« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-07-13 07:53:00
Temat: Jak sie mieszka z rodzicami?Pytanie do osob doroslych, ktore mieszkaja z rodzicami / tesciami. Jestem
trzydziestolatkiem tuz przed slubem. Od paru lat nie mieszkam z rodzicami.
Zdazylem sie juz wyszalec i teraz planuje zalozenie rodziny oraz zmiane
warunkow mieszkaniowych. Rozwazam kupno domu, do ktorego chcialbym
wprowadzic swoja mame, ale troche boje sie tego kroku. Na odleglosc nasze
stosunki sa dobre, ale mieszkanie pod wspolnym dachem to cos zupelnie
innego.
I tu pytanie do grupowiczow - jak wygladaja Wasze relacje z rodzicami - czy
rodzi sie wiele napiec, czy to nieuniknione jak wielu twierdzi?
Dzieki za opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-07-13 08:07:47
Temat: Re: Jak sie mieszka z rodzicami?
Użytkownik "Trebusia" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cd04ck$sko$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Pytanie do osob doroslych, ktore mieszkaja z rodzicami / tesciami. Jestem
> trzydziestolatkiem tuz przed slubem. Od paru lat nie mieszkam z rodzicami.
> Zdazylem sie juz wyszalec i teraz planuje zalozenie rodziny oraz zmiane
> warunkow mieszkaniowych. Rozwazam kupno domu, do ktorego chcialbym
> wprowadzic swoja mame, ale troche boje sie tego kroku. Na odleglosc nasze
> stosunki sa dobre, ale mieszkanie pod wspolnym dachem to cos zupelnie
> innego.
> I tu pytanie do grupowiczow - jak wygladaja Wasze relacje z rodzicami - czy
> rodzi sie wiele napiec, czy to nieuniknione jak wielu twierdzi?
> Dzieki za opinie.
Powiem krótko: to zależy.
Ale z wszelakich opowieści zasłyszanych i zawidzianych tu i ówdzie
wniosek ychodzi taki: wspólny dach z rodzicem to coś, co
potrafi zatrząść w posadach nawet ustabilizowanym małżeństwem
(wieloletni staż, dzieci). W przypadku osoby "tuż przed ślubem"
- zdecydowanie nie polecam.
Ale to oczywiście zależy od mamy.
Gdybyś jednak mówił o swojej teściowej - to byłoby to do rozważenia.
Mówisz jednak o swojej mamie i ani słowem nie wspomniałeś o
swojej narzeczonej (mówisz "rozważam" zamiast "rozważamy").
Jak dla mnie to sygnał, że nie jest dobrze - gdzie jest Twoja żona
w tym wszystkim ? To ona będzie miała podstawowy problem,
to ona będzie tą niezrozumianą czarną owcą, gdzie nikt nie wie
o co 'JEJ' chodzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-13 08:15:54
Temat: Re: Jak sie mieszka z rodzicami?Jeżeli nie musisz nie decyduj sie na zamieszkanie
z mamą czy tesciową.
Jeannette
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-13 08:17:10
Temat: Re: Jak sie mieszka z rodzicami?Trebusia:
> ... czy rodzi sie wiele napiec, czy to nieuniknione jak wielu
> twierdzi?
> Dzieki za opinie.
Ja nie mieszkam (z rodzicami) i nie zaluje. ;)
Poszukaj w necie jakichs relacji na ten temat Kai - podobno
jak wybudowala dom i urzadzila cos w rodzaju komuny rodzinnej...
zdaje sie ze jakos smutno sie to skonczylo (troche opowiadala
o tym w jakims wywiadzie w tv).
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-13 08:26:55
Temat: Re: Jak sie mieszka z rodzicami?A ja mieszkam z teściową i sobie chwalę. MAmy dwójke małych dzieci i
możliwości wieczornych wyjsc do kina czy do znajomych. Bo babcia zawsze jest
w domu. Poza tym nie wtrąca się a jak sie wtrąci ( bo czasem nie może sie
opanować:-)) .to wie że po nas to spływa i traktujemy to hm.trochę jak
klasyczne wtrącanie i nie reagujemy. A ja czasem muszę pamiętać że lepiej
czasem nic nie mówić niz powiedziec o jedno słowo za dużo. Poza tym teściowa
jest sama i ona naprawde nas POTRZEBUJE...a my jej.
POza tym dzieci kochaja babcię i jak my w pracy mają zawsze pod reka
babcię.a jak mąż w pracy to ja tez mam z kim pogadać.a babcia jest OK. No
ale kłocić to się tez kłócimy.jak w zyciu
pozdr Ania z 7 letnim stażem mieszkania z teściową.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-13 08:45:49
Temat: Re: Jak sie mieszka z rodzicami?
> Powiem krótko: to zależy.
> Ale z wszelakich opowieści zasłyszanych i zawidzianych tu i ówdzie
> wniosek ychodzi taki: wspólny dach z rodzicem to coś, co
> potrafi zatrząść w posadach nawet ustabilizowanym małżeństwem
> (wieloletni staż, dzieci). W przypadku osoby "tuż przed ślubem"
> - zdecydowanie nie polecam.
>
> Ale to oczywiście zależy od mamy.
> Gdybyś jednak mówił o swojej teściowej - to byłoby to do rozważenia.
> Mówisz jednak o swojej mamie i ani słowem nie wspomniałeś o
> swojej narzeczonej (mówisz "rozważam" zamiast "rozważamy").
> Jak dla mnie to sygnał, że nie jest dobrze - gdzie jest Twoja żona
> w tym wszystkim ? To ona będzie miała podstawowy problem,
> to ona będzie tą niezrozumianą czarną owcą, gdzie nikt nie wie
> o co 'JEJ' chodzi.
>
O zone jestem akurat spokojny. Ona z moja mama doskonale sie dogaduje.
Bardziej boje sie o siebie.
Ja juz zdazylem przyzwyczaic sie do roli glowy domu, mama jednak tez to ma
we krwi, a do tego ona do smierci bedzie nmie uwazala za swojego "malego"
synka.
Ale z drugiej strony dom, ktory sobie upatrzylem pozwolilby nam zachowac
jakas niezaleznosc, bez wspolnej kuchni, lazienki itp. W sumie mielibysmy
wiecej metrow kwadratowych niz obecnie w swoich mieszkaniach, wieksza
przestrzen. Czy gorzej mieszka sie z jedna mama za sciana niz np. kilkoma
rodzinami w bloku?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-13 08:56:01
Temat: Re: Jak sie mieszka z rodzicami?
Użytkownik "ania foxy" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cd06ho$n6d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A ja mieszkam z teściową i sobie chwalę. MAmy dwójke małych dzieci i
> możliwości wieczornych wyjsc do kina czy do znajomych. Bo babcia zawsze
jest
> w domu. Poza tym nie wtrąca się a jak sie wtrąci ( bo czasem nie może sie
> opanować:-)) .to wie że po nas to spływa i traktujemy to hm.trochę jak
> klasyczne wtrącanie i nie reagujemy. A ja czasem muszę pamiętać że lepiej
> czasem nic nie mówić niz powiedziec o jedno słowo za dużo. Poza tym
teściowa
> jest sama i ona naprawde nas POTRZEBUJE...a my jej.
> POza tym dzieci kochaja babcię i jak my w pracy mają zawsze pod reka
> babcię.a jak mąż w pracy to ja tez mam z kim pogadać.a babcia jest OK. No
> ale kłocić to się tez kłócimy.jak w zyciu
>
> pozdr Ania z 7 letnim stażem mieszkania z teściową.
Ja mam identyczna sytuacje. Swiadomosc, ze ona nas potrzebuje i nie ma na
swiecie juz nikogo innego, na kogo moglaby liczyc. Decyzja sprowadza sie
wlasciwie do odpowiedzi na pytanie - czy jestesmy sklonni do poswiecenia (bo
w pewnym sensie jest to poswiecenie) dla kogos komu wiele zawdzieczamy.
Ile lat ma Twoja tesciowa?
Duzy macie dom?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-13 11:42:41
Temat: Re: Jak sie mieszka z rodzicami?
Użytkownik "Trebusia" <> napisał w wiadomości
> Ile lat ma Twoja tesciowa?
> Duzy macie dom?
>
Mieszkamy na 80m2.a teściowa ma 55 lat.....i tak se pomyslałam że żyjemy z
nia w symbiozie:)
Avf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-13 12:55:41
Temat: Re: Jak sie mieszka z rodzicami?Użytkownik Trebusia napisał:
> Pytanie do osob doroslych, ktore mieszkaja z rodzicami / tesciami. Jestem
> trzydziestolatkiem tuz przed slubem. Od paru lat nie mieszkam z rodzicami.
> Zdazylem sie juz wyszalec i teraz planuje zalozenie rodziny oraz zmiane
> warunkow mieszkaniowych. Rozwazam kupno domu, do ktorego chcialbym
> wprowadzic swoja mame, ale troche boje sie tego kroku. Na odleglosc nasze
> stosunki sa dobre, ale mieszkanie pod wspolnym dachem to cos zupelnie
> innego.
> I tu pytanie do grupowiczow - jak wygladaja Wasze relacje z rodzicami - czy
> rodzi sie wiele napiec, czy to nieuniknione jak wielu twierdzi?
> Dzieki za opinie.
>
odradzam ci tego kroku. Proponuje zastanowić się jeszcze raz. Pamiętaj
że to budzi pewien dyskomfort wsrod partenra. Porozmawiaj o tym z
partnerką bo uwazam ze ona w tej kwestii powinna miec najwiecej do
powiedzenia
--
Tofik
Tofik to dziwka tak zwykły mawiać te, co go nie miały a bardzo chciały
by mieć :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-13 12:58:09
Temat: Re: Jak sie mieszka z rodzicami?Użytkownik Trebusia napisał:
> O zone jestem akurat spokojny. Ona z moja mama doskonale sie dogaduje.
Musisz rozróżnić doskonałe dogadywanie się a mieszkanie pod jednym
dachem. To jest ogromna różnica
> Bardziej boje sie o siebie.
> Ja juz zdazylem przyzwyczaic sie do roli glowy domu, mama jednak tez to ma
> we krwi, a do tego ona do smierci bedzie nmie uwazala za swojego "malego"
> synka.
Powiedz, po co Ci mama w domu?
--
Tofik
Tofik to dziwka tak zwykły mawiać te, co go nie miały a bardzo chciały
by mieć :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |