« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-02-06 09:28:42
Temat: Re: Jak dobrze...
Użytkownik "Fragile" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:923cbde7-ef05-431d-bb41-b4386fb50275@s8g2000prg
.googlegroups.com...
> To prawda, głownej gaduły w rozmiarze XL brakuje.....
>Hmm ;) Jesli jest uzalezniona od netu (a raczej jest, poniewaz sama o
>tym na grupie wspominala... ), to przyjemnosc pisaniem sprawiala
>glownie sobie (na tym polega uzaleznienie ;)
>Nie utrudniajmy Jej walki z nalogiem :) Zreszta i tak nas czyta! I
>zapewne wroci :) Chodzi o to, by zagladala tu nie z przymusu
>'nalogowego', a ot tak sobie ... :)
jesli jest uzalezniona, to _nigdy_ nie będzie potrafić zaglądac tu _ot tak_,
nie z przymusu nałogowego.
> Ale czasami mogłaby wpa ć :-).
>
>Moim zdaniem jesli teraz by wpadla, to nici z odwyku. Mysle, ze
>wpadnie, gdy bedzie gotowa :)
jesli jest sie uzalenionym od grup dyskusyjnych,
a chce się trwałego "odwyku" na serio,
trzeba _raz a dobrze _odsubskrybować wszystkie grupy, czaty i cokolwiek
innego podobnego.
NIE ma innej drogi ani półśrodków.
pozdrawiam,
ostryga.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-02-06 09:51:47
Temat: Re: Jak dobrze...
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:fo9sp3$7m0$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Hah, a kto Ci broni urządzać libacje?
wewnętrzny anioł stróż.
może nie broni, acz rozsądnie odradza. :)
> A mówiąc o tym, że można robić co się chce itd. miałam na myśli....zresztą
> i
> tak wiesz, co w miarę normalny człowiek mógł mieć na myśli, tylko się po
> prostu droczysz :-P.
pewnie, że się droczę.
brak mi kontaktu z ludźmi w przerwie między szkoleniami.
i fantazjuję zawsze kiedy mam napisać lub podliczyć rezultaty jakiegoś
testu.
a propos bajek, (w nawiązaniu do tematyki tej grupy):
czytam ostatnio nowego Harrego Pottera,
jeden z pierwszym rozdziałów, kiedy Harry opuszcza dom Dursleyów.
i jedna uwaga:
mój boże, koleś miał zajebiście przesrane dzieciństwo, mnóstwo
traumatycznych doświadczeń.
Aż dziw, że normalnie funkcjonuje i nie potrzebuje pomocy terapeutycznej.
;))
Bajki w ogóle pełne są skomplikowanych wewnętrznie bohaterów...
Zeszły wiek i jego odkrycia naukowe mogą rzucić nowe światło na nasze bajki,
ballady, opowieści!!! ;)
no bo przykładowo:
Królewna na ziarnku grochu - hipochondria niechybnie (potocznie). Do lekarza
z królewną!!
Pinokio, chłopiec z drewna - kłamstwo patologiczne. Leczenie trudne. ale dla
chcącego nic trudnego.
Śpiaca królewna - katatonia jak nic. Poważna sprawa. Współpraca wielu
lekarzy pomoże.
Kopciuszek - niezaleczone traumy dzieciństwa psują jej relacje z księciem.
Na kozetkę!!!
Piotruś Pan - uuuu ... ;)) No, ale i na niego znajdzie się sposób. ;))
Jaka jest twoja ulubiona bajka?
ostryga (ironiczna dziś)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-02-06 10:00:35
Temat: Re: Jak dobrze...
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:fo9shm$74k$1@nemesis.news.tpi.pl...
> PS. A tyrać paskudnie się coś nie chce, co?
> Ta zimowa wiosna nie tylko ptaszyskom namieszała w łepetynach.
ano fatalna pogoda.
jesli to ona miesza w głowach, to już niedługo będzie lepiej,
kiedy zacznie się prawdziwa wiosna. :))
pozdrawiam
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-02-06 10:22:56
Temat: Re: Jak dobrze...Te standardowe bajki były potraktowane z terapeutycznym rozmachem w
Zwierciadle.
Czasami nadinterpretacja zwalała z nóg.
Moja ulubiona bajka?
Lubiłam te wyświetlane z rzutnika i czytane przez mamę. Czytała ci tak mama?
Wiesz, z tych dziecinnych to już wyrosłam......
No może Kubuś Puchatek :-). Ale ten papierowy, a nie Disneya....
A moja ulubiona?
jest taka książeczka "Dar" Patricka O'Leary - piękne, mądre i z podtekstami.
inne bajki to czywiście Pratchet - genialnie wydłubywane schematy +
powiedzonka zwalające z nóg (np. mądrości Babci Ogg, że każda mądra kobieta
uciekając przed mężczyznami musi pamiętać, żeby czasami się potknąć)
Czy Kraina Chichów to bajka? Jasne że tak :-)).
Albo fantastyka....
itd.....
A twoje?
Ps. wczoraj ogladalam sobie Miasteczko Pleasentville. Bajka jak się
patrzy....ale niegłupia.
Bajki to w ogóle jakiś model + kilka archetypów, może dlatego tak ładnie
opisują jakieś fragmenty rzeczywistości.
A wiesz, że są opowiadacze.?
Np. Studnia O w Wawce.
Kiedyś w Piwnicy Wandy Warskiej był cały festiwal opowiadaczy, zjechali z
różnych stron świata.... można było się zabajkować po kokardkę.
Może jeszcze to powtórzą, wtedy udało mi się być na jednym spotkaniu.
Się rozgadalam....ja cię....
Do tyry!
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-02-06 10:50:33
Temat: Re: Jak dobrze...
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:foc2a8$504$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Te standardowe bajki były potraktowane z terapeutycznym rozmachem w
> Zwierciadle.
> Czasami nadinterpretacja zwalała z nóg.
O, nie wiedziałam. ;)
> Moja ulubiona bajka?
> Lubiłam te wyświetlane z rzutnika i czytane przez mamę. Czytała ci tak
> mama?
Babcia czytała. Miała mnóstwo bajek dla dzieci, jak to pedagog i polonistka.
Były głownie z dzieciństwa mojego taty. Dużo radzieckich bajek. ;)
Miałam tez gramofon z bajkami. Były i mity wyświetlane na ścianie.
Druga babcia opowiadała bajki własnego pomysłu. Bywało, że je inscenizowała.
Niezła aktorka.
Kiedys przekonała mnie, że daje mi czapke niewidkę o niesamowitych bajkowych
właściwościach.
Używałam czapki zgodnie z jej bajkowym przeznaczeniem przez dłuższy czas. :)
Do taty zaś szłam, żeby rysował mi bajki. Świetnie rysował, malował.
Wszystko od razu potrafił paroma pociągnięciami czegokolwiek na czymkolwiek
narysować. Babcię z Czerwonym kapturkiem w lesie,
kota w butach.... Jak żywe.
Kiedy nauczyłam się pisać, tworzyłam własne małe książeczki o różnych
królewnach.
Trochę rysunków, podpisy, krótkie dialogi. Ubawiłam sie kiedys jak to
znalałam. Miało wszelkie przymioty "poważnych" książek. Małe kolorowe
okładki z tytułami, numeracja stron, zszyte zszywaczem biurowym...
(nawet pamiętam jak przez mgłę, kiedy prosiłam babcię, zszyj tu babciu, te
książeczke, żeby można było otworzyć).
> Wiesz, z tych dziecinnych to już wyrosłam......
> No może Kubuś Puchatek :-). Ale ten papierowy, a nie Disneya....
A ja lubie Disneya.
Ulubiony bohater - nerwus Kaczor Donald.
Jak nie może otworzyć okna i go krew zalewa. :)
Z pełnometrazówki Zakochany Kundel. I piotruś pan, koniecznie z
przedwojennym tlumaczeniem i dubbingiem.
genialne.
> A wiesz, że są opowiadacze.?
> Np. Studnia O w Wawce.
> Kiedyś w Piwnicy Wandy Warskiej był cały festiwal opowiadaczy, zjechali z
> różnych stron świata.... można było się zabajkować po kokardkę.
> Może jeszcze to powtórzą, wtedy udało mi się być na jednym spotkaniu.
o. ciekawe. poszukam.
no i tez sie rozgadalam. ;)
a co tu robic w taki smętny dzien jak dzis?
ps. sprawdzam pewne testy narzucone mi z góry i jeden sluchacz ma ewidentną
dysleksję, w duzym stopniu. Jak ja mam to ocenic? jak procenty z tego
wyliczyc, ktore trafia potem do jego HR? Odlot.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-02-06 15:01:05
Temat: Re: Jak dobrze...Dnia Wed, 6 Feb 2008 10:28:42 +0100, ostryga napisał(a):
> Użytkownik "Fragile" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:923cbde7-ef05-431d-bb41-b4386fb50275@s8g2000prg
.googlegroups.com...
>
>> To prawda, głownej gaduły w rozmiarze XL brakuje.....
>
>>Hmm ;) Jesli jest uzalezniona od netu (a raczej jest, poniewaz sama o
>>tym na grupie wspominala... ), to przyjemnosc pisaniem sprawiala
>>glownie sobie (na tym polega uzaleznienie ;)
>>Nie utrudniajmy Jej walki z nalogiem :) Zreszta i tak nas czyta! I
>>zapewne wroci :) Chodzi o to, by zagladala tu nie z przymusu
>>'nalogowego', a ot tak sobie ... :)
>
> jesli jest uzalezniona, to _nigdy_ nie będzie potrafić zaglądac tu _ot tak_,
> nie z przymusu nałogowego.
>
>> Ale czasami mogłaby wpa ć :-).
>>
>>Moim zdaniem jesli teraz by wpadla, to nici z odwyku. Mysle, ze
>>wpadnie, gdy bedzie gotowa :)
>
> jesli jest sie uzalenionym od grup dyskusyjnych,
> a chce się trwałego "odwyku" na serio,
> trzeba _raz a dobrze _odsubskrybować wszystkie grupy, czaty i cokolwiek
> innego podobnego.
> NIE ma innej drogi ani półśrodków.
Tia, ale ja nie chcę CAŁKIEM się odzwyczaić, tak jak nie chciałam nigdy
CAŁKIEM schudnąć, chcę tylko zacząć używać tego, co przyjemne, w rozsądnych
ilościach - no, nie dotyczy to tylko seksu...
;-P
Nara, póki co idę ma "mesz" na 17-tą... A Wy co, niedowiarki, robicie dziś?
Bo ja pracowałam w warzywniku, pozbierałam śmieci na podwórku, zaczęłam !!!
obrazek, skończyłam sukienkę na drutach, ugotowałam obiad...
;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-02-06 22:11:40
Temat: Re: Jak dobrze...On 6 Lut, 16:01, Ikselka <i...@w...pl> wrote:
> [...]
> Nara, póki co idę ma "mesz" na 17-tą... A Wy co, niedowiarki, robicie dziś?
>
To co zwykle ;) Dzisiaj 900 zlotych wydalam na lekarzy i badania, tak
jak i wczoraj, i przedwczoraj... W piatek znowu ide! Ale fajnie!!! :)
(Podliczylam ile mnie ten 'biznes' kosztuje... Przy wydatkach pomiedzy
kilka a kilkadziesiat tysiecy miesiecznie, od 8-miu lat, hmmm, chyba
lepiej umrzec...) Dowiedzialam sie paru bardzo niemilych rzeczy, ale
do tego powinnam juz byla przywyknac... Jednak nie przywyklam i
zastanawiam sie czy moze nie skoczyc przez okno... Co o tym myslicie?
>
> Bo ja pracowałam w warzywniku, pozbierałam śmieci na podwórku, zaczęłam !!!
> obrazek, skończyłam sukienkę na drutach, ugotowałam obiad...
> ;-)
>
Ja tez zaczelam malowanie obrazu! :)
Tylko nie wiem, czy dane mi bedzie skonczyc... :(
--
Pozdrawiam,
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2008-02-07 08:07:58
Temat: Re: Jak dobrze...Dnia Wed, 6 Feb 2008 14:11:40 -0800 (PST), Fragile napisał(a):
> On 6 Lut, 16:01, Ikselka <i...@w...pl> wrote:
>> [...]
>> Nara, póki co idę ma "mesz" na 17-tą... A Wy co, niedowiarki, robicie dziś?
>>
> To co zwykle ;) Dzisiaj 900 zlotych wydalam na lekarzy i badania, tak
> jak i wczoraj, i przedwczoraj... W piatek znowu ide! Ale fajnie!!! :)
> (Podliczylam ile mnie ten 'biznes' kosztuje... Przy wydatkach pomiedzy
> kilka a kilkadziesiat tysiecy miesiecznie, od 8-miu lat, hmmm, chyba
> lepiej umrzec...) Dowiedzialam sie paru bardzo niemilych rzeczy, ale
> do tego powinnam juz byla przywyknac... Jednak nie przywyklam i
> zastanawiam sie czy moze nie skoczyc przez okno... Co o tym myslicie?
Myślę, że nie wolno Ci tak myśleć - Ty jesteś najważniejsza w tym wszystkim
i masz wielki obowiązek(!) : żyć i walczyć o zdrowie, nawet jeśli chwilami
to jest tak trudne, że wydaje się niemożliwe... Zdrowie jest warte każdej
ceny - Twoi bliscy na pewno tak właśnie myślą o Tobie i w ogóle. I ja tak
myślę, i jestem pewna, że każdy z nas tutaj. I to Ci się uda, nawet jeśli
ktokolwiek powie Ci co innego. Nieważne są pieniądze - co komu po nich, są
ważne o ile MY jesteśmy, one są dla nas, nie my dla nich, więc jakże robić
wybór, czy w ogóle być??? - jest się dla ludzi, nie wolno Ci o tym
zapominać. Jesteś, żyjesz. Carpe diem - to trudne i obce Ci w tej chwili
słowa, wiem. One nie znaczą dla mnie "łap co się da", ale "wybieraj, co
najlepsze i dostępne z życia". Co najlepsze - należy się własnie Tobie. I
bierz to - od zycia, od bliskich. Nie jesteś egoistką, więc i tak nie
będziesz potrafiła wziąć zbyt wiele, ale musis wziąć jak najwięcej.
Uff.
>> Bo ja pracowałam w warzywniku, pozbierałam śmieci na podwórku, zaczęłam !!!
>> obrazek, skończyłam sukienkę na drutach, ugotowałam obiad...
>> ;-)
>>
> Ja tez zaczelam malowanie obrazu! :)
> Tylko nie wiem, czy dane mi bedzie skonczyc... :(
Nikt z nas nie wie, czy dane mu będzie cokolwiek skończyć, co zaczął - tu
akurat, miła Fra, jesteśmy równi...
Pozdrawiam Cię, jedynopostnie-postnie dzisiaj ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2008-02-07 11:21:56
Temat: Re: Jak dobrze...
Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:xipt0yjit722$.15ivmjbke7nud$.dlg@40tude.net...
>> jesli jest sie uzalenionym od grup dyskusyjnych,
>> a chce się trwałego "odwyku" na serio,
>> trzeba _raz a dobrze _odsubskrybować wszystkie grupy, czaty i cokolwiek
>> innego podobnego.
>> NIE ma innej drogi ani półśrodków.
>
> Tia, ale ja nie chcę CAŁKIEM się odzwyczaić, tak jak nie chciałam nigdy
> CAŁKIEM schudnąć, chcę tylko zacząć używać tego, co przyjemne, w
> rozsądnych
> ilościach - no, nie dotyczy to tylko seksu...
> ;-P
no, skoro tak...
>A Wy co, niedowiarki, robicie dziś?
testy. testy. testy.
punkty. punkty. procenty.
miętowa herbatka. nuda.
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2008-02-07 11:37:41
Temat: Re: Jak dobrze...On 7 Lut, 12:21, "ostryga" <z...@v...pl> wrote:
> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w
wiadomościnews:xipt0yjit722$.15ivmjbke7nud$.dlg@40tu
de.net...
>
> >A Wy co, niedowiarki, robicie dziś?
>
> testy. testy. testy.
> punkty. punkty. procenty.
> miętowa herbatka. nuda.
>
Mietowa herbatka z procentami? :) Hmm, brzmi interesujaco... ;)
--
Pozdrawiam,
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |