Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Jak powiedzieć aby nie urazić?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak powiedzieć aby nie urazić?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 29


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-03-13 20:16:02

Temat: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Jak świetnie wiecie bardzo dbam o to aby teściom nie zrobić nawet
najmniejszej przykrości słowem i czynem, co często odbywa się kosztem
moich nerwów, średnio przespanych nocy i łyknięciem sobie od czasu do
czasu przy grubszego kalibru wyczynie teściów herbatki z melisy na
ukojenie skołatanych nerwów. ( no i chisterycznymi postami na grupę
;)) )
I mam taki dylemat od paru dni: jak delikatnie powiedzieć teściom, że
nie chcę aby wychodzili na spacery z moim synem?
Teściowa nie widzi, a i teść ma problemy ze wzrokiem. Gdy idą razem
teśc prowadzi teściową pod rękę.
I szczerze mówiąc nie bardzo sobie wyobrażam ich na spacerze z moim
synem. Bojęsię, że teśc będzie zajęty uważaniem na teściową i może za
wolno zareagować i wjedzie mi wózkiem pod samochód, albo dzieciak mimo
szelek cośwykombinuje i na łeb wypadnie z wózka itp. (różne wizje mam
przd oczami).
Rozmawiałam z mężem o tym, że im nie ufam i bojęsię posłać ich oboje
na spacer z dzieckiem. Mąż zapewnił mnie że świetnie dadzą sobie radę.
No ale mój mąż swoje a moja matczyne serce swoje.
Do tej pory udawało nam sięcudem uniknąć tych spacerów. Ostatnio
dzwonili wczoraj, że chcą dziśiśc z Kubą na spacer i przyjadą.
Uratowało mnie to, że szliśmy dziś z dzieckiem do szpitala.
Poradzcie jak ja mam im moze jakos delikatnie....ale chyba nie bede
miala odwagi tak prosto z mostu wygarnąć, bo przecież teściowa
teżczłowiek uczucia ma i takim tekstem, że im nie ufam strasznie ją
zranię. Co robić?
Dodam, że już parę razy widziałam jak o milimetry głowa mojego (wtedy
1,5 miesięcznego) dziecka mijała sięz futryną gdy niosła go na rękach.
Ja się po prostu panicznie boję, że pod ich opiekąstanie mu się
krzywda.
Równieżz tego powodu nie zawozimy Kuby do teściów samego - bo się
boję?
Jak oni sobie z dzieckiem poradzą - teściowa nie widzi, też też
nienajlepiej. Przecież to co innego gdy ona wychowywałą swoich synów
bo wtedy jeszcze widziała - a teraz?
Sama nie wiem. Jednego dnia czuję, że przeginam w tę złą stronę i już
mam się zgodzić, ale widzę oczami wyobraźni jak przechodzą przez tę
koszmarną ulicę kołomnie do parku i tęsciu na chwilę puszcza wózek
żeby coś tam i wózek wjeżdza pod autobus lini.......
Jak im zasugerować że nim się swoję z tym, że teściowa nie widzi
wolałabym aby na spacery chodzili z moim mężem i dzieckiem?

Mój tato jest poważnie niepełnosprawny po wylewie, ma psa przewodnika.
Gdy idą z moją mamą na spacer z Kubą to nie puszczam taty bez psa - bo
boję się że gdy pies go nie będzie pilnował a tylko moja mama, to coś
takiego się zdarzy i moja matka zajmie się ojcem a dziecku stanie się
krzywda.
Tylko, że to moi rodzice, znam ich już kawal czasu i mogłam o tych
moich spacerowych zachciankach powiedzieć mamie i tacie wprost bez
obawy, ze ich urażę.
Ale jeśli chodzi o teściów - no właśnie - nie znam ich na tyle aby
powiedzieć wprost. Mój mąż też im tego nie powie (ma takie a nie inne
układy z rodzicami i taka rozmowa jest niewykonalna).
A moze odpuścić i zgodzićsię na te spacery a gdy wyjdą walnąc sobie
relanium czy jakiś inny lek na uspokojenie i czekać ich powrotu lekko
otumaniona chemią?

Na razie kolejny spacer odwleklismy do "za tydzień"...ale ten za
tydzień to już całkiem niedługo.
Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-03-13 20:24:28

Temat: Re: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marynatka" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:7lbv8uorjfei215fb40vf15m91gn514mm0@4ax.com...
> A moze odpuścić i zgodzićsię na te spacery a gdy wyjdą walnąc sobie
> relanium czy jakiś inny lek na uspokojenie i czekać ich powrotu lekko
> otumaniona chemią?

Nie widziałam Twoich teściów, ale... chyba to jest to rozwiązanie.
To jest na dodatek jedyny czas, kiedy mogą iść z Kubą na spacer. Jak zacznie
chodzić to już nie pójdą, bo będzie im uciekał i sami dojdą do wniosku, że
nie dadzą rady. I właśnie dlatego odpuścić...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-03-13 21:04:25

Temat: Re: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: "Edycia" <e...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Marynatka" <m...@f...net> wrote

> Sama nie wiem. Jednego dnia czuję, że przeginam w tę złą stronę i już
> mam się zgodzić, ale widzę oczami wyobraźni jak przechodzą przez tę
> koszmarną ulicę kołomnie do parku i tęsciu na chwilę puszcza wózek
> żeby coś tam i wózek wjeżdza pod autobus lini.......

Marzenko, a nie mozesz ich odprowadzic do parku a pozniej razem
przyprowadzic?
Mysle ze to latwiej zrozumieja niz to, ze w ogole nie chcesz puszczac z nimi
synka na spacery. Na pewno im zalezy na tych spacerach...
A nawet mozesz wymyslic, ze ich odprowadzisz, bo idziesz na zakupy/do
biblioteki/do kolezanki a wrocicie razem, bo "przeciez musza przyjsc jeszcze
na herbate..."
CTNT?


--
Pozdrawiamy,

Edycia i Gabrysia (19 lipca 2000 r.)
http://www.babyboom.pl/temat.asp?id=482






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-03-13 21:56:56

Temat: Re: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: Izabella Wieczorek <i...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 13 Mar 2002 21:16:02 +0100, Marynatka <m...@f...net>
wrote:

[ciach list pełen obaw]

A może powiedz im, że pójdziesz z nimi to będzie im łatwiej. Skoro
masz obawy (być może niebezpodstawne), to po co masz się denerwować
albo (puk, puk) żałować, że nie zaufałaś swoim przeczuciom?

Pozdrawiam
--
Izabella Wieczorek
i...@p...com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-03-14 00:42:58

Temat: Re: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: "Magdalena Busk" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


"Marynatka" <m...@f...net> skrev i meddelandet
news:7lbv8uorjfei215fb40vf15m91gn514mm0@4ax.com...

> I mam taki dylemat od paru dni: jak delikatnie powiedzieć teściom,
że
> nie chcę aby wychodzili na spacery z moim synem?
> Teściowa nie widzi, a i teść ma problemy ze wzrokiem. Gdy idą razem
> teśc prowadzi teściową pod rękę.

Ja bym powiedziala zartem: "uwielbiam z Kuba spacerowac, marzylam o
tym od poczatku ciazy i jakos nie moge sobie wyobrazic, ze moglby
wychodzic z kims innym" (To moj prawdziwy powod, dlaczego nie lubie
jak mi ludzie (Mama, przyjaciolka) biora dzieci na spacer.)

pozdr. magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-03-14 10:22:19

Temat: Re: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: Bolek Potolkin <b...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marynatka pisze:

>I szczerze mówiąc nie bardzo sobie wyobrażam ich na spacerze z moim
>synem. Bojęsię, że teśc będzie zajęty uważaniem na teściową i może za
>wolno zareagować i wjedzie mi wózkiem pod samochód, albo dzieciak mimo
>szelek cośwykombinuje i na łeb wypadnie z wózka itp. (różne wizje mam
>przd oczami).

Czy wskutek slabego wzroku ktores z tesciow mialo ostatnimi czasy
jakis wypadek? Jesli nie to znaczy ze pomimo ulomnosci potrafia
poruszac sie w miejsckiej dzungli, pozatym w kazdym chyba miejsce sa
miejsca gdzie mozna gdzie mozna bezpiecznie spacerowac i gdzie
rdziecko nawet wypuszczone samopas jest relatywnie bezpieczniejsze niz
np. w twoim towarzystwie w poblizu meijsckich ciagow komunikacyjnych.
Moim zdaniem nie powinnas sie martwic na zapas...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-03-14 10:42:53

Temat: Re: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 14 Mar 2002 11:22:19 +0100, podpisując się jako Bolek
Potolkin <b...@i...pl>, napisałeś (aś) :


>Czy wskutek slabego wzroku ktores z tesciow mialo ostatnimi czasy
>jakis wypadek? Jesli nie to znaczy ze pomimo ulomnosci potrafia
>poruszac sie w miejsckiej dzungli,

Ale nigdy po tej dzungli nie poruszali sie z wozkiem - tylko sami
sobie a to wielka roznica.

> pozatym w kazdym chyba miejsce sa
>miejsca gdzie mozna gdzie mozna bezpiecznie spacerowac i gdzie
>rdziecko nawet wypuszczone samopas jest relatywnie bezpieczniejsze niz
>np. w twoim towarzystwie w poblizu meijsckich ciagow komunikacyjnych.

Pewnie, ze tak - nie neguje. Postaraj sie czytac dokladniej moje posty
ok?
Wyraznie napisalam, ze aby dostac sie do parku trzeba przejsc przez
koszmarna ulice (a wlasciwie dwie ale to detal) skrzyzowanie nie ma
swiatel, jest na planie trojkata i ja sama czasem aby przejsc to musze
sporo namachac sie glowa i naczekac a juz nie raz zdarzylo mi sie ze
idac z kolezanka z dziecmi na spacery samochody zatrzymywaly nam sie
rzed wozkami...bo idioci nie patrza jak wyjezdzaja z zza zakretu tylko
rura i gaz do dechy swoimi dresiarskimi kaszlami WRC.

>Moim zdaniem nie powinnas sie martwic na zapas...

Ale zrobie tak jak mi sugerowala Magda Busk - powiem ze bardzo lubie
spacery z Kuba i kropka - dzieki za rady.

Pozwole im na spacery gdy ja sie oswoje z nimi.
Nie byloby dla mnie problemu gdyby tesciowa mogla isc sama z biala
laska obok wozka na ten przyklad......a tak po prostu tego nie widze.
Po prostu boje sie. a jak beda bardzo chcieli spacerowac to pojda z
moim mezem i juz.

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-03-14 11:22:28

Temat: Re: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: Bolek Potolkin <b...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marynatka pisze:

>Ale zrobie tak jak mi sugerowala Magda Busk - powiem ze bardzo lubie
>spacery z Kuba i kropka - dzieki za rady.

Pomysl co zrobisz za kilka lat gdy twoj synek bedzie chcial sam wyjsc
na podworko, nie ulega watpliwosci ze wczesniej czy pozniej, ze
wzgledu na wlasne zdrowie bedziesz musiala pzrestac martwic sie na
zapas...

pozdrawiam



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-03-14 11:32:10

Temat: Re: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: "Edycia" <e...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

A ja nie rozumiem, dlaczego nie chcesz isc z nimi na ten spacer albo chocby
odprowadzic do parku? Gdzie jak gdzie, ale w parku beda bezpieczni.
Mam wrazenie, ze tesciom zalezy na spacerze, jesli tak sie co tydzien
dopominaja. Odmowa moze byc duza przykroscia. Poza tym dla synka tez bedzie
dobrze, jak pobedzie ze swoimi dziadkami, nie uwazasz?

--
Pozdrawiam,

Edycia






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-03-14 11:42:17

Temat: Re: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: "Basia Zygmanska" <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Pomysl co zrobisz za kilka lat gdy twoj synek bedzie chcial sam
wyjsc
> na podworko, nie ulega watpliwosci ze wczesniej czy pozniej, ze
> wzgledu na wlasne zdrowie bedziesz musiala pzrestac martwic sie na
> zapas...

A co dopiero jak bedzie mial lat 16 i zechce isc na impreze, lub
pojechac nad morze w towarzystwie kumpli i dziewczyn ;-)))

Pzdrw.

Basia

P.S.
Moje dzieci maja wyjatkowo dobrego Aniola Stróza.
Mlody jak mial 3 lata i babcia odbierala go z przedszkola, wyrwal sie
jej i sam pobiegl do domu przez 3 ruchliwe ulice, na jednej z nich -
tramwaj. Jak go zlapala w koncu przed brama to babcia chociaz nigdy go
wczesniej czy pózniej nie uderzyla - wlala mu na pupe.

Innym razem przeszedl na balkonie przez barierki i stal na zewnatrz
trzymajac sie poreczy.
Zaczal wolac o pomoc, kiedy nie umial wlezc z powrotem.

Drugi z kolei wlazl na parapet na III pietrze i tak stal.
Jak juz zlazl to ja dostalam histerii.
A przy innej okazji w wieku 5 lat zgubil sie tacie na zakupach i sam
wrócil do domu tramwajem (8 km z sasiedniego miasta). Ma dobra
orientacje w przestrzeni, wiec trafil.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

**pomocy**
(OT) jeszcze jest szansa na uratowanie zycia Safyi
A Margolka ma syna!
groźba utraty pracy - długie
ciaza

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »