
> Czy istnieją podobne metody, aby dwójce przypisać czwórkę? :-)
>
>>> Jeśli wyszło Ci coś
>>> ujemnego to gdzieś musiałeś zrobić błąd w rozumowaniu, błąd w obliczniach.
>>
>> Wiki jest otwarta dla edycji. Zaproponuj zmiany. Ale chyba będziesz je
>> musiał jakoś uzasadnić ;)
>
> Moja uzasadnienie... podam Ci teraz "metodę " aby -1/2 przypisać -1 :-)
>
(...)
>
> Czyli:
>
> -1/2 = -1
>
> Super metodę wymyśliłem?
:)
> Jak chcesz, to zastosuję tą samą "metodę" aby przypisać dwójce czwórkę...
>
> Jakieś masz jeszcze pytania?
Nie mam pytań.
Wytłumaczyłeś wystarczająco klarownie. :)
> Piszesz sam, że nie czujesz się w tej dziedzinie mocny ale bronisz tej
> głupoty z taką pewnością siebie że mi ręce opadają...
Mam nadzieję, że już zrozumiałeś :)
> Zapytaj się może
> swojej koleżanki, XL co ona sądzi o sumie jedynek - zdaje się że ona uważa
> się matematycznym guru :-))
Na poziomie gimnazjum? Tam nawet do całek nie dochodzą ;)
No i my tu, panie, o zastosowaniu matematyki w fizyce...
>> Piszesz jak kreacjonista negujący ewolucję ;) Nie wiedzą co to ta
>> ewolucja, ale nie przeszkadza im to twierdzić, że jej nie ma...
>
> Nie, to raczej Ty piszesz jak byś zapomniał co to jest liczba naturalna
> albo co to znaczy dodać do siebie liczby naturalne.
Tyle, że w fizyce to nie to samo...
Np. przy dodawaniu prędkości w fizyce mówimy o "składaniu prędkości"
Bo dla prędkości nierelatywistycznych:
v = u+v'
to nie to samo co dla prędkości relatywistycznych
c = c+v
zgodnie z tym co piszesz c=c+v nie ma sensu i masz rację matematycznie,
ale w fizyce ma sens :)
(tak w dużym skrócie)
Pozdrawiam
Piotr
|