« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-08-29 13:22:55
Temat: Re: KOBIETA JAK PUCHAR...Dnia Fri, 29 Aug 2008 14:53:34 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Kobietę kształtuje jej mężczyzna. Tak, w normalnym układzie to ona wybiera,
>> ale tylko na początku i jest to ostatni ważny wybór w jej życiu, bo od tego
>> momentu daje siebie całą jemu w posiadanie. I dalej staje się taka, jak on
>> ją ukształtuje - jeśli widzi w niej damę i kochankę, to ona nią jest, a
>> jesli tylko przydrożną..., to i na to ona się zgadza.
>>
>
> Skąd taki pomysł? Czy nie mogą być jednostkami równo ważnymi i
> kształtować siebie nawzajem?
>
> Ewa
Mówię o wpływie mężczyzny na kobietę. Relacja przeciwna mnie nie interesuje
w tym(!!!) momencie. Twierdzę, że mężczyzna, który w kobiecie widzi tylko
naczynie itp., ma predyspozycje psychiczne do tego, aby sam takie kobiety
wybierał=zauważał (mniej lub bardziej świadomie), a więc i tylko takie
właśnie kobiety zna. Zatem każdą kobietę, z którą wejdzie w związek, będzie
starał sie kształtować wg swego wyobrażenia i nawet jeśli ona taka nie
jest, to jesli zależy jej na związku bardziej, niż jemu, to ulegnie.
Relacja przeciwna jest słabsza, dlatego o niej nie mówię, co nie znaczy, że
jej zaprzeczam.
Generalnie: określanie kobiety wg schematu, jaki prowokacyjnie (ależ
oczywiście, że prowokacyjnie) zaprezentował P., cechuje mężczyzn
niezdolnych do życia w prawidłowo ukształtowanych relacjach
mężczyzna-kobieta.
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-08-29 13:25:44
Temat: Re: KOBIETA JAK PUCHAR...Dnia Fri, 29 Aug 2008 15:22:55 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Fri, 29 Aug 2008 14:53:34 +0200, medea napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Kobietę kształtuje jej mężczyzna. Tak, w normalnym układzie to ona wybiera,
>>> ale tylko na początku i jest to ostatni ważny wybór w jej życiu, bo od tego
>>> momentu daje siebie całą jemu w posiadanie. I dalej staje się taka, jak on
>>> ją ukształtuje - jeśli widzi w niej damę i kochankę, to ona nią jest, a
>>> jesli tylko przydrożną..., to i na to ona się zgadza.
>>>
>>
>> Skąd taki pomysł? Czy nie mogą być jednostkami równo ważnymi i
>> kształtować siebie nawzajem?
>>
>> Ewa
>
> Mówię o wpływie mężczyzny na kobietę. Relacja przeciwna mnie nie interesuje
> w tym(!!!) momencie. Twierdzę, że mężczyzna, który w kobiecie widzi tylko
> naczynie itp., ma predyspozycje psychiczne do tego, aby sam takie kobiety
> wybierał=zauważał (mniej lub bardziej świadomie), a więc i tylko takie
> właśnie kobiety zna. Zatem każdą kobietę, z którą wejdzie w związek, będzie
> starał sie kształtować wg swego wyobrażenia i nawet jeśli ona taka nie
> jest, to jesli zależy jej na związku bardziej, niż jemu, to ulegnie.
>
> Relacja przeciwna jest słabsza, dlatego o niej nie mówię, co nie znaczy, że
> jej zaprzeczam.
>
> Generalnie: określanie kobiety wg schematu, jaki prowokacyjnie (ależ
> oczywiście, że prowokacyjnie) zaprezentował P., cechuje mężczyzn
> niezdolnych do życia w prawidłowo ukształtowanych relacjach
> mężczyzna-kobieta.
...dlatego w prawidłowym związku oddawanie się nie oznacza absolutnej,
niewolniczej uległości i bycia podnóżkiem oraz naczyniem.
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-08-29 13:58:54
Temat: Re: KOBIETA JAK PUCHAR...Ikselka pisze:
> Mówię o wpływie mężczyzny na kobietę. Relacja przeciwna mnie nie interesuje
> w tym(!!!) momencie.
Aha, no chyba że tak.
> Twierdzę, że mężczyzna, który w kobiecie widzi tylko
> naczynie itp., ma predyspozycje psychiczne do tego, aby sam takie kobiety
> wybierał=zauważał (mniej lub bardziej świadomie), a więc i tylko takie
> właśnie kobiety zna. Zatem każdą kobietę, z którą wejdzie w związek, będzie
> starał sie kształtować wg swego wyobrażenia
Też tak sądzę. Ulegnie jednostka słabsza. Kobieta z poczuciem własnej
wartości, nawet jeśli przypadkiem w taki związek się wda, szybko się z
niego wykręci.
> Generalnie: określanie kobiety wg schematu, jaki prowokacyjnie (ależ
> oczywiście, że prowokacyjnie) zaprezentował P., cechuje mężczyzn
> niezdolnych do życia w prawidłowo ukształtowanych relacjach
> mężczyzna-kobieta.
To nie ulega wątpliwości, wszystkie zbyt sztywne schematy są
nieprawdziwe. Panslavista zdaje się nie panować w ogóle nad swoją
popędliwością, trudno więc, żeby potrafił stworzyć z kimś sensowny,
pełny związek.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-08-29 14:12:14
Temat: Re: KOBIETA JAK PUCHAR...On 29 Sie, 13:34, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Mężczyzna nie ma prawa zarzucać jej tego, do czego ją sam doprowadził (w
> ogóle i we własnych oczach obojga) swoim do niej stosunkiem.
Zwłaszcza, że doprowadził ją do ponownego wyboru, i znowu, i znowu...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-08-29 14:13:26
Temat: Re: KOBIETA JAK PUCHAR...On 29 Sie, 15:22, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Fri, 29 Aug 2008 14:53:34 +0200, medea napisał(a):
>
> > Ikselka pisze:
>
> >> Kobietę kształtuje jej mężczyzna. Tak, w normalnym układzie to ona wybiera,
> >> ale tylko na początku i jest to ostatni ważny wybór w jej życiu, bo od tego
> >> momentu daje siebie całą jemu w posiadanie. I dalej staje się taka, jak on
> >> ją ukształtuje - jeśli widzi w niej damę i kochankę, to ona nią jest, a
> >> jesli tylko przydrożną..., to i na to ona się zgadza.
>
> > Skąd taki pomysł? Czy nie mogą być jednostkami równo ważnymi i
> > kształtować siebie nawzajem?
>
> > Ewa
>
> Mówię o wpływie mężczyzny na kobietę. Relacja przeciwna mnie nie interesuje
> w tym(!!!) momencie. Twierdzę, że mężczyzna, który w kobiecie widzi tylko
> naczynie itp., ma predyspozycje psychiczne do tego, aby sam takie kobiety
> wybierał=zauważał (mniej lub bardziej świadomie), a więc i tylko takie
> właśnie kobiety zna. Zatem każdą kobietę, z którą wejdzie w związek, będzie
> starał sie kształtować wg swego wyobrażenia i nawet jeśli ona taka nie
> jest, to jesli zależy jej na związku bardziej, niż jemu, to ulegnie.
>
> Relacja przeciwna jest słabsza, dlatego o niej nie mówię, co nie znaczy, że
> jej zaprzeczam.
>
> Generalnie: określanie kobiety wg schematu, jaki prowokacyjnie (ależ
> oczywiście, że prowokacyjnie) zaprezentował P., cechuje mężczyzn
> niezdolnych do życia w prawidłowo ukształtowanych relacjach
> mężczyzna-kobieta.
?!!!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-08-29 14:15:45
Temat: Re: KOBIETA JAK PUCHAR...On 29 Sie, 15:58, medea <e...@p...fm> wrote:
> Ikselka pisze:
>
> > Mówię o wpływie mężczyzny na kobietę. Relacja przeciwna mnie nie interesuje
> > w tym(!!!) momencie.
>
> Aha, no chyba że tak.
>
> > Twierdzę, że mężczyzna, który w kobiecie widzi tylko
> > naczynie itp., ma predyspozycje psychiczne do tego, aby sam takie kobiety
> > wybierał=zauważał (mniej lub bardziej świadomie), a więc i tylko takie
> > właśnie kobiety zna. Zatem każdą kobietę, z którą wejdzie w związek, będzie
> > starał sie kształtować wg swego wyobrażenia
>
> Też tak sądzę. Ulegnie jednostka słabsza. Kobieta z poczuciem własnej
> wartości, nawet jeśli przypadkiem w taki związek się wda, szybko się z
> niego wykręci.
>
> > Generalnie: określanie kobiety wg schematu, jaki prowokacyjnie (ależ
> > oczywiście, że prowokacyjnie) zaprezentował P., cechuje mężczyzn
> > niezdolnych do życia w prawidłowo ukształtowanych relacjach
> > mężczyzna-kobieta.
>
> To nie ulega wątpliwości, wszystkie zbyt sztywne schematy są
> nieprawdziwe. Panslavista zdaje się nie panować w ogóle nad swoją
> popędliwością, trudno więc, żeby potrafił stworzyć z kimś sensowny,
> pełny związek.
>
> Ewa
Ha..ha, sędzina się znalazła!!!
Ja nie piszę o sobie. Dlaczego mnie szufladkujesz?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-08-29 14:19:28
Temat: Re: KOBIETA JAK PUCHAR...Panslavista pisze:
> Ja nie piszę o sobie.
