« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-03-27 16:35:09
Temat: Re: Jak naprawic malzenstwo
Uzytkownik "sarna" <b...@p...wp.pl> napisal w wiadomosci
news:414a760c.0403270638.202632aa@posting.google.com
...
> Przed slubem bylo jak w bajce, problemy zaczely sie podaczas naszej
> podrozy poslubnej, ktore spedzilismy wraz z moimi tesciami ( razem
> pojechalismy na slub brata meza ) sami bylismy poltora dnia,
> Mysle, ze poczatkowo przyczyna naszych konfiktow byla moja tesciowa,
> ktora chciala miec wplywa na wszytsko, uwzala nas za dzieci( mam 26
> lat)
Te tesciowe.....
Mysle ze powinniscie unikac cichych dni bo one do niczego dobrego nie
prowadza.
Postaraj sie na spokojnie pogadac z mezem i wyjasnic jemu ze czas odciac
pepowine od mamusi.A jak rozmowa z nim nie pomoze,zaprosilabym tesciowa i
wstawilabym jej i syncowi monolog,ze albo zaczna sie normalnie
zachowywac,albo musze liczyc sie z tym,ze malzenstwo sie rozpadnie.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-03-28 10:55:23
Temat: Re: Jak naprawic malzenstwoMrowka wrote:
> Postaraj sie na spokojnie pogadac z mezem i wyjasnic jemu ze czas odciac
> pepowine od mamusi.
Rozmowa tak, ale nie w tym tonie.
A jak rozmowa z nim nie pomoze,zaprosilabym tesciowa i
> wstawilabym jej i syncowi monolog,ze albo zaczna sie normalnie
> zachowywac,albo musze liczyc sie z tym,ze malzenstwo sie rozpadnie.
A to jak dla mnie mogłoby jedynie pogorszyć sytuację.
W rozmowie z nim nie krytykuj, nie żadaj, skup się na swoich odczuciach.
Jeśli będzie potrzebna rozmowa z teściową to proponowałabym w cztery oczy.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-03-28 20:41:48
Temat: Re: Jak naprawic malzenstwo
Użytkownik "Gosia" <x...@y...com> napisał w wiadomości
news:c46auo$rcm$1@inews.gazeta.pl...
> > Postaraj sie na spokojnie pogadac z mezem i wyjasnic jemu ze czas odciac
> > pepowine od mamusi.
>
> Rozmowa tak, ale nie w tym tonie.
Mozna to ubrac w rozne slowka,grunt aby zrozumial.
> A jak rozmowa z nim nie pomoze,zaprosilabym tesciowa i
> > wstawilabym jej i syncowi monolog,ze albo zaczna sie normalnie
> > zachowywac,albo musze liczyc sie z tym,ze malzenstwo sie rozpadnie.
>
> A to jak dla mnie mogłoby jedynie pogorszyć sytuację.
A to dlaczego?
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-03-29 13:34:35
Temat: Re: Jak naprawic malzenstwoMrowka wrote:
> Użytkownik "Gosia" <x...@y...com> napisał w wiadomości
>>A jak rozmowa z nim nie pomoze,zaprosilabym tesciowa i
>>
>>>wstawilabym jej i syncowi monolog,ze albo zaczna sie normalnie
>>>zachowywac,albo musze liczyc sie z tym,ze malzenstwo sie rozpadnie.
>>
>>A to jak dla mnie mogłoby jedynie pogorszyć sytuację.
>
>
> A to dlaczego?
>
Bo:
1.to powinna być rozmowa, a nie monolog
2.lepiej żeby rozmowa odbyła się w cztery oczy- w rozmowiez z mężem i
teściową trudniej tak pokierować rozmową, żeby żedne z nich nie poczuło
się urażone
3.mam nadzieję, że między nimi nie jest tak źle, aby musiało dochodzić
do szantażu, a jeśli już, to coś takiego powinno paść w rozmowie tylko z
nim
4.on zachowuje się dla siebie normalnie, więc powinno się powiedzieć "mi
to zachowanie nie odpowiada", a nie zarzucać mu nienormalne zachowanie
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-03-29 14:01:32
Temat: Re: Jak naprawic malzenstwo
Użytkownik "Gosia" <x...@y...com> napisał w wiadomości
news:c498l6$r6f$1@inews.gazeta.pl...
> Bo:
> 1.to powinna być rozmowa, a nie monolog
Nazwalam to monologiem dlatego bo ja staralabym sie najpierw wylozyc co mnie
boli dopiero pozwolilabym sie udzielac :-)
No w kazdym razie u mnie to dziala :-)
> 2.lepiej żeby rozmowa odbyła się w cztery oczy- w rozmowiez z mężem i
> teściową trudniej tak pokierować rozmową, żeby żedne z nich nie poczuło
> się urażone
Urazone....
Jak nie pomagaja prosby kierowane do meza to trzeba pogadac tez z tesciowa.
> 3.mam nadzieję, że między nimi nie jest tak źle, aby musiało dochodzić
> do szantażu, a jeśli już, to coś takiego powinno paść w rozmowie tylko z
> nim
Od razu szantaz.Mozna to inaczej ujac,grunt aby wiedzieli jakie moga byc
konsekwencje ich dziecinnego zachowania.
>.on zachowuje się dla siebie normalnie, więc powinno się powiedzieć "mi
>o zachowanie nie odpowiada", a nie zarzucać mu nienormalne zachowanie
Z tym moge sie zgodzic :-)
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2004-03-29 15:20:09
Temat: Re: Jak naprawic malzenstwoMrowka wrote:
>
>>2.lepiej żeby rozmowa odbyła się w cztery oczy- w rozmowiez z mężem i
>>teściową trudniej tak pokierować rozmową, żeby żedne z nich nie poczuło
>>się urażone
>
>
> Urazone....
> Jak nie pomagaja prosby kierowane do meza to trzeba pogadac tez z tesciowa.
Z tym się zgadzałam, ale chodziło mi o to, że rozmowa z teściową powinna
odbyć się bez męża.
>
>
>>3.mam nadzieję, że między nimi nie jest tak źle, aby musiało dochodzić
>>do szantażu, a jeśli już, to coś takiego powinno paść w rozmowie tylko z
>>nim
>
>
> Od razu szantaz.Mozna to inaczej ujac,grunt aby wiedzieli jakie moga byc
> konsekwencje ich dziecinnego zachowania.
>
Straszenie konsekwencjami (czyli szantaż) sa dla mnie ostatecznością.
Czyli nie powinny się pojawić, dopóki nie zawiodą wszystkie pokojowe
próby porozumienia.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2004-03-29 17:31:39
Temat: Re: Jak naprawic malzenstwo
Użytkownik "Gosia" <x...@y...com> napisał w wiadomości
news:c49er4$l4q$1@inews.gazeta.pl...
>
> Straszenie konsekwencjami (czyli szantaż) sa dla mnie ostatecznością.
> Czyli nie powinny się pojawić, dopóki nie zawiodą wszystkie pokojowe
> próby porozumienia.
>
> Gosia
>
Straszenie konsekwencjami (czyli szantaz) to nie sa rozwiazania,
nawet w ostatecznosci.
Jezeli zawioda rozwiazania "pokojowe" to ,moim zdaniem,
pozostaje juz tylko powiedziec: do widzenia.
Jezeli w zwiazku osiagniesz cos szantazem,
to uwazasz, ze wygralas?
pozdrawiam
marcin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2004-03-29 19:06:20
Temat: Re: Jak naprawic malzenstwomarcin wrote:
> Użytkownik "Gosia" <x...@y...com> napisał w wiadomości
> news:c49er4$l4q$1@inews.gazeta.pl...
>
>>Straszenie konsekwencjami (czyli szantaż) sa dla mnie ostatecznością.
>>Czyli nie powinny się pojawić, dopóki nie zawiodą wszystkie pokojowe
>>próby porozumienia.
>>
>>Gosia
>>
>
>
> Straszenie konsekwencjami (czyli szantaz) to nie sa rozwiazania,
> nawet w ostatecznosci.
> Jezeli zawioda rozwiazania "pokojowe" to ,moim zdaniem,
> pozostaje juz tylko powiedziec: do widzenia.
>
> Jezeli w zwiazku osiagniesz cos szantazem,
> to uwazasz, ze wygralas?
Ja w moim związku szantażu nie dopuszczam, ale są przypadki
szczególne... Sama doradzałam pewnej dziewczynie szantaż. Ta dziewczyna
i jej chłopak (jesli można go jeszcze tak nazwać, bo jest starszy od
niej około 20 lat) dorobili się dziecka. Zamieszkali razem. On uwielbiał
synka, był z niego ogromnie dumny. Niestety facet lubił zaglądać do
kieliszka. Doszło do tego, że nie było dnia bez alkoholu. Nieraz
rozmawiała z nim, prosiła, ale alkohol był od niego silniejszy.
Poradziłam jej, aby kazała mu wybierać albo alkohol, albo ona i ich
synek. Poparła to jeszcze wyprowadzką do rodziców na dwa tygodnie.
Pomogło. Od roku jest między nimi O.K.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2004-03-29 19:45:32
Temat: Re: Jak naprawic malzenstwo
Użytkownik "Gosia" <x...@y...com> napisał w wiadomości
news:c49s37$g6a$1@inews.gazeta.pl...
> Ja w moim związku szantażu nie dopuszczam, ale są przypadki
> szczególne... Sama doradzałam pewnej dziewczynie szantaż. Ta dziewczyna
> i jej chłopak (jesli można go jeszcze tak nazwać, bo jest starszy od
> niej około 20 lat) dorobili się dziecka. Zamieszkali razem. On uwielbiał
> synka, był z niego ogromnie dumny. Niestety facet lubił zaglądać do
> kieliszka. Doszło do tego, że nie było dnia bez alkoholu. Nieraz
> rozmawiała z nim, prosiła, ale alkohol był od niego silniejszy.
> Poradziłam jej, aby kazała mu wybierać albo alkohol, albo ona i ich
> synek. Poparła to jeszcze wyprowadzką do rodziców na dwa tygodnie.
> Pomogło. Od roku jest między nimi O.K.
>
> Gosia
No tak, to rzeczywiscie szczegolny przypadek i
przyznam szczerze, ze nie bralem pod uwage
tego typu sytuacji.
Coz, dobrze, ze szantaz sie powiodl, chociaz stawianie
ludzi pod murem moze prowadzic do roznych
zachowan i m.in. dlatego nie wolno tego robic.
Ale ostroznie i z wyczuciem najwidoczniej moze
sie udac. To byl ciekawy przyklad.
pozdrawiam
marcin
--
zly, glupi i brzydki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2004-03-29 20:02:36
Temat: Re: Jak naprawic malzenstwo
Użytkownik "Gosia" <x...@y...com> napisał w wiadomości
news:c49er4$l4q$1@inews.gazeta.pl...
> Straszenie konsekwencjami (czyli szantaż) sa dla mnie ostatecznością.
> Czyli nie powinny się pojawić, dopóki nie zawiodą wszystkie pokojowe
> próby porozumienia.
>
No coz ,dla mnie to nie jest sznataz,a "otwarcie oczu".
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |