W dniu 2012-01-07 23:27, było cicho i spokojnie, aż tu flyer jak pierdolnie:

> Pogadaj se. ;> Za komunizmu, tfu tfu, większość drzwi była tak
> oznaczona. Ludzie po pracy chodzili na mszę i kupowali w kiosku
> przykościelnym [nie dostawali "za darmo"] kredę i kadzidło. Podobnie
> zresztą było w Boże Ciało, które było normalnym dniem pracy, a po
> pracy odbywały się msze i procesje. A teraz ... to se możesz - nie ma
> komunizmu, każdy może sobie protestować jak chce i kiedy chce i
> niekoniecznie musi to być uczestnictwo w obrządku KK.

> Mówisz kreda i woda święcona za darmo? ;> Nawet dzień wolny jest i
> ch..... - to co było za komunizmu dla KK se ne wrati. Czas zrozumieć
> przenośnię Biblii - musi być ten zły, żeby zaistniał ten dobry - w
> przypadku Biblii zdecydowanie nie na odwrót [Stary Testament tworzony
> był w czasach niewoli egipskiej, w czasach niepokojów związanych z
> zasiedleniem przez Żydów krainy mającej swoich mieszkańców, w czasach
> niewoli rzymskiej . ;>
>
> PF

Imo K+M+B nie ma nic wspolnego ze starotestamentowym naznaczeniem drzwi.
Gdy Jezus konal na krzyzu poprosil Ojca, aby wybaczyl ludziom, bo nie
wiedza co czynia.
Jesli kiedykolwie zostaly skasowane ludziom grzechy, to wlasnie wtedy.
A co zrobili potem zydzi, az po dzis?
Mt 28,8-15
Trudno powiedziec, czy Bog pokladal jakies nadzieje w zydach i skazal
ich na wieczna martyrologie, ktora byc moze pomogla zachowac ich
ortodoksje, ale watpie, zeby byla ona warta ich wystepkow przeciwko
Chrystusowi, dlatego zaden chrzescijanin nie naznaczylby drzwi swojego
domostwa na znak pamieci ocelania tych skurwysynow.
Natomiast w czasach komuny K+M+B oznaczalo najczesciej, ze 'ksiadz ma
biede' i tak spoleczenstwo identyfikowalo sie w niej z kosciolem.