Użytkownik "Duch" napisal:
>
> Kara smierci powinna byc i wystarczy, ze bedzie
> wykonywana *rzadko*. Powiedzmy ... raz na rok!!

A "kandydaci" beda ciagnac losy? ;)

> Nie przyjmuje jednak argumentu,
> ze przestepcy nie panuja nad tym co robia.

Ja nie przyjmuje argumentu, ze wszyscy wiedza co robia, albo wszyscy nie
wiedza co robia.

> > Dla Ciebie naprawde nie ma roznicy miedzy
> > wykreceniem reki a posadzeniem kogos na
> > krzesle elektrycznym? :)
> Ej, to byl przyklad.

Ale przyklad musi byc przystajacy :)

> > A wymagasz aby ktos inny potrafil i zrobil to za Ciebie.
> Tak, chce - moze glupi przyklad, ale tak samo nie
> zabilbym zwierzaka, a jednak chce czasami zjesc szynke.

Wiec dla Ciebie zabicie drugiego czlowieka (bez wzgledu na jego moralnosc)
to jak zabicie swiniaka?

> > Dlaczego wiec nie jestes przestepca?
> Bo nie lubie widoku krwi.

Czy naprawde tylko to jest powodem? Jesli brzydzisz sie krwi mozesz
przykladowo posluzyc sie trucizna lub duszeniem.

> Nie jedyna, ale jej grozba (jak pisalem, wyrok smierci
> rzadko!) moze komus uratowac zycie, przywroci poczuci
> sprawiedliwosci.

A mnie sie wydaje, ze ta grozba caly czas jest (ktos decydujac sie na
powazniejsze przestepstwo zdaje sobie chyba sprawe z tego, ze moze zginac)
a jak widac jakos skutku nie odnosi.

> > Wyobraz sobie, ze okrutne morderstwo zaplanowal
> > bardzo inteligentny czlowiek (bo chyba nie zabijaja
> > tylko troglodyci?). Skazac go na kare smierci?
> To zalezy: od okrucienstwa,

Bylo strasznie okrutne i na dodatek masowe.

> od tego czy winny wspolpracuje z sadem,

Nie bardzo.

> czy sie upokorzyl,

Moze pozniej.

> czy planowal, itd, itd.

Zdecydowanie.

> Skojarzenia - skojarzeniami, czlowiek ktory dokonal
> przestestwa musi byc ukarany.

Wiec kara bedzie.

> Dlatego sprawe bierze w rece sad, "na zimno".

Czy na cieplo, czy na zimno nie zmienia to faktu, ze kolejny czlowiek
schodzi z tego swiata.

> Tam gdzie wprowadzano system ograniczenia przestepst
> i tam gdzie to naprawde zadzialalo (chyba Bawaria, Nowy York),

"Niektórzy zwolennicy przywrócenia kary śmierci wskazują na Nowy Jork jako
miasto, w którym po przywróceniu najwyższej kary zmalała przestępczość.
Tym przypominam, że niższy wskaźnik przestępczości w tym mieście jest
rezultatem wielu równocześnie podejmowanych działań - od powoływania
straży obywatelskiej i uruchamiania telefonów zaufania przez zwiększenie
uprawnień policji, aż do zaostrzenia działań organów ścigania, a tym samym
skuteczności wymiaru sprawiedliwości. Nowy Jork potwierdza więc tylko
zasadę, że zwiększenie wykrywalności przestępstw diametralnie zmniejsza
ich liczbę."

Fragment z http://www1.uni.lodz.pl/puls/numery/19/gilotyna.html <- IMHO
warto poczytac. Jest tam z grubsza to co tutaj juz przedstawilem, ale
chyba bardziej czytelnie przedstawione. Zwroc uwage na fragment na
poczatku, gdzie pisze iz przestepca lekcewazy sobie jakakolwiek kare z tej
przyczyny iz nie bierze pod uwage, ze moze zostac zlapany. Gdyby byl
pewien, ze zostanie schwytany to moze i obawialby sie kary smierci. Ale
gdy przestepca ma pewnosc, ze zostanie ujety nie podejmuje tez ryzyka bo w
jakim celu?

> ...a w jaki sposob? Facet mysli tak: nie narobilem sie,
> zapodalem facetowi stres, tem sie wycofal, a kaska jest!
> Tak rodzi sie przestepca :-)

Wiec go zadenuncjuj :)

> Przestepca *wie*, ze kata dozywocia jest lagodniesza!!

Przestepca dokonujac przestepstwo wierzy, ze nie zostanie schwytany. W
takim wypadku w nosie ma jaka jest za to kara.

> Proste: kazdy gdzies w duchu nie wierzy,
> ze bedzie "siedzial" do konca zycia!!

Popelniajac przestepstwo nie wierzy, ze zostanie schwytany i spotka go
kara smierci. Wiec po co ona?

> Proste: bylo w TV, wiecien przezywa faze buntu,
> chyba po 4 latach, gdy zaczyna *uswiadamiac* siebie,
> ze bedzie siezdzial zawsze

Ano wlasnie - i wtedy zaczyna sie jego pieklo na ziemi.

> (ale nie bedzie :-) - amnestyjki!).

Wiec trzeba walczyc z tym, aby amnestyjek nie bylo, a nie aby wprowadzono
kare smierci

> Inna sprawa - jesli ktos ma najwyzsza (aktualnie) kare -
> dozywocie, moze czuc sie bezkarny i zabijac,
> chocby w wiezieniu!!!!

Tia - taki terminator bedzie sobie chodzil i zabijal. I dlaczego nagle
zaczelo Ci to przeszkadzac? Przeciez bedzie jakby co jednego przestepce
mniej.

> > Nie znam sie za bardzo, ale wydaje mi sie iz bank
> > z racji tego czym sie zajmuje ma ochrone
> > wyposazona w bron palna ;)
> W tamtym przypadku, byl ochroniaz, chyba ich kolega
> wiec sie nie spodziewal...

A to juz inna historia.

> > Wiec jak? Kara smierci ma sens czy nie?
> Ma sens bo jednak niektorych (powiedzmy 40%?)
> moze odstraszyc.

Za przeproszeniem sraja muchy bedzie wiosna.

> I kara sm. nie musi byc wykonywana -juz napisalem-
> czesto!

Tylko z okazji jakichs wiekszych swiat narodowych? ;)

> Bede przewrotny: ile uczciwych osob mozna poswiecic
> zeby ocalic zycie jednego przestepcy?

Na ulicy przestepca moze zginac - tutaj nie jest chroniony i zycia
uczciwych ludzi sie nie poswieca. Jesli jednak zostanie obezwladniony
wtedy uczciwi obywatele juz zagrozeni nie sa. Nie rozumiem wiec pytania...
Trzeba zadbac o to aby odizolowac skutecznie i nie wypuszczac po paru
latach - zabijac juz nie ma potrzeby.

> > Przed napadem:
> > - Jesli ktos nas nakryje to scyzorykiem w plecy!
> Ale sa przypadki gdy *wlasnie* nie ma tego scyzoryka.

No i co z tego? Kark mozna komus skrecic golymi rekami. Moze ktos tak jak
Ty boi sie widoku krwi? Jednak ma taka pare w rekach, ze jednym uderzeniem
potrafi wyslac drugiego czlowieka na tamten swiat. Planujac napad jest
zalozenie, ze jesli ktos sprawcow nakryje to oni pozbywaja sie swiadka. Co
za roznica czy zabiora cos ze soba czy skorzystaja z tego co maja pod
reka?

> > A Ty myslisz, ze przestepca grzecznie sie przyzna
> > do tego iz to bylo z zimna krwia planowane.
> To widac po materialach dowodowych, np. 2 dni
> przed zamachem kupil naboje, itd.

Sorki, ale IMHO za duzo sie filmow naogladales ;)

> > > Ogladalem... brrr, to sa juz trudne sprawy...
> > Dobro, czy zlo?
> wine ustala sie "procentowo", sa czynniki
> usprawiedliwiajace i oskarzajace, standard. A
> Ty mi chcesz wmowic najwnosc myslenia, dobro/zlo.

No bo jak inaczej ocenic, ze temu nalezy zycie odebrac, a temu pozostawic?
Pamietaj o tym, ze po wykonaniu wyroku nic juz sie nie zmieni. Jesli
jednak ktos siedzi w wiezieniu zawsze ma szanse, ze jesli jest niewinny
kiedys wymiar sprawiedliwosci naprawi swoj blad.

> I tu jest sedno - kara musi byc taka zeby sie temu-
> komus nie oplacalo napadac, zyska forse, ale
> moze potem stracic zycie.

Zawsze sie oplaca - jest szansa, ze sie nie wpadnie. Chocby w wiezieniach
byly sale tortur i kazdego wieznia rwano na czesci goracymi szczypcami to
przestepstwa i tak beda mialy miejsce.



pozdrawiam
Greg