« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2011-09-06 06:57:13
Temat: Re: Kary cielesneDnia dzisiejszego niebożę Aicha wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2011-09-05 22:00, Qrczak pisze:
>
>>>> srednio to wyglada na stres zwiazany z praca.. ataki furii, po ktorych
>>>> zona pada zmeczona i zasypia zakrawaja juz na patologie a nie na "upust
>>>> nerwow"
>>>
>>> Mi to wygląda na klasyczny bunt dwulatka u rodziców stosujących kary
>>> cielesne ;)
>>
>> I w dodatku duża rywalizacja w przedszkolu jest.
>
> Ciekawe, jak by zadziałał sposób: "wychodzę. jak się uspokoisz, wrócę".
> Jeśli nie werbalnie (gdy nie dociera), to na piśmie np. Zastopowałoby atak
> czy wzmocniło?
No i zawsze można z domu pozbyć się przedmiotów szklanych, ostrych.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2011-09-06 07:01:16
Temat: Re: Kary cielesneDnia dzisiejszego niebożę Hanka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> On 5 Wrz, 22:12, Paulinka <p...@w...pl> wrote:
>> Dwa flejmogenne tematy jednego dnia, których nie zainicjowała XL... coś
>> musi być na rzeczy.
>
> Może wszędzie pada?
> Bo u mnie tak, i to od pięciu godzin już.
U mnie burza była krótka. A czy się grupa zwarta i gotowa do omłotów
odradza, to czas pokaże.
> Więc coś trzeba zamiast tego wgapiania się
> na zmianę w ognisko i w gwiazdy.
> Że nie wspomnę o ogniu i gwiazdach odbijających się
> w Czyichś Oczach ;)
A wgapianie to mi TŻ załatwił takie, że aż mi się z Wami nie bardzo chce.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2011-09-06 07:02:07
Temat: Re: Kary cielesneDnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Aicha pisze:
>> W dniu 2011-09-05 22:12, Paulinka pisze:
>>
>>> Dwa flejmogenne tematy jednego dnia, których nie zainicjowała XL... coś
>>> musi być na rzeczy.
>>
>> Jesień się zaczyna :)
>
> Mimozami ;)
Dokładnie!
Qra, z ust mi to...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2011-09-06 07:08:16
Temat: Re: Kary cielesneDnia dzisiejszego niebożę Hanka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> On 5 Wrz, 22:02, Qrczak <q...@o...pl> wrote:
>> Też mam wrażenie, że ta żona ma z tej okazji jakieś profity.
>
> Za dobrze ma, znaczy?
> Też mi to przeleciało po szarych.
Raczej nie do końca to.
Raczej że żona sobie histeriami coś załatwia. Coś brakującego.
>> no ale niech ma, jak chce
>
> Niech mają, raczej.
> Temat leży po obu stronach.
>
> Jeśli ta ścieżka - rozwalanie chałupy, klapsy, niunianie,
> odpoczynek - jest przez oboje akceptowana, będzie stosowana.
I dopóki to dostaje po takich małych histeryjkach (czymże jest bowiem
stłuczenie wazonika?), to się będą jeszcze długo tak bawić.
> Gdzieś mi mryga czerwona lampka, ale nie widzę
> jeszcze, gdzie.
U mnie na razie kontrolka jest żółta. Ale bardziej niż temat to mnie
fascynuje maniera odpowiadania. Dotąd niespotykana.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2011-09-06 07:22:17
Temat: Re: Kary cielesneOn 6 Wrz, 09:08, "Qrczak" <q...@o...pl> wrote:
> U mnie na razie kontrolka jest żółta. Ale bardziej niż temat to mnie
> fascynuje maniera odpowiadania. Dotąd niespotykana.
O co chodzi?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2011-09-06 07:31:42
Temat: Re: Kary cielesneDnia dzisiejszego niebożę b...@o...pl wylazło do ludzi i marudzi:
>
> On 5 Wrz, 22:00, Hanka <c...@g...com> wrote:
>> Czy możesz powiedzieć na następujące pytania:
>> (jeśli nie możesz - nie odpowiadaj)
>> Jak długo jesteście razem?
>> Czy żona jest jedynaczką?
>> Czy wobec tak znacznego zaangażowania
>> żony w pracę, która ma dla niej wielkie znaczenie
>> - wchodzi w grę posiadanie przez was potomstwa?
