Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Ile czasu nam zostało???

Grupy

Szukaj w grupach

 

Ile czasu nam zostało???

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-02-11 01:43:01

Temat: Ile czasu nam zostało???
Od: "Insane" <i...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Nigdy nie zrozumiesz bólu
nie doznając go w pełni

Nie skosztujesz miłości
nie kochając choć trochę.

Nie rozpoznasz wroga
nie mając prawdziwych przyjaciół.

Nie odnajdziesz szczęścia
nie szukając go.

Nie przemówisz do Boga
nie znając języka duszy.

Nigdy nie zaznasz spokoju
NIE ZWYCIĘŻAJĄC ŚMIERCI.

(Autora nie znam, prawdopodobnie pochodzi z Francji)

Czy to w jaki sposób wyobrażamy sobie nasze życie po śmierci ma wpływ na
nasze zachowanie, wyznaczane sobie cele, wielkość stresu doświadczanego w
dniu codziennym???
Jeśli tak, to czym różnią się ludzie wierzący w wielokrotne życie na Ziemi i
zdobywanie wiedzy podczas pobytu na niej, ludzie wierzący w Niebo i
Piekło(czyli jakby nie patrzeć zakończenie obecnego życia i rozpoczęcie
nowego nieznanego) i ludzie nie wierzący w jakąkolwiek formę życia po
śmierci.
A może strach przed śmiercią jest kolebką naszych wszystkich lęków???
Każdy z Was ma z pewnością jakieś indywidualne przemyślenia dotyczące życia
po śmierci,
czy zastanawialiście się jak one na Was wpływają???
Czym według Was jest ZWYCIĘŻENIE ŚMIERCI???



Pozdrawiam Insane



--
Travel the world and the seven seas
Everybody's looking for something...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-02-11 05:39:41

Temat: Re: Ile czasu nam zostało???
Od: "spider" <s...@N...li.lo.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Insane" <i...@i...pl>

> Czym według Was jest ZWYCIĘŻENIE ŚMIERCI???

Tym, że sam decydujesz o tym kiedy odejść, a nie śmierć.

--
spider.
s...@N...li.lo.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-11 07:46:42

Temat: Re: Ile czasu nam zostało???
Od: "Vicky" <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Czym według Was jest ZWYCIĘŻENIE ŚMIERCI???

Pokonanie śmierci to zmartwychwstanie. I jak śpiewają chóry kościelne "każdy
kto w nie wierzy żył będzie na wieki " :))

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-11 09:00:34

Temat: Re: Ile czasu nam zostało???
Od: "cbnet" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Insane:
> Czym według Was jest ZWYCIĘŻENIE ŚMIERCI???

Skoro wystapienie zycia nie jest czyms zaleznym od wystapienia
smierci, zas ew. wystapienie smierci jest czyms zaleznym od wystapienia
zycia, to oznaczaloby (w pewnym 'skrocie') ze wystarcza odnalezc zycie,
aby 'zwyciezyc' smierc.

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-11 09:57:20

Temat: Re: Ile czasu nam zostało???
Od: "Łukasz Nawrocki" <l...@k...lm.pl> szukaj wiadomości tego autora

temat dobry na niekończącą się dyputę filozoficzną...

> Czym według Was jest ZWYCIĘŻENIE ŚMIERCI???

wykupienie dobrej polisy na życie


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-11 11:10:56

Temat: Re: Ile czasu nam zostało???
Od: "Insane" <i...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


> temat dobry na niekończącą się dyputę filozoficzną...
>
> > Czym według Was jest ZWYCIĘŻENIE ŚMIERCI???
>
> wykupienie dobrej polisy na życie


Starałem się jak mogłem ująć ten temat od strony psychologicznej. Przeczytaj
uważnie pierwsze pytania. Ostatnie pytanie jest tylko podsumowaniem.
Interesują mnie Wasze przemyślenia, a nie niekończąca się dysputa...


Pozdrawiam Insane



--
Travel the world and the seven seas
Everybody's looking for something...



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-11 12:04:12

Temat: Re: Ile czasu nam zostało???
Od: "Łukasz Nawrocki" <l...@k...lm.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy to w jaki sposób wyobrażamy sobie nasze życie po śmierci ma wpływ na
> nasze zachowanie, wyznaczane sobie cele, wielkość stresu doświadczanego w
> dniu codziennym???

myślę, że samo wyobrażanie sobie życia po śmierci nie ma większego wpływu na
życie doczesne. myślę, że dużo ważniejszą rolę odgrywa wiara w to życie,
taka prawdziwa (ktoś może powiedzież, że ślepa), wiara w nieśmiertelność
duszy. ja osobiście przechodziłem w życiu okresy kiedy wierzyłem w boga i
kiedy absolutnie zaprzeczałem jego istnieniu. te okresy przeplatały się w
moim zyciu, i o dziwo, zaczynałem wierzyć w boga wtedy, kiedy wydawało mi
się, że mnie opuścił, w sytuacjach, kiedy moja wiara była wystawiana na
próbę. gdy z kolei miałem okres chwały i tryjumfu, wtedy o bogu zapominałem
i przestawa łem wierzyć, uzanjąc, że jest mi nie potrzebny.
dzisiaj wierze, zarówno w boga, jak i w nieśmiertelność, jednak ten obraz
boga jaki sobie wyobrażam, jest znacznie odmienny od tego przedstawianego w
bibli, torze czy koranie. to mój obraz, i chyba najważniejsze jest właśnie
to, by mieć własny obraz stwórcy i samego siebie.

> Jeśli tak, to czym różnią się ludzie wierzący w wielokrotne życie na Ziemi
i
> zdobywanie wiedzy podczas pobytu na niej, ludzie wierzący w Niebo i
> Piekło(czyli jakby nie patrzeć zakończenie obecnego życia i rozpoczęcie
> nowego nieznanego) i ludzie nie wierzący w jakąkolwiek formę życia po
> śmierci.

myślę, że różnią się stosunkiem do życia. ich światopogląd staje się
dojrzalszy, i bardziej zgodny z naturą, bo znajduje się bliżej magii.
człowiek wierzący w zjawiska mistyczne, jak bóg, jest zdrowszy, ponieważ ten
mistycyzm jest częścią psyche człowieka; zawarty w archetypach
nieświadomości, cieniu i id. ludzie wierzący znacznie żadziej popadają w
nerwicę; między innymi dzięki temu, że nie wyżekają się swojej wiary.

> A może strach przed śmiercią jest kolebką naszych wszystkich lęków???

myślę, że nie. śmierć jest czymś naturalnym, i przygotowujemy się do niej od
chwili narodzin. dla wielu ludzi śmierć jest wybawieniem od męk doczesnych,
dla innych szansą na lepszę reinkarnację, a dla jeszcze innych ofiarą
złożoną z samych siebie. w niektórych przypadkach oczywiście lęk przed
śmiercią powoduje psychozę. przypominam sobie przypadek kobiety, która miała
paranoję objawiającą się poprzez lęk przed poruszaniem się w miejskich
środkach komunikacji. otóż jej psychoza polegała na lęku przed śmiercią, ale
taką śmiercią, której nikt nie zauważy. kobieta ta bowiem bała się, że nikt
nie zdązy jej pomóc. widać tu ironię takiego lęku - przecież w autobusach i
tramwajach zawsze są ludzie, którzy gotowi są nam pomóc w takiej sytuacji,
jednak ten argument nie przekonywał tej kobiety.

> Każdy z Was ma z pewnością jakieś indywidualne przemyślenia dotyczące
życia
> po śmierci,
> czy zastanawialiście się jak one na Was wpływają???

tak, zastanawiałem się wielokrotnie. krótko mówiąc, odkąd uświadomiłem sobie
mój stosunek do śmierci, stałem się człowiekiem bardziej spokojym. nie boję
się już zapomnienia, piekła czy kary.
poprostu żyje po swojemu dla innych.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-11 13:20:06

Temat: Re: Ile czasu nam zostało???
Od: "d.v." <dendroaspis(NO_SPAM)@space.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czym według Was jest ZWYCIĘŻENIE ŚMIERCI???
>
>> Pozdrawiam Insane
>budzeniem sie kazdego ranka zywym. I to nie zart.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-11 14:07:59

Temat: Re: Ile czasu nam zostało???
Od: "Insane" <i...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

A poprzednie pytania?


--
Travel the world and the seven seas
Everybody's looking for something...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-11 20:45:27

Temat: Odp: Ile czasu nam zostało???
Od: "kapuha" <k...@m...prof.pl> szukaj wiadomości tego autora

niedawno umarł ojciec mojego chłopaka. na pogrzebie ks. powiedzial, ze gdyby
nie bylo nic po smierci, nie byloby sensu zyc.
nie doszlam jeszcze do tego, czy jest smierc ale wiem, ze przewraca caly
siat do gory nogami, nawet, jesli wiesz, ze nadejdzie. uwazam ze nie ma
czegos takiego jak wygrac / przegrac ze smiercia. mozna chciec, lub nie
chciec zyc, mozna walczyc z choroba. z psychologicznego punktu widzenia,
jesli chcesz zyc, twoj organizm broni sie przed choroba, walczy z
nia...jesli nie chesz, twoj organizm sie oslabia itd...
moj kolega wierzy, ze cialo jest tylko pewnego rodzaju powloka i dusza zyje
wiecznie...mowi mi czasem, ze to jest tylko jednym z zyc...szanuje jego
poglady, ale nie wierze w to zbytnio. zreszta niewazne, w co wierze. mysle,
ze nikt nie wie, co nas kiedys czeka, wiec wymyslamy sobie 7 zyc, niebo/
pieklo itd. \
nigdy nie zajmowalam sie zbyt powaznie tym zagadnieniem, bo uwazam, ze
trzeba godnie przezyc to zycie i niewazne, co jest dalej.
zycie ma sens tylko w tedy, gdy niczego nie zalujemy, gdy wiemy, ze
zasluzylismy sobie na to zycie, gdy idziemy dumni przez swiat...gdy jak
powiedzial exupery, zyjemy, a nie tylko istniejemy i rozmieniamy zycie na
drobne...

--
kapuha
"Love doesn't mean that you're always sorry"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

metamorfozy okolo-artystyczne
Poszukuję par z dzieckiem do 1 roku życia...
psycholog w Krakowie
pobudzacze a BZD
Szczytowanie narcyzow;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »