« poprzedni wątek | następny wątek » |
231. Data: 2015-10-10 22:04:21
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskichW dniu 2015-10-10 o 20:11, Ikselka pisze:
> Pewnie tak. Skoro płaci za siebie w restauracji...
Ale zaczep o suchara, he he.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
232. Data: 2015-10-10 23:12:48
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskich (reinkarnacja)W dniu 2015-10-10 o 12:56, zdumiony pisze:
> W dniu 10.10.2015 o 11:27, Chiron pisze:
>> [...]
> Reinkarnacja oznaczałaby że światem rządzi demon.
>
a tak konkretnie to jaki widzisz związek demona z reinkarnacją?
--
"Nie ma grzecznej metody sugerowania komuś ze poświecił całe
swoje życie szaleństwu."
Daniel Dennett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
233. Data: 2015-10-10 23:33:28
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskich (reinkarnacja)ikka pisze:
> W dniu 2015-10-10 o 12:56, zdumiony pisze:
>> W dniu 10.10.2015 o 11:27, Chiron pisze:
>>> [...]
>> Reinkarnacja oznaczałaby że światem rządzi demon.
> a tak konkretnie to jaki widzisz związek demona z reinkarnacją?
Są tego samego rodzaju: żeńskiego.
--
LeoTar
Świat według LeoTar'a @ http://leotar.friko.pl/
http://leotar.blog.pl/
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
234. Data: 2015-10-11 00:27:23
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskichDnia 2015-10-10 22:04, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-10-10 o 20:11, Ikselka pisze:
>
>> Pewnie tak. Skoro płaci za siebie w restauracji...
>
> Ale zaczep o suchara, he he.
Dlatego ja z Tobą już do żadnej restauracji nie pójdę.
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
235. Data: 2015-10-11 08:44:06
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskichFEniks wrote:
> W dniu 2015-10-10 o 13:20, krys pisze:
>> FEniks wrote:
>
>>> Pomogę. Nigdzie czegoś podobnego nie zasugerowałam nawet. Na Twoją
>>> opowieść jedynie zapytałam:
>>> "I uważasz, że to obecnie norma lub coś powszechnego w związkach
>>> małżeńskich?"
>>> Dalej uznałam takie zachowanie wręcz za "brak szacunku i pomiatanie
>>> żoną." Na pewno to pamiętasz.
>>
>> Pamiętam. Odebrałam to j.w.
>
> I źle bardzo.
>
>>>> Wolę marudzić, nia być cool, trędi i happi, bez wzgledu na to, co
>>>> dzieje się dookoła.
>>>
>>> Nikt nie broni wybrać jednej ze skrajności.
>>> Można jednak mieć odrobinę rozsądku i zachować balans w ocenie sytuacji.
>>
>> Nie mozna być trochę w ciąży.
>
> Wyjątkowo głupie porównanie.
> W myśl tej zasady zawsze też kochasz lub nienawidzisz? Nie ma innej opcji?
A rozmawiamy o wszystkich mozliwosciach, zey o konkretnet sytuacji?
Bo balans sytuacji z autem dla mnie to jest taki: Widziały gały co brały.
Ale dla mnie takie stosunki w małżeństwie są nie do przyjęcia. Nie "trochę
mogą być".
>
> Życie to sztuka kompromisu. A tu to nawet nie o kompromis chodzi, a o
> rzetelność obserwacji lub świadomość własnych obserwacyjnych ograniczeń.
> Wynikających choćby z wielkości i jakości obserwowanej próby.
Ewa, ja mam naprawdę więcej niz 12 lat. Mnie nie trzeba uświadamiać.
>
>>>>> Zdarza mi się. Ba! Mam nawet paskudnego sąsiada trzydziestoparolatka,
>>>>> który niemal codziennie drze mordę na żonę (z wzajemnością). Od
>>>>> jakiegoś czasu w ogóle już z nimi nie rozmawiam. Zdawkowe "dzień
>>>>> dobry" i to wszystko.
>>>>
>>>> Czyli jednak się zadajesz.
>>>
>>> Nie miałam wpływu na wybór sąsiadów. I żałuję tego bardzo.
>>> Obserwację jakąś na ich podstawie mam, ale nie przenoszę jej na obraz
>>> całego pokolenia.
>>
>> Po co więc wtręty - "nie zadaję się z takimi"?
>
> Z tego samego powodu, co Twoje "z autopsji" i inne tego typu przycinki.
Nie lubisz tego, co sama robisz?
>
>>>> Oczywiscie, ze nie norma. Tyle, że w moim pokoleniu takie relacje były
>>>> marginesem nie były powodem do chwalenia się, a dziś coraz częściej
>>>> nie budzą zdziwienia i są uznawane za normę.
>>>
>>> Nie wiem przez kogo są uznawane za normę. Może przez niebieskiego, coś
>>> takiego wtrącił w tym wątku.
>>
>> Niebieski to akurat był po tej samej stronie normy co ja XL
>
> No, był. I to on stwierdził, że takie zachowanie to norma wśród
> dzisiejszej "młodzieży".
Z moich obserwacji też wynika, że ma rację.
Co nie oznacza, że wszyscy się tak zachowują.
>
>> Widać mamy inne doświadczenia. Ja nie widziałam powszechnie w starszych
>> pokoleniach pomiatania żonami i mania ich w dupie. Wręcz przeciwnie.
>> A owszem - schamienie obyczajów uważam za powszechne, dlatego bardzo mnie
>> cieszą te okruchy, które pozostają.
>
> Czyli jednak też uważasz, że to norma. Więc nie ruszyłyśmy się z miejsc
> ani na krok. Trudno. Ja wolę widzieć szklankę do połowy pełną, nawet
> jeśli uważasz to za "naiwność, trędi, hepi" czy co tam jeszcze.
A ja wolę nie mieć klapek na oczach i widzieć konia takim, jakim jest.
--
J
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
236. Data: 2015-10-11 08:45:45
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskich
Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
news:561990c9$0$8366$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2015-10-10 22:04, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>> W dniu 2015-10-10 o 20:11, Ikselka pisze:
>>
>>> Pewnie tak. Skoro płaci za siebie w restauracji...
>>
>> Ale zaczep o suchara, he he.
>
> Dlatego ja z Tobą już do żadnej restauracji nie pójdę.
>
A ze mną?
--
Chiron
tak pytam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
237. Data: 2015-10-11 10:31:57
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskichDnia 2015-10-11 08:45, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
> news:561990c9$0$8366$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2015-10-10 22:04, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2015-10-10 o 20:11, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Pewnie tak. Skoro płaci za siebie w restauracji...
>>>
>>> Ale zaczep o suchara, he he.
>>
>> Dlatego ja z Tobą już do żadnej restauracji nie pójdę.
>>
>
> A ze mną?
To Cię może dużo kosztować.
> --
>
> Chiron
>
> tak pytam
Tak tylko odpowiadam.
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
238. Data: 2015-10-11 11:41:30
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskichW dniu 2015-10-11 o 00:27, Qrczak pisze:
> Dnia 2015-10-10 22:04, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>> W dniu 2015-10-10 o 20:11, Ikselka pisze:
>>
>>> Pewnie tak. Skoro płaci za siebie w restauracji...
>>
>> Ale zaczep o suchara, he he.
>
> Dlatego ja z Tobą już do żadnej restauracji nie pójdę.
Zwłaszcza na stary odgrzewany kotlet?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
239. Data: 2015-10-11 11:50:19
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskichW dniu 2015-10-11 o 08:44, krys pisze:
> FEniks wrote:
>>>> Nikt nie broni wybrać jednej ze skrajności.
>>>> Można jednak mieć odrobinę rozsądku i zachować balans w ocenie sytuacji.
To:
>>> Nie mozna być trochę w ciąży.
>>
>> Wyjątkowo głupie porównanie.
>> W myśl tej zasady zawsze też kochasz lub nienawidzisz? Nie ma innej opcji?
>
> A rozmawiamy o wszystkich mozliwosciach, zey o konkretnet sytuacji?
> Bo balans sytuacji z autem dla mnie to jest taki: Widziały gały co brały.
> Ale dla mnie takie stosunki w małżeństwie są nie do przyjęcia. Nie "trochę
> mogą być".
>> No, był. I to on stwierdził, że takie zachowanie to norma wśród
>> dzisiejszej "młodzieży".
I to:
> Z moich obserwacji też wynika, że ma rację.
> Co nie oznacza, że wszyscy się tak zachowują.
Się zdecyduj, bo tak się nie da rozmawiać, serio.
I ostatni raz z mojej strony - ja też uważam, że opisana przez Ciebie
sytuacja z zepsutym samochodem świadczyła o beznadziejnej relacji w TYM
KONKRETNYM małżeństwie. Ale ja nie wnioskuję na tej podstawie o
relacjach we wszystkich czy nawet w większości innych małżeństw
młodszego pokolenia. Jeżeli się z czymś nie zgadzam, to z Twoim
negatywnym generalizowaniem.
> A ja wolę nie mieć klapek na oczach i widzieć konia takim, jakim jest.
I zawsze stawiasz na czarnego?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
240. Data: 2015-10-11 11:59:24
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskichDnia 2015-10-11 11:41, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-10-11 o 00:27, Qrczak pisze:
>> Dnia 2015-10-10 22:04, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2015-10-10 o 20:11, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Pewnie tak. Skoro płaci za siebie w restauracji...
>>>
>>> Ale zaczep o suchara, he he.
>>
>> Dlatego ja z Tobą już do żadnej restauracji nie pójdę.
>
> Zwłaszcza na stary odgrzewany kotlet?
Żeby życie miało smaczek
raz ptaszyna, raz ślimaczek.
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |