Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Powstrzymajcie mnie przed dewastacją!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Powstrzymajcie mnie przed dewastacją!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 146


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2004-04-29 19:27:43

Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: "Katarzyna Tkaczyk" <k...@e...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "T.W." <t...@w...pl> napisał w
wiadomości news:c6rhk5$490$3@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com> napisał w
> wiadomości news:WK7kc.37377
>
> > A zmieniaja sie, zmieniaja. Mnie sie kiedys pewien wielki oset tak
> spodobal,
> > ze go u siebie posialem. Teraz co roku mam klopot z usuwaniem tych
> klujacych
> > swinstw :-)
>
> Witaj w klubie :))))
> Mój się ostrożeń lancetowaty nazywał.
> Teraz się ten gatunek nazywa "O jasna cholera!"
>
Ja na mojego ostrożenia głowacza nie narzekam, czekam juz trzeci rok na
kwiaty i nic, może tego lata cos mu się odwidzi i zakwitnie. Bardzo
złośliwie kłujący to oset :))

Pozdrawiam
Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2004-04-29 20:05:22

Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: "T.W." <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "boletus" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c6rlo6$h1l$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Ewciu przypomnij co za trawkę od Ciebie dostałem ?

Spartina pectinata "Aureomarginata"

Pozdrawiam
Ewa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2004-04-29 20:30:02

Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: Grzegorz Sapijaszko <g...@s...net> szukaj wiadomości tego autora

Marta Góra <m...@m...pl> writes:

> Nikt nie mówi, ze trzeba urządzać ogród zanim zacznie się budowę.

Ja tak mówię :-). I tak robimy :-) Jak kiedyś powiedziała Grażynka,
dom kiedyś powstanie, a drzewa w tym czasie urosną :-).

Pozdraiwam,
Grzesiek
--
Żyła pewna pani w Paragwaju,
Dla niej tylko chłop o jednym jaju.
A gdy któryś miał dwa,
To mówiła: ,,Ha, ha,
Dwa jaja to nie w mym zwyczaju''.
(C) Maciej Słomczyński

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2004-04-29 20:36:18

Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: Grzegorz Sapijaszko <g...@s...net> szukaj wiadomości tego autora

"Katarzyna Tkaczyk" <k...@e...com.pl> writes:

> Czytam, oczy przecieram. Jeszcze nie tak dawno twierdziłeś że nie ma
> ładnych ostów :)) Jak to się ludziom gusta zmieniają ;)

Oj, czepiasz się :-). Ale ja bosymi stopami po ostach (i osach) nie
biagałem :-)

Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Raz żył pewien pan w Oblęgorku,
Co dzień cały spał z głową w worku
I zapewne dlatego
Nie uczynił nic złego
Nikomu ów pan w Oblęgorku.
(C) Andrzej Nowicki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2004-04-29 20:43:42

Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: "Dirko" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości news:c6rjgu$aen$2@nemesis.news.tpi.pl T.W.
<t...@w...pl> napisał(a):
>
> Dirko, kurczę, pracowałeś kiedyś na budowie? Bo ja, imaginuj sobie,
> tak. Nie tylko własnej.
> I wiem, jak bardzo niszczy buty samo trzymanie ich gdzieś gdzie się
> przebierasz, w jakimkolwiek worku nawet, pod przykryciem z
> czegokolwiek.
>
Hejka. Pracowałem nawet na budowie melioracyjnej. Tam to sobie
można buty ukurzyć albo gliną uwalać. Wyobraź sobie, że nawet musiałem
nogi myć codziennie - coś potwornego. ;-) Generalnie, to od ciężkiej
pracy konie zdychają. :-)
>
> Przepraszam Cię bardzo, ja też trudno nawiązuję kontakty z nieznanymi
> ludźmi, ale kiedy pierwszy raz miałam okazję spotkać w realu kilkoro
> grupowiczów, nie miałam z tym najmniejszych problemów. Mimo strasznej
> tremy.
>
Czy ktoś, kto pracowal na budowie może mieć tremę w kontaktach z
innymi ludźmi? Nie wierzę. ;-)
Pozdrawiam elegancko Ja...cki
P.S. Na spotkania grupowe jeździ się z doniczkami a nie z kijem.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2004-04-29 21:09:19

Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: "Katarzyna Tkaczyk" <k...@e...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Grzegorz Sapijaszko" <g...@s...net> napisał w
wiadomości news:m2n04ucyil.fsf@sapijaszko.net...
> "Katarzyna Tkaczyk" <k...@e...com.pl> writes:
>
>
> Oj, czepiasz się :-). Ale ja bosymi stopami po ostach (i osach) nie
> biagałem :-)
>
Wszystko przekręciłeś. To była koniczyna i trzmiel na koniczynowym kwiatku.
Lepsze to niż deska i gwóźdź :))

Pozdrawiam
Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2004-04-30 06:53:24

Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: Marta Góra <m...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Dirko napisał:

>
> Czy ktoś, kto pracowal na budowie może mieć tremę w kontaktach z
> innymi ludźmi? Nie wierzę. ;-)

A co ma piernik do wiatraka?

Ja jestem ekstrawertyk do kwadratu a też tremę mam przy tego typu
spotkaniach.
A mam ich za sobą sporo, nie tylko z ludźmi z pl.rec.ogrody.

Ciężko w to pewnie uwierzyć, ale przy pierwszym spotkaniu z Ewą prawie
sie nie odzywałam:-)
Inna sprawa, że nawet największemu gadule widok jej ogrodu może mowę
odebrać:-D



Pozdrawiam
Marta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2004-04-30 07:49:45

Temat: Akcja - czyste ręce, było Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: "Jan_jr" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "T.W." <t...@w...pl> napisał w
wiadomości news:c6rjgu$aen$2@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Dirko" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:c6rasj$j0r$1@korweta.task.gda.pl...
>
> > Wracając do świętego oburzenia Katki, to Zuzia-Kasia napisała
> tak:
> > "Cos mi sie wydaje ze brudne paznokcie to oznaka niechlujstwa ( z
> > butami podobnie)." i trudno się z tym sądem nie zgodzić.

Nie chodzi zapewne o sondaż na temat atrybutów niechlujstwa,
przecież to co napisała Zuzia to oczywiste. Szokuje natomiast fakt
dyskusji na temat czegoś, co w każdej (?) rodzinie wpaja się dziecku
od małego małego - masz brudne paznokcie - wyszorować,
itd. z uszami, szyją, butami, odzieżą. To zostaje na życie.

Nie wyobrażam sobie, abym po codziennym, kilkugodzinnym grzbaniu
w ziemi, bez rękawiczek, po malowaniu parkanu, po domowych pracach
ślusarsko-spawalniczych, poszedł "między ludzi" do pracy z brudnymi
paznokciami. Mogę mieć ręce poranione, podrapane cierniami ale,
ludzie kochani - czyste.

> Dirko, kurczę, pracowałeś kiedyś na budowie? Bo ja, imaginuj sobie,
> tak. Nie tylko własnej.
> I wiem, jak bardzo niszczy buty samo trzymanie ich gdzieś gdzie się
> przebierasz, w jakimkolwiek worku nawet, pod przykryciem z
> czegokolwiek. Dlatego ja pozwolę sobie z tym sądem się NIE zgodzić.

Po pierwsze, buty niszczy brak konserwacji (i związane z tym zaniedbanie
ich regularnego czyszczenia).
Tak się składa, że na początku swej aktywności zawodowej
byłem majstrem na Wielkich Budowach Socjalizmu. W pakamerze, którą
dzieliłem z kolegami-majstrami, w każdej szafce był woreczek z pastą
do butów i szczotkami. W zależności od stopnia zabrudzenia, najpierw
wiadro z wodą i szmatą, potem pasta - prawie codziennie. Jedni wynieśli
z domu potrzebę bycia czystym i schludnym, inni robili to z szacunku
dla zarobionego pieniądza wydatkowanego na swój ubiór.

Przyjrzyj się Ewo rękom górników wychodzących z kopalni, gdzie stopień
zabrudzenia wynosi 100%. Jedynie po obwódkach na powiekach, gdzie
trudno doszorować pył węglowy szczotką i mydłem, poznać, że ci ludzie
jeszcze godzinę wcześniej byli od stóp do głów umorusani.

> > To, że ktoś z trudem nawiązuje kontakty z innymi ludźmi, trzyma się
> > z boku i nie proszony nie rzuca się innym w objęcia nie oznacza, że
> > brak mu szacunku do innych.
>
> Przepraszam Cię bardzo, ja też trudno nawiązuję kontakty z nieznanymi
> ludźmi, ale kiedy pierwszy raz miałam okazję spotkać w realu kilkoro
> grupowiczów, nie miałam z tym najmniejszych problemów. Mimo strasznej
> tremy.
> Mało tego, nagadać się nie mogliśmy, znając się _doskonale_ z rozmów
> grupowych (na forum, nie na priv).

Z wcześniejszej dyskusji wynika, że róznicie się z Zuzią w wielu rzeczach.
Dlaczego macie być podobni w (nie)śmiałości i sposobie nawiązywania
kontaktów.
Ironizując, może Zuzia bałą się swej reakcji na widok wyciągniętych w jej
kierunku dłoni z zaniedbanymi, brudnymi paznokciami ;-).

> A "miła i sympatyczna kobieta" wsławiwszy się uprzednio piękną
> definicją kompostu, w podtekście insynuującą nam WSZYSTKIM babranie
> się w fekaliach, jakoś nie znalazła w sobie odwagi ,żeby stawić czoła
> stworzonemu przez siebie samą wizerunkowi swojej osoby.
> Może trzeba było, Jarku, "wprowadzić ją do towarzystwa"?

???

> Przecież gdyby się okazało, że w realu jest faktycznie miła i
> sympatyczna, to nikt by jej z kijem nie pogonił;-)

???

Pozdrowienia, Jan_jr

PS
Po pracy w ogrodzie polecam np. ręczne pranie skarpetek w wodzie
z mydlinami. Skuteczny środek mojej mamy, z czasów mojego dzieciństwa,
na czyste ręce.








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2004-04-30 08:03:15

Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: "T.W." <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marta Góra" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
news:c6st52$57a$1@korweta.task.gda.pl...
> Użytkownik Dirko napisał:
>
> >
> > Czy ktoś, kto pracowal na budowie może mieć tremę w kontaktach
z
> > innymi ludźmi? Nie wierzę. ;-)
>
> A co ma piernik do wiatraka?

Jarkowi pewnie chodzi o "Zdrowie na budowie!" ;-))))


> Inna sprawa, że nawet największemu gadule widok jej ogrodu może mowę
> odebrać:-D

Zwłaszcza teraz, jak ujawniła się gigantyczna ilość gruntu po
wykopaniu jednej spartiny ;-)))

Pozdrawiam
Ewa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2004-04-30 08:20:29

Temat: Re: Akcja - czyste ręce, było Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: "T.W." <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jan_jr" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c6t0ej$5k9$1@news.onet.pl...

> Tak się składa, że na początku swej aktywności zawodowej
> byłem majstrem na Wielkich Budowach Socjalizmu.
> Przyjrzyj się Ewo rękom górników wychodzących z kopalni,

i najlepsze:

> Po pracy w ogrodzie polecam np. ręczne pranie skarpetek w wodzie
> z mydlinami. Skuteczny środek mojej mamy, z czasów mojego
dzieciństwa,
> na czyste ręce.

Zazdroszczę, Janie dużej ilości czasu. Pracy (zapewne) w trybie
8-godzinnym. Zapewne niezbyt męczącej.
Syty głodnego nie zrozumie, więc nie będę próbowała Ci tłumaczyć, że
ktoś po pracy (zawodowej, od rana do późnej nocy, na terminowe
zlecenie), może nie mieć zwyczajnie SIŁY na "ręczne wypranie
skarpetek". Zwłaszcza pociętymi rękami. W pochylonej pozycji, której
po całym dniu kręgosłup już nie zniesie.

O górnikach tu nie mów. Mój ojciec (były górnik) o godzine 14.00 był
już po pracy. Miał WOLNE.

Pozdrawiam
Ewa
która właśnie sama dała sobie dwudniowy urlop na prace ogrodnicze i
nadziwić się nie może, jak to poprawia stan rąk.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 15


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

viola elatior
pchły w doniczce
Bukszpan wieczniezielony
Erytronium dens-canis
Jaką kosiarkę kupić - (Bosch Rotak 40 ?)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Cięcie wysokich tui
Krzew-drzewo
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »