scepy są równie para, co para są scepy...
A Prawda (i jakakolwiek rzeczywista Nauka) znika
(totalnie) gdziesik pośrodku...

Slawek Kotynski <k...@a...com.pl>
napisał w news:3D6DD9CD.5050204@adso.com.pl...
> eTaTa wrote:
> > Jeśli zaczynaliście naukę ukierunkowani tak samo.
> > Ty się trzymasz wytyczonej linii,
> > a ktoś odszedł od jedynie "słusznego szlaku"
> > i szuka gdzieś indziej.
>
> Szukać można wszędzie.
> Nawet w tych "generowanych obrazach", wspomnianych
> w innym wątku. Powiedz mi teraz, jakie są szanse,
> że się coś znajdzie?
>
> > To kogo i jak nazwiesz?
>
> Jeden to badacz a drugi medytator :>
> (chyba, że ktoś ma lepsze słowo
> - nie pasuje mi tu "myśliciel")
>
> BTW: czy ty naprawdę myślisz, że taki typowy
> fizyk, to tylko po "jedynie słusznych"
> ścieżkach drepce i innych nie szuka?

Widzisz, MUSI wyłącznie po "jedynie słusznych",
bo po _poprawnych_ NIE MA NAJMNIEJSZEJ MOŻLIWOŚCI.

Jego "wyższa kultura" z "GÓRY" (jak "wyższa" to "z GÓRY",
nie???) _mu_zabrania_... Możesz to nazwać "zakazem Turyń-
skiego"...
Perfekcyjnie DOKŁADNIE _FIZYCZNIE_ (w sensie poprawnego
a nie typowego rozumienia TREŚCI Fizyki. p. Turski vs.
Góra - różnica między nimi (ich sposobem "myślenia" jest
_absolutna_/_totalna_.)


Dlatego:
Jedyna możliwość poprawnego szukania to 'stać się' totalnie
POZAtypowym... Fizykiem. Póki co, jakiekolwiek powszechne
zrozumienie tematu "w jaki sposób?" oscyluje dokładnie
tam, gdzie siedzi "hokus pokus"...

(obiecywałeś, że "pójdziesz do klasztoru", i jeśli zrozumiesz,
o co tu chodzi... to nie będziesz mógł się doczekać, by TO zro-
bić... Na razie w ogóle, tak jak na typowego fizyka z definicji
przystało ani na jotę nie pojmujesz treści słówka "klasztor"...
to i nijak nie wymyślisz, gdzie masz iść... "klasztor"="hokus
pokus"...)

No więc: czym się różni "wyższa kultura" Gór, od Kultury
Einsteina etc. ?
Hint: różni się _NIEŚWIADOMOŚCIĄ_ "myślenia" ('w świecie'
typowego fizyka nieświadomość (jego własna i w konsekwencji
w ogóle czyjakolwiek) "_nie_istnieje_" i z tego powodu nie mo-
że jej RZECZYWISTY i ZASADNICZY WPŁYW na sposób wnioskowania
być przez niego brany 'pod uwagę') !!!!
Dlatego 'wnioski', 'osiągnięcia' i 'wyniki pracy' ("meryto-
ryczne naukowo" wypowiedzi, he, he) _typowego_ fizyka są
z punktu widzenia Fizyki czymś całkowicie bez jakiegokolwiek
znaczenia. Stanowią - wyłącznie/bez wyjątku - co najwyżej ma-
teriał badawczy (fascynujący) do badania _nieświadomości_.

By wiedzieć (i tym samym unikać całkowicie - 'oślepiające-
go'/zamykającego dostęp do jakichkolwiek rzeczywistych, w
tym zarówno poprawnych jak i błędnych treści - wpływu) czym
jest (nie-) i Świadomość (zamiast twierdzić 'po przodkach'
z kompletnie nieświadomym 'przekonaniem, że 'się jest' świa-
domym, myślącym człowiekiem) należy po prostu Rozumieć jej
naturę.
Może Sławku rozumiesz, na czym polega mechanizm świadomości/
nieświadomości i JAK DZIAŁA ?
Bez tego, tzw. typowa fizyka jest czymś absolutnie bez naj-
mniejszego znaczenia... Czymś, co tylko totalnie zaśmieca
wam głowy.

eTaT'ktu: powinienem (czy nie) odtworzyć tę "puszkę pandory"
i wypuścić dżina z flaszki ???

Niezależnie co powiesz i tak zrobię (lub nie) to sam, jeśli
'mnie najdzie'...

> mjk

JeT.

P.S.

eTaTa:
> Popatrz jaki post otrzymał guru na pl.sci.fisyka
> majstersztyk - rzekłbym cudo.
> Za parę dni będzie wiadomo - czy znów pudło,
> bo zaatakowany to dureń, czy jednak coś wykiełkuje.
> Jak Ty byś się zachował na jego miejscu?
> Znam zaatakowanego od dziecka :-))
> sam jestem ciekaw reakcji. To dobry "naukowo"
> fizyk, ale czy mądry człowiek?

I jakie masz wnioski? (łeb w piasek ?)

hint: CZYM dokładnie jest (na czym polega) "opór pacjenta"
w sensie psychologii/psychoterapii (i Einsteina: "naukowy
młyn najpowolniej miele ziarno" ???

P.S.S. nie ma czegoś takiego, jak nieświadomy "dobry naukowo
fizyk". Chyba, że nauka to 'myślowa' robota szympansów, z czym
'kulturalnie mówiąc': "niezupełnie się zgadzam"...
A mówiąc wprost z niego taki 'wzór fizyka', jak z Dzierżyńskie-
go wzorcowy "obrońca społecznego porządku".

Nie robię nikomu niczego złego, chyba, że 'pokonywanie oporu pa-
cjenta przez psychoterapeutę' jest czymś złym. Po prostu pokazu-
ję NIEWIDZIALNĄ naturę RZECZYWISTYCH procesów psychicznych.
Oczywiście _z_definicji_/najbardziej PODSTAWOWEJ natury rzeczy
KAŻDY pacjent i ZAWSZE - chce od 'terapeuty' wszystkiego, tylko
nie tego, by ten wywoływał jego "opór"...
Czego żaden Góra/"szympans ubrany" nie pojął...
Po prostu _ŻADEN_ "kulturalny" skrót dla szympansów NIE ISTENIE-
JE. Jaka jest różnica pomiędzy poprawnym a "typowym" pojmowaniem/
reakcją na napis: "myśli jak szympansa" ???
Panie Góra: Jak myśli (i co czuje) szympans ???