Kiedy nie piszesz o sobie? Cały czas piszesz o kimś innym? Twoje posty o
kobietach to też nie jest prezentacja Twoich myśli? A, to w takim razie
przepraszam. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2008-08-29 14:37:02
Temat: Re: KOBIETA JAK PUCHAR...Dnia Fri, 29 Aug 2008 07:15:45 -0700 (PDT), Panslavista napisał(a):
> On 29 Sie, 15:58, medea <e...@p...fm> wrote:
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Mówię o wpływie mężczyzny na kobietę. Relacja przeciwna mnie nie interesuje
>>> w tym(!!!) momencie.
>>
>> Aha, no chyba że tak.
>>
>>> Twierdzę, że mężczyzna, który w kobiecie widzi tylko
>>> naczynie itp., ma predyspozycje psychiczne do tego, aby sam takie kobiety
>>> wybierał=zauważał (mniej lub bardziej świadomie), a więc i tylko takie
>>> właśnie kobiety zna. Zatem każdą kobietę, z którą wejdzie w związek, będzie
>>> starał sie kształtować wg swego wyobrażenia
>>
>> Też tak sądzę. Ulegnie jednostka słabsza. Kobieta z poczuciem własnej
>> wartości, nawet jeśli przypadkiem w taki związek się wda, szybko się z
>> niego wykręci.
>>
>>> Generalnie: określanie kobiety wg schematu, jaki prowokacyjnie (ależ
>>> oczywiście, że prowokacyjnie) zaprezentował P., cechuje mężczyzn
>>> niezdolnych do życia w prawidłowo ukształtowanych relacjach
>>> mężczyzna-kobieta.
>>
>> To nie ulega wątpliwości, wszystkie zbyt sztywne schematy są
>> nieprawdziwe. Panslavista zdaje się nie panować w ogóle nad swoją
>> popędliwością, trudno więc, żeby potrafił stworzyć z kimś sensowny,
>> pełny związek.
>>
>> Ewa
>
> Ha..ha, sędzina się znalazła!!!
>
> Ja nie piszę o sobie. Dlaczego mnie szufladkujesz?
Ja wiem, że nie piszesz o sobie. Prowokujesz. Ale po co?
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2008-08-29 14:37:55
Temat: Re: KOBIETA JAK PUCHAR...Dnia Fri, 29 Aug 2008 16:19:28 +0200, medea napisał(a):
> Panslavista pisze:
>
>> Ja nie piszę o sobie.
>
> Kiedy nie piszesz o sobie? Cały czas piszesz o kimś innym? Twoje posty o
> kobietach to też nie jest prezentacja Twoich myśli? A, to w takim razie
> przepraszam. ;)
>
> Ewa
Prowokuje. To taki prowokator jeden jest. //emotek domyślny
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2008-08-29 14:49:09
Temat: Re: KOBIETA JAK PUCHAR...Dnia Fri, 29 Aug 2008 15:58:54 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Mówię o wpływie mężczyzny na kobietę. Relacja przeciwna mnie nie interesuje
>> w tym(!!!) momencie.
>
> Aha, no chyba że tak.
>
>> Twierdzę, że mężczyzna, który w kobiecie widzi tylko
>> naczynie itp., ma predyspozycje psychiczne do tego, aby sam takie kobiety
>> wybierał=zauważał (mniej lub bardziej świadomie), a więc i tylko takie
>> właśnie kobiety zna. Zatem każdą kobietę, z którą wejdzie w związek, będzie
>> starał sie kształtować wg swego wyobrażenia
>
> Też tak sądzę. Ulegnie jednostka słabsza.
Niekoniecznie słabsza, lecz ta, której bardziej zależy.
> Kobieta z poczuciem własnej
> wartości, nawet jeśli przypadkiem w taki związek się wda, szybko się z
> niego wykręci.
Nie zawsze. Kobieta kochająca jest w stanie schować poczucie własnej
wartości na dno szuflady. Mało to takich przykładów? A i wśród mężczyzn
też.
>
>> Generalnie: określanie kobiety wg schematu, jaki prowokacyjnie (ależ
>> oczywiście, że prowokacyjnie) zaprezentował P., cechuje mężczyzn
>> niezdolnych do życia w prawidłowo ukształtowanych relacjach
>> mężczyzna-kobieta.
>
> To nie ulega wątpliwości, wszystkie zbyt sztywne schematy są
> nieprawdziwe. Panslavista zdaje się nie panować w ogóle nad swoją
> popędliwością, trudno więc, żeby potrafił stworzyć z kimś sensowny,
> pełny związek.
Nie wiem, jaki jest, ale wiem, że prowokuje, aż trzeszczy.
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |