« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2014-11-10 03:47:06
Temat: Kacze piersiWstyd się przyznać, ale jakoś mi to nie wychodzi. Albo za krótko, albo w złej
temperaturze, albo za długo. Raz wychodzi niedopitraszona, raz przepitraszona.
W zasadzie dosyć smaczna, ale taka łykowata. W byle fast foodach wietnamskich robią
to w tri miga i jest OK. W Wypasionych knajpach też czasami im to nieźle wychodzi.
Kolor po upitraszeniu i przecięciu w poprzek powinien być pięknie różowy, kaczyna
powinna rozpływać się w gębie.
Dajcie poradę !!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2014-12-13 00:30:27
Temat: Re: Kacze piersiW dniu poniedziałek, 10 listopada 2014 03:47:07 UTC+1 użytkownik s...@g...com
napisał:
> Wstyd się przyznać, ale jakoś mi to nie wychodzi. Albo za krótko, albo w złej
temperaturze, albo za długo. Raz wychodzi niedopitraszona, raz przepitraszona.
> W zasadzie dosyć smaczna, ale taka łykowata. W byle fast foodach wietnamskich robią
to w tri miga i jest OK. W Wypasionych knajpach też czasami im to nieźle wychodzi.
>
> Kolor po upitraszeniu i przecięciu w poprzek powinien być pięknie różowy, kaczyna
powinna rozpływać się w gębie.
>
> Dajcie poradę !!
Pierś powinna być możliwie równa pod względem grubości, a kratka drobna. Zwykle solę
pierś zawczasu od strony skóry, a przed samym wrzuceniem na patelnię osuszam
ręcznikiem papierowym (taka sama zasada jak przy skórze kurczaka bądź boczku
pieczonym z chrupiącą skórą, musi być sucho). Proces wytapiania tłuszczu można
przeciągnąć, obróbkę cieplną reszty już nie bardzo. Jak chcesz efekt alla "chińczyk z
wietnamu", możesz stronę bez skóry posmarować sosem Hoi Sin. Etap końcowy w
piekarniku musisz niestety dobrać doświadczalnie do piekarnika, zaczynając od "trochę
krócej niż wydaje mi się, że będzie gotowe". No i powinna chwilę poleżeć, bo jak się
od razu do tego zabierze, to soki wyciekną i po zabawie. Pierś kacza to złożenie
skóry jak na boczku i chudego czerwonego mięsa na stek.
To, że w barach orientalnych wychodzi im dobrze wynika głównie z tego, że smażą te
piersi zawczasu, dzięki czemu mają czas odpocząć, po czym odgrzewają i kroją na
cienkie plastry.
Popsujesz trochę tych piersi niestety, innej możliwości nie ma;) Ciężko o rady bez
skalibrowanego piekarnika. Moje doświadczenie jest takie, że źle wychodzi z dwóch
powodów:
1. Źle nacięta skóra, wtedy wychodzi niezjadalna warstwa,
2. Woda na patelni, wychodzi pierś gotowana.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2014-12-13 13:21:17
Temat: Re: Kacze piersiW dniu 13.12.2014 o 00:30, k...@g...com pisze:
> Jak chcesz efekt alla "chińczyk z wietnamu", możesz stronę bez skóry posmarować
sosem Hoi Sin.
Skąd bierzesz hoisin?
Z niebieskiego smoka mi nie smakuje a mojego ulubionego z bodajże TaoTao
nie mogę nigdzie znaleźć, nawet w internetach ciężko :/
--
Pozdrówki
Anai
*** MóJ SŁitAśNy TofFanY BloGasEk: http://kuchniaanai.blogspot.com/ ***
~*~ Moje słit focie: http://infobot.pl/r/26aE *
http://annamagdalenape.deviantart.com/gallery/ ~*~
*** moje aukcje: http://tiny.pl/qjgtx ***
"Jesteśmy tylko szczególnie zaawansowaną w rozwoju odmianą małp na
niezbyt ważnej planecie, krążącej wokół całkiem przeciętnego Słońca. (S.
Hawking)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2014-12-29 08:20:32
Temat: Re: Kacze piersiW dniu 2014-12-13 13:21, Anai pisze:
>> Jak chcesz efekt alla "chińczyk z wietnamu", możesz stronę bez skóry
>> posmarować sosem Hoi Sin.
>
> Skąd bierzesz hoisin?
> Z niebieskiego smoka mi nie smakuje a mojego ulubionego z bodajże TaoTao
> nie mogę nigdzie znaleźć, nawet w internetach ciężko :/
W Intermarche jest dużo produktów z TaoTao, ale na obecność hoisin
akurat nie zwróciłam uwagi.
--
Nie sztuka być wielkim kucharzem mając kasę i kuchnię wielką
jak studio TV. Sztuką jest tworzyć dzieła kucharskie na 4m. kw.,
bez spiżarni i z lodówką, w której zwykle spore luzy ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2014-12-31 23:03:17
Temat: Re: Kacze piersiW dniu sobota, 13 grudnia 2014 00:30:28 UTC+1 użytkownik k...@g...com napisał:
> W dniu poniedziałek, 10 listopada 2014 03:47:07 UTC+1 użytkownik s...@g...com
napisał:
> > Wstyd się przyznać, ale jakoś mi to nie wychodzi. Albo za krótko, albo w złej
temperaturze, albo za długo. Raz wychodzi niedopitraszona, raz przepitraszona.
> > W zasadzie dosyć smaczna, ale taka łykowata. W byle fast foodach wietnamskich
robią to w tri miga i jest OK. W Wypasionych knajpach też czasami im to nieźle
wychodzi.
> >
> > Kolor po upitraszeniu i przecięciu w poprzek powinien być pięknie różowy, kaczyna
powinna rozpływać się w gębie.
> >
> > Dajcie poradę !!
>
> Pierś powinna być możliwie równa pod względem grubości, a kratka drobna. Zwykle
solę pierś zawczasu od strony skóry, a przed samym wrzuceniem na patelnię osuszam
ręcznikiem papierowym (taka sama zasada jak przy skórze kurczaka bądź boczku
pieczonym z chrupiącą skórą, musi być sucho). Proces wytapiania tłuszczu można
przeciągnąć, obróbkę cieplną reszty już nie bardzo. Jak chcesz efekt alla "chińczyk z
wietnamu", możesz stronę bez skóry posmarować sosem Hoi Sin. Etap końcowy w
piekarniku musisz niestety dobrać doświadczalnie do piekarnika, zaczynając od "trochę
krócej niż wydaje mi się, że będzie gotowe". No i powinna chwilę poleżeć, bo jak się
od razu do tego zabierze, to soki wyciekną i po zabawie. Pierś kacza to złożenie
skóry jak na boczku i chudego czerwonego mięsa na stek.
>
> To, że w barach orientalnych wychodzi im dobrze wynika głównie z tego, że smażą te
piersi zawczasu, dzięki czemu mają czas odpocząć, po czym odgrzewają i kroją na
cienkie plastry.
>
> Popsujesz trochę tych piersi niestety, innej możliwości nie ma;) Ciężko o rady bez
skalibrowanego piekarnika. Moje doświadczenie jest takie, że źle wychodzi z dwóch
powodów:
> 1. Źle nacięta skóra, wtedy wychodzi niezjadalna warstwa,
> 2. Woda na patelni, wychodzi pierś gotowana.
Dzięki za wyczerpujące wskazówki. Pobawię się w to.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |