Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kary cielesne

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kary cielesne

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 163


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2011-09-07 16:48:37

Temat: Re: Kary cielesne
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Qrczak" <q...@o...pl> wrote in message news:j4873c$m5j$1@news.onet.pl...
> Dnia 2011-09-07 16:41, niebożę b...@o...pl wylazło do ludzi i
> marudzi:
>> On 7 Wrz, 15:15, "Iwon\(K\)a"<i...@p...onet.pl> wrote:
>>> <b...@o...pl> wrote in message
>>>
>>> - twierdzisz, ze wciaz slychac przemoc ale para wyglada na szczesliwa,
>>> czyli
>>> to jest jakas metoda- aprobujesz przemoc jako metoda dopuszczalna
>>> - w zwiazku z powzyszym naturalne wydaje Ci sie, ze przemoc nie
>>> zasluguje na
>>> interwencje policji
>>
>> Nie słychać przemocy, tylko słychać, że czasami oberwie. Ponieważ jak
>> dotąd
>> z żoną słyszeliśmy to dwa razy, to wnioskuję, że zbyt często się to
>> nie zdarza.
>> Mówiłem, że żadnej przemocy w tym domu nie ma, najwyżej tamten facet
>> czasami spierze żonę po tyłku.
>
> A to w którym momencie się zaczyna? Ta przemoc?

no jak to

patologiczne bicie albo znęcanie się - przemoc

klaps, ktory slychac przez sufit juz nie.

i.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2011-09-07 18:04:28

Temat: Re: Kary cielesne
Od: Tomaszek <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-09-06 22:14, Stokrotka pisze:
>
>> Może tu chodzi o to, tylko nie chce lub wstydzi się powiedzieć:
>> http://domowa-dyscyplina.blog.onet.pl/
>
> Ten tekst to pranie muzgu.

Być może, spierał się nie będę, bo jak zapewne się już zorientowałaś: na
kobietach się nie znam.
--
| TOMASZEK te miejsca omija:
| gazeta.pl*tvn24.pl*facebook.pl*nk.pl
| Niestety, Polska to kraj totalitarny :(

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2011-09-07 20:46:03

Temat: Re: Kary cielesne
Od: b...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

On 7 Wrz, 18:42, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:
> W dniu 2011-09-07 18:15, b...@o...pl pisze:
>
> > OK, mo na my le , e nie powinien jej bi .
> > Ale te ona, szczeg lnie wiedz c (je eli tak by o), e w razie czego
> > nie b dzie
> > mia a dok d p j , powinna si zachowywa jak trzeba.
>
> Sluchajno prawdopodobnie trolu, a czego ty wlasciwie chcesz od nas po
> opisie swojego niezbyt standardowego pozycia?

Nic. Jeżeli przeczytasz dyskusję od początku do końca, to zauważysz,
że problem
szerzej opisałem, jedynie dlatego, że zostałem o to poproszony. O co
pytałem w
pierwszym poście, to co myślicie o karach cielesnych.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2011-09-07 21:51:24

Temat: Re: Kary cielesne
Od: b...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

On 7 Wrz, 18:19, "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> wrote:
> <b...@o...pl> wrote in message
>
> news:ef46d69b-9d7b-44f0-9638-6ebf442c8ddc@e9g2000yqb
.googlegroups.com...
>
> > On 7 Wrz, 15:15, "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> wrote:
> >> <b...@o...pl> wrote in message
>
> >>news:621f7afa-ea68-48a5-b2c1-d400d1484b18@b10g2000
vbz.googlegroups.com...
>
> >> > Mo esz napisa , dlaczego tak uwa asz?
>
> >> - opisujesz sytuacje, gdzie maz bije zone- pietro wyzej. I twierdzisz, ze
> >> pierze ja tylko po tylku.
> >> Macie szklany sufit??
>
> > Nie mamy szklanego sufitu, ale raczej do atwo odr ni d wi kowo
> > sytuacj , w kt rej jest szarpanina, wyzwiska, itd. od klasycznego
> > lania.
>
> ......omg
>
>
>
> >> - uwazacie oboje z zona, ze zona pietro wyzej nie jest bez winy- tym
> >> samym
> >> oboje jestescie zwolennikami
> >> przemocy (co zreszta sam opisujesz- zona zachowuje sie jak wariatka, i
> >> czlowiek niepoczytalny, Ty tak samo)
>
> > Przede wszystkim, z tego e uwa amy, e ona pi tro wy ej nie jest bez
> > winy nie wynika
> > nijak, e jeste my zwolennikami przemocy. Uwa am, e le zrobi a
> > upijaj c si i przychodz c
> > do domu p no wieczorem w takim stanie. To, czy jej si oberwa o za
> > to, czy nie, nie ma tu nic
> > do rzeczy, zrobi a le i ju .
> > Czy uwa asz, e gdyby Tw j m przychodzi do domu z kilkoma promilami
> > alkoholu we krwi,
> > to by oby wszystko w porz dku?
> > Po drugie nie m wimy tu o przemocy, tylko o kilku klapsach w cztery
> > litery.
>
> (...)> e zas u y a na kar , to nie ulega w tpliwo ci. Warto si natomiast
>
> > zastanowi , czy
> > zamiast ucieka si do klaps w, nie m g jej ukara w inny spsos b.
> > Nie. Gdyby si nad ni zn ca , to by by to argument do interwencji.
> > Ale od kilku
> > klaps w w cztery litery, ani nie stanie si jej trwa a fizyczna
> > krzywda, ani
> > adnej traumy mie nie b dzie.
>
> (.......)
>
> wiesz co, mysle ze jestes stukniety skoro nie umiesz rozroznic zlego/od
> dobrego,.
> Taki zdroworoszsadkowa ocena sytuacji normalnie myslacego, emocjonalnie
> dorobionego
> czlowieka. Brakuje Ci tych cech. To co  napisales o tym swiadczy. Masz
> patologiczne spojrzenie
> na czlowieka, na stosunki miedzyludzkie, na system nagrody/kary i na
> podjescie do partnera i ludzi
> Cie otaczajacych.

No właśnie, jeżeli chodzi o podeście do partnera, związki partnerskie.
Nie uważam za dobrą sytuacji, w której kobieta ma siedzieć cicho, jak
mysz pod miotłą, tak jak to jest np. w kulturze islamskiej (a
przynajmniej zdaje mi się, że tak jest). Z drugiej jednak strony
zrozumiałym i biologicznym uzasadnionym jest, że kobieta szuka
mężczyzny, na którego silnym ramieniu będzie się mogła oprzeć i
polegać. Uważam, że kobieta powinna mieć dużą swobodę w małżeństwie,
ale same kobiety (w większości) przyznają, że wolą faceta, który
potrafi postawić na swoim, mówiąc metaforycznie uderzyć pięścią w
stół. Jasnym jest, że kobieta wybierając faceta robi to z myślą, żeby
on się nią opiekował, troszczył o nią, podejmował w pewnych sytuacjach
za nich oboje decyzje, zachowywał zimną krew itd., zaś facet
wybierając kobietę robi to po to, by mógł się o nią troszczyć,
opiekować o nią itd. Właściwie samo to wyklucza możliwość istnienia
związku całkowicie opartego na zasadzie partnerstwa. Jeżeli idziemy
przez przejście, ja idę w jedną stronę, żona ciągnie w drugą, to nie
czekam aż nas rozjadą, tylko silniej pociągam za rękę, zabieram na
chodnik i tam dopiero tłumaczymy sobie, gdzie chcemy iść. Facet,
decydując się na związek z kobietą, bierze też na siebie za nią i za
nich odpowiedzialność. To przede wszystkim on jest odpowiedzialny za
zapewnienie rodzinie bezpieczeństwa, wyżywienia i dachu nad głową.
Również on jest odpowiedzialny za przywrócenie stabilizacji w związku,
jeżeli coś zaczyna się psuć.
Stąd należy zdawać sobie sprawę, że nazwa "związek partnerski" jest w
pewnej mierze umowna. Mąż jako odpowiedzialny za żonę, stoi nieco
wyżej w hierarchii i czasami w wyjątkowych sytuacjach, ma prawo
skarcić żonę. Sam zaś, jako taki, nie powinien w żadnym wypadku dawać
żonie powodu do wzburzenia (nie mówię tu o normalnych sprzeczkach,
które zdarzają się w każdym małżeństwie), gdyż ona na nim przede
wszystkim się opiera, jemu ufa i on wiążąc się z nią zobowiązał się do
takiej właśnie postawy.

> Przydalaby Ci sie ocena psychologa, bo moze pare terapii i na czlowieka bys
> wyszedl, albo i nie...

Jak mówiłem chodzimy z żoną na terapię, niezależnie od tego, czy
wierzysz w to, czy
nie.

> Ja nie czuje sie na silach rozmowy z patologia, bo nie mam do tego
> instrumentow,

Nie wiem, czemu zwracasz się do mnie w ten sposób.

>a przekonywanie
> i argumentacja to w Twoim przypadku bedzie tylko strata czasu dla mnie.

Akurat część Twoich argumentów/sugestii jest dosyć ciekawa i chętnie
je
przeczytałem, ale czasami brak jest wewnętrznej logiki w Twoich
wywodach
(chyba jest to wynik emocji)

> Jedyne co jest dobre w tej sytuacji, to wasza decyzja o nieposiadaniu
> dzieci.

Jestem człowiekiem odpowiedzialnym i jeżeli wiem, że nie nadaję się do
tego, by posiadać dzieci, to nie podejmuję decyzji o ich posiadaniu.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2011-09-08 01:12:20

Temat: Re: Kary cielesne
Od: "narciasz" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


<b...@o...pl>

> co myślicie o karach cielesnych.

Moj sasiad napierdala swoja babe raz na dzien,
- Gdyby wiedzial za co, to by ja zabil.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2011-09-08 05:32:11

Temat: Re: Kary cielesne
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-09-07 22:46, b...@o...pl pisze:
> On 7 Wrz, 18:42, Lebowski<lebowski@*****.net> wrote:
>> W dniu 2011-09-07 18:15, b...@o...pl pisze:
>>
>>> OK, mo na my le , e nie powinien jej bi .
>>> Ale te ona, szczeg lnie wiedz c (je eli tak by o), e w razie czego
>>> nie b dzie
>>> mia a dok d p j , powinna si zachowywa jak trzeba.
>>
>> Sluchajno prawdopodobnie trolu, a czego ty wlasciwie chcesz od nas po
>> opisie swojego niezbyt standardowego pozycia?
>
> Nic. Jeżeli przeczytasz dyskusję od początku do końca, to zauważysz,
> że problem
> szerzej opisałem, jedynie dlatego, że zostałem o to poproszony. O co
> pytałem w
> pierwszym poście, to co myślicie o karach cielesnych.

No to gdybys sam nie doczytal jednoznacznych odpowiedzi tutejszego
spoleczenstwa w twojej kwestii, to w skrucie brzmia one tak:
- co myslicie o karach cielesnych?
- jestes chory, pojebany, a najlepiej to by cie zamknac.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2011-09-08 06:33:46

Temat: Re: Kary cielesne
Od: J <w...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

b...@o...pl wrote:
. Uważam, że kobieta powinna mieć dużą swobodę w małżeństwie,
> ale same kobiety (w większości) > przyznają, że wolą faceta, który
> potrafi postawić na swoim, mówiąc metaforycznie uderzyć pięścią w
> stół.

Znasz wiekszość kobiet?

> Jasnym jest, że kobieta wybierając faceta robi to z myślą, żeby
> on się nią opiekował, troszczył o nią, podejmował w pewnych sytuacjach
> za nich oboje decyzje, zachowywał zimną krew itd.,

Dla kogo to jest jasne?

> zaś facet
> wybierając kobietę robi to po to, by mógł się o nią troszczyć,
> opiekować o nią itd. Właściwie samo to wyklucza możliwość istnienia
> związku całkowicie opartego na zasadzie partnerstwa.

Mam pecha. Zniknąłes moj związek. Ale co to za związek, skoro ja nie jestem
bluszczem, a mój TŻ nie ma zwyczaju walic pieścia w stół i ręki na nikogo
nie podnosi.

> Jeżeli idziemy
> przez przejście, ja idę w jedną stronę, żona ciągnie w drugą, to nie
> czekam aż nas rozjadą, tylko silniej pociągam za rękę, zabieram na
> chodnik i tam dopiero tłumaczymy sobie, gdzie chcemy iść. Facet,
> decydując się na związek z kobietą, bierze też na siebie za nią i za
> nich odpowiedzialność.

Mylisz relację "rodzic - dziecko", z relacją "kobieta - meżczyzna".

> To przede wszystkim on jest odpowiedzialny za
> zapewnienie rodzinie bezpieczeństwa, wyżywienia i dachu nad głową.

To po co posyłasz dziecko - kobietę do stresującej pracy?

> Również on jest odpowiedzialny za przywrócenie stabilizacji w związku,
> jeżeli coś zaczyna się psuć.

Związek to dwoje ludzi. Oboje sa odpowiedzialni za to, co się w nim dzieje.

> Stąd należy zdawać sobie sprawę, że nazwa "związek partnerski" jest w
> pewnej mierze umowna. Mąż jako odpowiedzialny za żonę, stoi nieco
> wyżej w hierarchii i czasami w wyjątkowych sytuacjach, ma prawo
> skarcić żonę.
Odpowiedzialnym mozna być za dziecko. Żony są dorosłe, same o siebie
potrafią zadbać, odpowiadaja prawnie za to, co robią, mogą zaciągać kredyty,
więc nie ma mowy o niższej hierarchii. Na "skarcenie" powinny odpowiadać
rozgrzaną patelnią w pysk, żeby mężowi karcenie w nawyk nie weszło...


J

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2011-09-08 08:21:15

Temat: Re: Kary cielesne
Od: b...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

On 8 Wrz, 08:33, J <w...@n...pl> wrote:
> b...@o...pl wrote:
>
> . Uwazam, ze kobieta powinna miec duza swobode w malzenstwie,
>
> > ale same kobiety (w wiekszosci) > przyznaja , ze wola faceta, ktory
> > potrafi postawic na swoim, mowiac metaforycznie uderzyc piescia w
> > stol .
>
> Znasz wiekszosc kobiet?

Nie, znam statystyki.

> > Jasnym jest, ze kobieta wybierajac faceta robi to z mysla , zeby
> > on si nia opiekowal , troszczyl o nia , podejmowal w pewnych sytuacjach
> > za nich oboje decyzje, zachowywal zimna krew itd.,
>
> Dla kogo to jest jasne?

Dla wszystkich (lub prawie wszystkich). Nie przypadkowo kobiety
wybieraja mezczyzn, ktorzy sa od nich
wyzszi, silniejsi, starsi. Jest to calkowicie uzasadnione z
biologicznego punktu widzenia.

> > za facet
> > wybierajac kobiete robi to po to, by mogl si o na troszczyc ,
> > opiekowac o nia itd. Wlasciwie samo to wyklucza mozliwo istnienia
> > zwiazku calkowicie opartego na zasadzie partnerstwa.
>
> Mam pecha. Zniknales moj zwiazek. Ale co to za zwiazek, skoro ja nie jestem
> bluszczem, a moj TZ nie ma zwyczaju walic piescia w stol i reki na nikogo
> nie podnosi.

Przeciez napisalem, ze nie uwazam za dobre podnoszenia reki na
kogokolwiek.
Przy "waleniu piescia w stol" podkreslilem - metaforycznie.

> > Jezeli idziemy
> > przez przejscie, ja ide w jedna strone , ona ciagnie w druga , to nie
> > czekam az nas rozjada , tylko silniej pociagam za reke, zabieram na
> > chodnik i tam dopiero tlumaczymy sobie, gdzie chcemy isc . Facet,
> > decydujac si na zwiazek z kobieta, bierze te na siebie za nia i za
> > nich odpowiedzialnosc .
>
> Mylisz relacje "rodzic - dziecko", z relacja "kobieta - mezczyzna".

Nie. Powtarzam - taki punkt widzenia jest z biologicznego punktu
widzenia
i juz. Traktowanie sytuacji mezczyzna-kobieta jako analogicznej do
sytuacji
rodzica-dziecko pozwala mi okreslic, kiedy nalezy interweniowac. I w
ten sposob
moge stwierdzic, ze w opisanej wyzej sytuacji malzenstwa z pietra nade
mna interweniowac
nie nalezy.

> > To przede wszystkim on jest odpowiedzialny za
> > zapewnienie rodzinie bezpieczenstwa, wyzywienia i dachu nad glowa.
>
> To po co posylasz dziecko - kobiete do stresujacej pracy?

Dziecka nie mam i nigdzie nie posylam. Zony tez nie posylam do pracy,
sama tego chce.

> > Rowniez on jest odpowiedzialny za przywrocenie stabilizacji w zwiazku,
> > jezeli cos zaczyna sie psuc .
>
> Zwiazek to dwoje ludzi. Oboje sa odpowiedzialni za to, co sie w nim dzieje.
>
> > Stad nalezy zdawac sobie sprawe, ze nazwa "zwiazek partnerski" jest w
> > pewnej mierze umowna. Maz jako odpowiedzialny za zone , stoi nieco
> > wyzej w hierarchii i czasami w wyjatkowych sytuacjach, ma prawo
> > skarcic zone .
>
>  Odpowiedzialnym mozna by za dziecko. Zony sa dorosle, same o siebie
> potrafia zadbac , odpowiadaja prawnie za to, co robia , moga zaciagac kredyty,
> wiec nie ma mowy o nizszej hierarchii. Na "skarcenie" powinny odpowiada
> rozgrzana patelni w pysk, zeby mezowi karcenie w nawyk nie weszlo...

Tak, szczegolnie jezeli ona nie ma gdzie sie podziac.
Zastanow sie na spokojnie nad tym co piszesz. Mialem doradzic tamtej
owczesnej narzeczonej, by przywalila mezowi w pysk rozgrzana patelnia?
I co dalej? Wyrzucilby ja z domu i tulalaby sie po przytulkach dla
bezdomych?
O to Ci chodzilo?
Ty piszesz o rownej hierarchii, ale bierzesz pod uwage hierarchie
prawna, a nie
biologiczna! To czy zony odpowiadaja prawnie za to, co robia i czy
moga zaciagac kredyty,
czy nie nie ma tu NIC do rzeczy.
Swoją drogą np. zgodnie z Koranem, zon nie traktuje sie jak doroslych
w ten sposob
jak doroslych facetow, ale nie jest to miejsce na dyskusje o tym.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2011-09-08 09:10:28

Temat: Re: Kary cielesne
Od: J <w...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

b...@o...pl wrote:

> On 8 Wrz, 08:33, J <w...@n...pl> wrote:
>> b...@o...pl wrote:
>>
>> . Uwazam, ze kobieta powinna miec duza swobode w malzenstwie,
>>
>> > ale same kobiety (w wiekszosci) > przyznaja , ze wola faceta, ktory
>> > potrafi postawic na swoim, mowiac metaforycznie uderzyc piescia w
>> > stol .
>>
>> Znasz wiekszosc kobiet?
>
> Nie, znam statystyki.

A wiesz, jak się stopniuje kłamstwo? Małe kłamstwo, duze kłamstwo,
statystyki.
>
>> > Jasnym jest, ze kobieta wybierajac faceta robi to z mysla , zeby
>> > on si nia opiekowal , troszczyl o nia , podejmowal w pewnych sytuacjach
>> > za nich oboje decyzje, zachowywal zimna krew itd.,
>>
>> Dla kogo to jest jasne?
>
> Dla wszystkich (lub prawie wszystkich).

Nie ma czegos takiego jak wszyscy, zawsze i nikt.

> Nie przypadkowo kobiety
> wybieraja mezczyzn, ktorzy sa od nich
> wyzszi, silniejsi, starsi. Jest to calkowicie uzasadnione z
> biologicznego punktu widzenia.

Ale jak maja kasy jak lodu, to mogą być garbatymi pokurczami.
Schematy.
Poczucie bezpieczeństwa dla kobiety to nie jest tylko siła fizyczna.
A opieka meżczyzny to nie jest ubezwłasnowolnienie kobiety.

> Przeciez napisalem, ze nie uwazam za dobre podnoszenia reki na
> kogokolwiek.
> Przy "waleniu piescia w stol" podkreslilem - metaforycznie.

Jak nie, jak tak? Niby nie uważasz, ale jednak w uzasadnionych
przypadkach...

>> Mylisz relacje "rodzic - dziecko", z relacja "kobieta - mezczyzna".
>
> Nie. Powtarzam - taki punkt widzenia jest z biologicznego punktu
> widzenia
> i juz. Traktowanie sytuacji mezczyzna-kobieta jako analogicznej do
> sytuacji
> rodzica-dziecko

To NIE JEST analogiczna sytuacja! Jak masz głupie założenia, to nie możesz
wyciagnąć mądrych wniosków.

>I w ten sposob
> moge stwierdzic, ze w opisanej wyzej sytuacji malzenstwa z pietra nade
> mna interweniowac
> nie nalezy.

Tego nie wiesz, bo nie wiesz, co tak naprawdę się tam dzieje. Nawet nie
spytałeś sąsiadki, czy aby na pewno nie potrzebuje pomocy. Bo ofiary
przemocy często gęsto o nią nie poproszą, dopóki ktoś nie przerwie kręgu.
>
>> > To przede wszystkim on jest odpowiedzialny za
>> > zapewnienie rodzinie bezpieczenstwa, wyzywienia i dachu nad glowa.
>>
>> To po co posylasz dziecko - kobiete do stresujacej pracy?
>
> Dziecka nie mam i nigdzie nie posylam. Zony tez nie posylam do pracy,
> sama tego chce.

Traktujesz żonę jak dziecko, piszesz o niej jak o dziecku, albo przynajmniej
o kimś niespełna rozumu. Decyzje podejmuje się za dzieci, które nie są w
stanie wziąć za te decyzje i za siebie odpowiedzialności.

>> Odpowiedzialnym mozna by za dziecko. Zony sa dorosle, same o siebie
>> potrafia zadbac , odpowiadaja prawnie za to, co robia , moga zaciagac
>> kredyty, wiec nie ma mowy o nizszej hierarchii. Na "skarcenie" powinny
>> odpowiada rozgrzana patelni w pysk, zeby mezowi karcenie w nawyk nie
>> weszlo...
>
> Tak, szczegolnie jezeli ona nie ma gdzie sie podziac.

Dorośli ludzie biora odpowiedzialność za swoje wybory. Nawet te podbramkowe.

> Zastanow sie na spokojnie nad tym co piszesz. Mialem doradzic tamtej
> owczesnej narzeczonej, by przywalila mezowi w pysk rozgrzana patelnia?
> I co dalej? Wyrzucilby ja z domu i tulalaby sie po przytulkach dla
> bezdomych?
> O to Ci chodzilo?

A kto Ci powiedział, że ona na takie dictum nie odparłaby "spadaj, facet,
nie twoja sprawa"?
Skąd wiesz, czy ona nie ma się gdzie podziać? Z księżyca raczej nie spadła,
zresztą nie mieszkamy na pustyni, są organizacje pomagające ofiarom
przemocy.
No weź mi nie mów, że bycie workiem treningowym dla jakiegoś damskiego
boksera to ma byc alternatywa dla czegokolwiek!

> Ty piszesz o rownej hierarchii, ale bierzesz pod uwage hierarchie
> prawna, a nie
> biologiczna! To czy zony odpowiadaja prawnie za to, co robia i czy
> moga zaciagac kredyty,
> czy nie nie ma tu NIC do rzeczy.

Jak chcesz życ według prawa dżungli - zamieszkaj w dżungli.
Jeśli mieszkasz w społeczeństwie - dostosuj się do jego reguł, a nie próbuj
narzucać mu swoich. W PL Nie ma takiej hierarchii, w której kobieta jest
niżej. chyba, że sama sie na to godzi.

> Swoją drogą np. zgodnie z Koranem, zon nie traktuje sie jak doroslych
> w ten sposob
> jak doroslych facetow, ale nie jest to miejsce na dyskusje o tym.

Chcesz żyć na zasadach Koranu - proszę bardzo, ale w Iranie i okolicach. Tu
jest Europa i obowiązują europejskie prawa.


Podsumowując: Jak wam się zabawy z klapsami i relacja Ty - rodzic, Ona -
rozkapryszone dziecko podobają, to bawcie się tak dalej, nikomu nic do tego.
Ale nie dorabiaj, proszę, ideologii, do stosowania przemocy.
--
J

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2011-09-08 09:20:06

Temat: Re: Kary cielesne
Od: zażółcony <r...@x...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "J" <w...@n...pl> napisał w wiadomości
news:4e688684$0$3511$65785112@news.neostrada.pl...
> Tego nie wiesz, bo nie wiesz, co tak naprawdę się tam dzieje. Nawet nie
> spytałeś sąsiadki, czy aby na pewno nie potrzebuje pomocy. Bo ofiary
> przemocy często gęsto o nią nie poproszą, dopóki ktoś nie przerwie kręgu.

Ja się zastanawiam, jak trzeba mieć skonstruowane ucho, żeby przez
sufit rozpoznawać soczystego klapsa w tyłek od równie soczystego
walnięcia w plecy, szyję czy nawet w głowę ...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jestem sentymentalny
misiu
I Bóg stworzył...
Siła rażenia psp... -owania.
odrobina raju

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »