W dniu 2016-06-09 o 17:16, Chiron pisze:

> Jak do tej pory chyba tylko GB podała publicznie do wiadomości, że
> jakieś transgeniczne świństwo oporne na szkodniki rozpleniło się jako
> skrzyżowanie z jakimś chwastem. Efekt jest opłakany dla środowiska. Nie

No i tego typu sytuacje to jest problem. O ile to prawda. Żeby doszło
do krzyżowania, chwast musiał być podobny do 'transgenicznego świństwa'.
Samo wprowadzenie zmian GMO nie sprawi, że będziesz mógł mieć dzieci z
GMO lwicą alebo nawet i chyba bardziej atrakcyjną orangutanicą ;)

> wiemy też w ogóle, czy np taki olej z dodatkową witaminą nie zawiera
> carcinogenów albo innego świństwa. Tyle, że jak się dowiemy (jeśli w
> ogóle)- będzie już za późno.

A tran z łososia atlantyckiego zamknięty w żelatynowych kapsułkach
nie zawiera jakichś carcinogenów ? Wiemy to w ogóle ?

A może spróbujmy inaczej.
Kiełki słonecznika mają witaminę D.
Może wtedy przenieść te geny z kiełków słonecznika do rzepaku ?

A może te geny w rzepaku już są, tylko w postaci uszkodzonej, nieaktywnej ?
A może nawet są przez chwilę aktywne i wystarczy zwiększającą
ich ekspresję ?

Dlaczego ryzyko wprowadzenia przy tej okazji carcinogenu miałoby
być większe niż dajmy na to, niedawne wprowadzenie na rynek
nowej, samopylnej odmiany czereśni ?