Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Jestem powodem rozstania...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jestem powodem rozstania...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 183


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2002-01-22 12:38:57

Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: "Nea" <n...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Wanda" <w...@a...wox.org> napisał w wiadomości
news:3c4d5bcb@news.vogel.pl...
> Ale erekcję i wytrysk miał?
> Wanda

no przeciez pijany tez moze miec

pozdroofka
Nea


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2002-01-22 12:46:15

Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: Alex Jańczak <o...@z...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Edycia <e...@p...gazeta.pl> w artykule
news:a2jclf$i3j$1@news.onet.pl napisał...
> > Ha, to bardzo proste: do pewnego czasu brała sobie pigułki
> > antykoncepcyjne, a potem zrezygnowała.....a facio o tym nie
> > wiedział, bo niby skąd?
> > Przykład autentyczny.
> >
> Rozumiem, ze on z obrzydzenia i z braku milosci z nia wspolzyl?

???
Ja rozumiem, że to jest grupa pl.soc.rodzina a nie pl.soc.seks,
cud-miód, cacy-cacy, ale czy Ty naprawdę nie wiesz, że można
iść do łóżka i mieć satysfakcję z seksu nie kochając osoby z
którą się współżyje?
Z przyzwyczajenia.
Z "obowiązku małżeńskiego".
Z chęci rozładowania napięcia.
I z setki innych powodów ludzie nie zawsze przestają utrzymywac
kontakty seksualne z dawnym partnerem mimo, że spotykają się z następnym.

Olka
--
**/|_/|*********************************************
***********
*( oo_ "Rozumiesz, jest taka cierpienia granica, }:->[=3 *
* \c/--@ za którą się uśmiech pogodny zaczyna" - Cz. Miłosz *
* http://www.olka.zis.com.pl **********************************


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2002-01-22 12:47:06

Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: "Wanda" <w...@a...wox.org> szukaj wiadomości tego autora

> Nie uogolniajmy, zeby stwierdzic kto jest winien w calej tej sprawie
trzeba
> by bylo wiedziec jeszcze
> jak wyglada ta historia od strony partnera Kasi i jego zony. Dopiero
> obiektywna ocena 3 punktow widzenia
> sprawy mogla by pozwolic na wyciagniecie wnioskow.

Tak, ale jakim trzeba być facetem, żeby zostawić żonę w takim
momencie????!!!! Jeżeli to prawdziwa milość (jego i Kasi) to powinna
wytrzymać próbę czasu, na rozwód zawsze można się zdecydować a wspieranie
żony, chociażby z przyjaźni, koleżeństwa, poczucia współobowiązku to powinno
być u faceta normalne! Ciąża, narodziny dziecka, następnie opieka przez
pierwsze miesiące jego życia - nie mógł by się aż tak "poświęcić", żeby
chociaż zdecydować się na pomoc ze względu na to co ich łączyło wcześniej
(bo do ślubu też go chyba po pijanemu na siłę nie ściągnęła)? Zresztą już
ktoś napisał, że inaczej sprawa wygląda jak mężczyzna odchodzi od kobiety,
kiedy mają już starsze dziecko. W każdym bądź razie, gdyby mnie to spotkało
teraz (odejście męża) sądzę, że dałabym sobie radę, 1,5 roku temu byłabym
załamana totalnie, wyzbyta z marzeń i zaufania do wszystkich mężczyzn razem
wziętych. Hormony w ciąży i po porodzie dają takiego kopa, że na prawdę
można się załamać. A poza tym wiadomo, że stres ma wpływ na rozwój dziecka
co jakoś nie jest argumentem w tej dyskusji. Nie popieram tej egoistycznej
ucieczki do innej pani! W ogóle strasznie się rozgadałam a tu przecież
szkoda słów....
hej - Wanda



A tak na marginesie
> podziwiam Kasie za to ze miala
> odwage napisac o tym na grupe no bo z gory wiadomo bylo jaki bedzie odzew.
>
> Pozdroofka
> Nea
>


>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2002-01-22 12:52:34

Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: "Wanda" <w...@a...wox.org> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nea" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a2jm9v$2rn$1@pippin.warman.nask.pl...
> Użytkownik "Wanda" <w...@a...wox.org> napisał w wiadomości
> news:3c4d5bcb@news.vogel.pl...
> > Ale erekcję i wytrysk miał?
> > Wanda
>
> no przeciez pijany tez moze miec
>
> pozdroofka
> Nea
>

Na ten temat powinni wypowiedzieć się mężczyźni:) W stanie silnego upojenia
alkoholowego (traci orientację, nie wie co się z nim dzieje, może śpi...)
jest w tanie odbyć stosunek płciowy razem z wytryskiem.
Może mam kontakt z mężczyznami o obniżonej ilości tostesteronu ale wiadomo
mi, że raczej to trudno tak.....
hej
Wanda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2002-01-22 12:56:07

Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sylwia & Jurek" <s...@p...pl> napisał
> I Ty jestes szczesliwa, wiedzac, ze "przez Ciebie" unieszczesliwil swoja
> zone i nienarodzone dziecko??

No niezupełnie "przez nią". Ona nie jest głównym "oskarżonym." Ona tylko(?)
ma na sumiemiu "współudzial".
Ona nie ślubowala tej drugiej kobiecie niczego. Ona nie ponosi
odpowiedzialności za to dziecko. Natomiast ten facet...jego omijałabym
baaardzo szerokim łukiem.
A co do Katarzyny - wystarczyłaby odrobina empatii w stosunku do żony
swojego partnera i jego dziecka żeby podjąć odpowiednią decyzję.

pozdrawiam
Lidka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2002-01-22 13:14:37

Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: Kami <K...@j...net> szukaj wiadomości tego autora



> -----Original Message-----
> From: Iwonka [mailto:b...@i...pl]
> Posted At: Tuesday, January 22, 2002 11:27 AM
> Posted To: rodzina
> Conversation: Jestem powodem rozstania...
> Subject: Re: Kasiu!! blagam (Re: Jestem powodem rozstania...)

> Użytkownik "Edycia" napisał/a
> > napisz wiecej o tym, co Was polaczylo a jego malzenstwo
> rozdzielilo!!
> Nie uwazasz,ze to jest z twojej strony niezdrowa ciekawosc?
> Jezeli Kasia by chciala o tym napisac to zrobila by to od razy.
> Przeciez mogla sie spodziewac,ze jej post nie wywola euforii zachwytu.
> Mogla sie tlumaczyc i wyjasniac to na poczatku.Jezeli tego
> niezrobila-ba,
> nawet nie odzywa sie na grupe i nie komentuje uwag pod jej
> adresem-widac,
> ze nie ma ochoty sie tlumaczyc i o tym gadac. Chyba,ze sie myle,Kasiu?

Nienienie (IMHO). Jeśli Kasia napisała na forum grupy o czymś, o czym
wiedziała, że wzbudzi kontrowersje, a jednocześnie nie podała
wystarczającej ilości szczegółów, żeby dyskusja miała ręce i nogi, to
przecież można ją poprosić o jakieś wyjaśnienie. Inna rzecz, że trudno
się tego wyjaśnienia spodziewać, ale cóż...

> > Cala grupa jest w wielkiej rozterce! :))
> Moze lepiej sie nie wypowiadaj w imieniu calej grupy. Co
> niektorzy moga
> sobie tego nie zyczyc.

Iwonka - co tak ostro? Czy to tylko ja tak odbieram Twoje słowa?
Przecież de facto Edycia ma rację - ktoś (Kasia) coś napisał, to
wywołało kontrowersje w grupie iluś osób wypowiadających się na
pl.soc.rodzina - czyż nie? Nie uważam, żeby Edycia rościła sobie prawo
do wypowiadania się w imieniu iluś osób, czy bycia "rzecznikiem" psr.
Ale wydaje mi się, że dość trafnie określiła sytuację po liście Kasi.
[no offence oczywiście]

> > Wszystko, co napisalismy moze okazac sie bledne, bo jak
> wiele ludzi tak
> > wiele sytuacji.
> Zgadzam sie.

Ano właśnie... I dlatego cała ta dyskusja - aczkolwiek dość ciekawa -
może być oparta "na błędnych podstawach". Bo wiemy naprawdę zbyt mało,
żeby pozwolić sobie na tak ostre ocenianie Kasi. Tak mi się w każdym
razie wydaje. Po prostu cała sytuacja może mieć drugie, trzecie i
czwarte dno, o którym my nie mamy pojęcia, a które wszystko zmienia.

> Pozdrawiam

Również.

Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2002-01-22 13:18:31

Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: "Ewa" <e...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Edycia" <e...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:a2jclf$i3j$1@news.onet.pl...
>
> Rozumiem, ze on z obrzydzenia i z braku milosci z nia wspolzyl?
> E
>
>

Nie wiem, dlaczego on z nią sypiał, pewnie dlatego, że mu się podobała. Ale
był na tyle wygodny, ze ciężko było mu porzucić dla niej wygodne gniazdko
przy żonie i dzieciach. Mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko.......Ona zaś
chciała mieć go na wyłączność i zastosowała stary sposób "na dziecko".
Niestety, on sie ograniczył do płacenia alimentów, więc cały plan wziął w
łeb.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2002-01-22 13:25:44

Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: "Nea" <n...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Wanda" <w...@a...wox.org> napisał w wiadomości
news:3c4d5f54@news.vogel.pl...
> Tak, ale jakim trzeba być facetem, żeby zostawić żonę w takim
> momencie????!!!! Jeżeli to prawdziwa milość (jego i Kasi) to powinna
> wytrzymać próbę czasu, na rozwód zawsze można się zdecydować a wspieranie
> żony, chociażby z przyjaźni, koleżeństwa, poczucia współobowiązku to
powinno
> być u faceta normalne! Ciąża, narodziny dziecka, następnie opieka przez
> pierwsze miesiące jego życia - nie mógł by się aż tak "poświęcić", żeby
> chociaż zdecydować się na pomoc ze względu na to co ich łączyło wcześniej
> (bo do ślubu też go chyba po pijanemu na siłę nie ściągnęła)?

Ja jednak podtrzymuje to co powiedzialam ze jest za malo danych zeby
wnioskowac czyja to wina
no bo przeciez mogla to byc tez wina zony lub jej rodzicow lub kogokolwiek
innego.
Bardzo latwo jest wydawac wyroki, ale nie zawsze wszystko jest albo czarne
albo biale czasami trzeba tez
rozpatrywac odcienie szrosci.

pozdroofka
Nea



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2002-01-22 13:33:46

Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przepraszam, ze nie odzywam sie... żałuję, że w ogóle zaczęłam ten temat.
Kilka danych dla jasności sytuacji: jesteśmy ze soba kilkanaście miesięcy,
wiedziałam wcześniej o wszystkim... że ma plany życiowe. Ale wiem, ze nie czuł
się w tym szczęśliwy, brnął tylko, bo tak go ustawiali. Nie miał siły
przebicia, by to zakończyć. To nie był jego pomysł ze ślubem.
Zdaję sobie sprawę z jej sytuacji. To był nieudany związek... pierwsze miłości,
mało praktyki.
Teraz widzę i wiem, że jest szczęśliwy, potrafi się cieszyć, czuje się
potrzebny... wcześniej tak nie było.
Nie myślcie, że nie myślimy o ich dziecku. Myślimy. Nie znacie sprawy.
Mamy sumienia, ale co z tego... ona nie chciala dać mu szansy pomocy. Nawet
teraz.
Najwidoczniej sama nie czuła, że to ten jedyny.
Wiem, że jestem potępiana, ale nie czuję aż tyle winy w sobie. Tak się stało.
Ale czy ona nie czuła zagrożenia? Hm....

A teraz 1000 pytan...:-)
Kate.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2002-01-22 13:40:02

Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: "Wanda" <w...@a...wox.org> szukaj wiadomości tego autora

>
> Ja jednak podtrzymuje to co powiedzialam ze jest za malo danych zeby
> wnioskowac czyja to wina
> no bo przeciez mogla to byc tez wina zony lub jej rodzicow lub kogokolwiek
> innego.
> Bardzo latwo jest wydawac wyroki, ale nie zawsze wszystko jest albo czarne
> albo biale czasami trzeba tez
> rozpatrywac odcienie szrosci.
>
> pozdroofka
> Nea
>
Zgadam się z tobą! Ale ja (osobiście) nie miałabym nic do tego faceta w
jednym wypadku; gdyby to żona nie chciała z nim być (z powodu rodziców,
dowiedziała się o zdradzie itp.), wówczas ona świadomie zdecydowałaby się na
samotność. A tak.... nic mi jakoś do głowy nie przychodzi, co może tłumaczyć
tego faceta (brak chociażby sumienia?), no ale może nie mam wyobraźni.
hej
Wanda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 19


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[OT] POTRZEBNA KREW B Rh /-/ lub 0 Rh /-/
Witam...
czy istnieje taka grupa?
z kim powinno zostać dziecko?
polecam strone kobietom :))

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »