Dnia Wed, 28 Sep 2011 12:35:48 +0200, Przemysław W napisał(a):

> Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <b...@n...pl> napisał
>
>> A najgorsze jest to, że kościelny karierowicz, strofuje w niewybredny
>> sposób człowieka, któremu butów nie jest godzien czyścić. Na szczęście
>> Boniecki zachował zimną krew (przynajmniej na razie) i ćwokowi nie odpalił
>> z grubej rury. Wedle zasady zresztą, że dyskutować to można z równym
>> sobie, zwłaszcza intelektualnie. Zniżanie się do poziomu biskupa, dla
>> Bonieckiego jest niewykonalne i niewskazane.?
>
>
> I wszystko jasne. Boniecki napisał prawdę o zbyt mocnej reakcji kościoła na
> to co zrobił Nergal, ( wkleiłem ten arttykuł) moherowy biskup przeczytał,
> szlag go trafił i opluł Bonieckiego. Jacy biskupi taki kościół.
>
>

Taką sobie wypowiedź zwykłego człowieka przeczytałam gdzieś i cóż Ci mogę
więcej napisać, kiedy nic dodać, nic ująć - więc cytuję:

"Powiedzcie proszę, bo nie roumiem dlaczego tak jest. Jeśli propagowanie
nazizmu jest karalne i zagrożone karą pozbawienia wolności, to dlaczego
głoszenie i propagowanie satanizmu, którego głównym motto jest "bądź mściwy
i zawistny w stosunku do innych. Twoje grzechy stają się powodem do
zadowolenia." jest w porządku i krytykowanie tej ideologii uznawane jest za
brak tolerancji. To znaczy, że złe mówienie o Hitlerze też jest brakiem
tolerancji? O Breiviku też? Daleki jestem od jakiegoś religijnego fanatyzmu
ale zwyczajnie nie mogę pojąć dlaczego w pewnych zasadach jesteśmy (my jako
społeczeństwo) tacy niekonsekwentni. Albo ideologie nawołujące do przemocy
są pozytywnie odbierane i dopuszczalne albo nie. Tu nie ma miejsca na
szeroką interpretację. Albo pozwalamy na pewne rzeczy albo się im
sprzeciwiamy."


No, może dodam tylko o neonazistowskich powiązaniach Nergala.

http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/nergal__i_neonazi
sci._nieznane_fakty_15053
"(...)Jak widać granica między stylistyką pogańską a neonazizmem jest dosyć
płynna. Tym bardziej, jeżeli weźmiemy pod uwagę powiązania personalne
między wspomnianymi środowiskami i wspólne fascynacje. I nic w tym
dziwnego, niszowe subkultury ewoluowały na przestrzeni lat, niejednokrotnie
zmieniały swój charakter czy profil ideowy. Nic w tym dziwnego i nie ma
sensu dogłębnie zajmować się wspomnianą tematyką. Pytanie tylko, co w takim
towarzystwie robi bożyszcze (chyba złe słowo?) mediów Adam ,,Nergal" Darski?
Co robi ulubieniec tych wszystkich poszukiwaczy prawdziwego i urojonego
neofaszyzmu, wytykających każdemu jakąś brzydką przeszłość czy niewłaściwe
powiązania (często wyrwane z jakiegokolwiek kontekstu)? Ano współpracuje z
reprezentantem środowiska, którego neonazistowskie fascynacje są ewidentne.
Środowiska dla którego - przepraszam co wrażliwszych czytelników - Jezus to
,,żydowski bękart", religia katolicka to ,,hebrajska wiara", która ,,dziś
zginąć ma", a przedstawiciele innych kultur czy ras to ,,podludzie".

Ale czy doczekamy się jakiejś reakcji ze strony środowisk
antyfaszystowskich, jak choćby Stowarzyszenie Nigdy Więcej? Czy p. Kornaka
i spółki nie napawa niepokojem promowanie człowieka, którego kontakty
towarzyskie i zawodowe mają nieco brunatny odcień? Faktycznie, znacznie
łatwiej jest zrobić faszystę ze znanego pro-lifera Mariusza Dzierżawskiego,
którego określenie ,,bojówki Owsiaka" miało według speców od ,,Brunatnej
Księgi" znamiona nietolerancji, neofaszyzmu, rasizmu i Bóg jeden raczy
wiedzieć czego jeszcze...

Słuchając pogłosek dotyczących dalszej współpracy między Darskim a
Fudalim, można zastanowić się, czy następnym ,,wyrazem artystycznej
ekspresji" nie będzie eksces o charakterze rasistowskim. Czy wówczas media
równie łatwo usprawiedliwią wybryk swojego pieszczocha?

Cóż, podobno ,,artyście wolno więcej"."
--
XL