>>
>> Dlaczego zadałam to ostatnie pytanie:
>> Bo w przypadku urodzenia dziecka jest prawdopodobne
>> (choć ja, laik, mogę tylko rzec:"prawdopodobne" - po
>> potwierdzenie / zaprzeczenie proszę do fachowców),
>> że żona z kapryśnego wybuchowego dziecka, którym
>> z taką troskliwością się opiekujesz, zmieni się w osobę,
>> która sama będzie musiała się kimś zaopiekować -
>> swoim dzieckiem - a wtedy nie będzie miała czasu
>> ani warunków, by wpadać w pułapki swojego wnętrza.
>
> Żona jest jedynaczką.
> Posiadanie przez nas dzieci nie wchodzi w grę, nie chodzi
> tu o zaangażowanie żony w pracę, tylko o to, że ani ja,
> ani żona nie uważamy, abyśmy nadawali się do roli rodziców.
> Wcześniej oburzałaś się na to, że czasami spiorę żonie tyłek.
> Nie uważasz, że idea posiadania dzieci jako antidotum na radzenie
> sobie z własnymi emocjami jest strasznie egoistyczna?
Racja. W sumie lepiej się nie rozmnażajcie.
>> Niech mają, raczej.
>> Temat leży po obu stronach.
>
>> Jeśli ta ścieżka - rozwalanie chałupy, klapsy, niunianie,
>> odpoczynek - jest przez oboje akceptowana, będzie stosowana.
>
> No przecież napisałem, że nie pozwalam żonie rozwalać chałupy.
> Co do klapsów - możesz podać lepszy sposób?
Pętać [hint: psd bodajże "Jak wiązać Piskorza"]
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2011-09-06 08:08:09
Temat: Re: Kary cielesneOn 6 Wrz, 08:54, b...@o...pl wrote:
> Żona jest jedynaczką.
To może być pomocne w tłumaczeniu sytuacji.
> Posiadanie przez nas dzieci nie wchodzi w grę, nie chodzi
> tu o zaangażowanie żony w pracę, tylko o to, że ani ja,
> ani żona nie uważamy, abyśmy nadawali się do roli rodziców.
Ok - wasza decyzja.
Jednak nie zapominaj / - cie o tym, że jedynym
prawdziwym, biologicznym nakazem Natury, danym kobiecie,
jest urodzenie potomstwa. Gaszenie / kastrowanie / tego
instynktu może być (choć wcale nie musi) jedną z przyczyn
'ekscesów histerycznych'.
> Wcześniej oburzałaś się na to, że czasami spiorę żonie tyłek.
I nadal mi się to nie podoba.
Po prostu nie uznaję bicia / klapsowania, jakikolwiek "szlachetny"
czy "usprawiedliwiony" miałoby ono cel.
> Nie uważasz, że idea posiadania dzieci jako antidotum na radzenie
> sobie z własnymi emocjami jest strasznie egoistyczna?
Trochę odwróciłeś kota ogonem.
Napisałam, że _prawdopodobnie_ posiadanie dziecka
zmieniłoby sytuację / sferę emocjonalną Twojej żony.
Nie nazwałam tego ani ideą, ani jedynym sposobem na.
> >Temat leży po obu stronach.
> >Jeśli ta ścieżka - rozwalanie chałupy, klapsy, niunianie,
> >odpoczynek - jest przez oboje akceptowana, będzie stosowana.
> No przecież napisałem, że nie pozwalam żonie rozwalać chałupy.
Ale pozwalasz jej na to, by swymi ekscesami sprowokowała
Twoje klapsy - a potem zasnęła w Twoich ramionach.
To jest pewien cykl, który - powtarzany - może
stać się nałogiem (jeśli już się nie stał).
Zdaje się, żadne z was tego nie chce zmienić.
Mnie ciekawiłoby zdanie Twojej żony, na temat
owych sytuacji ekstremalnych (skąd się w niej biorą),
na temat Twoich klapsów (dlaczego je akceptuje),
bo próba ogarnięcia sprawy dotyczącej dwóch osób,
na podstawie relacji tylko jednej z nich - wiesz, że to
nic sensownego nam nie da.
> Co do klapsów - możesz podać lepszy sposób?
Nie mogę, dlatego że nie znam odczuć Twojej żony.
Nie wiem, co innego mogłoby uspokoić jej 'szał'.
Ale pierwsze, do czego bym dążyła, to znalezienie
_prawdziwej_ przyczyny jej ekstremalnych zachowań.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2011-09-06 09:06:09
Temat: Re: Kary cielesneOn 6 Wrz, 10:08, Hanka <c...@g...com> wrote:
> On 6 Wrz, 08:54, b...@o...pl wrote:
> > Nie uważasz, że idea posiadania dzieci jako antidotum na radzenie
> > sobie z własnymi emocjami jest strasznie egoistyczna?
> Trochę odwróciłeś kota ogonem.
> Napisałam, że _prawdopodobnie_ posiadanie dziecka
> zmieniłoby sytuację / sferę emocjonalną Twojej żony.
Syndrom Piotrusia Pana.
"Piotruś nie jest winien temu, jaki jest. Decyzja, by nie dojrzewać,
nie była świadomą decyzją. On nie postanawia "pozostanę wiecznym
dzieckiem", ale broni się rękami i nogami, kiedy życie - bądź drugi
człowiek - próbuje postawić go na pozycji dorosłego. To efekt
wychowania. Jemu zabrakło warunków sprzyjających dojrzewaniu - uważa
Katarzyna Platowska.
Z reguły był wychuchanym jedynakiem, mógł też być najmłodszym
dzieckiem w rodzinie, rozpieszczanym przez wszystkich, lub dzieckiem
najstarszym, ale takim, które długo nie miało rodzeństwa. Często matki
nie pozwalają dorastać najmłodszemu dziecku z obawy przed samotnością.
Piotrusiem ma szanse zostać też dziecko starszych rodziców, długo
wyczekiwane, często efekt zagrożonej ciąży. Wtedy rodzice mają
tendencje, by nie stawiać mu żadnych wymagań, zapominać o dyscyplinie,
odpuszczać obowiązki. A rozpieszczony potomek, któremu nie określono
żadnych granic, nie wyrabia w sobie poczucia obowiązku. I nie widzi
powodu, by to miało się kiedykolwiek zmienić.
Konfiguracje rodzinne mogą być różne, ale zawsze Piotrusia "tworzą"
rodzice - ostrzega psycholog. - A dziecko zawsze bierze z życia to, z
czym mu jest wygodnie. Piotrusie z reguły są inteligentni i potrafią
doskonale o siebie zadbać. I do końca świata pozostaną beztroscy,
jeśli zabraknie bodźca, który sprawi, że zaczną się zmieniać.
Kobietom sprawę "ułatwiają" hormony: kiedy rodzą dziecko, instynkt
macierzyński jest na tyle silny, że potrafi zadziałać jak katalizator
dojrzewania, i kobieta podejmuje rozpaczliwy wysiłek, by zaopiekować
się maleństwem."
http://tnij.com/51ZsJ
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2011-09-06 12:58:39
Temat: Re: Kary cielesne<b...@o...pl> wrote in message
news:7ebc5f74-cd32-4360-b771-41df1d760cc0@dl2g2000vb
b.googlegroups.com...
> No przecież napisałem, że nie pozwalam żonie rozwalać chałupy.
> Co do klapsów - możesz podać lepszy sposób?
mowiles, ze chodzicie do specjalistow....
i.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2011-09-06 12:59:46
Temat: Re: Kary cielesneW dniu 2011-09-06 08:57, Qrczak pisze:
>>>>> srednio to wyglada na stres zwiazany z praca.. ataki furii, po ktorych
>>>>> zona pada zmeczona i zasypia zakrawaja juz na patologie a nie na
>>>>> "upust
>>>>> nerwow"
>>>>
>>>> Mi to wygląda na klasyczny bunt dwulatka u rodziców stosujących kary
>>>> cielesne ;)
>>>
>>> I w dodatku duża rywalizacja w przedszkolu jest.
>>
>> Ciekawe, jak by zadziałał sposób: "wychodzę. jak się uspokoisz,
>> wrócę". Jeśli nie werbalnie (gdy nie dociera), to na piśmie np.
>> Zastopowałoby atak czy wzmocniło?
>
> No i zawsze można z domu pozbyć się przedmiotów szklanych, ostrych.
W zimie może być problem z utrzymaniem temperatury sprzyjającej życiu
wtedy :)
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |